Śliwowica 2009 - 2024

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

_Romek_
20
Posty: 26
Rejestracja: środa, 22 sie 2018, 17:25
Krótko o sobie: Wierzę w moc i tradycję bruderszaftu, więc dużo tu nie powiem.
Ulubiony Alkohol: destylaty z charakterem, wino, piwo, ech... wszystko co niebanalne
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: gdzieś w centrum
Podziękował: 3 razy

Post autor: _Romek_ »

jarzi pisze:U mnie BLG wychodziło od 13 do 15. W zależności z której miski (leżały w nich wypestkowane śliwy i zaczęły same sok puszczać) sok wziąłem. Po przetarciu wszystkiego nie byłem w stanie zmierzyć, ale po kilku dniach fermentacji (chyba po 4) BLG wynosiło 13.
Coś tu się nie klei... Jeśli na początku masz 13-15, to niezależnie od tego czy z poprawką czy bez (przyrząd ten sam) nie ma szans, że po 4 dniach fermentacji jest 13. Chyba, że fermentacja nie ruszyła ;)
U mnie w 3 doby zwykłe drożdże winiarskie (nie turbo) przerobiły cukier z 11Blg niemal do zera. Co prawda w dosyć wysokiej temperaturze, ale i tak wpisuje się to w tempo jakie obserwowałem od lat w winach gronowych. Tam z około 22-23 Blg max w tydzień kończy się burzliwa fermentacja i cukier jest przerobiony prawie do zera.
Tak czy inaczej albo masz błąd w pomiarach, albo fermentacja stoi.

Podejmie ktoś jeszcze wątki z mojego poprzedniego wpisu???
pozdrawiam
Romek
promocja
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: masterpaw2 »

@jarzi, jakeś to blg mierzył, skoro na początku miałeś 13/15, a po czterech dniach fermentacji było 13 :scratch:?
Powinno być raczej w okolicach zera.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

jarzi
30
Posty: 35
Rejestracja: wtorek, 14 sie 2018, 22:51
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: jarzi »

28.08.2018
Nastawienie śliwek - BLG nie mierzone.
31.08.2018
BLG 13.
2.09.2018
BLG 10.
4.09.2018
BLG 6.
Tak to wygląda u mnie. BLG soku tak jak pisałem w zależności od partii śliwek wahało się pomiędzy 13-15blg. Do 35kg dodałem 1.5kg cukru. Dodatkowo nastaw stał początkowo w piwnicy i bardzo wolno przerabiał. Od 31.08 stał już w kuchni. Drożdże jakie zastosowałem to browin fermvin (czy jakoś tak).

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: acurlydrug »

To to po czterech dniach przerabiania złapie jakieś aromaty?
Mi śliwowica pierwsza do gotowania poszła po miesiącu przy temperaturach 26-30 stopni w pomieszczeniu (lato gorące, a ja nie mam chłodniejszego miejsca).

_Romek_
20
Posty: 26
Rejestracja: środa, 22 sie 2018, 17:25
Krótko o sobie: Wierzę w moc i tradycję bruderszaftu, więc dużo tu nie powiem.
Ulubiony Alkohol: destylaty z charakterem, wino, piwo, ech... wszystko co niebanalne
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: gdzieś w centrum
Podziękował: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: _Romek_ »

kmarian pisze:wyjść około 1 litra śliwowicy 60% z 10 kg śliw
Zauważyłem, że rozmawiając o wydajności, zawsze podajecie X litrów, Y% z kg śliwki (powyższy cytat, to tylko przykład - jest tego dużo więcej). I tu moja wątpliwość, bo przecież pomiary Blg dokonujemy z części ciekłej a nie z kg śliwki. Zwróćcie uwagę, że ilość nastawu, z której realnie uzyskujemy procenty, zależy od kilku czynników
a) pestki i ewentualnie inne części stałe owocu, które nie biorą udziału w dostarczaniu cukru
b) wyciskanie nastawu vs gotowanie pulpy
c) w przypadku tłoczenia - wydajność tego procesu (to oczywiście przekłada się już tylko na zwykłą stratę)

I teraz kilka pytań z tym związanych:
1. Czy poza pestką wszystko jest źródłem cukru, jaki wychodzi nam ze wskazania Blg? Innymi słowy - czy odczytane blg i wynikająca z tego ilość cukru dotyczy całej masy śliwek, czy tylko tego co zostałoby po idealnym wyciśnięciu miazgi?
2. Czy zakładając, że mamy śliwki wydrylowane i idealny proces tłoczenia (wiem, wiem - nie istnieje taki) uzyskamy jednakową wydajność destylacji gotując całą pulpę vs wyciśnięte wino?
pozdrawiam
Romek
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

_Romek_ pisze: Zauważyłem, że rozmawiając o wydajności, zawsze podajecie X litrów, Y% z kg śliwki
Wydajność którą zazwyczaj się podaje jest wartością uśrednioną, która jest wypadkową zawartości cukrów fermentowalnych w owocach, sposobu fermentacji, sposobu destylacji i możliwości sprzętu użytego do fermentacji.
Czy poza pestką wszystko jest źródłem cukru, jaki wychodzi nam ze wskazania Blg?
Na wartość wskazań blg ma wpływ każda część owocu w której znajduje się cukier.Do pomiaru zawartości cukru wystarczy kilka kropel soku z owocu. Nikt nie zwraca uwagi na to skąd jest ten sok. Wyciska się sok i mierzy zawartość cukru.
Zwróćcie uwagę, że ilość nastawu, z której realnie uzyskujemy procenty, zależy od kilku czynników
Dlatego zazwyczaj jako przelicznik przyjmuje się ilość owoców przed wrzuceniem do beczki.
Gdy ktoś robi z samego soku to podaje ilość soku.
Ale w końcu głównym wyznacznikiem jest początkowa wielkość blg. Bo znając tę wielkość jak wielkość blg po skończonej fermentacji można wyliczać ilość alkoholu jaki należy się spodziewać po skończonej destylacji.
Na koniec wydajność końcową można podawać na dwa sposób. Jako ilość brutto w przeliczeniu na spirytus 96% i jako netto czyli ilość gotowego do konsumpcji destylatu.
2. Czy zakładając, że mamy śliwki wydrylowane i idealny proces tłoczenia (wiem, wiem - nie istnieje taki) uzyskamy jednakową wydajność destylacji gotując całą pulpę vs wyciśnięte wino?
Z grubsza można tak przyjąć.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: kmarian »

_Romek_ pisze:... U mnie wyszło 11 BLg już po uwzględnieniu niecukrów (pływak w wodzie był na -4). Jak by nie patrzeć średnia wartość "książkowa". Jednak na forum pojawiają się wpisy o 18 a nawet 20 Blg!!! O co chodzi? Czy rzeczywiście realne są takie wartości dla śliwki i czy mój towar, który wydał mi się bardzo przyzwoity, nie jest przypadkiem za słabo dojrzały???
Wiemy, że w winogronach jest około 20% cukru, inaczej pisząc 200 gram w litrze zmiażdżonych owoców lub jeszcze inaczej można by rzec, 200 gram w kg winogron. Wystarczy winogrona podsuszyć, usunąć pestki i take owoce będą zawierały np. 300 gram w kg owoców lub więcej. Rodzynki niosą w sobie prawie 80% słodyczy. :D
Podsuszone śliwy będą słodsze niż świeże, dojrzałe słodsze niż niedojrzałe. Wydajność jak widać zależy od wielu czynników. Co do walorów smakowych, wszystkie walory smaku i zapachu surowca mają wpływ na wyrób finalny. Jedne bardziej inne mniej. Wódkę niekiedy nazywamy gorzałką - no i jest faktycznie gorzka i do tego (jak sklepowa) to piekąca.
Innymi słowy wszystko ma wpływ na wydajność i smak wyrobu końcowego (czy pestki są czy ich nie ma, czy sam płyn czy wszystko itd.)

No i Kolega Leszek mnie wyprzedził. :twisted:
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

kmarian pisze:...Wódkę niekiedy nazywamy gorzałką - no i jest faktycznie gorzka i do tego (jak sklepowa) to piekąca.
.
:scratch:
Pochodzenie słowa gorzałka jest zgoła inne...
http://lukaszrokicki.pl/2012/03/11/wodk ... -alkoholi/
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

_Romek_
20
Posty: 26
Rejestracja: środa, 22 sie 2018, 17:25
Krótko o sobie: Wierzę w moc i tradycję bruderszaftu, więc dużo tu nie powiem.
Ulubiony Alkohol: destylaty z charakterem, wino, piwo, ech... wszystko co niebanalne
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: gdzieś w centrum
Podziękował: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: _Romek_ »

lesgo58 pisze: Dlatego zazwyczaj jako przelicznik przyjmuje się ilość owoców przed wrzuceniem do beczki.
Gdy ktoś robi z samego soku to podaje ilość soku.
Ale w końcu głównym wyznacznikiem jest początkowa wielkość blg. Bo znając tę wielkość jak wielkość blg po skończonej fermentacji można wyliczać ilość alkoholu jaki należy się spodziewać po skończonej destylacji.
Na koniec wydajność końcową można podawać na dwa sposób. Jako ilość brutto w przeliczeniu na spirytus 96% i jako netto czyli ilość gotowego do konsumpcji destylatu.
Podrążę jednak temat. Blg mówi o ilości gramów cukru na... No właśnie - na 100g towaru (owoców) czy wyciśniętego soku???
Zaczynam dłubać w temacie, który wydawało mi się że mam opanowany od wielu lat. Jedak w winie gronowym wogóle nie określałem masy surowca, tylko mierzyłem blg po zmiażdżeniu owoców, a następnie wyciskałem po burzliwej fermentacji i ewentualne dosłodzenie było liczone na podstawie wyciśniętej objętości. Mówiąc krótko - to czego nie wycisnąłem szło na straty, tak jakby została tam część cukru, wynikająca z początkowego blg. Procentowo zostawało to samo, tylko zmieniała się objętość towaru po wyciśnięciu.
Oczywiście przy destylatach nie muszę jakoś super precyzyjnie tego określać, ale tak w celach dydaktycznych chciałbym wiedzieć, czy obliczenia potencjalnej mocy nastawu, ewentualnego dosładzania i wydajności procesu liczyć względem początkowej masy owoców (powiedzmy że bez pestek) czy objętości odciśniętej cieczy, bo z pulpą nie podziałam.
Ujmując ten sam temat jeszcze inaczej - kiedy mamy w tabelkach przeciętną zawartość cukrów (%) w danym owocu, to czy wartość % jest w odniesieniu do całkowitej masy owocu, czy wyciśniętego soku?
lesgo58 pisze:
2. Czy zakładając, że mamy śliwki wydrylowane i idealny proces tłoczenia (wiem, wiem - nie istnieje taki) uzyskamy jednakową wydajność destylacji gotując całą pulpę vs wyciśnięte wino?
Z grubsza można tak przyjąć.
A to by znaczyło, że "cały" cukier przechodzi w sok. Czyli mając, np. 100kg owoców i zmierzone 10Blg dostajemy w przybliżeniu 10 kg cukru.
Jeśli Twoja odpowiedź byłaby prawdziwa (cholera - wcale nie wątpię, ale zamieszanie w głowie już duże ;) ), to nagle po wydajności tłoczenia, np. 70% dostalibyśmy owe 10kg cukru, ale już tylko w 70kg nastawu, co przekładałoby się na wyże procenty... Obaj wiemy, że tak nie jest...
pozdrawiam
Romek

czeejen
20
Posty: 29
Rejestracja: poniedziałek, 5 paź 2015, 12:53
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: czeejen »

Ja właśnie kończę pierwsze gotowanie pierwszego nastawu 100l w tym roku i aromat śliwek po roztarciu odrobiny destylatu na dłoniach jest obłędny. Umnie idzie na pot stilu z deflegmatorem do zera a przy drugim będzie cięcie frakcji i dobór organoleptyczny.

Co myślicie o macerowaniu śliwek i/lub liści śliwy w pierwszym gonie? Mam pokusę by spróbować znaleźć jeszcze wiecej aromatow śliwek.
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: kmarian »

_Romek_ pisze:... Obaj wiemy, że tak nie jest...
Jeśli w tabeli jest napisane, że śliwy zawierają 100 gram słodyczy w litrze śliw (100g/l), to znaczy ze 100 kg śliw zawiera w sobie 10 kg słodyczy. Z doświadczenia życiowego wiem, że niekiedy mniej a niekiedy więcej (ja wolę żeby było więcej). Choćbyś znalazł jeszcze dziewięciu z takimi jak Twoje dylematami, to ja i tak będę wierzył w słowo pisane i najwyżej będę narzekał na słabą wydajność akurat tej partii śliw.

Kolego Leszku, to miała być dygresja na stwierdzenie:
_Romek_ pisze:... pojawia się lekka goryczka, która lekko mnie drażni (choć nie jest dominująca). ...
i na końcu miał być ;). ale go zgubiłem. Jeśli ktoś nie lubi lekkiej goryczki ...
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: dynio »

Dzisiaj i u mnie poszło 300kg węgierki
słodka, "ekologiczna" czyli nie pryskana,
3m-g mieszadła na wiertarce, pektopol i alcotec aromatic
wine compleks - oczywiscie bez cukru

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: radius »

Kol. _Romek_, trochę się zamotałeś w swoich przemyśleniach na temat wydajności ;)
_Romek_ pisze:czy odczytane blg i wynikająca z tego ilość cukru dotyczy całej masy śliwek, czy tylko tego co zostałoby po idealnym wyciśnięciu miazgi?
Wartość Blg, dotyczy tylko zawartości cukru w płynie/soku/moszczu, odciśniętego z owocu.
_Romek_ pisze:czy obliczenia potencjalnej mocy nastawu, ewentualnego dosładzania i wydajności procesu liczyć względem początkowej masy owoców (powiedzmy że bez pestek) czy objętości odciśniętej cieczy
I tu "wychodzi" nam główny problem, bo to zależy jak i z czego robimy nastaw :scratch:
Przy produkcji win i fermentacji moszczu, można moc nastawu wyliczyć bardzo dokładnie, bo jego objętość będzie stała od początku do końca procesu. Fermentując pulpę owocową, wyliczenia względem pomiaru blg pobranej próbki soku można, delikatnie mówiąc, o kant :dupa: potłuc. W takim wypadku powinno się brać pod uwagę zawartość procentową cukrów w masie owoców i tylko na tej podstawie można w przybliżeniu wyliczyć moc końcową nastawu, uwzględniając objętość (nie masę ;) ) pulpy owocowej, po skończonej fermentacji.
_Romek_ pisze: kiedy mamy w tabelkach przeciętną zawartość cukrów (%) w danym owocu, to czy wartość % jest w odniesieniu do całkowitej masy owocu, czy wyciśniętego soku?
Całkowitej masy owocu.
_Romek_ pisze:mając, np. 100kg owoców i zmierzone 10Blg dostajemy w przybliżeniu 10 kg cukru.
Nie i niech cię nie zmyli wypowiedź kol. kmarian;
Jeśli w tabeli jest napisane, że śliwy zawierają 100 gramów słodyczy w litrze (kilogramie) śliw (100g/l), to znaczy ze 100 kg śliw zawiera w sobie 10 kg słodyczy.
bo tabele informują o zawartości cukru w całkowitej masie owocu.
Kol. lesgo58, dał ci dobrą odpowiedź, ustosunkowując się do tego co napisałeś o "idealnym procesie tłoczenia".
10 kg cukru byłoby w 100 litrach soku, odciśniętego z owoców.
Myślę, że choć trochę pomogłem rozwiązać twoje dylematy :ok:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

cyga
2
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 19 lut 2015, 18:08
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: cyga »

Panie i Panowie proszę o poradę. Mam dość sporo nastawu na śliwowice. Gotować dwa razy powoli z cięciem na frakcje czy pierwsze gotowanie pełną mocą ciągnąc do zera a drugie dokładne dzielenie ? Czy przy drugim sposobie będzie duży uszczerbek na jakości ? Miedziany potstill 76 mm, bez wypełnienia lub gdzieś w połowie jedna półka.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3803
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: Doody »

Zrób odpęd wszystkiego jak leci. W drugim gotowaniu tnij frakcje.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

Nie ma ścisłej reguły. Obydwie opcje są spoko. Na początek zrób pierwszy odpęd bez oglądania się na frakcje i dopiero drugi tnij.
Na następny raz popróbuj ten pierwszy sposób z cięciem frakcji w obydwu gotowaniach. Jest to sposób trudniejszy ze względu na możliwość przegapienia pewnych aromatów. Jednak uzyskasz trunek o wiele łagodniejszy. Oczywiście obydwa trunki będą się różniły. Będziesz więc miał porównanie. I zadecydujesz który będzie Ci bardziej odpowiadał.
Gwarantuję że jak nie popełnisz babola to z obydwu sposobów będziesz zadowolony.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

gaviscon
350
Posty: 383
Rejestracja: środa, 10 kwie 2013, 18:36
Krótko o sobie: Ciekawy Świata, miłośnik statków powietrznych :)
Ulubiony Alkohol: Whisky Jack Daniels
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: gaviscon »

Smak, smak i jeszcze raz smak. Panowie, choćby się człowiek z****ł ciężko się nawet zbliżyć do typowej śliwowicy łąckiej. Z doświadczenia mogę tylko powiedzieć że mnie najbardziej smakuję jak się podczas "gotowania" doda garść świeżej śliwki, inaczej ciężko o dobry smak śliwki :(
Zresztą innych owoców też się to tyczy, jedynie czuć delikatny aromat użytych owoców. :cry:

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: kwik44 »

Na szczęście moja jest lepsza niż "typowa" śliwowica łącka. A mam porównanie, kolega z pracy ma w okolicy rodzinę i zakupiłem u niego od wujka. Nie raz i nie 2. Na 4 butelki jedna była pijalna. Pozostałe, cóż... Źle odebrany przedgon, capiały zmywaczem do paznokci. Próbowałem to dojrzewać w kamionkach ale zmywacza nie dało się pozbyć. Te, które piłem były raczej bez dodatku cukru. Ale produkt świeży, niedojrzały. Masz dostęp - wyślij na konkurs. Sprawdzimy. Kupiłem też gruszkowicę raz... Takiego ohydnego bimbru z cukru i posmakiem gruszek dawno nie piłem. Moja śliwowica dojrzewała 2 lata w kamionce. Na koniec - każdy owoc będzie kipiał aromatem z kielonka... Wystarczy nie dodawać cukru i nie destylować na spirytus. I dać destylatowi czas na dojrzenie.

A temat łąckiej przewijał się na forum nie raz i nie 2. Poszukaj - znajdziesz nasze opinie.

_Romek_
20
Posty: 26
Rejestracja: środa, 22 sie 2018, 17:25
Krótko o sobie: Wierzę w moc i tradycję bruderszaftu, więc dużo tu nie powiem.
Ulubiony Alkohol: destylaty z charakterem, wino, piwo, ech... wszystko co niebanalne
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: gdzieś w centrum
Podziękował: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: _Romek_ »

radius pisze:bo tabele informują o zawartości cukru w całkowitej masie owocu.
Kol. lesgo58, dał ci dobrą odpowiedź, ustosunkowując się do tego co napisałeś o "idealnym procesie tłoczenia".
10 kg cukru byłoby w 100 litrach soku, odciśniętego z owoców.
Myślę, że choć trochę pomogłem rozwiązać twoje dylematy :ok:
Dzięki za podsumowanie. Nie na taką odpowiedź liczyłem od strony wydajności/chytrości ;) , ale takiej się spodziewałem. Przynajmniej nie burzy mojego dotychczasowego podejścia do obliczeń, a przy tym klarownie podsumowuje temat.

Swoją drogą jestem po pierwszych ćwiczeniach poligonowych z surowcem. Ze 100kg śliwek wyszło po zmiażdżeniu około 90l nastawu (z połową pestek). Następnie po tygodniu odcisnąłem towar w prasie i do kosza poszło około 15-17l wytłoków i pestek. Obserwacje co do samego tłoczenia są nieco inne niż się spodziewałem po lekturze wpisów na forum.
Obawiałem się, że przez otwory w prasie fi 1,8mm będzie ciekła gęsta breja i że w ten sposób przecisnę większość pulpy.
tłoczenie.jpg
Efekt dokładnie odwrotny. Odciek - owszem mętny, ale na pewno nie gęsty. Natomiast pulpa była dość oporna na tłoczenie (mimo ogromnej siły prasy) i wytłoki pozostały dość wilgotne, a na pewno bardziej mokre niż gronowe, tłoczone z dużo mniejszą siłą.
Dziwi mnie to zwłaszcza, że owoce były naprawdę miękkie - w palcach się rozpływały - a w całej masie jednak mocno się "postawiły"...

Scalone
Wrócę jeszcze raz do wątku gorzkiego posmaku w świeżej węgierce. Mój towar był od sadownika, ale raczej ze średniego gospodarstwa rodzinnego, a nie z wielkiego kołchozu. Łudziłem się, że goryczka pod koniec gryzienia owocu, to taki urok węgierki (takie wspomnienia z dzieciństwa tliły się gdzieś w moim rejestrze smaków). Spróbowałem też kilka różnych węgierek z różnych bazarków i też trafiałem na goryczkę. Pomyślałem - ten typ tak ma.
Do dzisiaj...
Dziecko przyniosło ze szkoły niezjedzone owoce z podwieczorku. Zauważyłem już we wcześniejszych latach, że trafia tam towar bardziej "bio" - naprawdę się starają. Otwieram węgierkę - widzę nieco mniej dojrzały owoc niż to co poszło u mnie do beczki. Smak - słodziutki i ZERO goryczy.
Czy ta goryczka u mnie to właściwość niektórych węgierek (w sumie jest tego kilka odmian), czy jednak chemia??? :scratch:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pozdrawiam
Romek

BePe
5
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2018, 10:13
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: BePe »

Odbiegnę trochę od tematu jeśli pozwolicie :D Wczoraj z okazji urodzin, znajomi wiedząc o moich zainteresowaniach, sprezentowali mi alembik miedziany. Z tego co się zorientowałem to bodajże 20 litrów, ten niski pękaty :D Nie używałem nigdy dotąd takiego sprzętu, a planowałem już wcześniej nastawić śliwowice bo urodzaj w tym roku ogromny. Jak zapewne się domyślacie chodzi mi o to czy ja mogę ten nastaw przepuścić przez ten sprzęt? Czy raczej nie warto żeby nie schrzanić?

geoorge
50
Posty: 53
Rejestracja: niedziela, 21 mar 2010, 11:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: geoorge »

Robił ktoś porównanie śliwowicy gotowanej z pestkami i bez?
Mam dylemat jak gotować. Najchętniej bym gotował z pestkami, ale jak pisałem chcę zrobić dobrą śliwowicę.

arkdom
50
Posty: 91
Rejestracja: sobota, 17 paź 2015, 18:05
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: arkdom »

BePe pisze:Czy raczej nie warto żeby nie schrzanić?
To przecież klasyka. Ja się męczę na takim 5,5 litra.

Ja też mam pytanie. Czy nastaw po oczyszczeniu z części stałych klarować, czy też lepiej nie?

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: czytam »

Warto.

funkus
5
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 11 wrz 2017, 20:53
Krótko o sobie: Jestem osom.
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Wlkp.
Podziękował: 3 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: funkus »

geoorge pisze:Robił ktoś porównanie śliwowicy gotowanej z pestkami i bez?
Mam dylemat jak gotować. Najchętniej bym gotował z pestkami, ale jak pisałem chcę zrobić dobrą śliwowicę.

Przejdź do strony nr 28 w tym wątku i przeczytaj, co napisał tam kolega lesgo58 ;)
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

geoorge pisze:Robił ktoś porównanie śliwowicy gotowanej z pestkami i bez?
Pestki raczej niem mają negatywnego wpływu, bardziej uważałbym na długość fermentacji i rodzaj użytych drożdży.
Za długa fermentacja w miazdze może skutkować niechcianym wpływem zbytnej ilości tanin które pod wpływem długiej fermentacji w miazdze mogły przejść do nastawu. Co w późniejszym czasie przejawia się w posmakach (u mnie odnosiłem wrażenie jakbym moczył w destylacie świeże gałązki). Mało się o tym pisze na forum. Chociaż i takie były sygnały.
Jestem więc ciekaw czy wpływ na to miał rodzaj drożdży czy tylko długość fermentacji. Czy jedno i drugie razem wzięte.
Jestem ciekaw jaki efekt będzie gdy śliwowicę zrobi się tylko na dzikusach. Bo tego jeszcze nie próbowałem. Może w tym roku uda mi się ten porównawczy eksperyment.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: kwik44 »

Pestka pestce nierówna ;) Ja nie wyobrażam sobie czereśniowicy bez pestek. Tegoroczne morele też destylowałem z pestkami i wyczuwalny jest mocny aromat migdałów. Czy mi przeszkadza? Nie wiem, zobaczę za kilka miesięcy jak destylat ułoży się w kamionce. Śliwki zawsze fermentuję z pestkami i do tej pory odcedzałem je przed samą destylacją. W tym roku też śliwkę fermentuję z pestkami i tym razem na dzikusach. Stoi całość od czwartku. Myślę, że w 3 tygodnie powinny się wyrobić z 14brix. Dla porównania Estellom zajęło niecały tydzień rozprawienie się z 16brix w nastawie ze śliwek, które dostałem trochę ponad tydzień temu. Zostawię sobie do porównania próbki. Tę partię na dzikusach postanowiłem zrobić dodatkowo sposobem Emiela, czyli gęste i pół winka odpędzić. Drugą połowę wyklarowaną zaprawić odpędem i dać temu postać kilka miesięcy. I wtedy destylacja. Ciekawe czy wytrzymam ;) Pestki będę odcedzał.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: radius »

U mnie, kończy fermentację druga partia śliwek, tym razem pół na pół z pestkami. Pierwszy nastaw zrobiłem na wydrylowanych śliwkach i drożdżach Safspirit Fruit, drugi na drożdżach BC S-103.
Będę miał co porównywać :pije: :D
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

Witam. Właśnie destyluję na półkowej śliwki fermentowane z pestkami. W całym garażu zapach śliwek, aż w nosie kręci :D
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

Przepraszam, że się wetnę - bo być może już to wiesz, ale uważaj na początku. Nie tnij za mocno. Albo jeszcze lepiej - odbieraj w malutkie buteleczki do późniejszej weryfikacji. Śliwki mają to do siebie, że to co charakterystyczne dla śliwowicy leci na początku.
Taką samą uwagę poświęć końcówce, bo na półkowej właśnie wtedy leci to co gorzkie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

Możesz się " wcinać " kiedy chcesz, Twoje rady są bardzo cenne. Odbieram do butelek 0,5 l w tempie 1,0- 1,25 l na godz. z mocą 1 kW na grzałkach. Przedgon odebrałem 2 x 0,25 l. Wsad to 42 l 20% surówki. Sprzęt to trzy półki kołpakowe bez bufora. Barbotaż na wszystkich trzech półkach jest stabilny, ale dużo mniejszy niż był na początku procesu. Jak zacznie zanikać to będę powoli podnosił moc by utrzymać tempo około 1 l/h. W tej chwili leci 6 litr, temp. keg 94,4*, głowica 91,31* i 68%. Śliwki na półkach robię pierwszy raz i nie chciałbym tego spieprzyć :problem:, tym bardziej że czeka drugi taki sam wsad do przerobienia. No nic bądźmy dobrej myśli :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: lesgo58 »

Jak zwiększysz refluks to odbieraj także do osobnych butelek. Na drugi raz przygotuj sobie mniejsze butelki. Zwłaszcza na początek.
Ja używam na początku 2 buteleczki po 100 ml i 2 po 200 ml a na koncówkę tak od 96-97*C w baniaku (temperatura rzeczywista) same buteleczki po 100ml. Bez względu na to jak prowadzę proces. Czy ze zmianą refluksu czy też bez. Zauważyłem, że mimo iż leci duży procent to smak i aromat potrafi się zmieniać z każdą setką. I to dość ewidentnie. Na kolumnie wypełnionej tego nie czułem. A na półkowej jest to bardzo wyraźne.
Np przy wiśni z każdą setką było inaczej w pierwszej czuć było delikatnie migdałki, w drugiej tylko migdały, w trzeciej już były wtrącenia/posmaki goryczy której nie cierpię a w czwartej już ewidentnie gorycz, która w/g mnie nadawała się tylko do "kasacji". Robię tak bo jeszcze nie mam wprawy aby prawidłowo ocenić moment cięcia "on line".
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

Masz rację, moja wina bo nieprecyzyjnie się wysłowiłem. Te początkowe butelki mam skalibrowane na podstawie menzurki na 100,200 i 250 ml. To samo na końcu gonu. Przy każdej zmianie butelek sprawdzam organoleptycznie na węch i smak co leci. Teraz też końcówka 7 litra serca zaczyna mieć gorzki posmak, także reszta to będzie pogon mimo że ma to 60 % i chyba dodam to do następnej tury śliwek. Mocy nie zwiększałem, natomiast odbiór spadł niejako samoczynnie do 0,7 l/h. I tu mam pytanie , czy warto ciągnąć to dalej w takim tempie, czy zwiększyć moc grzałek i zakończyć to powiedzmy na 30 %, bo zaczynam tracić cierpliwość, jako że dzisiejsza "sesja" trwa już prawie 12 h :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję

BePe
5
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2018, 10:13
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: BePe »

No i nastawiłem. 40 kg śliwki razem z pestkami, wybełtane wiertarką. 3 kg cukru i drożdże AD Owocowe Turbo. Dałem też pektoenzym, akurat posiadałem jeszcze opakowanie. Całość w beczce plastikowej, nie zamykam szczelnie. Raz na dwa dni rozbełtam kożuch i czekam do końca fermentacji. Destylował będę tylko płyn, bez gęstego które odcisnę. Niektórzy koledzy polecają zgonić wszystko za pierwszym grzaniem a ciąć dopiero przy drugiej destylacji. I tu mam dylemat którą drogą pójść? :scratch:
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

@BePe Grzej dwa razy, pierwszy raz bez cięcia frakcji tzw. szybki odpęd do 100* C w kociołku, a drugi raz już z podziałem na ślepotkę ,przedgon, serce i pogon. Najlepiej przedgon i pogon łap do małych buteleczek, takich po 100, 200 ml, potem łatwiej Ci będzie zdecydować co z tego dodasz do serducha, a co do dalszej przeróbki. Ja serce łapię do butelek 0,5 l, jest trochę zabawy, ale za to łatwiej wychwycić to co najlepsze. Ty zrobisz jak zechcesz, ale pamiętaj - robisz dla siebie, więc nie ma co iść na skróty :) . Powodzenia
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: psotamt »

Moja tegoroczna śliwowica to 4 nastawy po 45 kg śliwek.
1. Duże śliwki ciemny granat, takie na ostatnich nogach, prawie rozlatujące się. Stało 10 dni po pektoenzymie i drożdżach do owoców. Przez 3 ostatnie dni rosło na wierzchu coś białego, pajęczynowatego. Przegonione, zapach bardzo ładny.
2. Dwa nastawy z węgierki dużej, dojrzałej, świeżo zerwanej. Pracowały 11 i 12 dni z pektoenzymem i takimi samymi drożdżami. Bez pajęczynki :mrgreen: Przegonione bardzo ładny zapach, ale i subtelniejszy od pierwszego.
3. Małą węgierka nastawiona jako jedyna z pestkami, oczywiście taka sama procedura. Po 5 dniach ładnej fermentacji wystawiłem do garażu by zrobić miejsce na zacier ze skrobi ziemniaczanej i pewnie wpadła jakaś owocówka. Natychmiast mała a na drugi dzień większa pajęczynka na powierzchni. Ze względu na problemy czasowe puściłem to na odpęd po równych 7 dobach. Urobku mało, ale zapach doskonały.
Następnie 3 pierwsze odpędy połączyłem i zrobiłem finalny. Ten ostatni odpęd pójdzie na rurki osobno.
Nasuwa mi się wniosek, że pierwszy i ostatni nastaw, te zakażone, były z najciekawszym produktem końcowym. Nie wiem czy to zasługa śliwek, czy tej pajęczynki na powierzchni właśnie, ale bukiet zapachowy dało to najprzyjemniejszy.
Nie wiem skąd, nie wiem jak owocówki dowiadują się o przelewaniu nastawu śliwkowego do kotła, ale lecą z całej okolicy jak rekiny po wyczuciu krwi :D
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: acurlydrug »

psotamt pisze:. Przez 3 ostatnie dni rosło na wierzchu coś białego, pajęczynowatego.
U mnie w jednej beczce też się coś takiego stworzyło, choć po wymieszaniu nie powraca. Ale niestety zatrzymała się fermentacja na +4 blg. Bayanusy nie pomagają, więc jutro będę filtrować. Trochę szkoda, bo to był jedyny prawie ortodox (1kg cukru na 24kg owocu).
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

psotamt u Ciebie tylko na śliwki takie pazerne? To te, które są u mnie to są jakieś Multi-kulti, bo jak zaczęły mnie odwiedzać przy czereśniach poprzez brzoskwinie, śliwki, winogrona i gruszki to odczepić się nie chcą :evil: . Normalnie jacyś imigranci. A czekają jeszcze jabłka :) Szlak przerzutowy sobie zrobiły przez południowo-zachodnią część kraju :evil:
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję

BePe
5
Posty: 6
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2018, 10:13
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: BePe »

JISKRA59 pisze: Najlepiej przedgon i pogon łap do małych buteleczek, takich po 100, 200 ml, potem łatwiej Ci będzie zdecydować co z tego dodasz do serducha, a co do dalszej przeróbki.
Taki mam plan właśnie :D Boję się trochę, bo to mój debiut zarówno jeśli chodzi o śliwowicę jak i miedziany sprzęt. No ale kto nie ryzykuje ten nie :pije: A propos owocówek, wystarczyło że wniosłem skrzynki ze śliwkami do kuchni, za moment były.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: psotamt »

JISKRA59 pisze:psotamt u Ciebie tylko na śliwki takie pazerne?
To moje pierwsze nastawy z owoców, więc nie wiem jak z innymi, ale przypuszczam że podobnie będzie gdy gruszki zrobię. Gdy zaczynam grzać to te cholery siadają na wylocie chłodnicy, a podczas odbierania przedgonów chleją to co kapie :o Potem nawalone leżą na dnie menzurki :D Lejek obgryzają do gołego plastiku. Nie idzie z tym robactwem wygrać, więc przyzwyczaiłem się i uważam by w gotowym produkcie coś nie utonęło. Przyjdą chłody i szlag trafi te małe latawce.
A wracając do nastawu śliwkowego... ten ostatni miałem po zakończeniu fermentacji poddać działaniu muszek by właśnie trochę go zakaziły. Niestety, stało się to wcześniej niż zamierzałem.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2018

Post autor: JISKRA59 »

psotamt nim przyjdą chłody to przez te małe upierdliwe bzyki w nerwicę wpadniemy chcąc uchronić nasze nastawy. Ale żeby podbudować trochę swoje ego, to jeżeli posiadasz tę drugą, lepszą połowę społeczeństwa, to pokaż jej zawartość menzurki i powiedz z pretensją w głosie" muszka to rodzaj żeński, a wy kobiety mówicie,że tylko faceci potrafią się tak nawalić" :D

BePe nic się nie bój, tylko działaj. Trening czyni mistrzem. Sam pracuję na rudej i nie narzekam, choć zdania na ten temat są na forum podzielone :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”