-
Autor tematu - Posty: 430
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 10:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Załączniki
Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Tytuł wątku być może brzmi nieco dziwacznie. Już wyjaśniam, co sobie wydumałem. Pomysł, w największym skrócie, wygląda następująco. Chciałbym sprawdzić, jak na białą whisky typu single malt, wpłynęło by odebranie z niej przedgonu ponownie. Tzn. wlać destylat o mocy 60% i wykapać odrobinę, coś jak w metodzie otrzymywania spirytusu znanej jako 2,5, tylko oczywiście tu wyłączamy graty po odebraniu przysłowiowej pierwszej setki. Musiałbym najpierw doprowadzić kolumnę do fabrycznej czystości, żeby nic z niej do łiskacza przy okazji nie spłynęło, czy poprawnie rozumuję? Gotuję na rurze miedzianej wypełnionej stalowymi sprężynkami. Czyszczę oczywiście chłodnicę, również wykonaną z miedzi, lecz obawiam się, że to zbyt mało. Wyżej opisane przedsięwzięcie wymagałoby miedzi całkowicie oczyszczonej, że tak powiem, na całej długości kolumny. Niniejszy post traktuję rzecz jasna wyłącznie jako myśl swobodną, nawet nieuczesaną. Żywię nadzieję, że wspólnie dojdziemy do użytecznych wniosków. Jeśli okaże się, że cała zabawa jest warta zachodu, to postaram się takie doświadczenie przeprowadzić. Jakby co relację zdam w tym temacie.
-
- Posty: 1227
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Nie do końca łapię co chcesz osiągnąć. Jak masz destylat do beczki to przecież przedgon i pogon już uciąłeś. To po co odbierać go drugi raz? White dog dobrze zrobiony jest całkiem przyjemny do picia po leżakowaniu. Mam takich kilka i podpijam od czasu do czasu...
-
- Posty: 7010
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 15:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Potwierdzam słowa kwika44
Destylat oczyszczony z przedgonów w pierwszej destylacji, jest wystarczająco czyszczony do leżakowania w beczce. Również od czasu do czasu popijam white dog'a z jednokrotnej destylacji z tym, że ja odbieram destylat z lekkim refluksem, o mocy ok. 70% Do beczki rozcieńczam do 63-65% i tak sobie dojrzewa a mnie w tym czasie krew zalewa 


SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 430
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 10:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Co mną powoduje? Wyłącznie dusza eksperymentatora, wciąż poszukującego nowych wrażeń. Smakuje mi swojski single malt, zarówno beczkowy, jak i płatkowy, lecz nadal mam wrażenie, że mogło by być jeszcze odrobinę smaczniej, tak deczko lepiej. Pewnie nigdy do końca nie będę zadowolony. Taki już niestety jestem. Doszedłem do wniosku, że destylat z jednokrotnego gotowania zawiera pewnie te przedgony, które odbiera się ze spirytusu, w metodzie zwanej 2 i pół. Wszyscy, tu obecni, kojarzymy różnice pomiędzy czystą a rudą, jednak mi zaświtała myśl, aby jakoś te trunki połączyć. Może to i durne, ale co tam, pogadać zawsze można. Tak na marginesie naszej dyskusji;
Czy moje obawy związane z zabrudzeniem rury miedzianej nalotem i groźbą jego spłukania do bimbru, wraz ze skroplinami, są sensowne? Czy to moje przewrażliwienie?
Czy moje obawy związane z zabrudzeniem rury miedzianej nalotem i groźbą jego spłukania do bimbru, wraz ze skroplinami, są sensowne? Czy to moje przewrażliwienie?
-
- Posty: 1227
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Zrobisz jak zechcesz, ale ja dalej nie widzę co by to "deczko lepiej" miało być. Te jak piszesz przedgony wcale nie są takie złe. To one razem z pogonem, beczką, tlenem i cholera jeszcze wie czym nadają unikalnego smaku destylatowi. Ale rób jak uważasz - twoje zabawki...
-
- Posty: 2219
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 21:40
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Twoje obawy są sensowne. Ja miałem miedziany skraplacz i otrzymałem "żółtanol". Kolega Waldek miał też podobne kłopoty przy miedzianym spiralstilu. Moim zdaniem miedzi nie powinno być w części zstępującej aparatury - skraplacz, chłodnica końcowa.
Fiflak pisze:Czy moje obawy związane z zabrudzeniem rury miedzianej nalotem i groźbą jego spłukania do bimbru, wraz ze skroplinami, są sensowne? Czy to moje przewrażliwienie?
Twoje obawy są sensowne. Ja miałem miedziany skraplacz i otrzymałem "żółtanol". Kolega Waldek miał też podobne kłopoty przy miedzianym spiralstilu. Moim zdaniem miedzi nie powinno być w części zstępującej aparatury - skraplacz, chłodnica końcowa.
-
Autor tematu - Posty: 430
- Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 10:37
- Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
- Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Skoro niecałkowicie oczyszczona kolumna produkuje przerażający "żółtanol", to może zaeksperymentować nieco inaczej? Tzn. destylat z jednokrotnego gotowania zbożowego zacieru wlać do kotła, odebrać przedgon na mocy 60% alkoholu i taki specyfik, nawet nieco skażony, wykorzystać jako bazę do absyntu, lub ginu. Tu ewentualny "żółtanol" nie zaszkodzi, ponieważ pozostanie w kotle po przeprowadzeniu kolejnego pędzenia. Takie połączenie whisky z absyntem, albo burbona z ginem. Do tego jednak niezbędny byłby alembik, więc muszę odłożyć te plany, na bliżej nieokreśloną przyszłość.
-
- Posty: 1227
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
U mnie żółtanol pojawia się od czasu do czasu, ale przy gęstych nastawach/zacierach. I jest to efekt przypalenia się wsadu w rurze wypływowej kotła i/lub przyściankowego. Najlepszym sposobem na to były jak do tej pory wystawienie urobku na słońce i wietrzenie. Po tygodniu znika. Natomiast nie miałem żółtego destylatu z samej chłodnicy. Chłodnicę czyszczę raz na rok jak kończy się okres destylacji lawendy 

-
- Posty: 1105
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
kwik44, zaiste masz zadziwiające wstawki
Przybliżysz to określenie?
kwik44 pisze:Chłodnicę czyszczę raz na rok jak kończy się okres destylacji lawendy
kwik44, zaiste masz zadziwiające wstawki

Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1227
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Oczyszczanie na kolumnie destylatu gotowego do leżakowania.
Kończę destylować lawendę z parą wodną (na olejek i hydrolat, głównie do mydeł) - trzeba wyczyścić chłodnicę, żeby lawendą nie capiała. I nie jest to trywialne
wbrew pozorom.

Wróć do „Dzielenie frakcji podczas destylacji”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość