Pierwszy nastaw w życiu

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38

Post autor: Bondziak »

Ahoj!
Od niedawna pod wpływem tego forum i ogromu informacji na nim zawartych zainteresowałem się domową destylacją alkoholu.
W tym celu zakupiłem szybkowar 15l wraz z odstojnikiem (wiem, że większość już uważa to za przeżytek :punk: ).
Chciałbym jako pierwszy nastaw wykonać z rodzynek (+ osobno cukrówka), w małej ilości gdyż będzie to pierwsza próba w moim życiu i nie chcę eksperymentować z jakimiś dużymi ilościami, zaś nauczyć się i dopiero wtedy zacząć prawdziwą przygodę.

Z tego co zaplanowałem (głównie na podstawie tematu post27737.html#p27737 i wpisu Kucyka), to do wiadrze o pojemności litrów umieszczę 12 litrów nastawu.
Zastosować chcę drożdże SpritFerm Turbo Fruit (połowę opakowania)
Moje pytanie dotyczy jednak głównie rodzynek, gdyż Kucyk pisze o 40% zawartości cukru z rodzynkach, zaś z etykiety tych które ja zakupiłem wynika, że w 100 gramach zawierają one "węglowodany - 65g, w tym cukry - 65g".
W związku z tym obliczyłem, że otrzymanie około 18% alkoholu w nastawie odpowiada 300g cukru na litr, czyli dodać musiałbym 3kg cukru na 10l wody, by otrzymać te 12l nastawu (czy jest jakiś wzór pozwalający obliczyć jaka dokładnie objętość z tego wyjdzie?). Oczywiście masa cukru pomniejszona zostanie o ten zawarty w rodzynkach.
Moje pytanie brzmi następująco - czy w takim razie kilogram rodzynek równy będzie 650g cukru, czy też może wg. obliczeń Kucyka 400g?

Jeżeli byłyby równe 650g cukru, wówczas dodam 2350g cukru do 10l, jeśli równe są 400g, dodam 2600g cukru itd. Czy mój tok rozumowania jest poprawny?
Wyczytałem o dodawaniu cukru w kilku porcjach na przestrzeni kilku dni. Czy jest jakaś zasada np. 50% cukru na start i później 2x 25% całkowitej pozostałej masy?

Co do samej cukrówki, którą chcę wykonać w identycznej pojemności, to sprawę planuję rozwiązać cukrometrem - dodając cukier do momentu, gdy uzyskam odczyt +/- 22 Blg.

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: masterpaw2 »

Kolego, co do cukru w cukrze ;) w rodzynkach, aby odzyskać z nich maksymalną ilość słodyczy (tylko tak przypuszczam, bo nigdy tego nie robiłem) wrzuć je do garnka, zalej litrem/dwoma wody i pogotuj trochę. Rozgotowane z pewnością oddadzą więcej cukru niż suche wrzucone do nastawu. Do nastawu dodaj oczywiście rodzynki wraz z wywarwm, jeśli posiadasz, a z tego co piszesz, posiadasz cukromierz, zmierz blg otrzymanego wywaru. Będziesz miał jasność ile "małe pomarszczone" oddały słodyczy.
Co do zwykłej cukrówki, śmiało możesz robić z blg w okolicach 24.
Powodzenia.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Czy to oznacza, że po krótkim gotowaniu (np. 30 min.) rodzynki oddadzą maksymalną ilość cukru, już więcej z nich nie "wyjdzie" i mogę dodać cukru do 24 blg, a może zostawić jeszcze pewien zapas?
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: masterpaw2 »

Kolego, czy rodzynki w trakcie gotowania oddadzą cały zawarty w sobie cukier tego nie wiem, ale z pewnością znacznie więcej niż suche wrzucone do nastawu. Dlatego pisałem byś zmierzył blg tegoż wywaru, sam jestem ciekaw.
Jeżeli będziesz dawał drożdże turbo, spokojnie możesz do 24 blg podskoczyć, dadzą radę :ok:
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Pretender »

Nie gotuj, przepłucz wrzątkiem na sitku. Śmiało posiekaj rodzynki, ale nie blenderem. I dopiero nastaw ...
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: masterpaw2 »

Dlaczego ma nie spróbować z gotowaniem? Choćby przez jakieś 10min, rodzynki pięknie się rozgotują i oddadzą do wywaru cukier i aromaty.
Ps. Kolega to zawsze na przekór musi :scratch: :hahaha:
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 cze 2018, 23:18 przez masterpaw2, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Pretender »

Po co gotować? Żeby miękkie były?
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: masterpaw2 »

Dokładnie, co by sobie drożdże zębów nie połamały :odlot:
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Rodzynki gotowałem przez 30 minut - faktycznie pęknie zmiękły, ile dokładnie cukru oddały nie wiem, gdyż wrzuciłem je do wiadra w którym było już trochę wody w celu rozgniecenia ich za pomocą "gniotki" do ziemniaków. Część z nich rozdrobniłem na mniejsze kawałki, część została w całości :)
Dodałem cukru do 24 blg i zobaczymy co z tego wyjdzie, tym bardziej że będzie to pierwsza moja robota w życiu...
Póki co i rodzynkówka i cukrówka stoją w wiadrach bez korków wg. zaleceń z opakowań.
Tak jak już pisałem, nastawy będą gotowane na szybkowarze z odstojnikiem, za którym jest chłodnica. Niestety, ale najprawdopodobniej nie uda mi się zamontować termometru na górze szybkowaru do czasu wypracowania nastawów.
Czym powinienem kierować się w tym przypadku?
Czy jest to moc otrzymywanego produktu na wyjściu chłodnicy oraz temperatura za chłodnicą (jeśli tak, to jaka)?
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

Co do rodzynek to ja akurat najpierw płuczę je kilka razy w ciepławej wodzie z kranu aby usunąć konserwujący je olej (w żadnym wypadku siarkowane), a później zalewam wrzątkiem i zostawiam na godzinę. Gotowanie 30 minut daje zapewne identyczny efekt. W przypadku wina zostawiam w całości, co do cukrówki to moje skromne doświadczenie wskazuje na dokładne zblendowanie.

Nieobecność termometru to nie dramat, prawdziwa tragedia to brak alkoholomierza. Bez niego zostaje Tobie tylko nos.

W przypadku garnka 15 litrów i klasycznym zapełnieniu 80% mój wewnętrzny głos (nie zawsze ma rację) podpowiada:
- pierwsze 100ml na rozpałkę do grilla (ocenisz po zapachu)
- 1,5 litra pędzenia „w ciemno”
- później co 100ml sprawdzasz zapach i jeśli masz alkoholomierz – moc. Zwykle poniżej 50% zaczynają się pierwsze „fałszywe nuty”.

Forum AD nauczyło mnie, że trzeba mieć przynajmniej cukromierz i alkoholomierz.
A doświadczenie – plastikową menzurkę :mrgreen:
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Na pierwszy ogień pójdzie nastaw cukrowy - jutro powinien być gotowy (+czas na sklarowanie turboklarem alcoteca) i to na nim zdobędę pierwsze szlify, zaś rodzynkówka jeszcze pracuje. Nie wiem tylko jaką temperaturę wody powinienem utrzymywać na wylocie chłodnicy. Zamówiłem już kolejne zabawki jak np. słód, ale pierwsze próby opisane zostaną w odpowiednim do tego dziale :odlot:
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

Na czym destylujesz, że chcesz kontrolować temperaturę wody wychodzącej z chłodnicy?
Masz destylator ze sterownikiem?
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

Ach, teraz dopiero doczytałem, że na szybkowarze.
Czy to może standardowy zestaw ze znanego portalu aukcyjnego typu "DESTYLATOR 15 L SZYBKOWAR 2w1 CHŁODNICA ODSTOJNIK"?
Czy też może "DESTYLATOR 15L ZIMNE PALCE ODSTOJNIK SZYBKOWAR"?
Zresztą - w sumie bez znaczenia, pytanie jest o chłodzenie.
Po prawdzie to w podobnej cenie kupiłbyś szybkowar + elementy do zrobienia miedzianego mikro pot stilla, ale co kto chce.
Też byłem "mądry" po fakcie.

Jeżeli koniecznie chcesz kontrolować temperaturę na wylocie chłodnicy, to ciekawy przykład masz tutaj:
post97007.html#p97007

Siłą rzeczy im chłodniejsza woda tym lepiej, ale większe zużycie może skutecznie zniechęcić (no chyba, że w zamkniętym obiegu).
Nie podchodź do tego tak naukowo. Wystarczy, że po dotknięciu ręką dół chłodnicy będzie lekko ciepły a góra gorąca.
Uzyskasz kompromis pomiędzy jakością skraplania a zużyciem wody.
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

No dobra, na pierwszy ogień poszła najprostsza cukrówka - z 12.5 l. nastawu wyszło 1.5l destylatu o mocy około 60%, odbieranie kończyłem przy 48% zawartości alkoholu, gdyż zacząłem wyczuwać "obce" zapachy w otrzymywanym destylacie - czy jest to prawidłowe postępowanie w przypadku, gdy destylować będę drugi raz? Produkt rozcieńczyłem do 20% i jutro przedestyluję go drugi raz. Odbierać znowu chcę na tej samej zasadzie - wylać pierwsze 50ml, zbierać destylat do czasu gdy nie zacznę wyczuwać dziwnego zapachu. To co poleci już jako dziwny zapach odbierać i zbierać w ten sposób pogony z kilku destylacji, by później wszystko zmieszać i przedestylować.
Na dniach powinna zakończyć się destylacja rodzynkówki (cukrówkę traktuję jako naukę), w zawiązku z czym mam kilka pytań odnośnie pierwszej destylacji:
1 - Czy uzyskana ilość destylatu jest akceptowalnym wynikiem?
2 - Czy w dobrym momencie przerwałem odbiór destylatu, czy też może powinienem destylować do 40% i dopiero przy drugiej destylacji przerywać odbieranie przy dziwnym zapachu?
3 - Czy pomysł zbierania tych pogonów z dziwnym zapachem (z kilku destylacji) po to, by później je przedestylować ma sens (smak, itd...)? Jeśli tak, to do jakiej zawartości % alkoholu je zbierać?

Przepraszam z góry, że zadaję tutaj pytania na podstawie destylacji cukrówki, ale mają one pomóc w osiągnięciu celu jakim jest rodzynkówka.
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

Oj, leniuszku, odnośnie wydajności z cukru jest na forum sporo tematów, między innymi:
ile-uzyskam-alkoholu-z-cukru-pytanie-o- ... t6433.html

Natomiast rzeczywista uzyskana ilość zależy wyłącznie od Ciebie i Twojej granicy akceptowalnej jakości.
Jeżeli wysoko stawiasz poprzeczkę to oczywiście odbierasz odpowiednio mniej.

Tak dla ciekawostki podam ilości odebrane przeze mnie ostatnio z 25,2l nastawu cukrowego, ilość cukru w nastawie 7kg. Gotowane na 3x (każdy wsad nieco ponad 8l) w szybkowarze stalowym 11l, ale nie tureckim tylko z pokrywką z uszczelką przykręcaną od góry.

1) 50ml przedgonów, 1,8l alkoholu ok. 75%
2) 50ml przedgonów, 1,7l alkoholu ok. 75%
3) 50ml przedgonów, 1,6l alkoholu ok. 75%

Zlewane kranikiem z pojemnika fermentacyjnego. Zauważyłem, że płyn z dołu ma większą zawartość alkoholu niż ten z góry.

Każdy wsad gotowany na gazie, rozgrzanie do właściwej temperatury zajmuje 45 minut, później na minimalnym gazie ok. 15 minut odbiór przedgonów i średnio 1,5 godziny destylacja właściwa. Łatwo więc zauważyć, że na tym etapie wydajność wynosi niewiele ponad 1l/h.
Całość z nalewaniem, destylacją, wylewaniem i czyszczeniem garnka zajęła ok. 8 godzin.

Po odebraniu 1,5l z każdego wsadu kontrola alkoholomierzem co 100ml, przy ok. 50% również zapachu. Jak mi już coś nie odpowiadało to przerywałem destylację. No ale z racji wieku i zamiłowania do nikotyny węch mam już nieco przytępiony, więc mogłem coś przepuścić ;-)

Otrzymałem 5,1l alkoholu ok. 75%, do tego dolałem 4l wody i zostawiłem do następnego dnia na drugą destylację.

4) 50ml przedgonów, 3,75l alkoholu ok. 85%

Gotowane na wolnym ogniu przez prawie 7,5 godziny, czyli tyle, ile praktycznie 3 poprzednie destylacje razem. Za to było warto, bo destylat dużo lepszy jakościowo.

Pogonów nie zbieram, nie odpowiada mi ich zapach i nie wydaje mi się, abym mógł na moim potstillu wydobyć z nich później coś ciekawego.

Pewną wadą Twojego sprzętu jest to, że nie masz możliwości umieszczenia miedzianego wypełnienia, które dodatkowo eliminuje nieprzyjemne zapachy.

A robi ono różnicę o czym miałem okazję się przekonać, bo zaczynałem od prostego zestawu szybkowar 7l + chłodnica (nie było warto). Od tego czasu niespecjalnie ewoluowałem, ale dołożyłem rurkę miedzianą 28mm z termometrem na wysokości 40cm od pokrywki, 20cm miedzianego wypełnienia i zmieniłem szybkowar na bardziej szczelny. Jedynie chłodnica i wężyki pozostały. Taki „potstill – Frankenstein” mi wyszedł :mrgreen:

Nie uzyskuję na nim spirytusu sklepowego, ale zadowalający mnie i innych spirytus nalewkowy o miłym w odbiorze bukiecie i indywidualnym charakterze.

Z czasem pomyśl więc może o dołożeniu kawałka rurki miedzianej do której wszedłby przynajmniej 1 miedziany zmywak lub coś zbliżonego, no i termometr mocno ułatwia sprawę. Inwestycja nie jest duża, za to odczujesz różnicę.
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Nastaw stanął kilka dni temu na 5 blg i ciągle utrzymuje ten poziom. Przedwczoraj robiłem nowy nastaw, więc dodałem trochę tych samych drożdży, nastaw kilkukrotnie przelałem, jednak nic to nie pomogło.
Klarować i puszczać na rurki?
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

Który nastaw, ten z rodzynek?
Podaj proszę wszystkie składniki (ile czego dodałeś).
Drożdże te, co planowałeś, SpritFerm Turbo Fruit?
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Tak, chodzi o nastaw z rodzynek.
Łącznie wyszło 12 litrów na które składają się:
Woda,
4 kg cukru,
1 kg rodzynek (przelane kilkukrotnie wrzątkiem, gotowane 30 minut i dodane do nastawu razem z wodą z gotowania),
Drożdże spirit ferm turbo fruit 1/3 opakowania. Temperatura była ok, drożdże szybko ruszyły.
Tak jak pisałem, nastaw stanął na 5 blg, dodałem przedwczoraj tych samych drożdży (teraz teoretycznie w nastawie znajduje się dokładnie taka ilość drożdży jak zaleca producent), nastaw przelałem kilkukrotnie w celu napowietrzenia, jednak nadal nic się nie ruszyło...
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

No cóż, obliczeniowo wyszło mi tak. Załóżmy, że 1kg rodzynek zajmuje objętościowo 1l.

Wychodzi więc, że:
- 4 kg cukru to 2,4l
- 1kg rodzynek to 1l

12l nastawu - 3,4l (cukier+rodzynki) = 8,6l wody

Według kalkulatora by joozek666 wychodzi:

- ilość wody 8,6l
- ilość cukru 4,6kg (4 kg cukru + ok. 0,6 z rodzynek)

Gęstość nastawu: 34,85 BLG.

Obliczenia są mocno teoretyczne, niemniej widać, że za dużo cukru - drożdże nie przerobiły.
Wartość spora nawet dla drożdży wysokoalkoholizujących.

Obawiam się, że nie pomogą nawet drożdże do restartu, bo już SpiritFerm Turbo Fruit dociągają niby do ok. 18 %.
Musiałbyś rozbić aktualny nastaw na 2 pojemniki fermentacyjne i rozcieńczyć, po czym użyć drożdży do restartu i zrobić zahartowaną matkę drożdżową.
Nie wiem czy jest sens.

Choć szkoda cukru, to raczej zostaje puszczanie na rurki.
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:

johnex
550
Posty: 567
Rejestracja: sobota, 20 sie 2011, 22:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 35 razy
Otrzymał podziękowanie: 91 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: johnex »

@Bondziak jak ci szkoda cukru to do następnego nastawu możesz użyć "dundru" pozostałego w kotle po destylacji. Rób nastawy o startowym blg 22-23 i nie będziesz miał problemów z zatrzymaniem fermentacji przed czasem.
Prawo pędzenia bimbru jest Prawem Człowieka!!!

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Kurcze nie mam pojęcia w takim razie dlaczego cukromierz pokazywał 24 blg...
Nastaw już rozpuszczony dwukrotnie przez worek filtracyjny i obecnie klaruje się przy dodatku turbo claru, jutro na rurki.
Czy destylat po dwukrotnym gotowaniu przepuścić przez węgiel aktywny? Znalazłem tutaj wypowiedzi, że węgiel "wyciąga" owocowe nuty, inni twierdzą zaś, że śmiało można puszczać.
Drugie pytanie odnośnie kolejnego już nastawu z kompotów, dżemów i miodu - czy powinienem np. raz dziennie owoce,, które znajdują się na górze, zanurzyć w nastawie tak, by delikatnie się zmieszały?
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

Dlatego warto wcześniej skorzystać z kalkulatora.
Na Androida dostępny jest tutaj:
https://drive.google.com/file/d/0Bx8-os ... xIbUE/view
a przykładowy na komputer, całkiem fajny zresztą bo prosty i przejrzysty:
download/file.php?id=16238

Też nie byłem pewien swojego cukromierza, dlatego dokupiłem drugi. Okazało się, że niepotrzebnie, ale teraz przynajmniej mam pewność.

Węgiel aktywny używany jest z założenia do oczyszczania destylatów, rzuć okiem na ten wątek:
wegiel-aktywny-a-wodki-smakowe-t15195.html

Nastaw owocowy potraktuj jak zwykły nastaw na wino.
W przypadku win nigdy nie otwierałem "balonu" aż do zakończenia fermentacji (aby uniknąć zakażenia), co najwyżej trochę nim ostrożnie pokołysałem.
W czym robisz nastawy?
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Najzwyklejsze wiadra 15l z Leroy Merlin, z zamontowanym w pokrywach rurkami fermentacyjnymi
Awatar użytkownika

debros
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 18 wrz 2014, 08:32
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: debros »

Ooo, to spokojnie możesz pokolebać bez obawy, że coś się stanie :-)
Wbrew opinii na stronie Leroy całkiem solidne wiaderko.
Serwus, jestem nerwus :bardzo_zly:

Autor tematu
Bondziak
10
Posty: 12
Rejestracja: poniedziałek, 11 cze 2018, 18:38
Re: Pierwszy nastaw w życiu

Post autor: Bondziak »

Puściłem wczoraj pierwszą partię rodzynkówki tj. około 7 litrów - wyszło tego tyle, gdyż zepsułem totalnie destylację cukrówki i do nastawu z rodzynek wlałem 1.5 litra 30% destylatu z cukrówki.
Na chwilę obecną z połowy otrzymałem około 1200-1300 ml destylatu, 78%. Skończyłem odbiór na 62%. Dlaczego tak szybko? Gdyż była 3 w nocy....
Moje pytanie zatem jest następujące - czy to co zostało w szybkowarze mogę zagrzać raz jeszcze np. z drugą częścią nastawu?
Destylat, który otrzymałem jest naprawdę fajny w smaku i zapachu, aż strach pomyśleć co będzie po drugiej destylacji :mrgreen:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”