"Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Fantastyczny artykuł. Praktycznie Aleksander Baron i Łukasz Klesyk opowiedzieli o wódce w taki sposób w jaki ja staram się do niej podejść i przekazać te uczucie na forum. Z różnym zresztą skutkiem. obydwu panom w/g mnie udaje się to znakomicie.
Poczytajcie, bo warto!!!
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... rects=true
P.S Jak będą problemy z przeczytaniem artykułu z racji limitowanej mozliwości zaglądniecia do artykułu to - jesli to nie naruszy czyichś praw mogę wrzucić bądź udostępnić skany z oryginalnej gazety.
Poczytajcie, bo warto!!!
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... rects=true
P.S Jak będą problemy z przeczytaniem artykułu z racji limitowanej mozliwości zaglądniecia do artykułu to - jesli to nie naruszy czyichś praw mogę wrzucić bądź udostępnić skany z oryginalnej gazety.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: "Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
Wracając do treści - pełna zgoda. Ja, mam nadzieję, taką metamorfozę o jakiej autorzy piszą, mam za sobą. Jeszcze ponad rok temu butelki z Niemiroffem i Baczewskim wkładałem do zamrażarki, lub w najlepszym przypadku, do lodówki. Taką się piło, by się upić, co w większości okoliczności było celem samym w sobie. I tak się zastanawiałem: po co płacić za Baczewskiego sporo złotówek, jeśli można zamrozić zwykłą żytnią i efekt będzie ten sam? Jedno i drugie zmrożone, popchnięte sokiem da taki sam efekt. Gdzieś głęboko w nas tkwi zasada, że wódka działa rozluźniająco, poprawia nastrój, tworzy lżejszy klimat, ale też smakuje paskudnie. Nie spożywa się jej dla smaku, lecz efektu. Zmiana nastąpiła gdy spróbowałem wódki ze spirytusu z kolumny. Zaczęło się próbowanie jak to smakuje.
Wtedy stwierdziłem, że wódka może mieć swój smak, lepszy lub gorszy. Zacząłem więc szukać tego lepszego i zależności z czego ten leszy bierze się. Tak na marginesie skojarzeń smakowych autorów; ostatnio miałem okazję pić Amundsena, zapewne po raz pierwszy i ostatni. Opakowanie (butelka) na najwyższym poziome, zaś skojarzenie smaku jakie powstało mi w głowie to stare, zardzewiałe wiadro z blachy ocynkowanej. I nie tylko mnie ta wódka nie smakowała. Może jakaś lewizna?
Wracając do meritum, poczytałem w necie co i jak z tym alkoholem robionym samemu i co można ukręcić dobrego w domu. Między innymi trafiłem na to forum i się zaczęło... Nie twierdzę, że robię coś bardzo dobrego, ale najgorsze to raczej nie jest, bo rodzina i znajomi chętnie próbują to co postawię na stół. I co ciekawe, nikt nie pyta dlaczego wódka nie z lodówki! Pomijam wódki smakowe typu ziołówki, na cytrusach czy żubrówkę, ale nikomu nie przeszkadzają wódki zbożowe w temperaturze otocznia. Smakują! Rozmawiamy o tym co jest wyczuwalne w smaku, nie ma efektu obrzydzenia po wlaniu do ust, aczkolwiek odruch po "zapojkę" pozostał
Zgadzam się z autorami, wódka może być smaczna, zaś upicie niech pozostanie efektem ubocznym po konsumpcji, nie zaś celem samym w sobie.
Na zdrowie!
Problemu nie ma, jest w wersji otwartej.lesgo58 pisze:Jak będą problemy z przeczytaniem artykułu...
Wracając do treści - pełna zgoda. Ja, mam nadzieję, taką metamorfozę o jakiej autorzy piszą, mam za sobą. Jeszcze ponad rok temu butelki z Niemiroffem i Baczewskim wkładałem do zamrażarki, lub w najlepszym przypadku, do lodówki. Taką się piło, by się upić, co w większości okoliczności było celem samym w sobie. I tak się zastanawiałem: po co płacić za Baczewskiego sporo złotówek, jeśli można zamrozić zwykłą żytnią i efekt będzie ten sam? Jedno i drugie zmrożone, popchnięte sokiem da taki sam efekt. Gdzieś głęboko w nas tkwi zasada, że wódka działa rozluźniająco, poprawia nastrój, tworzy lżejszy klimat, ale też smakuje paskudnie. Nie spożywa się jej dla smaku, lecz efektu. Zmiana nastąpiła gdy spróbowałem wódki ze spirytusu z kolumny. Zaczęło się próbowanie jak to smakuje.
Wtedy stwierdziłem, że wódka może mieć swój smak, lepszy lub gorszy. Zacząłem więc szukać tego lepszego i zależności z czego ten leszy bierze się. Tak na marginesie skojarzeń smakowych autorów; ostatnio miałem okazję pić Amundsena, zapewne po raz pierwszy i ostatni. Opakowanie (butelka) na najwyższym poziome, zaś skojarzenie smaku jakie powstało mi w głowie to stare, zardzewiałe wiadro z blachy ocynkowanej. I nie tylko mnie ta wódka nie smakowała. Może jakaś lewizna?
Wracając do meritum, poczytałem w necie co i jak z tym alkoholem robionym samemu i co można ukręcić dobrego w domu. Między innymi trafiłem na to forum i się zaczęło... Nie twierdzę, że robię coś bardzo dobrego, ale najgorsze to raczej nie jest, bo rodzina i znajomi chętnie próbują to co postawię na stół. I co ciekawe, nikt nie pyta dlaczego wódka nie z lodówki! Pomijam wódki smakowe typu ziołówki, na cytrusach czy żubrówkę, ale nikomu nie przeszkadzają wódki zbożowe w temperaturze otocznia. Smakują! Rozmawiamy o tym co jest wyczuwalne w smaku, nie ma efektu obrzydzenia po wlaniu do ust, aczkolwiek odruch po "zapojkę" pozostał
Zgadzam się z autorami, wódka może być smaczna, zaś upicie niech pozostanie efektem ubocznym po konsumpcji, nie zaś celem samym w sobie.
Na zdrowie!
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: "Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
@lesgo58, dzięki za ten artykuł
Zgadzam się w 101% z autorami książki Sam również eksperymentuję, stąd m. innymi próby zacierania bobiku czy "wytworzenie" destylatu z kwiatów bzu Teraz przymierzam się do zacierania ziemniaków i chcę porównać destylat z nich do destylatu z pszenicy i żyta.
Co do samej degustacji, to wódkę chłodzę w piwniczce, gdzie mam stałą temperaturę 16-17°C i taka mi najbardziej smakuje
P.S.
Ciekaw jestem jak na ten artykuł zareaguje koalak, bo jak wiadomo szpieguje to i "białe" forum, a wódka wg niego ma pachnieć i smakować wyłącznie etanolem
Zgadzam się w 101% z autorami książki Sam również eksperymentuję, stąd m. innymi próby zacierania bobiku czy "wytworzenie" destylatu z kwiatów bzu Teraz przymierzam się do zacierania ziemniaków i chcę porównać destylat z nich do destylatu z pszenicy i żyta.
Co do samej degustacji, to wódkę chłodzę w piwniczce, gdzie mam stałą temperaturę 16-17°C i taka mi najbardziej smakuje
P.S.
Ciekaw jestem jak na ten artykuł zareaguje koalak, bo jak wiadomo szpieguje to i "białe" forum, a wódka wg niego ma pachnieć i smakować wyłącznie etanolem
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: "Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
Chętnych proszę na PW o adres mailowy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: "Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
Wrzucam skany kilku stron książki "Między wódką a zakąską" autorów Aleksandra Barona i Łukasza Klesyka. To tak aby pokazać jakim bogactwem mogą charakteryzować się wódki. Myślę, że autorzy nie będą mieć mi tego za złe i potraktują to jako swego rodzaju reklamę w/w książki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: "Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
Też o właściwym degustowaniu wódki. Tym razem Interia
Pijesz wódkę? Prawdopodobnie robisz to źle...
Pijesz wódkę? Prawdopodobnie robisz to źle...
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1160
- Rejestracja: poniedziałek, 7 sty 2019, 18:55
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Łódź
- Podziękował: 20 razy
- Otrzymał podziękowanie: 100 razy
- Kontakt:
Re: "Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
Coś w tym jest. Dawno temu gdzieś wyczytałem o tym sposobie, nie koniecznie w takim artykule. Najczęściej stosowałem metodę, gdy musiałem się zmierzyć z większą "lufą" nieznanego trunku. Oczywiście bez wody ale już samo wciągnięcie powietrza przed i wypuszczenie po pomaga
Destylatory ze stali nierdzewnej.
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam
-
- Posty: 1183
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: "Duch Ziemniaka" w/g "Wysokie Obcasy"
To jest ciekawe:
Dla wieku to ekstremum nie do przyjęcia...najpierw płuczemy usta wodą, żeby oczyścić kubki smakowe. Następnie bierzemy łyk wódki - około 20-30 mililitrów, płuczemy sobie nią usta - tak, płuczemy - przełykamy, po przełknięciu wydychamy powietrze ustami, następnie wdychamy powietrze nosem, wydychamy ustami.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.