Dereniówka

Dyskusja ogólna o wytwarzaniu nalewek i ich przyrządzaniu...

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:

Post autor: robert.michal »

Pytanie do tych co robią dereniówkę od lat

Zalałem dereniówkę w kilku partiach, spirytem 70 % stosunek na 1kg 1 litr.
Pierwszą zebrałem komuś przez płot, jeszcze w sierpniu, a wiec raczej niedojrzałe owoce. potem dogadałem z właścicielką że będę mógł przeprowadzić zbiór jak nieco dojrzeją i wejdę na posesje.
Ten pierwszy zalew to już wspomnienie.
Rzecz w tym, że wydoiłem ten 70 % zalew bez rozcieńczania i dosładzania, i bardzo mi smakował. To co zasypałem cukrem zmieszałem z niesłodzona czeremchą i tez poszło piorunem ( schodzą te nalewki niczym degustacja win :rocznik -czerwiec)
Teraz dałem na wstrzymanie i postanowiłem zrobić wg przepisu mistrza Błażejaka ( cytat: " ...po roku zlewamy pierwszy nalew z owoców...)
Zalałem 3 słoje "na rok", jeden stał 4 pozostałe 3 miesiące. Niestety to ponad moje siły. Już to zlałem, jeden słó zalałem powtórnie 40 % jak w przepisie, potem powinno się to jeszcze zasypać cukrem i wszystko połączyć.
Problem w tym, że ten pierwszy nalew pieruńsko mi smakuje chociaż jest dosyć cierpki i niby ma sporo procent. - a spoko można pić samą, albo do obiadu w znacznych ilościach, bo jest wytrawna.
Ten drugi 40% nalew już z definicji jest słabszy smakowo. dojdzie jeszcze cukier, Czy nie zepsuję sobie smacznej nalewki mieszając wszystko.
Myslę czy nie zmieszać samego zalewu 40% z tym co wyciągnie cukier, i jeszcze wycisnę praską na końcu. I mieć to jako drugi gatunek. Tylko, czy to nie wyjdzie za słabe. Jak robię nalewki 30-35 % to potem w ogóle nie czuć spirytusu - i jest krytyka.

I
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com

mirek-swirek
250
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Dereniówka

Post autor: mirek-swirek »

Zalewanie na rok to jakiś hard-core.
Ja Alewam na miesiąc, potem na drugi miesiąc gestym syropem cukrowym, zinwertowanym. Potem mieszam i zostawiam na pół roku. Wtedy klaruje (filtry do kawy) i rozlewam do butelek. Dereń powinien być zbierany w momencie, kiedy w zasadzie sam zaczyna opadać. Jest najsłodszy.
Cukrem nic nie zepsuje aż. Chyba że nie lubisz słodkiego.

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Dereniówka

Post autor: wawaldek11 »

Mirek dobrze prawi - owoce są najlepsze gdy same opadają. Ja podwieszam pod drzewem firanki i co dwa dni odwiedzam kolegę leśniczego, przy okazji zbierając owoce. Można też tylko rozłożyć na ziemi plandekę lub agrowłókninę. Ale na podwieszonej siatce owoce meldują się w jednym miejscu ;)
Zazwyczaj lądują w zamrażarce, bo nie mam czasu lub spirytusu. Przemrożone lepiej oddają smaki. Trzymam zalane alko. ok 60% kilka miesięcy - od czterech do dwunastu. Po zlaniu zalewam mocą ok 40% i znowu na kilka miesięcy zapominam. Czasem zalewam trzeci raz 40%, bo dereń jest bardzo esencjonalny. Z chytrości łączę wszystkie nalewy. Po drugim lub trzecim zalaniu owoce lądują w kotle z płaszczem i wyciągam resztę dobroci. Słodzę gotowe nalewy - miodem, dodaję esencji arcydzięgla, czarnych jagód i czasem żubrówki. Później stoi kilka lat. Ja jestem oswojony ze smakiem dereniówki, ale koledzy długo mlaskają :mrgreen:
Dzisiaj/wczoraj ściągałem nalew z tarniny - co za aromat. I zalałem drugi raz. Moje nalewy z wszystkich owoców są bardzo esencjonalne, bo pełny pojemnik owoców zalewam alkoholem i może dlatego drugi i trzeci nalew nie jest jałowy.
Pozdrawiam,
Waldek

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Dereniówka

Post autor: czytam »

Dereń mam własny. Dereniówkę robię w 19 litrowym kegu od pepsi. Zbieram opadające owoce i dolewam stopniowo 70% tak, aby było go kilka cm nad dereniem. Zlewm po 5-6 miesiącach. Pozostałe owoce wyciskam na prasce. To, co w nich zostaje oddestylowuję. Wszystko łaczę. Jest tego pewnie z 10 litrów. Pierwsze degustacje już w okolicach Wielkanocny. Do Bożego Narodzenia niewiele co zostaje.
Nie dosładzam, nie zalewm drugi raz.

mirek-swirek
250
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Dereniówka

Post autor: mirek-swirek »

Jak wy jesteście w stanie tak długo czekać!? :)
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Dereniówka

Post autor: kmarian »

Tak się poznaje twardzieli.

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Dereniówka

Post autor: robert.michal »

Pozostałe dwa słoje zalałem 50% . Już sam ten 70 procentowy zlew nie wydaje się mocny, martwi mnie co będzie jak połączę nalewy i rozcieńczę %. Spirytus mam po jednokrotnej destylacji, ale po paru miesiącach w nalewkach 30-35% jest niewyczuwalny. Cytrynówkę np. "podkręcam " imbirem aby miała " moc".
Pomysł z firanką super. Ja jednak z trudem wlazłem na cudzy teren i zgarniałem, zanim ludzie się rozmyślą. Działka od lat zapuszczona, chwasty po pas, co upadło to stracone.
Jak zerwałem to leżało 2 dni w łubiankach, potem do zamrażalnika. Nakłuwanie odpuściłem.
Czytam, że są tacy co nie słodzą - czyli jednak nie porąbało mnie od derenia, Bo ogólnie lubię słodkie nalewki.
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Dereniówka

Post autor: wawaldek11 »

mirek-swirek pisze:Jak wy jesteście w stanie tak długo czekać!? :)
Jak ma się wszywkę, to co robić :mrgreen:
Przyczyna ma na imię nadprodukcja i wstrzemięźliwość ;)
Na początku zabawy zalewałem wszystko co się nawinęło i powstały zapasy. Ograniczyłem szczodre rozdawnictwo, bo dobrych ludzi coraz mniej :( Kolejnym powodem jest chroniczny brak spirytusu. Zalewam owocki tak, żeby ich nie zmarnować, a później nalew czeka na rozcieńczenie i doprawienie.
Zauważam, że niektórych nalewek nie warto trzymać latami, bo stają się podobne do siebie, ciężko wyczuć surowiec. Tak mam z maliną i truskawką.
Ale dereniówka cały czas zyskuje. Na początku dość słodka, a teraz robi się wytrawna.
Mam niewykończony kilkuletni nalew na żółtych dereniach od kol. kochanek Kranei - na początku był jasnożółty, a teraz mocno ściemniał. Smaku nie znam, bo nie zaglądam do tej części magazynku :) Dostanę opierdziel jak to przeczyta :hammer:
Pozdrawiam,
Waldek

mirek-swirek
250
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Dereniówka

Post autor: mirek-swirek »

Ja posadziłem w zesżłym roku 3 szczepione krzaki derenia, w nadziei że dotknie mnie kiedyś równiez kryzys nadprodukcji...
Już owocują, bo szczepione - w sensie w zeszłym roku, bo przeciez nie teraz - ale na razie zebrałem słowie: pięćdziesiąt owoców. Na nalewkę za mało. Zatem wciąz jestem w niedostatku, znajomi którzy mają derenie, w chwili mojego nimi zainteresowania jakoś nagle poczuli misję robienia nalewek i nie chcą się dzielić. No, i nie ma jak się zaszyć... :mrgreen:

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Dereniówka

Post autor: wawaldek11 »

Jak wyglądają u Was dereniowe krzewy? Są owoce? Bo na moim ni ma :(
I nie wiem do końca co jest przyczyną? Były mrozy, ale też nie powiesiłem bukietu kwitnących gałązek zazwyczaj zajumanych koledze przy leśniczówce :mrgreen:
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Dereniówka

Post autor: radius »

U mnie w tym roku nie ma derenia i brzoskwiń :( I mrozu nie było :scratch:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dereniówka

Post autor: psotamt »

U mnie też raczej nie będzie derenia :( Krzaki mają jakieś 40 cm wysokości i niedawno przyjęły się :mrgreen:
Przez jakiś czas będę musiał jeszcze kupować.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

chprzemo
900
Posty: 911
Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 20:05
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Dereniówka

Post autor: chprzemo »

A ja będę miał w tym roku derenia! Lacznie 4 zawiazki owoców na 5 drzewkach znalazłem :D

Gdzieś natknąłem się na info, że dereń porządnie owocuje dopiero po 7 latach więc jeszcze poczekam zanim na swoim surowcu coś zrobię...
"Jeśli życie daje Ci cytrynę poproś o sól i tequilę" (cyt. z filmu Who Am I- polecam)
Awatar użytkownika

zając_poziomka
50
Posty: 96
Rejestracja: wtorek, 29 gru 2015, 16:57
Krótko o sobie: Fan broni, książek i alkoholu.
Ulubiony Alkohol: Smakuje mi wszystko, co sam zrobię.
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Dereniówka

Post autor: zając_poziomka »

Ja w tym roku posadziłem 2 krzaczki. Garść owoców na nich będzie.

janik
300
Posty: 336
Rejestracja: piątek, 31 sty 2014, 21:02
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Re: Dereniówka

Post autor: janik »

chprzemo pisze: Gdzieś natknąłem się na info, że dereń porządnie owocuje dopiero po 7 latach więc jeszcze poczekam zanim na swoim surowcu coś zrobię...
Taki okres oczekiwania na pierwsze owocowanie dotyczy derenia nieszczepionego.
W sklepach ogrodniczych zdecydowana większość dostępnych sadzonek to są derenie nieszczepione.
Cena sadzonki derenia szczepionego waha się w okolicach 50zł.
Mam kilkanaście krzewów w tym większość szczepionych i pomimo intensywnego kwitnienia z owocowaniem też nie jest najlepiej. ;/
Podczas kwitnienia była bardzo sucha gleba a system korzeniowy derenia jest blisko powierzchni gleby i to mogło być przyczyną złego zawiązania owoców. :idea:
Awatar użytkownika

Pablito
200
Posty: 222
Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
Ulubiony Alkohol: Księżycówka
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Błędów
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Dereniówka

Post autor: Pablito »

Z zawiązywaniem derenia może być też inny problem - czy widzieliście, żeby pszczoły latały i zapylały? Dereń wcześnie kwitnie, pogoda jest kapryśna i pszczoły mogły nie wykonywać lotów
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Dereniówka

Post autor: czytam »

Rzeczywiście po siedmiu latach z dwóch krzaków nastawilem dereniówkę w 20-litrowym kegu. Rok wcześniej było na pięciolitrowy.

HeniekStarr
600
Posty: 632
Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
Podziękował: 182 razy
Otrzymał podziękowanie: 121 razy
Re: Dereniówka

Post autor: HeniekStarr »

Cztery kilogramy się mrożą. A jak u Was?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Dereniówka

Post autor: wawaldek11 »

Mimo podlewania owoce mizerne są, ale na rozłożone firanki już opadają.
Pozdrawiam,
Waldek

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Dereniówka

Post autor: Carl »

A to mrożenie, to ma coś pozytywnego wnieść do nalewki?

Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Dereniówka

Post autor: jakis1234 »

Mrożenie pozwala lepiej uwalniać soki zwłaszcza z twardych owoców (rozrywa ich strukturę). Dodatkowo w przypadku gorzkich owoców, pozbawia sporej ilości goryczki.
Nie jest potrzebne przy owocach miękkich i bez goryczy. Przy dereniu nie zaszkodzi.
No i oczywiście pozwala przechować owoce, jeżeli trzeba je przerobić w innym czasie.
Pozdrawiam z opolskiego.

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Dereniówka

Post autor: czytam »

nie
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Dereniówka

Post autor: jakis1234 »

czytam pisze:nie
A mógłbyś rozwinąć, które nie?
Czy też nie zgadzasz się tak z założenia?
Chyba, że to jest odpowiedź na pytanie kol. Carla.
Generalnie zgadzam się z tym, że derenia nie ma potrzeby mrozić.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 sie 2022, 21:27 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.

HeniekStarr
600
Posty: 632
Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
Podziękował: 182 razy
Otrzymał podziękowanie: 121 razy
Re: Dereniówka

Post autor: HeniekStarr »

jakis1234 pisze: No i oczywiście pozwala przechować owoce, jeżeli trzeba je przerobić w innym czasie.
Nic dodać, nic ująć. Dojrzały wcześniej, niż się spodziewałem.

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Dereniówka

Post autor: czytam »

Odpowiadałem na pytanie o korzyści smakowe z mrożenia drenia. Oczywiście jakby owoce miały zgnić, to lepiej je zamrozić. W przypadku owoców miękkich (dereń) moze to jednak utrudnić filtrację (wyciskanie na prasce).
Moim zdaniem redukcja goryczy po wymrażaniu jest raczej życzniem niż faktem. Jest to wzięte ze starych książek, pisanych w czasach, gdy był nieco inny klimat. Twarde owoce (dzika róza, jarzębina...) dojrzewały później a wrześniowe przymrozki na przemian z wysoką za dnia temperaturą powodowały korzystne zmiany. Teraz owoce te dojrzewają dużo wcześniej, po przymrozkach często są już tylko skorupkami. Jednorazowe mrożenie w zamrażarce to jak kiszenie ogórków w środku Australii. Nie te warunki, nie te bakterie itd. No chyba, że chodzi o nabrane specyficznego zapachu mrożonego mięsa tam zwykle, przynajmnej u mnie, przechowywanego.
Jest nieco inny sposób "zmiękczania" takich owoców - przypiekanie w piekarniku. Nawiasem mówiąc, czytałem nawet kiedyś opracowanie, że zawartość witaminy C w przypiekanyc owocach dzikiej róży jest większa niż w mrożonych.
Ostatnio zmieniony niedziela, 21 sie 2022, 11:06 przez czytam, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Dereniówka

Post autor: jakis1234 »

Moim zdaniem redukcja goryczy po wymrażaniu jest raczej życzeniem niż faktem
No nie do końca, spróbuj aronię mrożoną i nie. Zresztą nalewka z dzikiej róży mrożonej, też była zdecydowanie lepsza.
I to są już moje własne doświadczenia, a nie opisy.
Jest nieco inny sposób "zmiękczania" takich owoców - przypiekanie w piekarniku. Nawiasem mówiąc, czytałem nawet kiedyś opracowanie, że zawartość witaminy C w przypiekanyc owocach dzikiej róży jest większa niż w mrożonych.
To trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że już temperatura 70 stopni niszczy witaminę C.
No chyba, że będziemy trzymać w temperaturze poniżej 70 stopni, ale trudno wtedy mówić o przypiekaniu.
No chyba, że chodzi o nabrane specyficznego zapachu mrożonego mięsa tam zwykle, przynajmnej u mnie, przechowywanego.
Nie trzymam mięsa w zamrażalniku, więc nie mam takiego problemu. :)
A wracając do derenia - tutaj pełna zgoda, nie ma sensu go mrozić.
Pozdrawiam z opolskiego.

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Dereniówka

Post autor: czytam »

Czytałem jakiś czas temu w opracowaniu o owocach dzikiej róży. Ale mże naukowcy na siłę chcieli udowodnić przydatność swoich badań i podawali zawartość witaminy na jednostkę masy. Opiekanie wysusza owoce i zagęszcza zawartość ich składników.
Aronii nie lubię. Ma dla mnie zbyt zemnisty smak. Dlatego sposobu z wymrażanem jej owoców pewnie nie wypróbuję. Podobnie z głogiem. Wielorotnie za to przerabiałem dziką różę i jarzębinę. Stąd moje subiektywne opinie.

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: Dereniówka

Post autor: Carl »

czytam pisze:Aronii nie lubię. Ma dla mnie zbyt zemnisty smak. Dlatego sposobu z wymrażanem jej owoców pewnie nie wypróbuję.
To ja Cię zachęcam do wypróbowania!
Podchodziłem do nalewki z aronii kilkakrotnie, ale zawsze robiłem ze świeżej. Dawałem różne alko i różne liście: z wiśni, z czereśni, z malin, z porzeczki ale nigdy mi nie podchodziła. Nie mogłem zrozumieć dlaczego ludzie się nią tak zachwycają...
W ubiegłym roku zamrozilem kilka kg i miesiąc temu zrobiłem z liśćmi wiśni. Rewelacja.

Z derenia nigdy nie robiłem, więc nie chciałbym się uprzedzić, tym bardziej, że nie mam skąd za darmochę pozyskać i muszę nabyć drogą kupna Obrazek
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 sie 2022, 12:05 przez Carl, łącznie zmieniany 1 raz.

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Dereniówka

Post autor: czytam »

Degustowałem medalowe nalewki i wina z aronii. Opinię podtrzymuję.

Carl
200
Posty: 243
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Dereniówka

Post autor: Carl »

Czy do nalewki dajecie same nocno dojrzałe (ciemne) owoce, czy wszystko jak leci? Kupiłem takie i zastanawiam się czy wsypać wszystkie do słoja, czy też te jasne zostawić, aby trochę się wysłodzily.Obrazek

Wystukane z Tapatalka
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1185
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Dereniówka

Post autor: psotamt »

Piękny dereń, pakuj wszystko razem.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Dereniówka

Post autor: czytam »

Tylko te, które same spadły. Różnica jet duża.
Awatar użytkownika

Rebeli@nt
50
Posty: 97
Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Dereniówka

Post autor: Rebeli@nt »

robert.michal pisze: Już sam ten 70 procentowy zlew nie wydaje się mocny,
To właśnie lubię w nalewce z derenia. Nieraz się zastanawiałem, czy nie zostawić takiej 70%, ale wtedy łatwo przedobrzyć :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wytwarzanie Nalewek”