Transport nastawu 100km

Problemy technologiczne związane z uzyskaniem dobrego zacieru: niewłaściwy przebieg fermentacji, zakażenia nastawów, klarowanie...

Autor tematu
grabi75
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 7 lut 2018, 11:03
Podziękował: 1 raz

Post autor: grabi75 »

Witam

W piątek nabyłem swoją pierwsza kolumnę i tego samego dnia przygotowałem 25l nastawu na drożdżach cobra48 . Nastaw wydaje mi się że działa tak jak powinien, wczoraj wieczorem miałem juz +4 na cukromierzu więc do końca tygodnia będzie ok.

Nastaw robię w bloku, a destylować będę 100km dalej. Pytanie jak to przetransportować? Kiedy klarować? Czy ruchy jakim poddany zostanie nastaw mogą mu coś zrobić? Trasa to w 95 % bardzo dobra nawierzchnia - ekspresowa i krajowa
alembiki
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: psotamt »

W Twoim przypadku problemem jest odległość. Reszta to wyszukiwanie nieistniejących problemów. Wiedziałeś wszak co Cię czeka. Gdy skończy się fermentacja i w naczyniu zapanuje spokój, lewaruj nastaw, osad niech zostanie na dnie. 20-parę litrów to nie problem, można wlać do 5-litrowych butli po mineralnej lub do każdego innego naczynia szczelnie zamykanego. W czasie podróży alkohol nie wysiądzie po drodze.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Transport nastawu

Post autor: Zygmunt »

Po pierwsze bądź pewien, że nastaw skończył pracę. Przed zamknięciem pojemników transportowych nastaw bardzo dobrze odgazuj- w obu przypadkach uwalniający się dwutlenek węgla może rozszczelnić zamknięcie i masz wtedy fontannę, a całą tapicerkę w samochodzie będziesz prał trzy razy. Jeżeli używasz plastikowych kanistrów do transportu, nalewaj nie więcej niż 2/3 ich objętości. W ich korkach możesz przepalić cienką igłą otworek- pozwoli na wydostanie się gazu, a nastaw się przez nią nie wychlapie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: rastro »

Zygmunt bez jaj... co on będzie ten nastaw trzymał tygodniami, przez dzień czasu berbelucha nie powinna się aż tak nagazować żeby korki powysadzać. Zawsze też można przelać w PET'y po napojach gazowanych - one są projektowane żeby wytrzymać dość duże ciśnienie ;)
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Autor tematu
grabi75
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 7 lut 2018, 11:03
Podziękował: 1 raz
Re: Transport nastawu

Post autor: grabi75 »

Dzięki za odpowiedź. Zaopatrzyłem sie zawczasu w pojemniki 10l i 30l . Bałem się tylko tego czy sklarowany nastaw nie zmetnieje.

Przy okazji ile z waszego doświadczenia mniej/więcej powinien trwać proces fermentacji?
8kg cukru dopełnione do 25l +drożdże cobra48, temperatura nastawu 21-26 (staram się utrzymywać 24-25 stopni) +klarowanie Turbo kler
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: Kamal »

Czas fermentacji czasami ciężko przewidzieć. Ale jak trwa dłużej to alko jest lepsze. ;)
K.
Obrazek

Autor tematu
grabi75
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 7 lut 2018, 11:03
Podziękował: 1 raz
Re: Transport nastawu

Post autor: grabi75 »

Wiem, że im dłużej tym lepiej, ale chciałbym przetestować aparaturę w sobotę lub w ostateczności w niedzielę rano i trochę się boję, że się nie wyrobię..wstawiłem w nocy z piątku na sobotę. Idealnie byłoby w czwartek skończyć fermentować i w piątek klarować;-)

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: wawaldek11 »

Pierwsza destylacja na nowej aparaturze, to i tak proces techniczny - czyszczący. Urobek może trącać techniką ;) I niekoniecznie będzie nadaawał się do spożycia.
Jak bardzo chcesz wypróbować kolumnę, to próbuj - nawet jak nastaw nie wyklaruje się całkowicie. Koledzy piszą, że po dwóch przebiegach na kolumnie nie ma różnicy z jakiego nastawu - klarowanego czy nie. Kolejne nastawy i destylacje rób zgodnie z zasadami.
Przed transportem nastaw wystaw na balkon - jak będzie chłodny, to nie będzie fermentował, a i klarowanie szybciej zachodzi.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: masterpaw2 »

Tak na przyszłość, to lepiej zorganizuj sobie robienie nastawu w miejscu pędzenia. Zero problemów z transportem.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Transport nastawu

Post autor: Zygmunt »

rastro pisze:Zygmunt bez jaj... co on będzie ten nastaw trzymał tygodniami, przez dzień czasu berbelucha nie powinna się aż tak nagazować żeby korki powysadzać. Zawsze też można przelać w PET'y po napojach gazowanych - one są projektowane żeby wytrzymać dość duże ciśnienie ;)
Ale wiozłeś, czy teoretyzujesz? Ja mam bardzo słabe doświadczenia z transportem- wydawałoby się- dofermentowanego nastawu. Wiozłem w wiaderkach fermentacyjnych, bo wyszedłem z podobnego jak Ty założenia- że dystans krótki, nastaw odgazowany, nic się nie stanie. Pokrywka wywaliła po kilometrze... Zatem przestrzegam, bo to niefajne w sprzątaniu ;)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: rastro »

E no panie... co innego butla/kanister z zakrętką, co innego wiadro z pokrywką. W takim pojemniku bym się nie odważył, dla mnie te pokrywki na wcisk nie wzbudzają aż takiego zaufania, do tego baniak z cieczą w środku, już widzę jak ten plastik pracuje na dołach i zakrętach. Podejrzewam że woda z kranu mogła by wywalić pokrywę. W takich wiaderkach to tylko farbę woziłem, ale też max 10l i farba jednak tak nie chlupa się w środku tak jak woda.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

zzibii
250
Posty: 295
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: zzibii »

Jeśli chcesz przestestować aparaturę to przedestyluj najpierw samą wodę (niewielką ilość żeby tylko zakryła grzałki). Bedzie okazja sprawdzić szczelność i wykalibrować termometry. Poznasz zachowanie kolumny. Przy okazji para wodna wstępnie wymyje kolumnę.

rosjan
300
Posty: 338
Rejestracja: czwartek, 18 maja 2017, 11:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Wina i własny wyrób
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Południe Paryża
Podziękował: 109 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: rosjan »

Dwa lata temu wiozłem dofermrntowany nastaw w 30 litrowym plastikowym pojemniku. Droga równa - autostrada - 1300 km. Dobrze, że coś mnie skusiło, żeby zaglądnąć do pojemnika, który napęczniał od CO2. Miałem wrażenie, że fermentacja ruszyła ...
Myślę, że pomysł korka z małą dziurką jest dobrym rozwiązaniem :)
Pozdrawiam
Jachu

Smoczek64
10
Posty: 15
Rejestracja: wtorek, 9 lut 2016, 00:33
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: Smoczek64 »

Woziłem takie zwierzę. Co prawda krótki odcinek 30 kilku km, ale po kiepskiej nawierzchni i gruntówce. Zwierz wieziony budzi się do życia. A że towarzyski jest nad miarę, to KONIECZNIE chce zwiedzić okolicę, ze szczególnym uwzględnieniem tapicerki nad sobą. Rozwiązanie jakie u mnie sprawdziło się w praktyce to zapakowanie zwierza do fermentatorów 30l szczelnie zamkniętych z rurką fermentacyjną. Rurka pusta, bo ewentualna ciecz jest natychmiast wychlapywana. Do rurki od góry włożony kawałek gazy - po przewiezieniu u mnie był mokry, ale nic nie pociekło na zewnątrz. W fermentatorze nie więcej niż 20l zwierza. Niech ma dosyć miejsca, żeby mógł sam się bawić i chlupotać. Fermentatory trzeba na prawdę dobrze zabezpieczyć przed przesuwaniem się i przewróceniem. Rzucający się w nich zwierz usilnie próbuje je przewrócić. Dowieziony zwierz jest rozochocony co niemiara - jak podwójnie robione martini - nie dość że jest wstrząśnięty, to jeszcze zmieszany. Po prostu ciecz napowietrzyła się na maxa. Jeśli drożdże mają jakąkolwiek szansę na życie i rozmnażanie się, nastaw (zacier) natychmiast ruszy (niestety, przerobiłem to). Mam też wrażenie, że nawet w idealnych warunkach takie przewożenie wpływa niekorzystnie na jakoś psoty - zbyt mała ilość prób (a przede wszystkim brak "próby kontrolnej") powoduje, że mogę mówić tylko o podejrzeniach.
Co do przewożenia na długich odcinkach - sugeruję nie otwierać bagażnika do ewentualnej kontroli drogowej :)

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: rastro »

O tym 2/3 pojemnika to musicie koniecznie powiedzieć kierowcą cystern, bo oni głupi są strasznie i zawsze leją do pełna ;).

Wożenie wypełnionych fermentatorów jest niezbyt dobrym pomysłem, jak już to musi być coś ze zdecydowanie lepszym zamknięciem i zalane pod korek żeby nie miało gdzie chlupać. Co do ruszającego nastawu, hm... jak był nie do końca dofermentowany niezbyt mocny i wcześniej nie klarowany to pewnie może ruszyć, ale takie cudo co to jest już jest wyklarowane względnie dobrze odfermentowane, raczej nie ruszy jakoś nadmiernie żwawo nawet pomimo dobrego napowietrzenia.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: wawaldek11 »

Gdy czasem muszę przewieźć wodę w dużych wiadrach, to stosuję sprawdzoną metodę: w wiadro wkładam duży foliowy worek, woda do wora i zawiązuję. Przy nastawie może lepiej nie zawiązywać mocno/szczelnie.
Pozdrawiam,
Waldek

Smoczek64
10
Posty: 15
Rejestracja: wtorek, 9 lut 2016, 00:33
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Transport nastawu

Post autor: Smoczek64 »

Rastro, masz rację - w idealnych warunkach nalanie do pełna, hermetyczne zamknięcie jest korzystniejsze. Z całą pewnością tak woziłbym na przykład surówkę. Wożąc wino domowe, dojrzałe, też wozi się je w zakorkowanych butelkach. Ale my nie mówimy o warunkach idealnych. Mówimy o nastawie/zacierze, który ma prawo być leciutko niedofermentowany, który np. był fermentowany w piwnicy w 18 st.C, a teraz w samochodzie na trasie ma 23 st.C. Nie mówimy o sytuacji, w której możemy doskonale dopasować termin przewożenia z "sytuacją fermentacyjną". Mówimy o praktyce dnia codziennego, która lubi nas zaskakiwać swoją nieprzewidywalnością. Ja musiałem przewozić swojego zwierza, wtedy, gdy miałem czas na psocenie. Nawet, jeśli było to dzień za wcześnie lub dwa dni za późno. Na pewno odpowiednie traktowanie nastawu/zacieru - zlanie znad osadu, może wyklarowanie i schłodzenie ułatwia transport. Ja na całą taką procedurę czasu nie miałem. Dlatego piszę co u mnie, w moich warunkach się sprawdziło. Kiedy wiozłem zalany fermentator do pełna, po prostu wywaliło pokrywę, a większość szkód byłą spowodowana tym, że przestraszony hukiem (a był on niezły) wdusiłem pedał hamulca. Sądzę, że zabrakło w fermentatorze poduszki powietrznej a w tej małej przestrzeni nawet niewielka zmiana objętości cieczy lub uwalniającego się gazu powoduje znaczne zmiany ciśnienia.
Awatar użytkownika

Qba
700
Posty: 706
Rejestracja: wtorek, 26 sie 2008, 19:17
Krótko o sobie: Mówię mało, myślę dużo, czasem coś odpędzę, czasem coś wypiję.
Ulubiony Alkohol: Wino z własnnej winnicy. Bimber tatusia.
Status Alkoholowy: Winiarz
Lokalizacja: Bydgoszcz
Podziękował: 138 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Kontakt:
Re: Transport nastawu

Post autor: Qba »

Dziś staję przed podobnym problemem:
Przewieźć samochodem osobowym typu sedan ok 50 litrów nastawu na odległość ok 70km.

Moje rozwiązanie jest takie:
- Zlewam z fermentora do baniek 5L i zakręcam
- Kilka razy potrząsam ile wlezie - odgazowuję
- Odkręcam korki i zostawiam na godzinę żeby się odgazowało (można powtórzyć)
- Zostawiam trochę miejsca pod szyjką i zakręcam szczelnie
- Pakuje po 6 sztuk do takiego pojemnika z IKEA lub podobnego.
- Podczas transportu przykrywam to jakimś kocem albo workiem - że w razie jak któraś butla stwierdzi że nie wytrzyma ciśnienia to worek ją wytrzyma.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alkohole-domowe.com - Przepisy, wiedza, forum
Alkohole-domowe.pl - Zakupy, asortyment, zaopatrzenie
Awatar użytkownika

Pretender
2500
Posty: 2993
Rejestracja: piątek, 11 lis 2011, 14:17
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centrum
Podziękował: 38 razy
Otrzymał podziękowanie: 251 razy
Re: Transport nastawu 100km

Post autor: Pretender »

W połowie drogi dla pewności możesz odkręcić na chwilkę zakrętki i upuścić ewentualnie gazu.
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Transport nastawu 100km

Post autor: masterpaw2 »

Pierdzielenia co nie miara, ale czasami innego wyjścia nie ma. I podstawą będzie jak Qba napisał unieruchonienie przewożonych pojemników ze wsadem.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)

karola44-81
100
Posty: 139
Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 09:30
Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Transport nastawu 100km

Post autor: karola44-81 »

Ja ostatnio zaopatrzylem się w dwa petainery w kartonach. Jako korkow używam ich oryginalnych zaworów ale bez rurek.
Jest z nimi jeden problem. Taki pakunek jest dosc wysoki i ciezko go zmiescic w bagażniku.

Autor tematu
grabi75
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 7 lut 2018, 11:03
Podziękował: 1 raz
Re: Transport nastawu 100km

Post autor: grabi75 »

Już po pierwszej psocie :)

Nastaw jak pisałem + SPIRITFERM SUPERKLAR 24H - 8kg cukru i w sumie 26litrów nastawu w 8dni. Nowa aparatura od Kuli oczyszczona ponad normę bym powiedział (do 1 w nocy pt/sb siedziałem :)) . Pędzenie dziś rano. Oczywiście miałem problemy początkowe z ustabilizowaniem temperatury, ale to na własne życzenie (niechcący zatkałem wężyk odbioru i chłodnicą wylatywał towar - po kilku minutach wdychania i latania od zaworu do grzałki z trzeźwego grabi75 zrobiło się 0,10 promila (acetonu bo inaczej tego nie nazwę :)). Sumując serce wyszło 2,6-2,8L - 96 volt o aromacie drażniącym wychodząc z wężyka, ale po kilkunastu minutach było już przyjemnie, wiec chyba tak ma być. Temperatura "dnia"to 77,7 stopnia C na kolumnie.

Autor tematu
grabi75
10
Posty: 18
Rejestracja: środa, 7 lut 2018, 11:03
Podziękował: 1 raz
Re: Transport nastawu 100km

Post autor: grabi75 »

Zapomniałbym o temacie :). Nastaw sklarowany po 20h (wiecej czasu nie miałem) był żółtawy, ale przejrzysty i porządnie odgazowany (przed wlaniem saszetki a i po - tak samo z B) Transport jak się okazało ponad 100km i przez pierwsze 20minut ruszanie/hamowanie - nie miało wpływu, a potem z górki. Z wiaderka fermetacyjnego, przelałem do plastikowego "kanistra" po płynie do mycia karoserii 30l (oczywiście wcześniej wymyty ze 100 razy), pod nakrętkę nałożona foliowa torebka, która zapobiegła ewentualnemu nadciśnieniu
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy zacierowe”