Dzień dobry forumowiczom
Zrobiłem wino z ciemnych winogron. Nie wiem jakiego gatunku. Raczej żaden szlachecki sort, trochę zdziczały bo ten u kogo to rośnie nie bardzo sie tym zajmuje. No ale owoce były więc warto było wziąć. Winko powstało. Zrobione niby zgodnie ze sztuką jaka tutaj wyczytalem, drozdze z biowinu, proporcje wg wyliczenia, mierzony cukier, proces wytwarzania tez chyba prawidlowy. Doswiadczony nie jestem wiec postępowałem zgodnie z zaleceniami. Wino zakończyło pracę jest wyklarowane, jak dla mnie ma niezły ciekawy smak i aromat winogron właśnie. Niby wszystko cacy ale jest cholernie kwaśne. Celowalem w wino na granicy wytrawnego z polslodkim, niezbyt mocne tsk kolo 10-11 i takie jest ale ten kwas jest jednak zbyt duży. Nie wiem czy mnie rozumiecie, nie chodzi o to że jest za mało słodkie, jest kwaśne. Nawet próbowałem dodać cukru w jakiejś małej odlanej porcji ale to niczego nie zmienia, staje się za słodkie a nadal jest kwaśne.
Czy coś się da z tym zrobić? Szkoda mi tego bo naprawdę ma fajny smaczek ale teraz więcej jak pół kieliszka ja nie dam rady a jestem bardzo tolerancyjny
Kwaśne wino
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Kwaśne wino
Ten rok był wyjątkowo mało korzystny dla winogron w Polsce. Przymrozki, mało słońca, sporo deszczu. Po prostu owoce nie mają w sobie smaku, który mogłyby przekazać do magicznego napoju.
Ja już dawno zrezygnowałem ze zbierania swoich winogron - mam ze 20 m winogron na płocie od południowej strony. Zamiast tego robię wino z gotowych koncentratów soków winogronowych czyli tzw. "winopaków". Szczerze polecam, można je kupić m.in. tutaj: https://alkohole-domowe.pl/cat-pl-15-ko ... owych.html
Ja już dawno zrezygnowałem ze zbierania swoich winogron - mam ze 20 m winogron na płocie od południowej strony. Zamiast tego robię wino z gotowych koncentratów soków winogronowych czyli tzw. "winopaków". Szczerze polecam, można je kupić m.in. tutaj: https://alkohole-domowe.pl/cat-pl-15-ko ... owych.html
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Kwaśne wino
Pozwalam sobie mieć inne zdanie niż Jan. I nie zgodzić się z inblue
Problemem nie był brak słońca (choć to na pewno nie pomogło) tylko prawdopodobnie winorośl królująca na polskich działkach - winorośl lisia - czyli Vitis labrusca. Ma ona to do siebie, że odporna na mrozy to ona jest, ale smak jest raczej podły a kwasu ma ilość taką, że można z niej z powodzeniem robić peeling kwasami owocowymi.
Do tego oczywiście doszło zdziczenie + pewnie przeciętne warunki uprawy co spowodowało, że ilość kwasów jeszcze wzrosła. Wino jest lekki, wytrawne, więc nie ma co tej kwasowości maskować.
Koledzy winiarze robili eksperymenty z wymrażaniem - http://wino.org.pl/forum/Thread-kwaśna- ... pid=117268 - pomaga ono na klarowność - na obniżenie kwasowości nie bardzo.
Co w tych warunkach można zrobić:
- na teraz można spróbować odkwaszać węglanem wapna - http://www.winogrona.org/forum/sprzet-d ... t6336.html
- może dosłodzić - ale raczej nie cukrem (może wznowić fermentację) a słodzikami - może to trochę przykryje smak
- na przyszłość odkwaszać moszcz zawczasu albo używać drożdży, które w trakcie fermentacji obniżają kwasowość - http://www.janlubera.pl/strona,7.html
Warto też na wiosnę zadbać koledze o krzaki - odwdzięczą się - a rośnie to cholerstwo jak najgorszy chwast.
Dodam, że nalewki z labrusci i destylaty mają swój specyficzny zapach i smak - zapach mysi, sikowaty, smak ziemisty.
Jedyna forma jaka udało mi się uzyskać w ciągu kilku lat eksperymentów, która była pozbawiona tej właściwości, to sok - tłoczony z odszypułkowanych nie miażdżonych gron. Wydajność jest mizerna - ale sok jest jasny i świetnie pasuje np do trójniaka.
Problemem nie był brak słońca (choć to na pewno nie pomogło) tylko prawdopodobnie winorośl królująca na polskich działkach - winorośl lisia - czyli Vitis labrusca. Ma ona to do siebie, że odporna na mrozy to ona jest, ale smak jest raczej podły a kwasu ma ilość taką, że można z niej z powodzeniem robić peeling kwasami owocowymi.
Do tego oczywiście doszło zdziczenie + pewnie przeciętne warunki uprawy co spowodowało, że ilość kwasów jeszcze wzrosła. Wino jest lekki, wytrawne, więc nie ma co tej kwasowości maskować.
Koledzy winiarze robili eksperymenty z wymrażaniem - http://wino.org.pl/forum/Thread-kwaśna- ... pid=117268 - pomaga ono na klarowność - na obniżenie kwasowości nie bardzo.
Co w tych warunkach można zrobić:
- na teraz można spróbować odkwaszać węglanem wapna - http://www.winogrona.org/forum/sprzet-d ... t6336.html
- może dosłodzić - ale raczej nie cukrem (może wznowić fermentację) a słodzikami - może to trochę przykryje smak
- na przyszłość odkwaszać moszcz zawczasu albo używać drożdży, które w trakcie fermentacji obniżają kwasowość - http://www.janlubera.pl/strona,7.html
Warto też na wiosnę zadbać koledze o krzaki - odwdzięczą się - a rośnie to cholerstwo jak najgorszy chwast.
Dodam, że nalewki z labrusci i destylaty mają swój specyficzny zapach i smak - zapach mysi, sikowaty, smak ziemisty.
Jedyna forma jaka udało mi się uzyskać w ciągu kilku lat eksperymentów, która była pozbawiona tej właściwości, to sok - tłoczony z odszypułkowanych nie miażdżonych gron. Wydajność jest mizerna - ale sok jest jasny i świetnie pasuje np do trójniaka.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Kwaśne wino
Masz prawo
Zasugerowałem się własnym doświadczeniem i wypowiedziami m.in. w tym wątku.
I faktycznie gdzieś mi uciekła ta wzmianka o wysokiej kwasowości.
Tutaj wymrażanie może nie pomóc, pozostają więc bardziej radykalne metody:
- dosładzanie,
- odkwaszanie
- FJM.
Oczywiście wszystko rozbija się o doświadczenie i finanse,
a skoro w Naszym hobby finanse mają drugorzędne znaczenie warto wzbogacić się o nowe doświadczenia.
Posypię zatem głowę popiołem i założę włosiennicę
Zasugerowałem się własnym doświadczeniem i wypowiedziami m.in. w tym wątku.
I faktycznie gdzieś mi uciekła ta wzmianka o wysokiej kwasowości.
Tutaj wymrażanie może nie pomóc, pozostają więc bardziej radykalne metody:
- dosładzanie,
- odkwaszanie
- FJM.
Oczywiście wszystko rozbija się o doświadczenie i finanse,
a skoro w Naszym hobby finanse mają drugorzędne znaczenie warto wzbogacić się o nowe doświadczenia.
Posypię zatem głowę popiołem i założę włosiennicę
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń