Kłos w butelce, coś jak Stumbras
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Z racji tej, że w niezbyt odległym czasie mam zamiar otrzymać czystą wódkę zbożową (wyboista i kręta droga przede mną) chciałbym ją podać w butelkach w których zatopiony będzie kłos zboża. Jest styczeń, więc trochę czasu zostało nim kłosy ukształtują się na polach, ale warto zastanowić się jak ów kłos przygotować, by nie zeszpecić wódki, a ubogacić jej wygląd.
Zapewne ważny jest moment ścięcia kłosa, bo nadmiernie dojrzały będzie śmiecił plewami. Coś mi podpowiada, że taki prawie dojrzały powinien być odpowiedni. Zapewne pszenica byłaby najlepsza, bo nie ma tych "wąsów" które łatwo się kuszą.
Kolejna sprawa to jak go przygotować przed utopieniem w trunku? Wypłukać, umyć w wodzie, oparzyć we wrzątku potem?
Ma ktoś jakieś doświadczenia w takim rzeźbieniu bym nie powtarzał błędów?
Zapewne ważny jest moment ścięcia kłosa, bo nadmiernie dojrzały będzie śmiecił plewami. Coś mi podpowiada, że taki prawie dojrzały powinien być odpowiedni. Zapewne pszenica byłaby najlepsza, bo nie ma tych "wąsów" które łatwo się kuszą.
Kolejna sprawa to jak go przygotować przed utopieniem w trunku? Wypłukać, umyć w wodzie, oparzyć we wrzątku potem?
Ma ktoś jakieś doświadczenia w takim rzeźbieniu bym nie powtarzał błędów?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Zagadnienie ciekawe. Faktycznie czasu jeszcze dużo do zbiorów zbóż. Faktem też jest, że zboża dojrzewają w różnych rejonach kraju w różnym czasie. Trzeba by w lipcu odkopać temat i przypomnieć. Sam spróbuję "konserwować" kłos w alkoholu. Ładnie to wygląda. Jeśli zaś ktoś ma w tym temacie doświadczenie, to wszelkie sugestie mile widziane.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Robiłem taką żytniówkę z kłosem. Kłosy myszą być ładne, bo potem źle wyglądają w butelce. Ja polewałem kłosy gorącą wodą prze włożeniem do butelki. Smaku to raczej nie poprawiało, tylko taki bajer. Jak alkohol będzie dobry, to kłos oczywiście robi swoje jeśli chodzi o wygląd. Popatrz na kłos w Strumbras, piękny, gruby ..... chciało by się zjeść.... . Piłem kiedyś wódkę (czystą) nie pamiętam nazwy, powiedzmy "o smaku chleba". Rewelacyjny smak skórki świeżo pieczonego chleba. SUPER. Próbowałem moczyć chleb i .... niestety . To musiał być aromat. Kombinuj i dziel się doświadczeniem
jajek12
jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 713
- Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Mazury
- Podziękował: 232 razy
- Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
To tylko bajer więc można kupić suszone.
http://allegro.pl/klosy-suszone-zboze-w ... 54465.html
Ale pierw zrobić 1 buteleczkę - poczekać tydzień i zobaczyć czy kolor się nie popsuje zwłaszcza bo smak nie powinien.
http://allegro.pl/klosy-suszone-zboze-w ... 54465.html
Ale pierw zrobić 1 buteleczkę - poczekać tydzień i zobaczyć czy kolor się nie popsuje zwłaszcza bo smak nie powinien.
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Jako, że od paru lat mieszkam w okolicy gdzie wokół tylko qqrydza i inne zboża, będę czynił próby. Widziałem piękne pszenżyta wcześniej, tylko wtedy o takim zastosowaniu jeszcze nie myślałem. Teraz po prostu podpi***lę parę kłosów z łanu i spróbuję zaszczepić do flaszki. W stosownym czasie opiszę efekty. Nie, nie liczę na poprawę smaku, bo to nie będzie potrzebne. Wódka nawet bez kłosa ma smakować, jakby wcześniej zbożem była
jajek12, po tym oparzeniu żadnych śmieci nie było w alkoholu, czy może trzeba było go jakoś filtrować?
Nie no, myśl Wasza wprost genialna, tylko nigdy bym nie ośmielił się skazywać Was na to jakże ciężkie zadanie wydobycia kłosa. Przy sensownej ilości kłosów takie żniwa mogłyby być dla Was zabójcze.Pretender pisze:... przesyłasz buteleczkę stumbrasem do mnie albo do Jurka, My po kosztach...
Jako, że od paru lat mieszkam w okolicy gdzie wokół tylko qqrydza i inne zboża, będę czynił próby. Widziałem piękne pszenżyta wcześniej, tylko wtedy o takim zastosowaniu jeszcze nie myślałem. Teraz po prostu podpi***lę parę kłosów z łanu i spróbuję zaszczepić do flaszki. W stosownym czasie opiszę efekty. Nie, nie liczę na poprawę smaku, bo to nie będzie potrzebne. Wódka nawet bez kłosa ma smakować, jakby wcześniej zbożem była
jajek12, po tym oparzeniu żadnych śmieci nie było w alkoholu, czy może trzeba było go jakoś filtrować?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
http://alkohole-domowe.com/forum/post91504.html?#p91504 Ewentualnie "zielony" na swoim blogu co nieco wspomina http://tanie-pijanie.blogspot.com/2014/04/kosowka.html
Kłosóweczka miodowa wg gr000bego już dawno za mną - niestety spory osad się pojawił w butelce, jednak wystarczy przefiltrować/ zlać znad osadu, kłosek opłukać pod wodą i przez pewien czas nic się nie wytrąciło. Przez ile nie wiem, bo zlewam niedługo przed użyciem Kłosek dodaje swojego smaczku, czuć podobne nuty jak w wódkach z kłoskiem - czy to Stumbras czy inne. Mi bardzo odpowiada ten smak.
Kłosy zbierałem pod koniec żniw, jak były dobrze wysuszone, ale już ciężko było znaleźć ładne - myślę że lepiej byłoby na początku, jak są suche, ale przed jakimś deszczem, bo wtedy "szarzeją".
Do zalania poszedł pojedynczy rektyfikat z dundru po kilku zbożowych przebiegach z dodatkiem cukru do 22blg - oj zboże tutaj to było wyraźne, a kłosek to tylko podkręca
Używałem różnych kłosków, wąsy się nie łamią, ale kłosek wypływa na wierzch i nie moczą się całe. Jutro jak będę miał chwile to poszukam i zrobię fotkę. Jeszcze jedno, kłosek nie ułatwia nalewania do kieliszka :p
Skórka ze świeżo pieczonego chleba to z żytem trzeba kombinować. Wg mnie trochę przeciągnięta końcówka daje ten aromat i smak, ewentualnie mogło to spowodować delikatne przywarcie zacieru do dna, generalnie początki przygód
Kłosóweczka miodowa wg gr000bego już dawno za mną - niestety spory osad się pojawił w butelce, jednak wystarczy przefiltrować/ zlać znad osadu, kłosek opłukać pod wodą i przez pewien czas nic się nie wytrąciło. Przez ile nie wiem, bo zlewam niedługo przed użyciem Kłosek dodaje swojego smaczku, czuć podobne nuty jak w wódkach z kłoskiem - czy to Stumbras czy inne. Mi bardzo odpowiada ten smak.
Kłosy zbierałem pod koniec żniw, jak były dobrze wysuszone, ale już ciężko było znaleźć ładne - myślę że lepiej byłoby na początku, jak są suche, ale przed jakimś deszczem, bo wtedy "szarzeją".
Do zalania poszedł pojedynczy rektyfikat z dundru po kilku zbożowych przebiegach z dodatkiem cukru do 22blg - oj zboże tutaj to było wyraźne, a kłosek to tylko podkręca
Używałem różnych kłosków, wąsy się nie łamią, ale kłosek wypływa na wierzch i nie moczą się całe. Jutro jak będę miał chwile to poszukam i zrobię fotkę. Jeszcze jedno, kłosek nie ułatwia nalewania do kieliszka :p
Skórka ze świeżo pieczonego chleba to z żytem trzeba kombinować. Wg mnie trochę przeciągnięta końcówka daje ten aromat i smak, ewentualnie mogło to spowodować delikatne przywarcie zacieru do dna, generalnie początki przygód
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Wg mnie najlepiej wygląda jęczmień dwurzędowy. Obiecane fotki:
Kilka dni po zalaniu kłosków 2015.08.30 Foty z niedzieli: Możliwe że osad z miodu, na górze fotka trochę prześwietlona, na dole też coś nie tak, ale posiadam jedynie tel z średnim aparatem. W obu przypadkach kolor jest bardzo lekko słomkowy, możliwe że teraz trochę jaśniejszy, bo nie pamiętam jaki był po zalaniu, ale na pewno nie był żółty jak na górze.
Kilka dni po zalaniu kłosków 2015.08.30 Foty z niedzieli: Możliwe że osad z miodu, na górze fotka trochę prześwietlona, na dole też coś nie tak, ale posiadam jedynie tel z średnim aparatem. W obu przypadkach kolor jest bardzo lekko słomkowy, możliwe że teraz trochę jaśniejszy, bo nie pamiętam jaki był po zalaniu, ale na pewno nie był żółty jak na górze.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Planowałem i zrobiłem. Co prawda nie w 2018 roku, a w 2020. Wcześniej napotkane kłosy nie spełniały moich oczekiwań pod względem koloru. W zeszłym roku znalazłem dopiero odpowiednie. Wcześniej uzyskałem trunek z mieszanki kilku zbóż, po prostu rektyfikując na spirytus zboża zbierałem pogony. Z każdego procesu zostaje tego ok. 1 litra o mocy nie mniejszej niż 93%. Gdy uzbiera się odpowiednia ilość, czyli jakieś 8 litrów, robię rektyfikację i tak mam mieszankę. Uzyskana w ten sposób czysta wódka ma wyraźny posmak zboża, jest lekko słodka, nie ma nic z pogonów ani przedgonów odbieranych z OLM przed odbiorem serca. Powstaje wyśmienity trunek zbożowy.
Kłosy które w nim zatopiłem były wyselekcjonowane podczas zbierania i powtórnie przed samym wrzuceniem do butelek. Nie myłem ich, nie płukałem, nie odkażałem spirytusem - zwyczajnie, prosto z pola do butelek. Właśnie dziś przypominało mi się, że takie coś poczyniłem i pognałem do mojego schowka. Zapachowo nic ciekawego nie ma, ot, czysta, dobrze pachnąca wódka. Ale smakowo już tak! O ile sama wódka ma nutę zbożową, to ta z kłoskiem ten aromat ma zdecydowanie podbity. Zbożową nutę czuć wyraźnie, zwiększył się też poziom słodkości. Tę słodkość mógł załatwić czas leżakowania, ale uwypuklenie smaku zboża to na pewno robota kłoska.
Na dnie nie ma żadnego osadu, trunek też nie zmienił barwy ani nie stracił na przezroczystości. W minione lato zrobiłem tylko 4 butelki w ten sposób, z ciekawości. W tym roku mam zamiar zrobić tak ze dwa gąsiorki. Zrobię wódkę pszeniczną i kłosy pszenicy w niej zatopię. Proporcjonalnie będzie to nie mniej niż 10 kłosów na gąsiorek.
W załączeniu obrazek butelki "od tyłu", dla uwidocznienia efektu.
Kłosy które w nim zatopiłem były wyselekcjonowane podczas zbierania i powtórnie przed samym wrzuceniem do butelek. Nie myłem ich, nie płukałem, nie odkażałem spirytusem - zwyczajnie, prosto z pola do butelek. Właśnie dziś przypominało mi się, że takie coś poczyniłem i pognałem do mojego schowka. Zapachowo nic ciekawego nie ma, ot, czysta, dobrze pachnąca wódka. Ale smakowo już tak! O ile sama wódka ma nutę zbożową, to ta z kłoskiem ten aromat ma zdecydowanie podbity. Zbożową nutę czuć wyraźnie, zwiększył się też poziom słodkości. Tę słodkość mógł załatwić czas leżakowania, ale uwypuklenie smaku zboża to na pewno robota kłoska.
Na dnie nie ma żadnego osadu, trunek też nie zmienił barwy ani nie stracił na przezroczystości. W minione lato zrobiłem tylko 4 butelki w ten sposób, z ciekawości. W tym roku mam zamiar zrobić tak ze dwa gąsiorki. Zrobię wódkę pszeniczną i kłosy pszenicy w niej zatopię. Proporcjonalnie będzie to nie mniej niż 10 kłosów na gąsiorek.
W załączeniu obrazek butelki "od tyłu", dla uwidocznienia efektu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
[quote="psotamt"]Planowałem i zrobiłem. Nie myłem ich, nie płukałem, nie odkażałem spirytusem - zwyczajnie, prosto z pola do butelek. Właśnie dziś przypominało mi się, że takie coś poczyniłem i pognałem /quote]
Planujesz następne gąsiorki?. Dodaj tu mniej a tu więcej.
Czas pokaże. Osad, jakby co to przecież drobnostka, liczy się to coś wyciągnięte z surowca.
Ziarno ziarnem, ale cały kłos też przecież sporo zawiera.
Ps: Bardzo ciekawe experymenta, ja jestem za.
Planujesz następne gąsiorki?. Dodaj tu mniej a tu więcej.
Czas pokaże. Osad, jakby co to przecież drobnostka, liczy się to coś wyciągnięte z surowca.
Ziarno ziarnem, ale cały kłos też przecież sporo zawiera.
Ps: Bardzo ciekawe experymenta, ja jestem za.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Przypominam zapominalskim, lub zainspiruję tych niezdecydowanych - kłosówkę czas wykonać.
Zboża są akurat we właściwej fazie, takie prawie dojrzałe i doskonale nadają się do wrzucenia całego kłosa do alkoholu. Ja przygotowałem wcześniej pszeniczną na Koji z mąki tortowej, rozcieńczona czekała prawie dwa miesiące. Kłosy pszenicy wrzucone, teraz czas na czas
Polecam, bo wódka wychodzi na prawdę fajna. Nie ma żadnego porównania ze znanym Sztumbrasem, bo ja tam nie odnajduję żadnych ciekawych smaków. Ten kłos w Sztumbrasie mógłby być i z plastiku, smak byłby podobny. Za to prawdziwy, świeży kłosek robi robotę.
Koledzy, czas żniwować.
Zboża są akurat we właściwej fazie, takie prawie dojrzałe i doskonale nadają się do wrzucenia całego kłosa do alkoholu. Ja przygotowałem wcześniej pszeniczną na Koji z mąki tortowej, rozcieńczona czekała prawie dwa miesiące. Kłosy pszenicy wrzucone, teraz czas na czas
Polecam, bo wódka wychodzi na prawdę fajna. Nie ma żadnego porównania ze znanym Sztumbrasem, bo ja tam nie odnajduję żadnych ciekawych smaków. Ten kłos w Sztumbrasie mógłby być i z plastiku, smak byłby podobny. Za to prawdziwy, świeży kłosek robi robotę.
Koledzy, czas żniwować.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Pytanie, czy interesuje Cię sam nalew na kłosach, tj zalać 1 - 1,5l ok 70% spirytusem kłosy, a po odsączeniu znad osadu dodawać do butelki? Wiem, wiem - tu chodzi o wygląd kłosa w butelce poza samym smakiem.
Ten w Stumbrasie musi być odpowiednio spreparowany - osad w butelce skutecznie zniechęcałby do zakupu. Ja róznicy w smaku nie czuję w Stumbrasie i ogólniej rzecz biorąc, dla mnie to co najwyżej średnia wódka.
Ten w Stumbrasie musi być odpowiednio spreparowany - osad w butelce skutecznie zniechęcałby do zakupu. Ja róznicy w smaku nie czuję w Stumbrasie i ogólniej rzecz biorąc, dla mnie to co najwyżej średnia wódka.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Kłos w butelce wygląda dobrze i prowokuje gości do pytań. Ale głównym jego zadaniem, w moim odczuciu, jest zmiana smaku i aromatu trunku. Zapewniam, że dobrze zrobiona wódka z kłosem, to nie jest wódka średnia.
Nie, kłosy zalane są alkoholem gotowym do konsumpcji, czyli wódką 40%. Żaden osad nie powstaje, przynajmniej tak było poprzednim razem.MASaKrA_Domingo pisze:Pytanie, czy interesuje Cię sam nalew na kłosach
Kłos w butelce wygląda dobrze i prowokuje gości do pytań. Ale głównym jego zadaniem, w moim odczuciu, jest zmiana smaku i aromatu trunku. Zapewniam, że dobrze zrobiona wódka z kłosem, to nie jest wódka średnia.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Po prostu pewne rzeczy robi się dla wyglądu i tak jak dziś np do żubrówki dodajesz kłosek, ale smak pochodzi z ekstraktu naturalnego, ale jednak ekstraktu.
Ależ ja nie przeczępsotamt pisze:Nie, kłosy zalane są alkoholem gotowym do konsumpcji, czyli wódką 40%. Żaden osad nie powstaje, przynajmniej tak było poprzednim razem.MASaKrA_Domingo pisze:Pytanie, czy interesuje Cię sam nalew na kłosach
Kłos w butelce wygląda dobrze i prowokuje gości do pytań. Ale głównym jego zadaniem, w moim odczuciu, jest zmiana smaku i aromatu trunku. Zapewniam, że dobrze zrobiona wódka z kłosem, to nie jest wódka średnia.
Po prostu pewne rzeczy robi się dla wyglądu i tak jak dziś np do żubrówki dodajesz kłosek, ale smak pochodzi z ekstraktu naturalnego, ale jednak ekstraktu.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 4
- Rejestracja: piątek, 3 lis 2017, 22:27
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 97
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Odpowiedź kierowana do @Góral bagienny
Nic nie zostawi. Jest bezpieczna, jest jednym z produktów destylacji i nie tylko.
Winiarze już od dawna nią dosładzają wina, chyba sam zacznę to robić ze swoim destylatem. Moim zdaniem lepiej się nadaje do tego celu niż cukier.
Jeżeli chcesz spreparować taki kłos pszenicy, to rozrób jedna część gliceryny z dwoma częściami wody i włóż do niej kłos.
Można to zrobić zanurzając cały kłos w takim roztworze, ale jeszcze lepiej wkładając tylko łodygę kłosa do gliceryny. Końcówka łodygi powinna być ścięta pod kątem. Taki kłos powinien być w takim roztworze co najmniej przez trzy dni. Każdego dnia powinniśmy końcówkę łodygi podcinać o kilka milimetrów i ponownie zanurzać ją w glicerynie. Gdy na końcówkach rośliny pojawiają się krople(w przypadku kłosów mogą to być wąsy) roślina jest spreparowana. Taka roślina jest błyszcząca giętka i nic od siebie nie oddaje ani osadu, ani zapachu i smaku.
Wygląda jakby ledwo co została ścięta i tak może wyglądać przez prawie 5 lat, a zanurzona w alkoholu, to chyba...wiecznie.
Nic nie zostawi. Jest bezpieczna, jest jednym z produktów destylacji i nie tylko.
Winiarze już od dawna nią dosładzają wina, chyba sam zacznę to robić ze swoim destylatem. Moim zdaniem lepiej się nadaje do tego celu niż cukier.
Jeżeli chcesz spreparować taki kłos pszenicy, to rozrób jedna część gliceryny z dwoma częściami wody i włóż do niej kłos.
Można to zrobić zanurzając cały kłos w takim roztworze, ale jeszcze lepiej wkładając tylko łodygę kłosa do gliceryny. Końcówka łodygi powinna być ścięta pod kątem. Taki kłos powinien być w takim roztworze co najmniej przez trzy dni. Każdego dnia powinniśmy końcówkę łodygi podcinać o kilka milimetrów i ponownie zanurzać ją w glicerynie. Gdy na końcówkach rośliny pojawiają się krople(w przypadku kłosów mogą to być wąsy) roślina jest spreparowana. Taka roślina jest błyszcząca giętka i nic od siebie nie oddaje ani osadu, ani zapachu i smaku.
Wygląda jakby ledwo co została ścięta i tak może wyglądać przez prawie 5 lat, a zanurzona w alkoholu, to chyba...wiecznie.
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 lip 2021, 16:41 przez Rebeli@nt, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: RE: Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Nie jest wcale tłusta. Jest wysokolepkim (chodzi i właściwość chemiczną - lepkość) alkoholem, który świetnie się rozpuszcza w etanolu - stawiam żołędzie przeciw bananom, że żadnego śladu po niej we flaszce nie będzie.Góral bagienny pisze:Gliceryna tłusta jest więc zostawi warstwę na wierzchu (...)
Także chętnie się dowiem.Góral bagienny pisze: (...)Jak ma wyglądać to spreparowanie
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: RE: Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Wygrałbyś, bo masz rację. Sprawdzone.Kòpôcz pisze:stawiam żołędzie przeciw bananom, że żadnego śladu po niej we flaszce nie będzie.
Metoda ciekawa i zapewne skuteczna. Ale nie o to chodzi, ten wrzucony kłos ma wnieść trochę smaku i trochę aromatu. Sam wygląd nie wystarczy. Chociaż cele mogą być różne, nie zawsze chodzi o doaromatyzowanie, są zapewne tacy co mają alkohol o oczekiwanym smaku i zależy im tylko na widoku kłoska w szkle.Rebeli@nt pisze:Taka roślina jest błyszcząca giętka i nic od siebie nie oddaje ani osadu, ani zapachu i smaku.
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 lip 2021, 18:56 przez psotamt, łącznie zmieniany 1 raz.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 111
- Rejestracja: niedziela, 29 paź 2017, 19:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Wlkp
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Jesteś pewien, że dojrzały, zasuszony kłos zaciągnie glicerynę? Robiłem tak z hortensjami, ale jednak zielonymi.
Ja dzisiaj zdążyłem naciąć jęczmienia, w przyszłym tygodniu mogłoby być już za późno. Trafi opłukany z błota do butelek w celach dekoracyjnych i dla rozróżnienia z czego zrobione
Ja dzisiaj zdążyłem naciąć jęczmienia, w przyszłym tygodniu mogłoby być już za późno. Trafi opłukany z błota do butelek w celach dekoracyjnych i dla rozróżnienia z czego zrobione
Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: sobota, 28 sie 2021, 15:25
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Witam serdecznie.
Chciałem się z Wami podzielić wynikami pewnego eksperymentu. Zainspirowały mnie do niego wódki sklepowe z kłosem w butelce. Jako ze nie mam możliwości produkcji zacieru ze zbóż, postanowiłem troszkę obejść cały proces produkcji wódki pszenicznej i niejako stworzyć coś na ich podobieństwo (zajmuję się nalewkami od jakiegoś czasu). Od razu zaznaczam, że to tylko eksperyment w ilości 3 butelek 0.5l
Jako że mam bezpośredni dostęp do pszenicy na polu, postanowiłem ściąć trochę kłosów i z obawy przed zanieczyszczeniami na roślinach, postanowiłem poddać je "myciu". Okazało się to zbawienne dla ich wyglądu.
Jedną partię kłosów zalałem wrzątkiem i pozostawiłem na 24 h do ostygnięcia (zapach niesamowity)
Druga partia została sparzona przez 5 minut i zalana zaraz zimną wodą. Pozostała w niej na ok 1h.
Trzecia partia została zalana tylko zimna wodą na 1h.
Po wysuszeniu całości od razu można było zauważyć różnicę w kolorach kłosów. Kłosy z 1 partii miały ładny słomkowy kolor. Druga partia dała kolor jaśniejszy zaś trzecia najmniej zachęcający - matowy. Końcówki nabrały tez ciemnego koloru.
Przygotowanie:
Do półlitrowej butelki włożyłem po 1 kłosie z każdej partii i zalałem okowitą (spirytus z cukrówki rozrobiony wodą) 40%, po czym całość pozostała schowana w szafce na okres 1 miesiąca.
Ocena organoleptyczna.
Po chłodzeniu poddałem próbie smakowej pierwszej próbki - najjaśniejszego kłosa. Ku mojemu zaskoczeniu, wódka dostała łagodnego pszenicznego posmaku. Kolor zmienił się także delikatnie na słomkowy odcień. Zapach przyjemny. Dwie osoby próbujące także tego specyfiku potwierdziły, iż różni się sporo od zwykłej wódki podanej do porównania (tej samej którą zostały zalane kłosy).
Jako, że był to eksperyment przeprowadzony tylko z ciekawości i w ilości niewielkiej, przyznam, że już mam ściętą większą ilość kłosów i mam zamiar pozostawić je do "maceracji" na okres około roku.
Wiem, że nie będzie to PRAWDZIWA wódka pszeniczna, ale chętnych zapraszam do eksperymentowania i potwierdzenia (bądź zaprzeczenia) moich wyników.
Zamieszczam zdjęcia kłosów w butelkach po około miesiącu od zalania. Różnica w wyglądzie jest widoczna.
Chciałem się z Wami podzielić wynikami pewnego eksperymentu. Zainspirowały mnie do niego wódki sklepowe z kłosem w butelce. Jako ze nie mam możliwości produkcji zacieru ze zbóż, postanowiłem troszkę obejść cały proces produkcji wódki pszenicznej i niejako stworzyć coś na ich podobieństwo (zajmuję się nalewkami od jakiegoś czasu). Od razu zaznaczam, że to tylko eksperyment w ilości 3 butelek 0.5l
Jako że mam bezpośredni dostęp do pszenicy na polu, postanowiłem ściąć trochę kłosów i z obawy przed zanieczyszczeniami na roślinach, postanowiłem poddać je "myciu". Okazało się to zbawienne dla ich wyglądu.
Jedną partię kłosów zalałem wrzątkiem i pozostawiłem na 24 h do ostygnięcia (zapach niesamowity)
Druga partia została sparzona przez 5 minut i zalana zaraz zimną wodą. Pozostała w niej na ok 1h.
Trzecia partia została zalana tylko zimna wodą na 1h.
Po wysuszeniu całości od razu można było zauważyć różnicę w kolorach kłosów. Kłosy z 1 partii miały ładny słomkowy kolor. Druga partia dała kolor jaśniejszy zaś trzecia najmniej zachęcający - matowy. Końcówki nabrały tez ciemnego koloru.
Przygotowanie:
Do półlitrowej butelki włożyłem po 1 kłosie z każdej partii i zalałem okowitą (spirytus z cukrówki rozrobiony wodą) 40%, po czym całość pozostała schowana w szafce na okres 1 miesiąca.
Ocena organoleptyczna.
Po chłodzeniu poddałem próbie smakowej pierwszej próbki - najjaśniejszego kłosa. Ku mojemu zaskoczeniu, wódka dostała łagodnego pszenicznego posmaku. Kolor zmienił się także delikatnie na słomkowy odcień. Zapach przyjemny. Dwie osoby próbujące także tego specyfiku potwierdziły, iż różni się sporo od zwykłej wódki podanej do porównania (tej samej którą zostały zalane kłosy).
Jako, że był to eksperyment przeprowadzony tylko z ciekawości i w ilości niewielkiej, przyznam, że już mam ściętą większą ilość kłosów i mam zamiar pozostawić je do "maceracji" na okres około roku.
Wiem, że nie będzie to PRAWDZIWA wódka pszeniczna, ale chętnych zapraszam do eksperymentowania i potwierdzenia (bądź zaprzeczenia) moich wyników.
Zamieszczam zdjęcia kłosów w butelkach po około miesiącu od zalania. Różnica w wyglądzie jest widoczna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 5 wrz 2022, 12:09 przez sonicsquad, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Fajna próba i opis. Ale zdjęcia dałeś raczej w nieodpowiedniej kolejności i nie wiadomo co jest co. Ponadto nie pochwaliłeś się jaką okowitą zalałeś kłosy. Warto uzupełnić choćby tę kolejność.sonicsquad pisze:Po wysuszeniu całości od razu można było zauważyć różnicę w kolorach kłosów. Kłosy z 1 partii miały ładny słomkowy kolor. Druga partia dała kolor jaśniejszy zaś trzecia najmniej zachęcający - matowy. Końcówki nabrały tez ciemnego koloru.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: sobota, 28 sie 2021, 15:25
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 452
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2021, 15:09
- Krótko o sobie: Robię to, co sprawia mi radość, staram uczyć się na błędach i odpuszczać sprawy, na które nie mam wpływu, często się uśmiecham i śmieję do utraty tchu. Żyję.
- Ulubiony Alkohol: wszystko co owocowe
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 56 razy
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Odkopuję temat, żeby się podpytać, czy ktoś ma jakąś w 100% sprawdzoną metodę na przygotowanie kłosa?
U mnie na wiosce pszenica dojrzewa, więc chyba czas wyruszyć w pole
Mam już nawet zgodę sąsiada - w sensie właściciela kłosów - na legalny szaber.
U mnie na wiosce pszenica dojrzewa, więc chyba czas wyruszyć w pole
Mam już nawet zgodę sąsiada - w sensie właściciela kłosów - na legalny szaber.
Wszystko, co dobre jest nielegalne, niemoralne albo powoduje tycie.
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kłos w butelce, coś jak Stumbras
Dwa posty wyżej. Mam zamiar tak właśnie zrobić, czyli zalać wrzątkiem i zostawić do wystudzenia.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 452
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2021, 15:09
- Krótko o sobie: Robię to, co sprawia mi radość, staram uczyć się na błędach i odpuszczać sprawy, na które nie mam wpływu, często się uśmiecham i śmieję do utraty tchu. Żyję.
- Ulubiony Alkohol: wszystko co owocowe
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 56 razy
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy