Greg: Problem z destylatem - łeb bolał po nim
Witam wszystkich psotników i psotniczki.
Jestem początkującym psotnikiem (dziś drugi raz), a ze były to śliweczki to temat wydaje się być w sam raz. Mój psotnik jest kolumną 1.6m z czyścikami + 5 ZP + refluks zewnętrzny. Pomiędzy kolumną a chłodnicą zbiorniczek na węgiel ok. 0,3 l.
Mój pierwszy raz: do kega wlałem 35 l wina śliwkowego, slabego, mętnego lecz w smaku i zapachu przyjemnego. Puściłem to przez ZP i węgiel, bez refluksu, z temperaturą na górze kolumny 78st +/_ 2st czasem -20.
Efekty: 150ml na grill, 200ml przed gon, 3 l gon ( 80 %), 300ml pogon.
Pierwsza degustacja: zakończyła się gigant bólem głowy i trudnym powrotem do siebie, a spożycie nie wskazywało na taki finał.
Pytanie do szanownej braci psotnej nasuwa się samo "DLACZEGO". Co sknociłem, czy można to naprawić. Dodam jeszcze ze destylat w smaku całkiem niezły, z zapachem gorzej, słabo śliwkowy i lekko bimbrowy (a było bez drożdży).
Za wszelkie sugestie i podpowiedzi z góry dziękuje i czekam z niecierpliwością ( 100 l w beczkach).
Pozdrawiam Greg
Jestem początkującym psotnikiem (dziś drugi raz), a ze były to śliweczki to temat wydaje się być w sam raz. Mój psotnik jest kolumną 1.6m z czyścikami + 5 ZP + refluks zewnętrzny. Pomiędzy kolumną a chłodnicą zbiorniczek na węgiel ok. 0,3 l.
Mój pierwszy raz: do kega wlałem 35 l wina śliwkowego, slabego, mętnego lecz w smaku i zapachu przyjemnego. Puściłem to przez ZP i węgiel, bez refluksu, z temperaturą na górze kolumny 78st +/_ 2st czasem -20.
Efekty: 150ml na grill, 200ml przed gon, 3 l gon ( 80 %), 300ml pogon.
Pierwsza degustacja: zakończyła się gigant bólem głowy i trudnym powrotem do siebie, a spożycie nie wskazywało na taki finał.
Pytanie do szanownej braci psotnej nasuwa się samo "DLACZEGO". Co sknociłem, czy można to naprawić. Dodam jeszcze ze destylat w smaku całkiem niezły, z zapachem gorzej, słabo śliwkowy i lekko bimbrowy (a było bez drożdży).
Za wszelkie sugestie i podpowiedzi z góry dziękuje i czekam z niecierpliwością ( 100 l w beczkach).
Pozdrawiam Greg
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
Witam.
Kolego greg , jeśli nie jesteś zadowolony z destylatu spróbuj starej metody :
Weź garnek i wlej do niego destylat przetrzymaj go przez kilka godzin w temperaturze 60-65 st. C. Większość lotniejszych od etanolu par wzbogaci atmosferę . Jednocześnie destylat niewiele straci na aromacie i smaku. Nie muszę chyba przypominać o tym , że podgrzewanie destylatu w otwartym naczyniu spowoduje uwolnienie różnych smrodków. I jeżeli destylat ma 80% to musisz go ze względów bezpieczeństwa rozcieńczyć do przynajmniej 50%.
Kolego greg , jeśli nie jesteś zadowolony z destylatu spróbuj starej metody :
Weź garnek i wlej do niego destylat przetrzymaj go przez kilka godzin w temperaturze 60-65 st. C. Większość lotniejszych od etanolu par wzbogaci atmosferę . Jednocześnie destylat niewiele straci na aromacie i smaku. Nie muszę chyba przypominać o tym , że podgrzewanie destylatu w otwartym naczyniu spowoduje uwolnienie różnych smrodków. I jeżeli destylat ma 80% to musisz go ze względów bezpieczeństwa rozcieńczyć do przynajmniej 50%.
POZDRAWIAM kwachu !
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
Dasz fotkę swojej aparatury?
To jest przyczyna braku zapachu. Węgiel wszystko wchłonął. Dlatego nie używamy węgla do smakówek, a już pomiędzy kolumną a chłodnicą to nie daj boże...greg pisze:Pomiędzy kolumną a chłodnicą zbiorniczek na węgiel ok. 0,3 l.
To w końcu z refluxem czy bez?Puściłem to przez ZP i węgiel, bez refluksu
To akurat jest cecha indywidualna i zależy od wielu czynników, ie koniecznie aparaturowych...Pierwsza degustacja: zakończyła się gigant bólem głowy i trudnym powrotem do siebie
Dasz fotkę swojej aparatury?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
Witam. Dziękuje za podpowiedzi.
Właśnie trwają przygotowania do trzeciego podejścia (tym razem bez węgla). Może ZP też powinienem wyłączyć ? Poprzednio psociłem z ZP bez refluksu zewnęcznego, i tak nie wiem jak go ustawić.
Wracając do gotowego destylatu, myślałem żeby go spsocić jeszcze raz z wodą żeby wyszła 50-tka i tu pytanie, czy należałoby coś niekonsumpcyjnego odebrać ?
Na koniec jeszcze jedno pytanie techniczne, zauważyłem ze temperature można regulować siłą grzania i szybkością przepływu wody czy ma znaczenie jak ja to zrobie aby było 78st.
Właśnie trwają przygotowania do trzeciego podejścia (tym razem bez węgla). Może ZP też powinienem wyłączyć ? Poprzednio psociłem z ZP bez refluksu zewnęcznego, i tak nie wiem jak go ustawić.
Wracając do gotowego destylatu, myślałem żeby go spsocić jeszcze raz z wodą żeby wyszła 50-tka i tu pytanie, czy należałoby coś niekonsumpcyjnego odebrać ?
Na koniec jeszcze jedno pytanie techniczne, zauważyłem ze temperature można regulować siłą grzania i szybkością przepływu wody czy ma znaczenie jak ja to zrobie aby było 78st.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
W trakcie 3-ciej psoty, bez węgla z ZP. Pierwszy literek odebrany, zmiany konkretne: moc 84 %, w zapachu kompot śliwkowy zmieszał sie ze zgniłymi jajami. Na degustacje chętnych brak (narazie)
Ciężkie są początki, szczególnie bez nauczyciela, dobrze że jest ta stronka bo zaczyna mnie temat wciągać.
Serdecznie pozdrawiam,
tester destylatów Greg
Ciężkie są początki, szczególnie bez nauczyciela, dobrze że jest ta stronka bo zaczyna mnie temat wciągać.
Serdecznie pozdrawiam,
tester destylatów Greg
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
Po pierwsze: dlaczego tylko 84, jak z ZP?
Po drugie: "łyche" destyluj bez żadnego refluxu, bo stracisz smak.
Po trzecie: na zgniłe jaja poradzi siatka miedziana włożona w kolumnę
Po drugie: "łyche" destyluj bez żadnego refluxu, bo stracisz smak.
Po trzecie: na zgniłe jaja poradzi siatka miedziana włożona w kolumnę
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
Kolego Zygmuńcie
Post Twój jest: krótki, treściwy i pouczający. Dzięki.
Niestety na po pierwsze nie znam odpowiedzi, nawet nie wiedziałem że 84 to słabo.Ale pomysły przychodzą same: może 4 ZP to za mało, może czyścików w kolumnie za mało (ile powinno być), może za słabe grzanie i chlodzenie (rozruch 3kw, praca 1,5kw).
Na po drugie: to nie łycha tylko śliwa węgierka, w obróbce chyba podobne, więc powinienem z ZP zrezygnować ? Tylko moja ma smak pomimo że z ZP.
Po trzecie: w którym miejscu kolumny i ile tej siatki.
PS. Dwa posty wstecz są fotki "psotnika".
Nieustający tester destylatów Greg
Post Twój jest: krótki, treściwy i pouczający. Dzięki.
Niestety na po pierwsze nie znam odpowiedzi, nawet nie wiedziałem że 84 to słabo.Ale pomysły przychodzą same: może 4 ZP to za mało, może czyścików w kolumnie za mało (ile powinno być), może za słabe grzanie i chlodzenie (rozruch 3kw, praca 1,5kw).
Na po drugie: to nie łycha tylko śliwa węgierka, w obróbce chyba podobne, więc powinienem z ZP zrezygnować ? Tylko moja ma smak pomimo że z ZP.
Po trzecie: w którym miejscu kolumny i ile tej siatki.
PS. Dwa posty wstecz są fotki "psotnika".
Nieustający tester destylatów Greg
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
A widzisz, zmylił mnie temat o whisky, to się nie skupiłem- sorry. Dobra, patrząc okiem laika na Twoja kolumnę cisną mi się na klawiaturę pewne spostrzeżenia- ZP masz strasznie rozrzucone (ile wypełnienia się marnuje!) oraz ten nieszczęsny pojemnik węglowy, w którym pewnie coś zostaje (ale to już bardziej z wewnętrznego marudzenia piszę ). Również termometr mnie niepokoi- ciężko na nim zobaczyć subtelną zmianę 0,1-0,3 stopni na końcu procesu, przed przedgonami.
Przy destylacji smakówek nie używaj refluxu, bo Ci aromaty w kotle zostaną. Siatkę miedzianą zamontuj sobie w dowolnym miejscu kolumny, ale tak, żeby było ją wygodnie wyjmować- bo będziesz ją najczęściej mył.
Przy destylacji smakówek nie używaj refluxu, bo Ci aromaty w kotle zostaną. Siatkę miedzianą zamontuj sobie w dowolnym miejscu kolumny, ale tak, żeby było ją wygodnie wyjmować- bo będziesz ją najczęściej mył.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
Witam
Wczoraj robiłem następne próby. Idąc za sugestią Zygmunta, postanowiłem sie przyjżeć bliżej termometrowi i to był strzał w 10. Dobrze ociepliłem kega grzała 1,5kw, woda lekko odkręcona i wio na żywioł. Teoria z praktyką zupełnie sie rozmineła, do temp. 76st miałem już 2,5 l. Wszystko rozdzielałem na czuja i wyszło OK, a jeden literek to prawdziwy kompocik o mocy 80 (wyśmienity). Wnioskuje ze termometr jest do "d".
Dziś ostatnie podejście na słiwkach. Przyjże sie ZP i wypełnienu (teoria też).
Ileż to psoty musi wykapać, zanim będe mógł sie poczuć jak opar w kegu ???
Dziękuje za wszystkie posty, są bardzo przydatne i pouczające.
po wczorajszym
szczęśliwy tester destylatów Greg
Wczoraj robiłem następne próby. Idąc za sugestią Zygmunta, postanowiłem sie przyjżeć bliżej termometrowi i to był strzał w 10. Dobrze ociepliłem kega grzała 1,5kw, woda lekko odkręcona i wio na żywioł. Teoria z praktyką zupełnie sie rozmineła, do temp. 76st miałem już 2,5 l. Wszystko rozdzielałem na czuja i wyszło OK, a jeden literek to prawdziwy kompocik o mocy 80 (wyśmienity). Wnioskuje ze termometr jest do "d".
Dziś ostatnie podejście na słiwkach. Przyjże sie ZP i wypełnienu (teoria też).
Ileż to psoty musi wykapać, zanim będe mógł sie poczuć jak opar w kegu ???
Dziękuje za wszystkie posty, są bardzo przydatne i pouczające.
po wczorajszym
szczęśliwy tester destylatów Greg
-
- Posty: 5374
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 664 razy
- Kontakt:
Re: Whisky, jaka metoda destylacji ?
Wymień termometr na elektroniczny, a pewnie będziesz mógł dojść do ponad 90-kilku%. Na Twoim miejscu dospawał bym jeszcze ZP między Tymi co już są, bo kolumnę masz bardzo fajną (długą), więc i efekty mogą być fajne!
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"