Temperatura spożycia alkoholu ?
-
Autor tematu - Posty: 119
- Rejestracja: niedziela, 11 paź 2015, 21:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 52 razy
- Kontakt:
Witam , zastanawiam się jak powinna być temperatura spożycia alkoholu konkretnie wódki ?
Na wielu stronach internetowych czytałem że 6-8, 8-10 *C ? Generalnie się zastanawiam czemu polecają tak niska temperaturę ? Przecież przy tak niskiej temperaturze to równie dobrze smakuje wódka klasy premium jaki rozpuszczalnik czy aceton ! Jeden z kolegów gdzieś wyczytał że wódkę należy spożywać w temperaturze pokojowej ażeby poczuć jej wszystkie plusy jak i minusy smaku. I z tą teoria osobiście się zgadzam, w temperaturze pokojowej jestem w stanie ocenić czy piję dobry destylat czy zajzajer
A jakie jest wasze zdanie ?
Na wielu stronach internetowych czytałem że 6-8, 8-10 *C ? Generalnie się zastanawiam czemu polecają tak niska temperaturę ? Przecież przy tak niskiej temperaturze to równie dobrze smakuje wódka klasy premium jaki rozpuszczalnik czy aceton ! Jeden z kolegów gdzieś wyczytał że wódkę należy spożywać w temperaturze pokojowej ażeby poczuć jej wszystkie plusy jak i minusy smaku. I z tą teoria osobiście się zgadzam, w temperaturze pokojowej jestem w stanie ocenić czy piję dobry destylat czy zajzajer
A jakie jest wasze zdanie ?
-
- Posty: 383
- Rejestracja: piątek, 9 paź 2015, 19:28
- Ulubiony Alkohol: Przede wszystkim własny
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Wielkopolska okolice Leszna
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
- Kontakt:
Re: Temperatura spożycia alkoholu ?
No właśnie bo tam pewnie wszyscy piszą o zwykłej sklepowej, a ta na ciepło jest .DoktorPio pisze: Na wielu stronach internetowych czytałem że 6-8, 8-10 *C ? Generalnie się zastanawiam czemu polecają tak niska temperaturę ? Przecież przy tak niskiej temperaturze to równie dobrze smakuje wódka klasy premium jaki rozpuszczalnik czy aceton !
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
https://www.alkoholeforum.pl
https://www.alkoholeforum.pl
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Temperatura spożycia alkoholu ?
Aż dziwne, że taki temat dopiero ujrzał światło... forum. Wszak to jeden z bardzo istotnych czynników wpływających na przyjemność konsumpcji wyższych %. Pierwszy raz piłem wódkę nieschłodzoną, była to Bieługa. Nieschłodzoną, bo tak powinno się ją podobno podawać. Nie wnikałem, dostosowałem się, ale jakoś smakiem oczarowany nie byłem, choć zdegustowany mocno też nie. Przełom w piciu wódki o temperaturze pokojowej nastąpił dopiero wtedy, gdy spróbowałem domowych produktów, wtedy jeszcze nie własnych.
Jestem zdecydowanym orędownikiem picia wódki "swojskiej" nieschłodzonej poniżej 18*C. Dla mnie to temperatura optymalna, bowiem czuję smak tego co piję. Smak wódki jest zwyczajnie przyjemny. I nie uznaję popijania czymkolwiek. Wódka jeśli smakuje ma pozostać w kubkach smakowych. Oczywiście nie zawsze tę temperaturę da się utrzymać. Latem, gdy na świeżym powietrzu częstotliwość wznoszenia toastów spada, rośnie temperatura alkoholu. Ale nawet wtedy dobra wódka dobrze smakuje.
Do lodówki bądź zamrażarki tylko wódka sklepowa, bo inaczej nie wchodzi łatwo do organizmu. I koniecznie z popitką, coby puścić jak najpóźniej.
Jestem zdecydowanym orędownikiem picia wódki "swojskiej" nieschłodzonej poniżej 18*C. Dla mnie to temperatura optymalna, bowiem czuję smak tego co piję. Smak wódki jest zwyczajnie przyjemny. I nie uznaję popijania czymkolwiek. Wódka jeśli smakuje ma pozostać w kubkach smakowych. Oczywiście nie zawsze tę temperaturę da się utrzymać. Latem, gdy na świeżym powietrzu częstotliwość wznoszenia toastów spada, rośnie temperatura alkoholu. Ale nawet wtedy dobra wódka dobrze smakuje.
Do lodówki bądź zamrażarki tylko wódka sklepowa, bo inaczej nie wchodzi łatwo do organizmu. I koniecznie z popitką, coby puścić jak najpóźniej.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Temperatura spożycia alkoholu ?
Pije tylko wódkę o temperaturze pokojowej. Ja muszę czuć jej smak. Jeśli mi nie smakuje to nie piję. Z kolei nie znoszę wódki zimnej.
Swoją drogą w ogóle nie przepadam za typową czystą. Wystarczy jednak, że "złamię" ją dosłownie kilkoma kroplami np. zaprawki żubrowej, jarzębinowej, czy przepalanki bądź czegoś innego i już jest Okey.
Najlepszą "czystą" jaką zrobiłem to była żytniówka robiona na półkowej. Były to moje pierwsze próby i odpędzałem koledze zacier żytni. Zrobiłem to na pięciu półkach i w dodatku z refluksem. Musielibyście mnie zobaczyć jaki byłem przestraszony gdy wąchałem destylat, a później go smakowałem. To była prawie czysta. Taka podobna do pierwszej odpędu/rektyfikacji na kolumnie wypełnionej. Przełknąłem tę "porażkę" i odstawiłem "nie udany" destylat do przerobu na spirytus. Po roku wróciłem do niego i najpierw posmakowałem. I tu niespodzianka. Jak na chwilę obecną była to rewelacja. Piszę była, bo z 4 litrów nie zostało nic. Dlatego sygnalizowałem pisząc w temacie o buforze do półkowej o moich zamiarach testowania półkowej do otrzymywania tych "czystych" wódek.
Swoją drogą w ogóle nie przepadam za typową czystą. Wystarczy jednak, że "złamię" ją dosłownie kilkoma kroplami np. zaprawki żubrowej, jarzębinowej, czy przepalanki bądź czegoś innego i już jest Okey.
Najlepszą "czystą" jaką zrobiłem to była żytniówka robiona na półkowej. Były to moje pierwsze próby i odpędzałem koledze zacier żytni. Zrobiłem to na pięciu półkach i w dodatku z refluksem. Musielibyście mnie zobaczyć jaki byłem przestraszony gdy wąchałem destylat, a później go smakowałem. To była prawie czysta. Taka podobna do pierwszej odpędu/rektyfikacji na kolumnie wypełnionej. Przełknąłem tę "porażkę" i odstawiłem "nie udany" destylat do przerobu na spirytus. Po roku wróciłem do niego i najpierw posmakowałem. I tu niespodzianka. Jak na chwilę obecną była to rewelacja. Piszę była, bo z 4 litrów nie zostało nic. Dlatego sygnalizowałem pisząc w temacie o buforze do półkowej o moich zamiarach testowania półkowej do otrzymywania tych "czystych" wódek.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 119
- Rejestracja: niedziela, 11 paź 2015, 21:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 52 razy
- Kontakt:
Re: Temperatura spożycia alkoholu ?
Ja również pije wódkę w temperaturze pokojowej powiedzmy w zakresie 18-22*C
Kiedyś jeden z kolegów poprosił mnie o pomoc przy przeprogramowaniu dekodera tv-sat po udanej aktualizacji oprogramowania zaprosił mnie niby przy okazji na degustacje paru wódeczek kupionych celem smakowania
Wystawił zacne flaszki z szafki na stół, a ja pytam to takie ciepłe będziemy pić a on rzekł że wyczytał w mądrych książkach dla koneserów że wódkę powinno się pić w temperaturze pokojowej i to najlepiej bez przepitki
Ja jako ze nie mam problemów z przyjmowaniem tych trunków bez popychacza oczywiście przystałem i na to
Zaczęliśmy od wódki Belvedere ponoć w niektórych rankingach przedstawiana jako najlepsza na świecie ! Walnęliśmy po lufie jakieś 35 ml i przeszliśmy do ciut gorszej w rankingu Beluga w skórzanym futerale i znów po lufie ! Po chwili odpoczynku kolejne w rankingach Staritsky, Ciroc, Chopin.
A na koniec pierwszej serii pytam kolegę czy ma jakąś zwykłą gorzałę dla porównania, krupnika białą żubrówkę albo jakaś żytnią Miał Luksusową jakąś taka ze złotymi akcentami na butelce ? I na koniec Młody ziemniak od jakiegoś prywatnego zalegalizowanego wytwórcy.
Pijąc te wódki mające temperaturę około 20*C bez przepitki po dwóch kolejkach śmiało mogliśmy określić naszego faworyta
I na koniec degustacji wparowały nasze żony wracające z kina i zakończyły nasze rozkoszowanie się dobrymi trunkami
Obecnie dobre wódki pijam ciepłe a te ciut gorsze również ale po trzeciej czwartej lufie stosuje przepitkę. Nigdy nie preferowałem picia alkoholu nadmiernie schłodzonego czy wręcz zmrożonego bo nie czuć smaku. Kiedyś kolega mi powiedział że ta moda wywodzi się z czasów gdy wódki były ohydne i tylko w takiej postaci były pijalne
Kiedyś jeden z kolegów poprosił mnie o pomoc przy przeprogramowaniu dekodera tv-sat po udanej aktualizacji oprogramowania zaprosił mnie niby przy okazji na degustacje paru wódeczek kupionych celem smakowania
Wystawił zacne flaszki z szafki na stół, a ja pytam to takie ciepłe będziemy pić a on rzekł że wyczytał w mądrych książkach dla koneserów że wódkę powinno się pić w temperaturze pokojowej i to najlepiej bez przepitki
Ja jako ze nie mam problemów z przyjmowaniem tych trunków bez popychacza oczywiście przystałem i na to
Zaczęliśmy od wódki Belvedere ponoć w niektórych rankingach przedstawiana jako najlepsza na świecie ! Walnęliśmy po lufie jakieś 35 ml i przeszliśmy do ciut gorszej w rankingu Beluga w skórzanym futerale i znów po lufie ! Po chwili odpoczynku kolejne w rankingach Staritsky, Ciroc, Chopin.
A na koniec pierwszej serii pytam kolegę czy ma jakąś zwykłą gorzałę dla porównania, krupnika białą żubrówkę albo jakaś żytnią Miał Luksusową jakąś taka ze złotymi akcentami na butelce ? I na koniec Młody ziemniak od jakiegoś prywatnego zalegalizowanego wytwórcy.
Pijąc te wódki mające temperaturę około 20*C bez przepitki po dwóch kolejkach śmiało mogliśmy określić naszego faworyta
I na koniec degustacji wparowały nasze żony wracające z kina i zakończyły nasze rozkoszowanie się dobrymi trunkami
Obecnie dobre wódki pijam ciepłe a te ciut gorsze również ale po trzeciej czwartej lufie stosuje przepitkę. Nigdy nie preferowałem picia alkoholu nadmiernie schłodzonego czy wręcz zmrożonego bo nie czuć smaku. Kiedyś kolega mi powiedział że ta moda wywodzi się z czasów gdy wódki były ohydne i tylko w takiej postaci były pijalne
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Temperatura spożycia alkoholu ?
Hehe, od razu mi się przypomina:
https://www.youtube.com/watch?v=WDFlIfyoUk0
Ja też nie lubię zimnej, lekko schłodzona jeszcze ujdzie, ale najlepsza w temp pokojowej, czy to czysta, czy destylat, czy nalewka.
https://www.youtube.com/watch?v=WDFlIfyoUk0
Ja też nie lubię zimnej, lekko schłodzona jeszcze ujdzie, ale najlepsza w temp pokojowej, czy to czysta, czy destylat, czy nalewka.
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Temperatura spożycia alkoholu ?
Wódka zdecydowanie w temp. pokojowej.
Jak napisał mój Przedpiśca - ja też nie lubię zimnej.
Dobra wódka nie boi się krytyki, znaczy się... temperatury.
PS - Dla mnie kryterium jest tylko jedne: Jeśli musisz zapić - zmień wódkę
Jak napisał mój Przedpiśca - ja też nie lubię zimnej.
Dobra wódka nie boi się krytyki, znaczy się... temperatury.
PS - Dla mnie kryterium jest tylko jedne: Jeśli musisz zapić - zmień wódkę
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
-
- Posty: 59
- Rejestracja: wtorek, 9 lip 2013, 22:13
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Temperatura spożycia alkoholu ?
Ja osobiście lubię zimną wódkę jak Dyzma i fakt kupna dobrze schłodzona jest do wypicia, pamiętam jednak raz byłem na takim weselu że nie dało się pić tego co podano, niby oryginalnie zaplombowana ale czułem jak bym pił rozpałkę do grila, było to pierwsze wesele z którego wróciłem trzeźwy.