Słaba wydajność procesu

Wstępna obróbka zacierów i redestylacja z wykorzystaniem podstawowych metod kociołkowych.
Awatar użytkownika

Autor tematu
zgoda
50
Posty: 54
Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
Ulubiony Alkohol: bourbon!
Status Alkoholowy: Piwowar
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: zgoda »

Jak do tej pory robię same destylaty zbożowe i po 4 próbach mam ciągle ten sam problem - słabą wydajność.

Zaciery są z pszenicy, kukurydzy, żyta i jęczmienia w różnych proporcjach, robię tak żeby mieć na jeden wsad do kega 30l, więc 22-25 litrów, próbowałem z różnymi gęstościami, od 14 do 19 Blg. Fermentuje to 8-10 dni, temperatury w okolicach 20 stopni C, do końca, tzn do ok 1 Blg. 3 razy fermentowałem w zacierze, raz odfiltrowałem zacier i fermentowałem brzeczkę. Do tej pory wszystko cacy.

Destyluję na prostym PS miedzianym z wypełnieniem miedzią, bez żadnych termometrów. Za 1 razem zrobiłem całą masę błędów, ale wydajność wyszła w miarę, z 24 litrów wyciągnąłem po dwukrotnej destylacji i rozcieńczeniu ok. 1.8 litra 45%, w wyniku błędów smakowo okropne, palące i wali typowym bimbrem. Potem postanowiłem zastosować się do wskazówek z forum i wydajność spadła dramatycznie:
  • pierwsza destylacja, pierwsze 150ml podpałki weg
  • odbieram wszystko aż będzie szło ok. 20%, zwykle ok. 2,5-2,8 litra, towar ma ok. 40%, rozcieńczam do ok. 15% (żeby zakryć grzałkę w kegu)
  • druga destylacja, pierwsze 100ml weg
  • odbieram na smak i zapach, do ok. 35-40%, zwykle 1,2-1,5 litra, po rozcieńczeniu do 45% ledwo dochodzi do 2 litrów
  • reszta weg
Produkt wychodzi prima sort, tylko czytam forum i się zastanawiam co inni robią, że uzyskują sporo więcej? Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że nie destyluję powtórnie przedgonów i pogonów, tylko je wylewam - wychodzę z założenia, że jak było syfem w jednym procesie, to się magicznie nie stanie ambrozją w następnym. Czy ja robię jakiś błąd, czy to jest normalna wydajność procesu?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5377
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Słaba wydajność procesu

Post autor: Zygmunt »

A ile zboża używasz? Tylko wtedy można jakoś tę wydajność sensownie przeliczać. Pierwszą zauważalną stratę masz w pierwszym etapie- tu można odbierać do 0%. Drugą widoczną stratę masz w tym samym punkcie przy drugim procesie- poniżej 35% też można odbierać i spokojnie odzyskiwać z tego jeszcze alkohol. Łatwiej jest na kolumnie lub pot-stillu z refluxem, bo wtedy po odebraniu serca możesz go po prostu użyć i podbić moc tej końcówki, likwidując niechciane aromaty.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Autor tematu
zgoda
50
Posty: 54
Rejestracja: niedziela, 2 mar 2014, 17:30
Krótko o sobie: Bądźmy dobrej myśli, jeszcze może z tego wyjść coś dobrego.
Ulubiony Alkohol: bourbon!
Status Alkoholowy: Piwowar
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Słaba wydajność procesu

Post autor: zgoda »

Zboża różnie, 6,5-8kg. Mniej przy fermentacji w zacierze, więcej w brzeczce. Z tego co zauważyłeś, następnym razem spróbuję odebrać za pierwszym razem do zera - mam tylko prosty pot still bez refluxu (nawet Twojej produkcji, kupiłem używkę od jednego z członków tego forum), więc z pogonami z drugiej destylacji nie miałbym co zrobić. Jakość 3 produktów uzyskanych zgodnie ze wskazówkami z forum jest bardzo dobra, więc nie mam wielkiego zmartwienia, pytam bardziej z ciekawości. ;)
Awatar użytkownika

sargas
600
Posty: 632
Rejestracja: czwartek, 3 lis 2016, 15:42
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: żytnia
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Słaba wydajność procesu

Post autor: sargas »

Kilka pytań
- sam śrutujesz czy juz kupujesz ześrutowane ? Im drobniej tym lepiej
- używasz enzymów ? upłynniający / scukrzający / redukujący lepkość ?
- jakich drożdży używasz ? dedykowanych do zbóż ?

Jeśli chodzi o pierwszą destylację to ja lece do 40%
Przy drugiej jak schodzi poniżej 50% kończę.

Uzysk z ok 26L (5,5 kg śruty) zacieru odciskam około 16L płynu i uzyskuję w pierwszym locie max 2L 50% trunku czasem 1.5L czasem 1.8 L
Przedgon to 100 ml jak odlejesz to wystarczy rzadko mam tak że muszę więcej odlać wszystko badam na smak. Pogonów tak 1L-1,5L i daje na wzmocnienie do następnej partii wówczas wyjdzie więcej.
Drożdże polecam alcotec distillers whisky na prawdę super aromaty wyciągają.
Nie spodziewaj się kolego nie wiadomo jakich wyników. To nie cukrówka nie będzie dużego urobku ale rekompensuje to wysoka jakość destylatu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja i rektyfikacja metodą pot still”