Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Pomysły na destylatory - do konsultacji.

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09

Post autor: boczek »

(nie mam polskich znaków, bo używam komputera za granica)

Witam,

Jestem stałym bywalcem tego forum co pozwoliło mi zrozumieć potęgę tego narzędzia edukacyjno rozrywkowego, dlatego też zwracam się do Was drodzy forumowicze z moim problemem.

Walne prosto moje pytanie, a jak ktoś chce wiedzieć dlaczego o to pytam to pod pytaniem znajdują się (obszerne) wyjaśnienia:

Czy da się produkować na skale mikro-przemysłową ok. 100, 200 litrów 95% psoty dziennie na sprzęcie który można zaprojektować samemu? (Może kilka, kilkanaście kolumn, a może jakieś obszerniejsze kolumny z 3,4 kegami równolegle podłączonymi?)

Wyjaśnienia:
Psocę już od dłuższego czasu na własne potrzeby na moim klasycznym, domowym pot stillu. Jakiś czas temu w pracy spotkałem ciekawego człowieka, pochodzącego z Afryki. Charakterystyka naszej pracy umożliwiła nam długie dyskusje na rożne tematy. Nasze dyskusje nabrały koloru gdy owy znajomy dowiedział się że potrafię produkować alkohol, wręcz nie mógł w to uwierzyć. Zaprosiłem oczywiście go na degustacje mojej dumy no i to podkręciło wszystko jeszcze bardziej. Z tego co mi powiedział wynika że w Afryce (przynajmniej w jego regionach) alkohol nie jest tani, bo większość jest importowana, a popyt bardzo duży. Lokalna produkcja mogłaby być tam żyła złota z tego co usłyszałem. Znajomy ten uruchomił kontakty wśród przyjaciół z którymi prowadził interesy niegdyś, którzy to potwierdzili potencjał projektu oraz zaoferowali wsparcie, między innymi finansowe. Że ja akurat kończę studia za parę tygodni, a do przygód nie trzeba mnie namawiać to zabrałem się za badanie sprawy, częścią tego badania jest ten post.

Liczę na konstruktywne i fachowe opinie

Dzięki z góry
Pozdrawiam, boczek
promocja
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: troche z innej beczki pytanie

Post autor: Kucyk »

He, i ja się nad takowym sprzętem zastanawiałem... Mianowicie znajomy chciał założyć "spółdzielnie" sadowników, którzy są wkur..., że jabłka z tzw. "przerywania" najczęściej się marnują, bądź są skupywane po 10gr za kg, co nie pokrywa nawet kosztów rwania. Z pomocą przyszedł mi wtedy Kolega Forma naprowadzając na takie aparatury odnalezione na targach przetwórstwa - zerknij tu: http://alkohole-domowe.com/forum/a-co-k ... -t892.html

A poza tym polecam "świeży" temat w którym omawiane było urządzenie o wydajności 120L spirolu na dobę: http://alkohole-domowe.com/forum/post16051.html#p16051

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09
Re: troche z innej beczki pytanie

Post autor: boczek »

Dzieki Kucyk za Twoja odpowiedz.

Przelecialem tematy ktore zasugerowales, jednak nie znalazlem w nich satysfakcjonujacej mnie odpowiedzi.

Nie bylbym w stanie wydac ponad 20k $ na sprzet. Myslalem bardziej o budowie swojego, lub kilku identycznych. Na potencjalna budowe aparatury moglbym przeznaczyc ok 10 - 12k PLN.

VOSP przentuje model ULTIMA ktory wyglada interesujaco. Podoba mi sie koncpet 4 kegow jednoczesnie, a calosc nie wyglada wyjatkowo skomplikowanie.

Moze ktos mi podac jak dlugo trwa destylacja na pojedynczym kegu 50l z efektem 95%? (oczywiscie wiem ze to zalezy od wielu czynnikow, wiec moze tylko podzielcie sie Waszymi rezultami)

Dzieki raz jeszcze
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: troche z innej beczki pytanie

Post autor: Kucyk »

Wydaję mi się, że aby otrzymywać większe ilości należało by proces podzielić na dwa etapy:

1. Odparowanie nastawu/zacieru w potężnym pot still'u np. http://alkohole-domowe.com/forum/post5724.html#p5724 i otrzymanie surówki 30-40%

2. Rektyfikacja rozcieńczonej surówki np. zaprezentowaną przez Ciebie aparaturą V.S.O.P.

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: boczek »

To ma sens. Szkoda tylko że taki wielki kocioł to bardziej kwestia szczęścia niż klasycznego zakupu. Nie pozwala to na zaprojektowanie aparatury z wyprzedzeniem oraz oszacowanie kosztów.

Postaram się poszukać takich kotłów, jako nowych, może jakaś firma nadal się takimi zajmuje.

Czy destylacja na kolumnie surówki 30 - 40% jest szybsza niż powiedzmy 15% ?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Zygmunt »

O ile zaprezentowany przez Kuca punkt 1 jest stosunkowo prostu w realizacji (spawasz ogromny zbiornik z nierdzewki i budujesz wielką chłodnicę), o tyle punkt drugi może być niemałym wyzwaniem. 200l/12h to wydajność 16,5l na godzinę. Amatorsko taka wydajność może być uzyskana chyba tylko równolegle połączonymi identycznymi kolumnami i wielkim zbiornikiem na surówkę.

Inny problem to fermentowanie- żeby osiągnąć taki wynik będziesz musiał codziennie puszczać ponad 1,5 tony nastawu...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Kucyk »

Zygmunt mnie wyprzedził, ale...

Kotły takie (nawet 500L) są w sprzedaży na aukcjach. Jednak nie polecam tych internetowych a te z Agencji Mienia Wojskowego. Tam czasem można nabyć je za niesamowicie niskie ceny. Można skorzystać również z dobrodziejstwa parników gospodarczych - zerknij TU lub TU.

Co do technologii, to destylowanie surówki będzie zdecydowanie szybsze niż zacieru czy nastawu. Ponadto w takiej przemysłówce można wprowadzić pewną "taśmowość".

Gdy rektyfikowana jest surówka, co trwa długo ale jest procesem stabilnym i niemalże bezobsługowym, jednocześnie hajcujemy pod kotłem (co wymaga dużej uwagi ze względu na dynamikę procesu) kątem oka obserwując rektyfikację.

Surówkę produkujemy z zapasem takim, aby mieć możliwość przeprowadzenia chemicznego oczyszczania międzyoperacyjnego za pomocą zasady i utleniacza - zerknij np. tu: http://alkohole-domowe.com/forum/zapach ... -t848.html

Kolejna sprawa, że do KEG'ów warto jest lać czysty towares, bo w nich wlot niewielki i trudniej wypłukać wnętrze niż np. kocioł parnika...

Ale w tym temacie widział bym chętnie opinię autora wątku http://alkohole-domowe.com/forum/ciagly ... t1639.html Kolegę Mayora. 8-)

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: boczek »

Jesli chodzi o nastaw to z moich obliczeń na początek wynikało że musiałbym nastawiać 5 beczek (220l) po 40 kg cukru każda dziennie. Założyłem też (nie wiem czy slusznie) że przy tamtejszym klimacie fermentacja by przebiegała w ok 10 - 14 dni. Co wymagało by ok. 60 beczek by zapętlić proces. Wziołem pod uwagę beczki 220l bo mam pewność że sa one tam tanio dostępne, ale pewnie znalazły by się większe zbiorniki.

Odnośnie tych 16.5 litra/h - to brzmi to bardzo wymagająco, i wręcz niemożliwie. (Tym bardziej że mam świadomość jaką wydajnosć ma moj obecny, domowy sprzęt).

Z tąd też ten temat - Uważacie że nie ma sensu kombinować bo jest to niewykonalne w tym przedziale finansowym ?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Zygmunt »

Targanie kotłów do Afryki nie ma sensu, bo koszty transportu Cię zabiją. Ja bym szukał materiałów i spawaczy na miejscu...
boczek pisze:Jesli chodzi o nastaw to z moich obliczeń na początek wynikało że musiałbym nastawiać 5 beczek (220l) po 40 kg cukru każda dziennie.
To da ok. 105 litrów 95% produktu.

Założyłem też (nie wiem czy slusznie) że przy tamtejszym klimacie fermentacja by przebiegała w ok 10 - 14 dni.
Można korzystać z drożdży turbo, one zrobią to w 2 dni.
Wziołem pod uwagę beczki 220l bo mam pewność że sa one tam tanio dostępne, ale pewnie znalazły by się większe zbiorniki.
Problem jest w tym, że te beczki są w większości po olejach i innym świństwie... No ale to już mniejszy problem, bo na pewno można coś znaleźć.


Do tematu trzeba podejść trochę inaczej niż do "domowego" gorzelnictwa. Nastawy na cukrze będą ekonomicznie nieopłacalne i trudne w przygotowywaniu. Trzeba pomyśleć nad innymi, tańszymi źródłami cukru. Orientowałeś się też jak taka gorzelnia stoi z przepisami lokalnymi? Co trzeba załatwić?

Z tym popytem- tutaj byłbym ostrożny. W krajach islamskich popyt jest głównie wśród turystów, bo islam zabrania przyjmowania używek, w tym alkoholu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: pokrec »

Kolego, w przemyśle to się robi tak:
http://moonshine-still.republika.pl/przemyslowo.html
200 litrów na dzień, to musiałbyś miec gorzelnię. To po pierwsze. Może da się w owej Afryce zarobić tak, że będziecie na początku scigać metodami bimbrowniczymi i powolutku zarobicie na aparature pół przemysłową?
Aparatura o wydajności 16,5 l/h to 16 domowych destylatorów, przy każdym musiałbys postawic człowieka, etc, etc. Jest możliwa automatyzacja samego procesu rektyfikacji (nad tym teoretycznie pracuję teraz), poza tym w warunkach przemysłowych kolejny zacier przed wlaniem do kadzi jest ogrzewany przez wężownicę ze skraplającą się surówką i takie tam metody odzyskiwania energii.
Domowe kolumny w produkcji przemysłowej byłyby żałośnie nieefektywne, powiedzmy sobie szczerze, koszt uzyskania w piwnicy litra spirytusu rektyfikowanego jest kilkukrotnie większy, niż jego produkcja w gorzelni przemysłowej. Aparatura domowa, to po prostu uproszczona wersja aparatury przemysłowej, mająca uzasadnienie ekonomiczne tylko w warunkach, gdzie cena alkoholu jest wysoka albo ze względu na akcyzę, albo konieczność importu (albo kiedy się chce zrobic swoją, niepowtarzalna psotkę z bananów z Bierdonki).
No i surowiec - czy tam w Afryce jest go na tyle i w rozsądnej cenie? Bo u nas zbóż, ziemniaków i owoców jest pod dostatkiem przekraczającym nasze mozliwości konsumpcyjne (cena na płody rolne jest często niższa od kosztów ich produkcji). O cukrze - zapomnij. Z cukru będzie bardzo drogo.
Musisz sam się zastanowić, czy cena alkoholu w Afryce jest na tyle wysoka, że wbijecie się w rynek na aparaturze z V.S.O.P. - choćby tej największej.
Możecie jeszcze produkowac siwuchę w stylu whisky, bez rektyfikacji, ale z kolei ta wymaga leżakowania w beczkach...
No i last but not least: Afryka to rejon, gdzie nawet, jeśli prawo nie reguluje prywatnego gorzelnictwa i handlu alkoholem, to zawsze znajdzie się jakiś gangster / kacyk, który, jak zobaczy, jak łatwo to idzie, położy Was do piachu Kałaszem bez zmrużenia okiem, żeby przejąć interes, jak tylko Wasza psotka zaleje rynek. Bo gdyby tam był silny rząd, to po pierwsze - byłaby akcyza na alkohol a siły rządowe wykańczałyby każdą konkurencyjną mafię próbującą im podkraśc monopol spirytusowy - to jasne.
No i weź pod uwagę, że metody produkcji nie utrzymasz w tajemnicy. Aparatura nie jest jakaś arcyskomplikowana, więc może Wam się pojawić bardzo szybko konkurencja, zwłaszcza, jak będziecie psocić metodami bimbrowniczymi.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: boczek »

Jeśli chodzi o transport to plan jest następujący:

Kupujemy samochód dostawczy/van jakiś transit lub może coś większego (w uk gdzie obecnie przebywam można dostać naprawde przyzwoity samochód dostawczy za 1- 1.5k funtow). Załadowujemy go po brzegi wszystkim co potrzebne. Tak załadowane auto płynie do Afryki ok jednego miesiąca. Płacimy za wysyłkę auta jedynie. To jedyne i sprawdzone rozwiazanie, a samochód bedzie potrzebny na miejscu do dystrybucji. Ten znajomy juz dwa vany do Afryki tak wyslał załadowane telewizorami :P

Planowałem że 100 litrów dziennie na początek by wystarczyło - to ponad 200 litrów wódki (ok 6tys butelek miesięcznie).

twierdzalomza_pl
5
Posty: 8
Rejestracja: czwartek, 11 lut 2010, 23:44
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: twierdzalomza_pl »

witam
`
radzę przeczytać poprzedni post ,bo jak znam życie to pokarzesz czarnym jak robić psotę i już im potrzebny nie będziesz .

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: boczek »

Bo gdyby tam był silny rząd, to po pierwsze...
jako 'tam' mowisz o kontynencie zamieszkałym przez ponad 900 mln ludzi w kilkudziesięciu krajach więc nie do końca się zgodzę z Twoim nieścisłym poglądem.

Mowiąc ściślej planowane miejsce to Lubumbashi - półtoramilionowe miasto w połódniowym kongo, gdzie znajduje się aktywny przemysł wliczająć w to wielkie amerykańskie korporacje wydobywające kobalt i miedź.
Sam byłem przekonany że taka przygoda może skończyć się w piachu. Jednak czytając i słuchając zaczołem zmieniać swoje zdanie. Kontakty są niezbędne tam, również w rządzie - bez tego ani rusz. To jednak jest już częściowo załatwione bo ludzi którzy są zainteresowani projektem to lokalni, bardzo wpływowi businessman'i, którym to mało kto chciałby mieszać plany.
NIgdy nie będziemy wiedzieć jak to jest naprawdę dopuki się ni przekonamy na własnej skórze. Dlatego zanim cokowliek zadecyduję to planuję odwiedzić Lubumbashi wkrótce na tydzień i zobaczyć jak to wygląda w rzeczywistości.

Cieszę się że wyrażacie swoje opinie co mi napewno pomoże! Skupmy się na produkcji, chodzi tylko o to czy jest to możliwe i jeśli tak to jak. Kazda opinia się liczy i mi pomoże w budowie planu lub tego planu całkowitym porzuceniu.

Tutaj kilka cen dla przedstawienia sytuacji:
-Planowaliśmy na cukrze któryw lokalnej sukrowni można dostać za mniej niż 1$/kg.
-Ludzi można wynająć za kilkadziesiąt dolarów misięcznie.
-Jedna z najtańszych wódek jest pakowana w saszetki plastikowe po 100ml każda - worek 15 saszetek (1.5l) kosztuje ok 15$.
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Kucyk »

Hej, Koledzy!

Może na razie odstawmy kwestie logistyczno-moralno-etniczno-ekonomiczne, a zajmijmy się technologią, bo temat ciekawy i rozwojowy się robi...

Powracam do pytania tematycznego: mamy jakąś koncepcję na aparaturę i proces dla wydajności 100-200L na dobę?

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: boczek »

A co w przypadku produkcji wspomnianej siwuchy/whiskey?

Da się zbudować własnoręcznie aparaturę wystarczająco dużą do takiej produkcji? (pomijam fakt leżakowania)

Babilon
2
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 22 sty 2010, 10:00
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Babilon »

Pomijając chwilowo grzanie takich ilości nastawu zapytam jak to wszystko schłodzić. W styczniu temp. może tam wynosić około 20-30 w dzień, 20 w nocy. A w lecie jest jeszcze ciekawiej.

Jak wygląda dostęp do wody bieżącej potrzebnej w dużych ilościach. A może inny rodzaj chłodzenia?
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 lut 2010, 11:32 przez Babilon, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Zygmunt »

Jeżeli w grę wchodzi produkcja masowa, to można myśleć o wykorzystaniu specjalnych agregatów (takich jak w lodówkach, tylko większych), których spirala wchodziła by do kotła warzelnego/ nastawczego.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

mayor1986
50
Posty: 66
Rejestracja: czwartek, 28 sty 2010, 18:00
Krótko o sobie: Życiem kieruje równowaga... jak się starasz tak masz... nie idąc pod górę nigdy nie dojdziesz na szczyt!!
Ulubiony Alkohol: PCV - politechnical citrin vodka - zwana cytrynówką!!
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: mayor1986 »

Na polecenie starszej braci pojawiam się i mówię co następuje:

- po pierwsze, mimo wcześniejszego zastrzeżenia żeby unikać tego typu dywagacji, umywam ręce od wszelkiego rodzaju nielegalnego interesu na wyższą skalę, i wszystko co niżej napiszę jest jedynie przekazaniem i dzieleniem się swoimi doświadczeniami i wiedzą w czysto teoretyczny sposób nie ponosząc odpowiedzialności za wykorzystanie wskazówek w prawidłowy bądź nieprawidłowy sposób... to forum jest dla mnie pasją i nauką więc tak do tego podejdę.

Więc, na początek (jeśli już zapoznano się z moim pomysłem ciągłego procesu rektyfikacji) który to Kucyk załączył wcześniej, przy tak dużych wydajnościach (100-200l/dobę), proces ciągły jest wręcz wymagany.
Jakie są plusy:
- nie potrzebujemy kilku kotłów i źródeł ciepła tylko jeden o średniej wielkości (50 litrów to minimum)
- proces prowadzimy w sposób ciągły i bezingerencyjny (nie potrzebujemy zatrudniać wielu pracowników)
- zmniejszamy koszty aparatury (jeden aparat, w miejsce kilku).
itd..

Co do minusów:
- otrzymujemy produkt który nie jest wstępnie oddzielony (przedgony i pogony) i sam nie wiem jak to wpłynie na walory zdrowotne i smakowe - ale niedługo sprawdzę bo zdecydowałem się na budowę takiej instalacji - domowej - wydajność ok 1l/h
- dany produkt należało by w tym przypadku poddać dodatkowemu procesowi oczyszczenia - węgiel aktywny, lub wstępne odparowanie. Szczerze mówiąc pogonów nie powinno być ponieważ proces przerywamy w momencie gdy zabraknie surówki dostarczanej do kolumny - obserwujemy wzrost temperatury na szczycie kolumny i dalsze skropliny wywalamy.


Co do rozwiązań szczegółowych (wymiary podaje na wyczucie i pozostawiam do dyskusji)
- kolumna z rury ze stali nierdzewnej o średnicy ok. 20 cm. i wysokości ok 5m - wiadomo koszt takiej to powyżej tysiąca ale coś za coś.
- wypełnienie profesjonalne - o długiej żywotności - można zakupić pierścienie rashiga lub coś w tym temacie - tu znów kłaniają się koszty, lecz użycie zmywaków wg mnie nie wyjdzie taniej, z powodu częstszych wymian (duże obciążenie)
- ogrzewanie kotła w zależności od tego co jest tańsze w tym Kongo - kilka mocnych grzałek - duże obciążenie instalacji, lub zbudowanie potężnego palnika gazowego, wątpię czy zwykły taboret o mocy do 8kW da rade... chyba że znajdziecie coś koło 20 kW... może pociągnie.
- kocioł jak pisałem - minimalnie 50 litrów (trzeba sobie uzmysłowić że to będzie miało oddać dużo pary więc cieczy na dnie nie może być za mało...)
- dozowanie surówki - największy problem - właśnie tu przydaje się obliczenie termodynamiki układu, można jak ja eksperymentować z kilkoma wysokościami dozowania surówki na kolumnę i wybrać tą która daje najlepsze rezultaty dla danego sposobu i mocy grzania.
- stosowanie refluxu i chłodzenia to już inwencja własna, ja będę stosował dwie chłodnice na szczycie, pierwszą (lebiega) do wstępnego skroplenia i zawrócenia destylatu, drugą końcową (spiralną). Co prawda taki proces jest ciężej ustabilizować ale oszczędzam na wysokości kolumny (ogrzanie zawracanego destylatu do temp wrzenia), w przypadku tak wielkich wydajności, biorąc pod uwagę jeszcze koszty tych chłodnic, lepiej chyba wykonać reflux zewnętrzny o regulacji powrotu z jedną chłodnicą.
- wymagana będzie jeszcze jakaś pompa (wydajność 400l/h - czyli normalna mała) dostarczająca surówkę na odpowiednią wysokość kolumny.
- surówkę dobrze jest też wstępnie podgrzać, ja będę wykorzystywał gorącą ciecz wyczerpaną która przeciwprądowo (w chłodnicy lebiega) ogrzeje surówkę. Ty możesz użyć tej samej metody wstawiając chłodnicę między pąpkę a kocioł, w ten sposób przez pompkę będzie płynęła chłodna surówka (pamiętać należy o wysokości unoszenia pompy ok. 2 -3m.)
- odnośnie chłodzenia, na pewno obieg zamknięty z solanką, lub płynem do chłodnic czy coś w tym rodzaju, przepuszczony jak koledzy podpowiadają przez system chłodzenia typu nawet lodówa, czy zamrażarka stara.

A tak szczerze mówiąc, skoro tam istnieją korporacje, i profesjonalne firmy, to aby zabrać się za budowę takiego sprzętu razem z wyposażeniem "fabryki", załatwieniem pozwoleń, uprawnień, standardów BHP itp. nie da rady się zmieścić w wymienionej kwocie 15 tys PLN... Zresztą jak już chcecie robić interes, a macie inwestorów, to przecież nie macie ograniczeń finansowych na aż tak niskim poziomie... najlepiej iść do biura projektowego, lub ewentualnie na uczelnie techniczną, pokazać odpowiednie pozwolenia i papiery, zapłacić kilka tysięcy zł za wykonanie projektu zgodnego z wymogami, i bardzo sprawnego (nieprzewymiarowany ani robiony na wyczucie), zlecić firmie montażowej wykonanie projektu (kolejne kilka tysięcy zł) i wywiezienie danego sprzętu do Konga. Nie wiem jak tak reguluje to rząd, ale bez przesady... na taką prowizorkę zrobioną na podstawie wskazówek na forum to ja sam bym nie zezwolił... co innego robić trochę alko dla siebie w sprawdzony sposób, a co innego eksperymentować na sprzęcie nieznanym i sprzedawać wyniki eksperymentów konsumentom... prawdo podobnie bez wnikliwego badania jego jakości... bo oczywiście proces produkcji, nawet o tak małych wydajnościach też musi być nadzorowany... dopuszczenie do sprzedaży wymaga spełnienia jakiś warunków.

Takie moje skromne zdanie.

Życzę powodzenia i poważnego podejścia do sprawy...
Nie ma dzieci w domu.. może napijemy się elgreya?..
Zdzichu nie piernicz tylko wyjmuj tą flache!!
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Zygmunt »

Problem przedgonów można rozwiązać stosują wcześniej wspominanego wielgachnego pot-stilla jako obróbkę wstępną. Podejrzewam, że tam też będzie trzeba jakieś próbki do jakiegoś laboratorium odsyłać- w końcu Afryka, Afryką, ale zupełna dzicz to to nie jest... Więc będziesz to musiał robić naprawdę dobrze...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Autor tematu
boczek
5
Posty: 8
Rejestracja: sobota, 24 paź 2009, 22:09
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: boczek »

Dziekuję za kolejne opinie i obszerne wyjaśnienia. Pozwolenia, lokal itd. to nie moja brocha miała być - od tego właśnie inwestorzy i znajomości na miejscu (korupcja jest tam stale na wysokim poziomie).
Ja musiałbym się zająć produkcją i sprzętem na który razem z transportem mógłbym przeznaczyć ok 20 - 30k PLN.

Jeżeli już bym się zdecydował na budowę to napewno nie sam. Chętnie zapłaciłbym komuś za pomoc w realizacji projektu.

Widzę jednak, że taka aparatura to nie kaszka z mleczkiem, raczej high tech nietestowany jak do tąd (a je nie jestem doświadczonym technologiem produkcji). Właśnie dlatego założyłem ten temat na forum aby się dowiedzieć czy już ktoś coś takigo budował i czy są ludzie wśród użytkowników którzy mogli by mi pomuc.

Okazuje się że nie da się produkować 100 - 200 litrów na dobę na domowej roboty, niezbyt skomplikowanym sprzęcie. Biorąc to pod uwagę nie ma w takim razie żadnego sensu inwestować czas i pieniądze.

Dwu dnoiowy temat na forum rozwiał moje wątpliwości i nie będe musiał sobie już więcej tym pomysłem d... zawracać. Za co wszystkim uczestniczącym w dyskusji bardzo dziękuje.

Chętnie jednak nadal będe śledził rozwój tematów dotyczących mikrodestylacji przemysłowej.

Pozdrawiam,
Marcin
Awatar użytkownika

33cezary
250
Posty: 282
Rejestracja: środa, 18 lut 2009, 13:24
Krótko o sobie: Normalny zjadacz chleba.
Ulubiony Alkohol: własny wyrób
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Wschodnia Polska
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Kontakt:
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: 33cezary »

Witam – dawno nie byłem na forum – ale wpadł mi w oko ten temat.

Panowie – poczekajcie jeszcze z tydzień a aparatura do destylacji wody (wraz z reflux-em !!!) o zbliżonych parametrach jak w poście będzie do zobaczenia w Realu.

Cezar
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: Kucyk »

Cezary słowa dotrzymał...

Klęknijcie Polmosy, nastała era GOLIATA!

liliputek900
10
Posty: 10
Rejestracja: sobota, 3 kwie 2010, 15:35
Re: Projekt aparatury o nieco większej wydajności 100-200L/dobę

Post autor: liliputek900 »

Od początku tematu myślałem o tym, żeby taki system zbudować z kilku mniejszych modułów. Choćby dlatego, żeby w razie awarii, czy konserwacji, nie trzeba było przerywać całego procesu i zachować ciągłość produkcji. A i w razie nakrycia, czy innej wtopy (bo nie wierze jednak, żeby to była legalna gorzelnia) łatwo rozebrać i przetransportować sprzęt gdzieś indziej. W sumie to niegłupie było by chyba mieć kilka mniejszych gorzelni niż jedną taka dużą - jak nas zaatakuje jakaś militarna banda, albo policja, to tracimy tylko część infrastruktury. Więc kilka takich goliatów załatwiło by sprawę chyba, a i w konstrukcji chyba nie jest skomplikowane jakoś bardzo - na pewno mniej niż aparat do destylacji ciągłej. Zacząć można od jednego czy dwóch takich, kasa na następne się szybko znajdzie. A i myślę, że wystarczyła by jedna kolumna na dwa zestawy kegów, albo dwie kolumny na 3 zestawy - podmieniamy tylko zestawy kegów, kolumna była by na jakiś stojakach. Kolumny chodzą non-stop, a kegi w międzyczasie myjemy i wlewamy nowy zacier/nastaw.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Projekty aparatur”