Muszki owocówki :(
-
Autor tematu - Posty: 52
- Rejestracja: poniedziałek, 5 sie 2013, 10:43
- Podziękował: 37 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 3836
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 463 razy
Re: Muszki owocówki :(
Przede wszystkim usunąć wszelkie owoce i warzywa (pochować, pozamykać) wszelkie soki i napoje. Można postawić 1 szklankę z sokiem i dodać do niej płynu do naczyń (aby zmniejszyć napięcie powierzchniowe cieczy). W taki soku błyskawicznie topią się owocówki. Ale przede wszystkim odciąć muszki od wszelkich "paśników".
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 392
- Rejestracja: poniedziałek, 8 gru 2014, 16:59
- Krótko o sobie: Drożdże to najlepszy przyjaciel człowieka. Od niedawna członek Mensy polska.
- Ulubiony Alkohol: Własne piwo w szczególności AIPA, American Wheat, Sour Ale. SM Whisky.
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Łódzkie
- Podziękował: 44 razy
- Otrzymał podziękowanie: 165 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Muszki owocówki :(
NAKLEJKA NA MUCHY
Dwa motylki z tego opakowania przyklejone w kuchni na płytkach ściennych załatwiają sprawę przez cały sezon. Muszki i owszem czasem widać, ale to tylko te, które przyleciały z zewnątrz. W kuchni owoce wszelkie, w kamieniaku kiszone ogóry a muszek brak. Polecam
Uuuu, poddałeś się terrorowi tych małych stworzeń Ja ich czcić nie zamierzam i od 3 lat mam z tym robactwem spokój. Nie, to nie reklama i zapewniam, że działa.Doody pisze:Przede wszystkim usunąć wszelkie owoce i warzywa (pochować, pozamykać) wszelkie soki i napoje.
NAKLEJKA NA MUCHY
Dwa motylki z tego opakowania przyklejone w kuchni na płytkach ściennych załatwiają sprawę przez cały sezon. Muszki i owszem czasem widać, ale to tylko te, które przyleciały z zewnątrz. W kuchni owoce wszelkie, w kamieniaku kiszone ogóry a muszek brak. Polecam
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 7331
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Muszki owocówki :(
Używam tej samej pułapki i potwierdzam jej skuteczność, ale jeszcze lepsza jest ta - http://allegro.pl/bros-pulapka-na-muszk ... 54867.html
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Muszki owocówki :(
Wlewasz do szklanki ocet jabłkowy albo winny i dodajesz płyn do mycia naczyń. Mieszasz łychą i robisz emulgat. Lazą do niego jak głupie i już nie potrafią się wydostać.
Można też kupić porządną lampę owadobójczą, tylko że przy każdym zetknięciu owadów z wysokim napięciem następuje suchy dźwiękowy trzask, który podnosi ciśnienie
Można też kupić porządną lampę owadobójczą, tylko że przy każdym zetknięciu owadów z wysokim napięciem następuje suchy dźwiękowy trzask, który podnosi ciśnienie
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 222
- Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
- Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
- Ulubiony Alkohol: Księżycówka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Błędów
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Muszki owocówki :(
Reaktywuję temat
Panowie i Panie, jak radzice sobie z muszkami podczas destylacji?
Wczoraj podczas procesu naleciało mi tego od cholery, na ścianach miałem czarno :/
Po zagazowaniu ich muchozolem zebrałem całą zmiotkę.
Destylowałem w łazience, wentylacja tylko grawitacyjna. Z początku miałem uchylone okno, ale musiałem zamknąć, ale ci mali najeźdźcy i tak dalej nacierali.
Panowie i Panie, jak radzice sobie z muszkami podczas destylacji?
Wczoraj podczas procesu naleciało mi tego od cholery, na ścianach miałem czarno :/
Po zagazowaniu ich muchozolem zebrałem całą zmiotkę.
Destylowałem w łazience, wentylacja tylko grawitacyjna. Z początku miałem uchylone okno, ale musiałem zamknąć, ale ci mali najeźdźcy i tak dalej nacierali.
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Muszki owocówki :(
Uuu, ktoś chyba dopuścił do zaoctowania nastawu. Do tego lecą muszki.
Następnym razem uważaj na tlen w pracującym nastawie - na pewno część alkoholu zamieniła się w octany. Swoją drogą - czy nie zauważyłeś większej ilości przedgonów?
Następnym razem uważaj na tlen w pracującym nastawie - na pewno część alkoholu zamieniła się w octany. Swoją drogą - czy nie zauważyłeś większej ilości przedgonów?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 724
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Muszki owocówki :(
Sądzę, że nie masz 100% racji. Raczej mylisz przyczyny i skutki. Muszki owocówki (jak sama nazwa wskazuje) lecą do owoców. Tych, które mogą wykorzystać a więc nadgryzionych, uszkodzonych... W zwązku z ich (muszek) przemieszczaniem się, roznoszą też drobnoustroje, które mogą przyczynić się do zaoctowania. Jak zrozumiałem, kolega pisał, że muszki gromadnie zaczęły nacierać dopiero podczas destylacji a nie wyfrunęły z otwartego pojemnika z nastawem. Pewnie przyciągnął je unoszący się zapach. Czego? Nie wiem.MASaKrA_Domingo pisze:Uuu, ktoś chyba dopuścił do zaoctowania nastawu. Do tego lecą muszki.
-
- Posty: 222
- Rejestracja: środa, 21 lis 2018, 11:45
- Krótko o sobie: Osoba szukająca swojego JA nie tylko w szkle :P
- Ulubiony Alkohol: Księżycówka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Błędów
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Muszki owocówki :(
Cała sytuacja wydarzyła się podczas zalewania kolumny.
Przypuszczam, że podczas "nabijania" kolumny spirytusem wypchnięte powietrze z "tym czymś" przyciągnęło armię muszek.
Dodam, że ok. 50 metrów od domu jest kompostownik, gdzie te małe cholery się wylęgają.
Przypuszczam, że podczas "nabijania" kolumny spirytusem wypchnięte powietrze z "tym czymś" przyciągnęło armię muszek.
Dodam, że ok. 50 metrów od domu jest kompostownik, gdzie te małe cholery się wylęgają.
"Kto pyta, nie błądzi. Kto nie pyta, nigdy się nie dowie."
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 554
- Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
- Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
- Ulubiony Alkohol: Swój.
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Muszki owocówki :(
A mi się wydaje, że te małe cholery (nazywam je pijaczkami) lecą do etanolu. Również zauważyłem, że podczas początku procesu lgną do głowicy - nie ma żadnej w mieszkaniu, a jak tylko rozpoczynam proces średnio 2-3 sztuki krążą przy głowicy.
Kiedyś jak pracowałem jeszcze na szybkowarze to kręciły się cały czas przy pojemniku w który odbierałem i przy wylocie z chłodnicy. Nawet kiedyś zostawiłem przedgon (150 ml) - to się chyba z 10 sztuk tam utopiło
Kiedyś jak pracowałem jeszcze na szybkowarze to kręciły się cały czas przy pojemniku w który odbierałem i przy wylocie z chłodnicy. Nawet kiedyś zostawiłem przedgon (150 ml) - to się chyba z 10 sztuk tam utopiło
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Muszki owocówki :(
Gdy jest "sezon na owocówki", a ja mam robotę na swoim sprzęcie, pomaga packa elektryczna. Taka rakieta do tenisa na baterie Gdy zaczyna mnie ich ilość w garażu irytować, stawiam coś słodkiego lub moczę kawałek tektury np. melasą. Lezą do tego jak szalone, a wtedy wystarczy nad nimi włączyć "rakietę" i tylko huk się rozchodzi. Można wybić tym do zera prawie. Na osy też działa, bo pięknie grzęzną między drucikami, tylko potem trzeba dobić je jeszcze. Niehumanitarnie? Może. Zwykle os nie tłukę, ale gdy zaliczę pierwsze żądło nie mam litości.
Aha, owocówki uwielbiają jeszcze oblizywać kij gorzelniczy do mieszania zacierów i nastawów. Tylko wtedy trudniej rakietą operować
Aha, owocówki uwielbiają jeszcze oblizywać kij gorzelniczy do mieszania zacierów i nastawów. Tylko wtedy trudniej rakietą operować
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy