Psocenie początkowe... :D
Czołem braci psotniczej,
Otóż że jako w końcu mieszkam sam, i cieszę się szeroko pojętą wolnością stanu kawalerskiego...
Chcę zacząć psocić.
Ale, pojawia się problem - Małe mieszkanie ( 30m2 z aneksem kuchennym i łazienką + schowek 1x1m)
Póki co jakoś udaje mi się tutaj warzyć dobre piwo, więc procesy zacierania są u mnie znane a na koncie 20 warek (po 10-13l).
Więc sprzęt do warzenia mam pojemności 15l.
Na Keggle (Kocioł Zacierno-warzelny z KEG 50l) nie mam tutaj miejsca, tak samo na destylator z prawdziwego zdarzenia. ( Jak i obecnie finansów na uber- destylator).
Zacieram metodą BIAB z wydajnością zwykle 86%.
Cukrówki mnie całkowicie nie interesują, jestem totalnym wyznawcą psot zbożowych/słodowych aka wódki zbożowe/słodowe i Whisky/Bourbon.
Zastanawiam się nad kupnem maszyny psotniczej zwanej 17l szybkowar + mikro-kolumna ( a raczej katalizator) z miedzią + odstojnik i chłodnica. ( te co na allegro są po 449zł ) + do tego papuga.
Interesuje mnie głównie jakość a nie ilość, bo jednak wole psocić tylko na swoje potrzeby. ( Dlatego też wystarczają mi warki po 12l piwa) .
Jako że punkt sprzętowy zakończony teraz inny punkt.
Jako że w drożdżach piwowarskich ogarniam temat, inaczej ma się sprawa gorzelniczych.
Jakie byście polecili?
Z lektury obstawiam zakres grzybków:
- Fermiol
- Still Spirits: Pure Turbo / Vodka / Whiskey
+ zestaw enzymów.
Obecnie z nudy mam nastaw bulkający: 1kg słodu pszenicznego + 2kg mąki typ 550 + 300g cukru ( tyle było w paczce) + drożdże FM53 Kveik ( akurat zadawałem drożdże do stouta owsianego to trochę startera odlałem) w ilości 12l. Wystartowało po godzinie, a po 6h chciało uciec przez rurkę
Co byście poradzili świeżemu psotnikowi?
Pozdrawiam
SD-25
Otóż że jako w końcu mieszkam sam, i cieszę się szeroko pojętą wolnością stanu kawalerskiego...
Chcę zacząć psocić.
Ale, pojawia się problem - Małe mieszkanie ( 30m2 z aneksem kuchennym i łazienką + schowek 1x1m)
Póki co jakoś udaje mi się tutaj warzyć dobre piwo, więc procesy zacierania są u mnie znane a na koncie 20 warek (po 10-13l).
Więc sprzęt do warzenia mam pojemności 15l.
Na Keggle (Kocioł Zacierno-warzelny z KEG 50l) nie mam tutaj miejsca, tak samo na destylator z prawdziwego zdarzenia. ( Jak i obecnie finansów na uber- destylator).
Zacieram metodą BIAB z wydajnością zwykle 86%.
Cukrówki mnie całkowicie nie interesują, jestem totalnym wyznawcą psot zbożowych/słodowych aka wódki zbożowe/słodowe i Whisky/Bourbon.
Zastanawiam się nad kupnem maszyny psotniczej zwanej 17l szybkowar + mikro-kolumna ( a raczej katalizator) z miedzią + odstojnik i chłodnica. ( te co na allegro są po 449zł ) + do tego papuga.
Interesuje mnie głównie jakość a nie ilość, bo jednak wole psocić tylko na swoje potrzeby. ( Dlatego też wystarczają mi warki po 12l piwa) .
Jako że punkt sprzętowy zakończony teraz inny punkt.
Jako że w drożdżach piwowarskich ogarniam temat, inaczej ma się sprawa gorzelniczych.
Jakie byście polecili?
Z lektury obstawiam zakres grzybków:
- Fermiol
- Still Spirits: Pure Turbo / Vodka / Whiskey
+ zestaw enzymów.
Obecnie z nudy mam nastaw bulkający: 1kg słodu pszenicznego + 2kg mąki typ 550 + 300g cukru ( tyle było w paczce) + drożdże FM53 Kveik ( akurat zadawałem drożdże do stouta owsianego to trochę startera odlałem) w ilości 12l. Wystartowało po godzinie, a po 6h chciało uciec przez rurkę
Co byście poradzili świeżemu psotnikowi?
Pozdrawiam
SD-25
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Psocenie początkowe... :D
Jeżeli- jak piszesz- interesuje Cię jakość, to odrzuć sprzęty z odstojnikiem. Żeby tysięczny raz nie pisać tego samego, wpisz w szukajkę słowo "wieszak" i wszystko będzie jasne. W kwestii drożdży- do whisky całkiem fajnie sprawdzają się drożdże piwowarskie, ale są też whisky dedykowane: Safspirit Malt, Coobra Whisky, czy szereg innych, które znajdziesz bez problemu na forum.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 7334
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Psocenie początkowe... :D
Cześć.
Jeżeli nie interesuje cię produkcja czystego alkoholu a tylko smakówki/zbożówki, to przejrzyj sobie ten temat - http://alkohole-domowe.com/forum/miedzi ... t7313.html
Może nakieruje cię na łyskaczową drogę
Jeżeli nie interesuje cię produkcja czystego alkoholu a tylko smakówki/zbożówki, to przejrzyj sobie ten temat - http://alkohole-domowe.com/forum/miedzi ... t7313.html
Może nakieruje cię na łyskaczową drogę
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 718
- Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 100 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Psocenie początkowe... :D
Ale kega to jednak sobie kup. Przynajmniej 30 l zawsze go tam gdzieś upchasz np. w piwnicy,a wydajność ze zboża mniejsza niż z cukru . No i grzej prądem zupelnie inny komfort pracy. Piszę to tylko po to żeby Cie przetrzeć przed nie potrzebnymi kosztami. Bo jak zaczniesz to i tak to 15 l będziesz chciał prędzej czy później zamienić na coś wiekszego. W końcu garnek tez będziesz musiał gdzieś upchnąć .
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Psocenie początkowe... :D
Później to już nawet żona nie taka straszna jak się chce w coś nowego zainwestować.
Taka żona na ten przykład jak zobaczy, że mąż poważny i porządny po barach i innych knajpach się nie włóczy, a do tego jakieś pyszne trunki wyrabia, którymi się można pochwalić. Sama zapyta czy sprzęt kompletny czy może jakieś nowinki techniczne się pojawiły. Może trzeba by coś dokupić bo widziała w sklepie na półce taki fajny alkohol i ciekawe jak on smakuje?
Przynajmniej z moją żoną tak jest.
W zasadzie samo hobby nie jest drogie, na samym starcie trzeba przemyśleć wiele spraw i jednak zainwestować.ramzol pisze: Niestety nie jest to tanie hobby
Później to już nawet żona nie taka straszna jak się chce w coś nowego zainwestować.
Taka żona na ten przykład jak zobaczy, że mąż poważny i porządny po barach i innych knajpach się nie włóczy, a do tego jakieś pyszne trunki wyrabia, którymi się można pochwalić. Sama zapyta czy sprzęt kompletny czy może jakieś nowinki techniczne się pojawiły. Może trzeba by coś dokupić bo widziała w sklepie na półce taki fajny alkohol i ciekawe jak on smakuje?
Przynajmniej z moją żoną tak jest.
-
- Posty: 1312
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Psocenie początkowe... :D
Hmm... dla jednego potstil za 600 złotych to szczyt marzeń i możliwości dla drugiego ... Ja nigdy w życiu nie dał bym za abratka tyle ile jest warty. Przy nie dużym nakładzie można zbudować wiele i czerpać z tego więcej niż Ci co słono zapłacili( załączniki @szlumf). Z tym ze nie każdy ma odrobine zdolności manualnych i nie każdemu będzie sie chciało, inny nie będzie miał czasu itd. Co do żon się nie wypowiadam bo nie każdy ma tyle szczęścia co Ty Choć moja nie ma sobie nic do zarzucenia i nie zamieniłbym na żadną inną.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.