BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Jak zachować zdrowie podczas destylacji, jak zadbać o bezpieczeństwo pędzenia, dział dla tych którzy cenią sobie spokojne, bezpieczne bimbrownictwo...

Autor tematu
robert26011988
30
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 30 paź 2016, 17:51
Podziękował: 63 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy

Post autor: robert26011988 »

Witam.

Ponieważ ostatnio miałem wybuchową :bardzo_zly: przygodę podczas destylacji chciałbym stworzyć ogólny temat o bezpieczeństwie podczas destylacji, żeby inni nie popełniali naszych błędów.
Proszę wszystkich o wpisywanie poniżej niebezpiecznych zdarzeń z jakimi się spotkali podczas destylacji.
Proszę również admina o przypięcie tego tematu tak żeby każdy mógł go znaleźć bo przecież nasze bezpieczeństwo to podstawa.

Więc jako pierwszy opiszę swoją przygodę:
Ostatnio przez moje zaniedbanie włączyłem w destylatorze (aabratek) grzałkę, która była zalana do połowy. Górna część zrobiła się czerwona a ja tego nie zauważyłem i dolałem nastawu. Wtedy nastąpił wybuch... :bardzo_zly: :hammer: Na szczęście nic się nie stało oprócz zalanego pomieszczenia, do połowy zdjętej czapki z mojej głowy i zdmuchnięcia lejka z KEGa. Dziękować Bogu :poklon; :poklon; Grzałka przestygła. Dolałem nastawu. Zrobiłem cały proces a grzałka jest w górnej części czarna więc czeka mnie w najbliższym czasie wymiana. :bardzo_zly:

gadaka
350
Posty: 351
Rejestracja: sobota, 8 wrz 2012, 23:21
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 22 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: gadaka »


Autor tematu
robert26011988
30
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 30 paź 2016, 17:51
Podziękował: 63 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: robert26011988 »

To może admin mógłby jeden z tych tematów przypiąć żeby nie znikały zakopane innymi.

Najlepiej gdyby przypiąć taki temat w każdym dziale bo widzę na forum ogrom podobnych wpadek a zainteresowałem się tematem dopiero po własnej wpadce a powinienem wcześniej - kto by pomyślał, że może się coś takiego stać.
Ostatnio zmieniony niedziela, 23 kwie 2017, 17:20 przez robert26011988, łącznie zmieniany 1 raz.

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: Zbynek80 »

Jest jeszcze jeden podobny temat, a widzę, że zaciekawił Cię jeden z moich wpisów w temacie powyżej to przeczytaj jeszcze w tym str 2 haha
http://alkohole-domowe.com/forum/przest ... estroga%20!!!

lesu.pl
100
Posty: 126
Rejestracja: sobota, 7 lut 2015, 11:33
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: pigwóweczka, smorodinówka i dereniówka
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: lesu.pl »

Kiedyś jak się bawiłem bańką i szklaną chłodnicą (ze 20 lat temu), zaczęło mi lekko rzucać drobniutkimi frakcjami stałymi z owoców na chłodnicę. Przez moment byłem zdezorientowany, a tu szybko zapchało mi wejście do chłodnicy i zdjęło wężyk łączący baniak z chłodnicą. Pary zaczęły walić jak z kaloryfera parowego. Bańkę grzałem gazem na kuchence. Natychmiast zakręciłem kurek. Moment i mogło zdrowo pierd....ąć. Bańka była wysoka i to mnie uratowało. Gdyby to był niski szybkowar byłoby nieszczęście. Za dużo nalałem, zapieniło. Ku przestrodze - nie polecam zbyt dużo nalewać.
Ze 25 lat temu - znajomym w stolicy Podkarpacia w trakcie destylacji coś (nie wiem dotąd co) poszło nie tak. Wszystkie szyby w mieszkaniu poleciały. Obydwoje poważnie poparzeni. Pozostał smród wśród sąsiadów w bloku, sprawa na Kolegium. W niedalekiej okolicy gościowi ze 20 lat temu przybudówkę rozebrało. Dobrze, że nikt nie został poszkodowany.
Pamiętajcie: Nie ma srania po agreście !!!!

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: wawaldek11 »

robert26011988 pisze: ... Wtedy nastąpił wybuch...
Z opisu wynika, że to było "tylko" gwałtowne wytworzenie się pary. Był błysk, ogień, dym? Jaki masz otwór, w którym był lejek?
Pozdrawiam,
Waldek

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: rastro »

Czyli jak by na to nie patrzeć był to wybuch... gwałtowne wytworzenie się pary a co za tym idzie znaczny wzrost ciśnienia czyli wybuch ;)
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

Autor tematu
robert26011988
30
Posty: 46
Rejestracja: niedziela, 30 paź 2016, 17:51
Podziękował: 63 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: robert26011988 »

Był huk i dym. Błysku nie widziałem ale odruchowo przy huku zamknąłem oczy. W sumie to światło jest szybsze niż dźwięk wiec niby powinienem zobaczyć błysk ale trzeba wziąć pod uwagę to, że otwór KEGa był zasłonięty przez lejek i wiaderko z którego wlewałem nastaw. Otwór ma chyba 60mm.
Awatar użytkownika

gudek117
30
Posty: 34
Rejestracja: środa, 16 gru 2015, 14:24
Krótko o sobie: Aabratek :)
Ulubiony Alkohol: Wykonany przez siebie
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 2 razy
Re: BHP czyli jak przeżyć podczas destylacji.

Post autor: gudek117 »

Moja historia również dotyczy grzałki....
Stary sprzęt kanka na mleko z elektryczną grzałką podłączenie polegało na wsunięciu wsówki żeńskiej na bolce od grzałki jak źle się wsunęło to było przebicie i w moim przypadku pośpiech zrobił swoje źle podłączyłem i mogło się to skończyć niezbyt dobrze :D
BHP i PPOŻ przede wszystkim
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zdrowie i Bezpieczeństwo”