Nastaw z 'Wody miodowej'.

...na wszystkim da się nastawić "zacier".
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy

Post autor: Juliusz »

Ten rodzaj jest dla smakoszów i to tych cierpliwych.

Mam znajomego, który ma pasiekę (koło 50 uli). Co jakiś czas gdy odbiera miód, dzwoni do mnie i podaje hasło: "Juliusz, mam wodę". Jadę wtedy do Niego i odbieram wodę po płukaniu ścinków z plastrów (około 20L). Pomimo, że jest bardzo oszczędny ta woda zawiera sporo miodu (1120 gęstość) za gęsta nawet na miód pitny i zbyt gęsta do fermentacji np. zwykłymi drożdżami muszę ja rozcieńczać. Jestem pewny, że w Waszych okolicach są pasieki i warto się tym zainteresować bo inaczej cenny materiał idzie do ścieków. Pszczelarz z chęcią da wodę (chyba, że ktoś już ją odbiera) szczególnie jeśli dostanie od czasu do czasu trochę spirytusu do rozpuszczania propolisu.

Wodę miodową fermentuje się trudno i długo. Dobrze jest ją ugotować i zdjąć szumowinę, trochę przecedzić. Ja używam drożdży z dodatkowym pokarmem (lżejsze gorzelnicze) ale można też użyć winne - szampanowe.

Piszę że fermentacja jest długa i trudna więc co to za rarytas?

Ja fermentuję ten zacier metodą kociołkową/garnkową dwa a nawet trzy razy - BEZ czyszczenia węglem. Dostaję 70% dość agresywnego w smaku spirytusu - ostry; nazywam ten produkt brandy miodowe. Dorabiam go dobrej jakości wodą do 45% - 50% i zostawiam (zostawiłem ale próbowałem okresowo) na dwa lata. Bez dodaków, z agresywnego, ostrego spirytusu - wódki, otrzymałem delikatne brandy miodowe, które podgrzane z ręku wydziela bogaty, miodowy bukiet. Nie istnieje lepszy alkohol do produkcji krupniku.

Właśnie jadę po drugą cześć 'wody miodowej' - czyli razem będzie około 40L. Tym razem pozostawię 'brandy' z dodatkiem pieczonego dębu francuskiego. Opowiem o smaku i sensacjach za rok lub dwa.

Jules
ps. Nie sugeruję aby to nowe brandy miodowe nalać na rok, na suszone owoce (śliwki, renklody, gruszki, rodzynki) bo istnieje możliwość, że w czasie próbowania nalewki można z radośći i samopodziwu (jak też podziwu dla pszczół) coś popuścić w portki.

Cd.

Pierwsze gotowanie kociołkiem poszło bez problemu.

Drugie tak samo - mam 6L 78% brandy do mieszanek i doróbek. Zostało mi chyba około 3L 40% i to dodałem do produkcji spirytusu.

Co chcę tu opisać to ciekawe zjawisko refluksowania zlewek wyższych pogonów (cukrówka, resztki ogonów rumu, resztki 'owocnicy') włącznie w tym było około 3L brandy miodowej.

Pierwsze użycie refluksu opisałem w innym dziale i nie jestem z tego systemu zadowolony. Mam jednak ciekawą obserwację. Ustabilizowałem głowicę w 30 min. Odbierałem przez większość czasu 94.4% ( nie dało się więcej). Pomimo wysokiego procentu (płyn przed tą destylacją nie był węglowany) w destylacie był wyraźny zapach miodu. Pod koniec gdy procent spadł do 93% destylat był bardzo słodki i miał silny aromat miodu. Będę gotował resztę bo zrobiłem przerwę na 93% - zobaczę co będzie się działo - zostało może z 1L spirytusu.

1. Zacier miodowy nie nadaje się chyba na spirytus - są pewnie składniki miodu, które parują blisko par etanolu i trudno je rozdzielić. Może ktoś coś wie?

Brandy miodowa rozcieńczona do 50% idzie na dąb na wiele miesięcy albo dłużej.

Zalet miodówki jest wiele. Cukier (glukoza) jest darmo. Otrzymujemy solidną brandy miodową ale trzeba aby dobrze odleżała (zwyczajnie w szklanych naczyniach, nawet bez dodatków) - musi odpocząć bo ostrość zabija aromat i słodycz miodu. Myślę, że taki spiritus będzie najlepszym na prawidłowy krupnik.

Mieliśmy parę lat temu około 40L (na spółkę). Tydzień po psoceniu była trudna do picia. Zapomniałem o niej na rok i zmiany były niesamowite ale ciągle była ostra. Dopiero po dwóch latach wyszło to co mnie tak miło zaskoczyło.

To co robiłem teraz jest znów bardzo ostre po dwóch psoceniach. Być może popieszcze jeszcze raz (trzeci) i zostawię na dębie na rok.

Czas jest tu niezbędny.

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Spirytus z nowej głowicy.

Post autor: Calyx »

Juliusz pisze:...Zalet miodówki jest wiele...
Znalazlem w okolicy pszczelarza i pytalem o wode miodowke.
Facet patrzyl na mnie jak na wafla i nie wiedzial o co mi chodzi.
Powiedzial, ze raz w zyciu plukal ule jakims syfem (wymienial nazwe)
wtedy jak mu pszczoly chorowaly na jakas waroze (moze przekrecilem nazwe).
O innych przypadkach uzyskania wody "miodowki" nie slyszal.
Ale plus jest taki, ze kupilem 2 L miodu :D
Szukam kolejnego pasiekmistrza.

Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Spirytus z nowej głowicy.

Post autor: Juliusz »

@Calyx

Woda miodowa to produkt powstały po odbieraniu miodu ale móże nie wszyscy oszczędzają wosk.

Dojrzałe plastry z miodem są zaklejone (komórki zasklepione). Aby wtybrać miód ścina się cieniutką warstwę z plastrów razem z tymi zasklepieniami. Jak się ścina to zabiera się troszkę miodu (na nożu, na wosku itp). To idzie do takiego kosza nad pojemnikiem z miodem i ścieka ale ciągle część miodu sostaje. Aby uzyskać czysty wosk na węzę trzeba go wypłukać i z tego jest ta woda. Potem wosk topią itd.

Być może ten facet płucze nad wanną albo pod kranem i traci te resztki miodu - szkoda. W takiej wodzie może byc nawet 40blg i więcej. Szkoda.

j
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Spirytus z nowej głowicy.

Post autor: Calyx »

Juliusz pisze:...W takiej wodzie może byc nawet 40blg i więcej. Szkoda.
Pewnie, ze szkoda, ale ja jestem za cienki zebym pszczelarza uczyl jak sie bzyka :D
Samego miodu nie uzyje do nastawu, bo mi go zal, lepiej na chlebek albo jakiegos
trojniaka zapiscic. Jak uda mi sie potknac o takiego, co nie marnuje takiej wody,
to wtedy :D :D :D

Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Spirytus z nowej głowicy.

Post autor: Juliusz »

Zgoda. Samego miodu szkoda ale móże dodaj do cukrówki np. na 8kg cukru 1/2 kg miodu? Miód ma dziwne właściwości i może coś przeniesie...

Warto poszukać pszczelarza, zapytać go a dla wuagi i aby mu się opłacało dać mu 1/2 spirytusu do rozcienczania propolisu...

Życzę powodzenia. Z miodem a raczej z wodą będę pilnował i będę robił choć proces jest dłuższy bo miodówka fermentuje ciężej.

Powodzenia.

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

smicha
2
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 21 maja 2009, 14:15
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Bimberek
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: smicha »

witam;) tak własnie chodził za mną ten temat i dobrze że go znalazłem:) mam pasiekę i troche tych odsklepin po miodobraniu jest;)
a co powiedzielibyście jakby do zacieru dodać właśnie tą wodę z wygotowanych odslkepin i reszte dołożyć cukru?? nie będzie to ze sobą kolidowało??;)
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: Juliusz »

No trafiłeś czasowo w 10.

Woda miodowa (ja tak to nazywam tu w oz) mieszanie z cukrem i inne.

Problemu nie ma ale są pewne pytania, na które powinieneś sobie odpowiedzieć:

1. Czy chcesz robić tylko brandy z miodu?
-- Z własnego doświadczenia wiem, że jest to cel szlachetny i warty zachodu ale wymaga! odczekania z gotowym destylatem. Cukier można dodać ale oczywiście do jakiegoś momentu bo tracisz unikalne walory miodu.

2. Czy chcesz robić w miarę czysty spirytus?
-- Odradzam mieszanie miodu (wody po plastrach) i cukru. Patrz mój poprzedni post. Nawet w czystym spirytusie z głowicy pozostał ślad miodu. Widać, że miód ma bardzo skomplikowaną budowę i są składniki, które śladowo pozostają nawet po dwóch destylacjach (nawet po głowicy spirytusowej).

3. Zacier miodowy fermentuje się trudniej niż cukrowy - czy poczekasz?
-- Jeśli robiłeś miód pitny to wiesz. Zacier taki dobrze jest wymierzyć cukromierzem (nawet jeśli wskazania są trochę przekłamane) i odczekać aż dofermentuje do końca - trochę dłużej niż cukier.

Jak duża jest twoja pasieka? Możesz popytać/pisać na mój na PM. Z popłuczynami z plastrów mam trochę praktyki i troszkę wiem jak zachowuje się zacier na gotowanie.

Jedna sprawa jest pewna, sprawdzona w ciągu 2 lat osobiście. Takie brandy miodowe (czy jak go nazwać) warto robić tylko z wody bo czysty miód jest cenny.

Zaraz po drugim gotowaniu destylat był trudny do picia, bardzo agresywny w smaku. Miał delikatny (zbyt delikatny) posmak i aromat miodu ale był ostry. Po 6 miesiącach zacząłem zauważać zmiany na lepsze ale ciągle był niesforny. Po 12 miesiącach zdałem sobie sprawę, że czekanie (czekanie = zostawienie destylatu, czystego w spokoju) ma sens. Po około 1 1/2 roku już warto było czekać.

To celów smakowania każdy destylat rozcieńczam tylko wodą do około 25%-30%. Bez zamrażania w tem. pokojowej wszystko pokazuje się.

Oczywiście nie robiłem testów na leżakowanie takiej brandy na dębię, że śliwką suszoną, podlanie tego 'brzydkiego kaczątka' na pozostałości np. po robieniu soku z wiśni (bez gotowania), lub z czarnej porzeczki).

Widzę, że znalazłem podwójną bratnią duszę.

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

smicha
2
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 21 maja 2009, 14:15
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Bimberek
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: smicha »

to teraz podziele się jak mi to wyszło;)
samo szykowanie zacieru bylo odsyć prostę. umyłem miodarkę stół to odsklepiania wiadra po miodzie , wypłukałem odsklepiny i wsyzstko w beczkę. wyszło mi tego ok 60l.dodałem drożdze gorzelnicze. korzystając z rady Szanownego Kolegi użyłem cukromierza. odczyt był na poziomie 15. beczke postawiłem w stodole i wszystko ładnie ruszyło( było ciepło na dworze) na drugi dzien pogoda się zmieniła zaczął lać deszcz i zrobiło sie zimno. ogarnął mnie strach ze zacier stanie( w celu tego uniknięcia okryłem beczke dużą ilością słomy).za pare dni następne "badanie cukromierzem wykazało 0.
dwa dni pożniej poszło na przerób;)
efekt końcowy jest tak jak kolega Juliusz pisał "ciekawy" nawet po drugim gotowaniu nie nadaje sie do picia;) zrobiłem mały eksperyment i częśc puściłem tylko raz;) poczekam i zobacze co mi z tego wyjdzie;)
chciałbym bardzo podziękować Juliuszowi za cenne rady:)
pozdrawiam

pawlos445
20
Posty: 21
Rejestracja: środa, 23 gru 2009, 22:18
Zacier/nastaw z miodu

Post autor: pawlos445 »

Witam wszystkich.

Mam trochę miodu i zastanawiam się, w jaki sposób zrobić dobry nastaw, czy też zacier.
Do tej pory , robiłem wino z ryżu i zamiast cukru używałem właśnie miodu, ale może znacie inne przepisy?
Zaznaczę, że nie chcę robić miodów pitnych i czytałem post Juliusza na temat wody miodowej.

Za wszelką pomoc dziękuje.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: Juliusz »

@pawlos445

Jeśli masz miód to sugeruję raczej Krupnik (wódka bazowana na miodzie) niż zaciery.

W moich 'pracach' z wodą miodową minęło już około 3 lat. Destylat z nastawu miodowego, gdy jest młody jest bardzo agresywny w smaku (po dwóch gotowaniach) i musi odczekać minimum 18-24 miesiące aby złagodnieć. Ten okres daje bardzo przyjemną brandy miodową, którą można użyć do nalewek na owocach czy do likierów.

Dodam, że destylat (nastaw + 2 x destylacja) jest warty zachodu gdy mamy miód w postaci 'odpadków' czyli np. wody miodowej, którą opisał 'smicha'. Jeśli jest tego sporo to szkoda wylewać.

Ja odważyłem się 2-3 miesiące temu zrobić miód pitny z wody miodowej (musiałem ją gotować aby trochę zagęścić i usunąć szumowiny). Mam dwa nastawy jeden lżejszy trójniak (40L) drugi w zasadzie czwórniak. Z czwórniaku mam 10L nastawione na ocet miodowy ale - po miesiącu jeszcze się 'octuje'.

Krupnik - zobacz temat http://alkohole-domowe.com/forum/krupni ... t1598.html.

Jedna uwaga odnośnie goździków w przepisach. Robiłem krupniki w Kraju i (lata 1970-80) nie było problemu.

Zrobiłem krupnik w/g przepisów pana Jana Cieślaka (jak wyżej/niżej) tu w Australii i pierwszy wyszedł wyjątkowo agresywny w smaku i nic nie dało się zrobić - nawet po roku był trudny do picia.
Po wielu, wielu testach ze starszym bratem doszliśmy do wniosku, że winą są goździki (ich ilość). Jedynym wytłumaczeniem może być takie: w dawnych czasach -lata 70-80 - goździki sprowadzane do Kraju mogły być stare, odleżałe i słabe. Wtedy dawało się ich więcej. Te goździki jakie mamy tu są bardzo wonne (i może inny gatunek), 'silne'.

Do następnego nastawu krupniku daliśmy 1/3 ilości o jakiej mówi pan Cieślak i wynik był taki jak należy - pyszny krupnik.

Jest możliwe, że obecnie w Kraju są już np. świeże goździki i jeśli krupnik wychodzi Wam agresywny no to zredukujcie ilość goździków do 1/3. Pozostałe składniki - taka sama ilość.

Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne

pawlos445
20
Posty: 21
Rejestracja: środa, 23 gru 2009, 22:18
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: pawlos445 »

Dzięki Juliuszu za podpowiedź, ale pisząc "trochę miodu", miałem na myśli 50 do 100 kg.
Jest to miód 4-letni, który zaczął mi latem lekko fermentować.
Ta ilość jest znaczna. Krupnik? Mogę zrobić, ale nie aż tyle :lol: , dlatego zadałem pytanie o zacier/nastaw.
Jeśli Masz jeszcze jakiś pomysł, to napisz.

Pozdrawiam Paweł
Awatar użytkownika

Autor tematu
Juliusz
1050
Posty: 1066
Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
Ulubiony Alkohol: Whiskey.
Status Alkoholowy: Drinker
Lokalizacja: Australia
Podziękował: 82 razy
Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: Juliusz »

Ilość 50kg-100kg miodu trudno nazwać 'trochę' :).

Jeśli zaczął fermentować no to coś nie jest tak... ale nie to jest ważne.

Cóż, oddalając robienie miodu pitnego na miód pitny (nie wiem czemu) pozostaje brandy miodowa. Nie znaczy to, że masz skończyć na brandy.

50kg miodu może dać, bardzo zgrubnie 35L-40L spirytusu 95% (+-).

Chodzi mi oto abyś nie stracił miodu. Problem jest taki, że 50L miodu to 200L nastawu (myślę czwórniak aby wszystek cukier wyfermentować). Jest to spora ilość do przeróbki ale pamiętaj, że ważne jest aby wszystko przegotować tylko pierwszy raz, czyli zostanie Ci 'nowy destylat' o mocy np. 50% a ten może leżeć 500 lat a nawet jak masz cierpliwość i 1000 lat :) .

Z tego możesz wszystko uczciwie przeciągnąć przez węgiel aktywowany i masz czystą wódkę, nawet do picia, na nalewki itp. albo spirytus - ale tu musi być węgiel aktywowany.

Już wspominałem wcześniej, że brandy miodowa MUSI odleżeć choć 18 miesięcy aby złagodnieć - brandy musi być destylowana kociołkiem dwa razy.

I ostatnia sugestia. Możesz ten miód wsadzić do gara, grzać aż się rozpuści, zabić co tam jest fermentujące i używać jako zwykły miód.

A jakie Ty masz pomysły?

J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5389
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 677 razy
Kontakt:
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: Zygmunt »

Ewentualnie możesz próbować nam sprzedać trochę tego miodu :)

Miody pitne to zacne trunki, ja bym się na nich skupił bardziej jak na gorzale z nich zrobionej. Obie będą smaczne, ale miód pitny jakby "szlachetniejszy" :)
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

pawlos445
20
Posty: 21
Rejestracja: środa, 23 gru 2009, 22:18
Re: Zacier z 'Wody miodowej'.

Post autor: pawlos445 »

Juliuszu, 500-1000 lat, czemu nie? Dla wnuków będzie :D , a poważniej to czas dla mnie nie gra roli, gdyż (tylko się nie śmiej), od jakiegoś czasu jestem abstynentem :( .
Dlaczego piszesz że: "ważne jest, aby przegotować tylko pierwszy raz", nie bardzo rozumiem. Napisałeś, że brandy musi być destylowana 2x.
Spirytusu nie zrobię, bo mam pot stilla. A co do Twojej propozycji, aby miód podgrzać i
zabić drożdże, to wiedz że w temp. powyżej 40*C, miód traci swoje właściwości i staje się
tylko zwykłą słodką substancją. Poza tym ,nie zależy mi na tym miodzie, bo mam jeszcze ten "dobry" :lol:
Co do moich pomysłów, to sam raczej nic nie wymyślę, bo jestem "młodym" psotnikiem, dopiero trzy razy psociłem.
W ostateczności mogę zrobić to, co do tej pory, czyli wino z ryżu i do kotła :D

Zygmuncie, miody pitne? Pisałem wcześniej, że nie chcę ich robić (jeszcze nie teraz).
Czytałem trochę na forum, o nich i wydaje mi się, że nie tak łatwo zrobić dobry miodek.
Za jakiś czas pewnie spróbuje, to się przekonam :lol:
A co do sprzedaży części miodu- pomyślę :D
Zygmunt, z tego co kojarzę, to jesteś z Lublina, rzut beretem do mnie.
Zimą 50 latem to w 35 minut :D kierunek Włodawa.

Dzięki za sugestie w sprawie miodu.

Paweł
Awatar użytkownika

tomaszz1986
20
Posty: 22
Rejestracja: czwartek, 19 sty 2012, 13:13
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Brzeźnica
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Nastaw z 'Wody miodowej'.

Post autor: tomaszz1986 »

W którymś z postów przeczytałem, że niektórzy z kolegów są zainteresowani kupnem gorszej jakości miodu do zacierów, oczywiście ja sam również będę robił z tego zacier- ale mam tego tego miodu więcej niż mi potrzeba :D
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 sty 2012, 21:34 przez Zygmunt, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Wielkie litery i interpunkcja.
Awatar użytkownika

tankok
30
Posty: 40
Rejestracja: czwartek, 26 sty 2012, 09:22
Krótko o sobie: koneser domowych wyrobów :)
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Góry
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Nastaw z 'Wody miodowej'.

Post autor: tankok »

Witam
Panowie z racji tego że mój Ojciec ma kilka pasiek coś niecoś wiem na ten temat. Otóż jeżeli chcecie już pytać pszczelarza o coś do przerobienia to proponuje zapytać o same tzw. odsklepki albo wodę po ich płukaniu. Same odsklepki to mieszanina wosku z miodem zazwyczaj znajomi biorą coś takiego do żucia. Ponieważ w nich znajduje się nie tylko wosk i miód ale też i kit pszczeli. Żucie tego pomaga w leczeniu np. chorych dziąseł.
Jeżeli jest już jakaś spora pasieka i pszczelarz który dba nie tylko o pszczoły ale też o produkt to podczas zbioru z podejrzanej rodziny (chodzi tu o różne choroby) nie powinien wirować miodu tylko najlepiej spalić takie ramki. Ale że szkoda wosku i drewnianych ramek to My stosujemy wytapianie ramek z wosku pod wpływem pary. W wyniku takiego wytapiania powstaje czysty wosk pszczeli oraz razem z tym syrop. Syrop ten zawiera miód czasami resztki pokarmu po zimie. Jest dość gęsty i aromatem przypomina miód. Nie ma już właściwości miodu ponieważ pod wpływem ciepła stracił wszystkie wartościowe składniki.
Do zeszłego roku w większości szło w kanał.
Nastaw na tym przy wykorzystaniu dobrych drożdży (nie gorzelniczych!) ładnie pachnie.
Po puszczeniu tego na szklany aparat zachowało to delikatnie wyczuwalny aromat miodu. Natomiast w tym samym czasie nastaw na zwanej przez Was wodzie miodowej nie zachował takiego aromatu.
Próbkę tegoż syropu otrzymał Kol. Emiel R. jak coś nastawi to może coś opisze :)
Awatar użytkownika

Emiel Regis
1700
Posty: 1728
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Nastaw z 'Wody miodowej'.

Post autor: Emiel Regis »

Opiszę bez wątpienia, na razie wlałem to do beczki dębowej w celu jej uszlachetnienia :D
Natomiast na urlopie zagrałem z nastawem, w którym była taka woda ( i nie bardzo wiem co jeszcze oprócz dundru bo to były nadstany od kol. tankok) i zauważyłem ciekawą rzecz- przy 83 stopniach w głowicy na pot stillu zapach miodu, jaki się unosił był powalający, co dziwne nawet głębokie pogony miały miły zapach.
Nie wiem jak smakuje bo mam awersje do próbowania świeżaków (jedynie świeże destylaty z ziaren mi smakują) więc po prostu wrzuciłem tam dąb, zamknąłem na 3 spusty i zostawiłem w kraju.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: Nastaw z 'Wody miodowej'.

Post autor: Wald »

Po przeczytaniu wszystkiego powyżej, też zapytałem bartnika, czy nie ma czegoś na zbyciu. Niestety nic z tego nie będzie, bo ten wszystko wykorzystuje w pasiece. Wodę po myciu daje pszczołom do picia. Ma do tego specjalne poidełka. Zostaje mi tylko zakup dobrego miodu, a z tego wolę robić miody pitne.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery i nastawy z różnych rzeczy”