Witam, mam mały problem z cydrem, robię go po raz pierwszy z soku zagęszczonego.
Po 2 tygodniach przelewałem cydr na tzw cichą fermentację. Podczas tego zabiegu na powierzchni zrobiła się dość obfita piana, cydr zaczął mocno buzować. W smaku jest dość gazowany, co mnie troszkę zmartwiło. Podczas przelewania starałem się nie napowietrzać cydru.
Proszę o informację czy takie zachowanie jest normalne
zagazowany cydr - problem
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: zagazowany cydr - problem
Bo odgazowywał się Nic strasznego się nie dzieje.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Re: zagazowany cydr - problem
Dzięki, uspokoiłeś mnie, już myślałem, że będzie do wylania.
Jeszcze jedno pytanie, cydr w smaku był wg.mnie mało słodki. Czytałem aby dosłodzić go stevią, mogę to zrobić tak jak robi się z piwem, czyli przed rozlewem do butelek, zlać cydr do drugiego wiadra, wymieszać w nim stevię i wtedy dopiero do butelek ?
Druga sprawa czy przy rozlewie cydru również dodaję cukier, do butelek ?
Jeszcze jedno pytanie, cydr w smaku był wg.mnie mało słodki. Czytałem aby dosłodzić go stevią, mogę to zrobić tak jak robi się z piwem, czyli przed rozlewem do butelek, zlać cydr do drugiego wiadra, wymieszać w nim stevię i wtedy dopiero do butelek ?
Druga sprawa czy przy rozlewie cydru również dodaję cukier, do butelek ?
Re: zagazowany cydr - problem
W zasadzie to inaczej - dopóki cydr gazuje, to zapewne znaczy, że nadal fermentuje, a takiego nie wolno butelkować. No, powiedzmy, może mógłbyś, gdybyś dokładnie zmierzył zawartość cukru i dokładnie wiedział, ile go jeszcze zostało w momencie butelkowania. Wtedy mógłbyś ewentualnie nie dodawać więcej, albo dodać tylko trochę (dopełnić do zalecanej dawki refermentacyjnej), ale to chyba dość ryzykowne. Pamiętaj, że jeśli drożdże nadal pracują i zabutelkujesz je ze zbyt dużym zapasem paliwa, to zrobisz sobie granaty. O ile cydr strzelający w sufit przy odkapslowaniu butelki może być śmieszny, a tyle pękająca butelka i szkło strzelające na wszystkie strony już mniej...
Ja osobiście bezwzględnie odczekałbym do końca fermentacji przed butelkowaniem.
Ja osobiście bezwzględnie odczekałbym do końca fermentacji przed butelkowaniem.
Re: zagazowany cydr - problem
Pewnie już zabutelkowałeś, wiec moja odpowiedź nie będzie zbyt przydatna...
Ja bym się wahał przed butelkowaniem zanim BLG spadnie do 0, choć jestem żółtodziobem i może to błąd, bo może nigdy nie spadnie w pewnych warunkach. U mnie spadło i butelkowałem przy zerze. Wtedy dodawałem 8g cukru (sacharozy) na litr cydru. Nie pamiętam jak się to przelicza na glukozę, na pewno bez trudu znajdziesz, ale o ile się nie mylę to nie jest tak, że możesz sobie dowolnie zamieniać glukozę z sacharozą bez zmiany ilości.
Ja bym się wahał przed butelkowaniem zanim BLG spadnie do 0, choć jestem żółtodziobem i może to błąd, bo może nigdy nie spadnie w pewnych warunkach. U mnie spadło i butelkowałem przy zerze. Wtedy dodawałem 8g cukru (sacharozy) na litr cydru. Nie pamiętam jak się to przelicza na glukozę, na pewno bez trudu znajdziesz, ale o ile się nie mylę to nie jest tak, że możesz sobie dowolnie zamieniać glukozę z sacharozą bez zmiany ilości.