Witam,
Tydzień temu zatarłem 30kg kuku, 15kg słodu jęczmiennego i 3kg słodu pszenicznego z około 150 litrów wody.
Opisze jak to wyglądało:
30.12 - zacieranie, do godzin nocnych temperatura spadła tylko do 45 stopni więc zostawiłem do rana żeby dodać drożdże. Nie sprawdziłem blg, próba jodowa negatywna.
31.12 - zaglądam a tam zacier żyje. Pojawił się taki kwaśny zapach, zupełnie inny niż poprzedniego dnia. Dodałem fermiole żeby walczyły.
1.01 - Zacier praktycznie się zatrzymał, blg 15. Wine za zatrzymanie zrzuciłem na temperaturę. Temperatura pomieszczenia spadła niefortunnie do 10C. Nastaw miał w tym momencie 15C. Włożyłem grzałkę żeby podnieść temperaturę zacieru powyżej 20C
2.01 - Drożdże nie ruszyły ponownie mimo temperatury odpowiedniej, zapach cały czas taki kwaśny, nieprzyjemny.
3.01 - blg cały czas 15, dodałem drożdże turbo z nadzieją że jednak coś ruszą.
I tak dobrnęliśmy do dzisiaj zacier cały czas nie pracuje, zapach kwaśny, nieprzyjemny blg 15 bez zmian.
Czy to są symptomy zakażonego zacieru? Planuje dzisiaj robić test na 30l czy coś z tego będzie kapać ale nie wiem czy brudzić tym sprzęt jeżeli to jakiś syf. Poradźcie coś.
Zacier z kukurydzy
-
- Posty: 3809
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Zacier z kukurydzy
Niefortunnie zacier ruszył na drożdżach dzikich, które potrafią zniweczyć całą robotę. Ja staram się zawsze chłodzić zacier wszelkimi sposobami (ostatnio wrzucałem 8 dwulitrowych butelek z lodem po coca coli). Już do 35-cio stopniowego zacieru można dodać drożdże i dadzą radę. Nieprzyjemny zapach to kwestia umowna, bo zaciery różnie "pachną" podczas fermentacji. Niepokojący jest brak spadku blg, ponieważ zazwyczaj przez pierwsze 48 godzin drożdże przerabiają 90-95% cukru z zacieru. Puszczać na rurki przy wyniku 15blg nie ma sensu, bo tam nic nie ma. Startowe blg na kukurydzy często jest właśnie w takich granicach.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 744
- Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
- Ulubiony Alkohol: swój
- Lokalizacja: Beskid Niski
- Podziękował: 94 razy
- Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Zacier z kukurydzy
Nie jestem "guru" na temat zacierania bo nigdy nie zacierałem, tego typu prace dopiero przede mną.
Ja na Twoim miejscu dokonałbym pasteryzacji a nawet zagotowałbym cały zacier dla zabicia "kilerów" drożdży szlachetnych (coś tam siedzi i nie pozwala drożdżakom pracować). Następnie schłodzić i zaszczepić drożdżami na nowo. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Dla ratowania zacieru, to nawet drożdże babuni będą dobre, jak już nie masz innych.
Ja na Twoim miejscu dokonałbym pasteryzacji a nawet zagotowałbym cały zacier dla zabicia "kilerów" drożdży szlachetnych (coś tam siedzi i nie pozwala drożdżakom pracować). Następnie schłodzić i zaszczepić drożdżami na nowo. Nic innego nie przychodzi mi do głowy.
Dla ratowania zacieru, to nawet drożdże babuni będą dobre, jak już nie masz innych.
-
- Posty: 59
- Rejestracja: wtorek, 2 gru 2014, 01:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: wszystko co świt swój, z ziemi bierze.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: południowy wschód PL
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 7 razy
-
- Posty: 718
- Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
- Podziękował: 100 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Zacier z kukurydzy
Dobrze Przemo0331 prawi. Wychłodzenie takiej ilości zacieru do temperatury akceptowalnej przez drożdże zabiera sporo czasu. Nie dezynfekując sprzętu zwiekszasz ryzyko przykrych niespodzianek. Przepłukanie beczki wodą z nadwęglanem sodu czyli OXI na prawdę nie zajmuje mnóstwo czasu.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
-
- Posty: 41
- Rejestracja: czwartek, 3 paź 2013, 10:27
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Zacier z kukurydzy
Kolego kerajx a jakie drożdże na początek zadałeś, fermiole z biowinu, w takim niebieskawym opakowaniu ? Jeśli takie to daruj je sobie, ja osobiscie miałem z nimi przykre doświadczenia. Natomiast fermiole z dużej paczki 0,5 kg, lub konfekcjonowane w mniejsze porcje i tak sprzedawane na allegro np. nigdy mnie nie zawiodły. Nigdy nie odkażam pojemnika, no ale ja zacieram fermentuję i później gotuję w jednym zbiorniku więc siłą rzeczy podczas upłynniania ubijam temperaturą dzikusy i wszystko co niepożądane w fermentatorze.
-
Autor tematu - Posty: 33
- Rejestracja: wtorek, 3 lut 2015, 17:54
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zacier z kukurydzy
Nie, były to te konfekcjonowane. Odkazalem wrzątkiem ale nie było to idealne i mogło być powodem faktycznie. Jeszcze Was od razu zapytam. Mam więcej słodu i mam go teraz w nieogrzewanym pomieszczeniu. Czy mróz mógł osłabić lub całkiem zdezaktywowany enzymy w nim zawarte?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk