Kolumna ze świetlówki?
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Kolumna ze świetlówki?
Odświeżę i od razu też obrzygam: Rtęć w świetlówkach występuje również w stanie ciekłym. Kiedyś wymontowywałem przetwornicę z przepalonej świetlówki kompaktowej (jest ukryta w trzonku, który trzeba otworzyć, ale zachowując ostrożność nie trzeba przy tym rozbijać naczynia wyładowczego). Zobaczyłem wtedy końce rurki niepokryte luminoforem, a w jednym z nich kroplę rtęci. Ten trujący pierwiastek jest zawarty również w luminoforze, który go pochłania (dlatego końce przy elektrodach robią się czarne), a jego ubytek z obszaru wyładowania może powodować słabe, różowe świecenie, za które odpowiada pozostały argon. Wprawdzie na razie wszystkie swoje winka robiłem w plastikowych baniakach, co jest trochę kontrowersyjne, ale gdybym chciał je destylować, wolałbym zbudować zwykłego pot-stilla niż ryzykować z rtęcią.emek pisze:Radius dziękuje za "obrzyganie" jakże dobrego pomysłu z czasów PRL, to tak samo jak byś powiedział do Edisona pier... żarówkę, jest świeczka i działa, co więcej Ci potrzeba?
Minimalizm wszech-obecny....
Jeżeli ktoś obawia się oparów rtęci to troch bez podstawie.O ile się nie mylę rtęć w świetlówce jest w postaci gazowej,więc w momencie otwarcia wszystko się ulatnia(najlepiej zrobić to na dworze).
Jeżeli ktoś ma leki przed śmiercionośna rtęcią to powinien wiedzieć że w całym starożytnym Rzymie wszystkie wodociągi były wykonana e ołowianych rur...a jak by to nie wystarczylo na uspokojenie to dodam , ze cześć wodociągów w sąsiedniej miejscowości w której mieszkam nadal ma rury z OŁOWIU a mieszkańcy wcale nie maja się złe
Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela
Suwerenność nam odbiera!
Suwerenność nam odbiera!