Zakaz podawania bimberku na weselu.

Aspekty prawne dotyczące produkcji alkoholi. Legalizacja, zatrzymania, prawne zmagania.
Awatar użytkownika

Autor tematu
zzibii
250
Posty: 295
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 34 razy

Post autor: zzibii »

Witam szanowne grono psotników. Mój pierwszy post więc się przywitam: Zbyszek lat 52. Przejdę od razu do tematu. Ostatnio już kilka razy spotkałem się z zakazem podawania bimbru na tzw wiejskim stole. Właściciel lokalu stwierdził, że dochodziło do zatruć na weselu (od picia bimbru) i w obawie o zdrowie biesiadników taki zakaz wprowadził. Słyszałem też pewną plotkę, że prawie całe wesele z okolic Lublina trafiło do szpitala po zatruciu bimbrem. Osobiście nie raz piłem lepsze i gorsze trunki, ale nie spotkałem się z objawem zatrucia. Chodzi mi tu o takie klasyczne zatrucie jak np. przy zjedzeniu niezbyt świeżego jedzenia. Oczywiście w młodym wieku kilka razy zatrułem się alkoholem (wódka, wino) ale to było zatrucie spowodowane przedawkowaniem i młodym organizmem. Wracając do tematu: czy takie działanie właściciela lokalu nie maskuje czasami prawdziwej przyczyny zatrucia np.: flakami, ciastem...?

Pierino
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 20 gru 2014, 11:32
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: Pierino »

zzibii pisze:Czy takie działanie właściciela lokalu nie maskuje czasami prawdziwej przyczyny zatrucia np.: flakami, ciastem...?
Możliwe, jednak potem sam by doradzał bimber, by za niedostatki jedzenia zrzucać na niego winę.

Ostatnio byłem na weselu, gdzie bimber stał na stołach (jakiś kolorowy, biały + wódka sklepowa). Czując w tych dwóch pierwszych trunkach dziwne posmaki zdecydowałem się na sklepową. I na drugi dzień tego nie żałowałem. Z innych wesel też nie kojarzę żeby ten super trunek miał jakiś dobry smak. Ludzie najczęściej jarają się ilością procentów, a nie smakiem.
Alkohol wytwarzany według metod opisanych na tym forum nie powinien nikomu zaszkodzić. No chyba że ktoś wzoruje się na filmie "Bimbrownicy".
Awatar użytkownika

Autor tematu
zzibii
250
Posty: 295
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: zzibii »

Zgadzam się. Im gorszej jakości bimber tym większe prawdopodobieństwo, że komuś zaszkodzi. Ale jeśli jest słabej jakości, to smak, zapach będzie adekwatny do jakości. Dobry smakosz wyczuje czy to zwykły Grunwald podrasowany wysokim procentem, czy bimberek zrobiony z sercem, z zachowaniem sztuki psotniczej. Osobiście wiele razy piłem taki prosty bimber 1410 pędzony na czajniku z wężownicą w wiaderku i nikomu nie zaszkodził.

zbynio
30
Posty: 42
Rejestracja: poniedziałek, 19 sie 2013, 23:10
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: zbynio »

Prawdopodobnie jeżeli zamówiono by ten trunek o właściciela lokalu to nie było by problemu bo tu pewnie chodzi tylko o kasę ...
Awatar użytkownika

arbaletnik
400
Posty: 414
Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: podlaskie
Podziękował: 81 razy
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: arbaletnik »

Zbiorowe zatrucia w gastronomii są znane Sanepidowi od lat. I napewno ich przyczyną nie jest bimber tylko najczęściej gronkowce ( na ostro, z gorączką, bólem brzucha i biegunką) ew. salmonella. Wręcz odwrotnie, znane są przypadki nie zachorowania po wypiciu alkoholu, podczas spożywania zakażonego jedzenia.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: rozrywek »

Nie koncentrujecie się na właściwym problemie............czyli właścicielu lokalu i samym problemie wyszynku.
Lokal typu restauracja posiada licencję na sprzedaż alkoholu, ale akcyzowego. Wiejski stół, i wszelakie na nim produkty są w pewnym sensie nielegalne.

Można łatwo stracić prawo do prowadzenia takiego lokalu, nie sądzę iż kontrolerzy ze skarbówki zrobią nalot o 22:00 w celu sprawdzenia akcyzy trunku, jednak właściciele wola dmuchać na zimne.

Inaczej to wygląda w typowych domach weselnych, właściciel jedynie udostępnia salę, pomaga w organizacji kuchni, personelu i ma problem z głowy.

Ja jako właściciel restauracji nie zgodziłbym się na nielegalny alkohol( nie na oficjalnym stole) jako właściciel domu weselnego miałbym to gdzieś.

Inna kwestia..w Polsce bardzo częste są i praktykowane poprawiny. Czy biesiadnicy zatruli się po pierwszej biesiadzie? czy dopiero po poprawinach?

Ja jako handlowiec dostarczający niejednokrotnie na zamówienie produkty na wesela, spotkałem się z tzw czarną listą....czyli czego nie jeść, czego nie pić, szczególnie w drugi dzień imprezy, najlepiej to wziąć ze sobą kanapki i 0,7L w kieszeń. To opinie kucharek i personelu.

Ale nie pakujmy wszystkich do tego samego worka, są wesela w restauracjach i w prywatnych domach weselnych, gdzie wszystko jest ok, a są i dziadostwa, czy w lokalach, czy prywatnie.

Najlepszym wyznacznikiem jest jednak opinia poprzedników, ich doświadczenia w tym temacie.
Warto posłuchać wszystkich, negatywów jak i pozytywów.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
zzibii
250
Posty: 295
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: zzibii »

rozrywek pisze:Inna kwestia..w Polsce bardzo częste są i praktykowane poprawiny. Czy biesiadnicy zatruli się po pierwszej biesiadzie? czy dopiero po poprawinach?
Najłatwiej zgonić na bimber, bo przeważnie nie załatwia go właściciel lokalu. Bimber nie jest trzymany w lodówce dla Sanepidu jako próbka kontrolna. Podczas upalnego lata jakie panowało w 2015 nie trudno o zatrucie. Nawet klimatyzacja nie zawsze pomaga. Smutne to, że najłatwiej zgonić winę na złej jakości psotę. Zgodnie z polskim zwyczajem plotka o zatruciu "bimbrowym" żyje swoim życiem i wiele osób daje wiarę że to prawda. Psuje to reputację szlachetnej psotki, wielu ludzi dalej traktuje bimber jako produkt "made in PRL". Ja też tak myślałem, ale dzięki temu forum wiem, że można wyprodukować domowym sposobem zacne trunki.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: rozrywek »

Kolego nie czytasz ze zrozumieniem, zadałem proste pytanie - kiedy najczęściej występuje zatrucie pokarmowe? czy po weselu czy po poprawinach? najczęściej spożywany alkohol typu bimber jest w pierwszy dzień, dla sanepidu w lodówce są próbki potraw z obydwu dni? wątpię.
Przy takiej ilości, jak na weselach różnorodnych pokarmów, prawdopodobieństwo zatrucia właśnie bimbrem jest wręcz minimalne.

Nie jemy jednego obiadu, jemy dosłownie wszystko, praktycznie wszystko (wyjątkowi nie lubią flaków) resztę potraw na stole jadamy, w mniejszych lub większych ilościach.
Także możemy spokojnie wrócić do mojego poprzedniego postu, który w zasadzie wyjaśnia wszystko.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
zzibii
250
Posty: 295
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2009, 12:48
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 34 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: zzibii »

rozrywek pisze:Kolego nie czytasz ze zrozumieniem, zadałem proste pytanie - kiedy najczęściej występuje zatrucie pokarmowe? czy po weselu czy po poprawinach?
Tak się składa, że raczej staram się czytać ze zrozumieniem. Na Twoje pytanie jednak nie odpowiedziałem, gdyż nie jestem właścicielem lokalu, nie byłem też na takim weselu. Opisałem jedynie przypadek odmowy wniesienia własnego trunku (bimbru) pod pretekstem zatruć. Czy do zatruć doszło i kiedy (wesele czy poprawiny), nie wnikałem. Informację otrzymałem od znajomego który był na takim weselu (bez bimbru). Kolejny podany przykład z okolic Lublina traktuję jako plotkę, która wypłynęła z jednego ze Szpitali, gdzie mieli trafić biesiadnicy. http://moje.radio.lublin.pl/pechowe-wes ... zewie.html
Wracając do Twojego prostego pytania: kiedy najczęściej występuje zatrucie pokarmowe? to już pytanie do tych co się zatruli.
Żeby było jeszcze ciekawiej podaję link: https://nasygnale.tvp.pl/17627237/dramat-przed-weselem

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: Drupi »

Ja wiem że można się podtruć bimbrem. Jest bardzo niska świadomość ludzi na temat bimbru. Czasem gdzieś w towarzystwie jak mówie o cięciu frakcji , często słysze że :" dziadek pędził nie cioł, ojciec pędzi i nie tnie i żyje ". Albo słysze że; " szkoda tyle marnować ". Albo że " kto by tyle zaplacił za dobry sprzęt, ile to za te pieniądze było by wódki" , i tak robią,--- czasem byle co, i stawiają na wiejski stół. :cry2: Jest też tak że organizatorzy wesela po prostu nie wiedzą gdzie szukać dobrego spirytusu i biorą bimber od pierwszego lepszego psotnika. :oops: Ano, bo nie można tego reklamować, nawet jak pochodzi od doświadczonego człowieka.
I like noble drinks.

Pierino
50
Posty: 60
Rejestracja: sobota, 20 gru 2014, 11:32
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: Pierino »

Drupi pisze:Organizatorzy wesela po prostu nie wiedzą gdzie szukać dobrego spirytusu i biorą bimber od pierwszego lepszego psotnika.
Jeżeli podadzą trunek na bazie dobrego bezsmakowego spirytusu, to goście powiedzą, że to nie bimber, tylko Absolut czy Finlandia, jak podadzą własnej produkcji whisky, to goście powiedzą, że to zwykły Jack Daniels.
Bimber ma odrzucać i nieść ryzyko zatrucia. Taka już rozpowszechniona przez różne ustroje i zakorzeniona od dziesięcioleci fama.
Awatar użytkownika

gary1966
450
Posty: 485
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
Podziękował: 138 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: gary1966 »

Pierino pisze:
Bimber ma odrzucać i nieść ryzyko zatrucia.
Serwus, kiedyś przyniosłem do pracy moją wariację "Ducha Puszczy", jeden z kolegów po tzw. niuchu, skwitował ten trunek tak: Co Ty Mi tu dajesz, przecież, to nawet nie śmierdzi :odlot:
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA

rocca
20
Posty: 22
Rejestracja: wtorek, 21 paź 2014, 10:04
Ulubiony Alkohol: Piwo miodowe
Lokalizacja: Częstochowskie
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: rocca »

Byłem akurat w ten weekend na weselu u znajomego i na wiejskim stoliku stał dumnie Bimber szwagra pana młodego :odlot: . Ale to taki zwykły żółty z mocnym akcentem na przedgony, gotowany na garnku i prostym osprzęcie. Na szczęście trochę uszlachetniony przez drzewo wiśniowe i dębowe. No ogólnie było go dobrze czuć, ale właśnie o to chodziło ;) Całe towarzystwo starszej daty (i nie tylko!) miało ogromną radość z napicia się tego samogonu. Nawet ja miałem banana na twarzy przy degustacji. Nikt z tego powodu nie narzekał na zatrucie, a każdy miło wspominał to na poprawinach.
Znajomy przed weselem myślał, czy nie zamówić u mnie takiej dobroci. Ale po przemyśleniu stwierdził, że nikt by nie uwierzył, że to jest bimber... Miał rację.

Nie wiem, czy sam właściciel zajazdu wiedział o bimbrze , ale cały alkohol był załatwiany poza lokalem przez młodą parę, więc zawsze mógłby się wybronić z nielegalnego alkoholu. Bo strata koncesji to chyba jedyne poważne zagrożenie dla właściciela w tym przypadku. Skoro nic nie wiedział to wybroniłby się nawet z zatrucia. Chociaż nie wiem ile takiego najzwyklejszego bimbru by trzeba wypić, żeby się zatruć. Pewnie w ilości takiej, że nawet etanol we krwi byłby zagrożeniem dla życia. Ale najłatwiej zrobić sensację i zwalić na samogon. Gazety napiszą o tym na drugi dzień, ale już nie poinformują później o szczegółowych wynikach badań. W końcu takie działanie zawsze było w interesie państwa 8-) Póki co największym zagrożeniem na weselach jest wszechobecna niechlujność kucharzy i kelnerów, a także oszczędności właścicieli na produktach. No może jeszcze sam czysty alkohol potrafi zatruć, ale akurat nie wyobrażam sobie jego zakazu na weselach ;)

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: Drupi »

Jeśli tak niektórym smakuje taki smierdzący, przedgonowy i pogonowy , to można zbierać odpady z kolumny przedgony i pogony i zrobić " tradycyjny" :( ale powinien być też dostępny szlachetny bezzapachowy jakoś oznaczony. Większość z moich znajomych chyba woli szlachetny. A z tych przedgonów w smaku nie jest taki zły, w porównaniu z tym co czasem jest na weselach, tylko że się po nim choruje następnego dnia. Może gdy by był też szlachetny to do wiejskiego stołu podchodziły by i kobietki . :D A tak to nigdy ich tam nie widziałem jak smakują bimber. :D
I like noble drinks.

rocca
20
Posty: 22
Rejestracja: wtorek, 21 paź 2014, 10:04
Ulubiony Alkohol: Piwo miodowe
Lokalizacja: Częstochowskie
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Zakaz podawania bimberku na weselu.

Post autor: rocca »

@Drupi
Nie ważne jaki był bimber, ważne że kopał i że w ogóle był :odlot: Z resztą ciężko mi go ocenić obiektywnie, bo byłem już wtedy lekko wcięty... Ale zaszaleje i dam te 9/10 biorąc pod uwagę, że był to pierwszy odpęd ;)

Ale masz rację. Brakowało tam jeszcze czegoś dobrego "domowego" dla wszystkich. Osobiście na swoim weselu dałbym na stole wiejskim tylko dobre owocowe destylaty z pot still'a, ale takie zrobione z sercem od A do Z. Takie coś zachęciłoby prawie każdego do przyjścia i skosztowania.

Moja czysta domowa natomiast byłaby tam gdzie być powinna, czyli na stołach przy gościach. W końcu po co tak ciągle wstawać od stołu po "dobroć" ;) Tu się nie ma czego wstydzić i trzeba pokazywać gościom co dobre. Dla bardziej opornych gości dałbym kilka butelek sklepowej i byłby spokój.
Właściciel restauracji nie musiałby wiedzieć, bo i po co. I tak by nie zauważył różnicy ;) Jestem też pewny, że nikt by się nie zatruł, chyba że jedzeniem :evil:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Prawo a Produkcja Alkoholi”