Cóż, miałem nie pisać już ani słowa więcej ale to w końcu mój temat i nie mogę zostawić go bez podsumowania.
Po raz pierwszy zgadzam się w pełni , kolego Rozrywek to jest śmieszne ,
Śmieszne i na dodatek żałosne.
Jeśli dziecko musi Ci tłumaczyc co widzisz na prostym szkicu projektu aparatu o którym prosiłem wszyskich żeby się wypowiedzieli i porozważali szanse powodzenia tego POMYSŁU. Nie komentuję pytania 7latka o to co widzi na szkicu bo jest to poza moim porządkiem rzeczy.
Po przemyśleniu i ponownym przeczytaniu tematu postaram się odpowiedzieć wszystkim po kolei :
Pierwszy post który miał coś do przekazania mówił o możliwym syfonie i faktycznie na rysunku łatwo było to zauważyć. Łatwo to usunąłem i następnie wpisał się
kolega Kamal , 3 Lut 2016, 22:08.
Ten post zignorowali wszyscy a ja jakos się nie zastanowiłem nad ostatnim jego zdaniem bo wczesniej był link do Vsop o ciągłej destylacji i to nie było tym o co mi chodzi .Ale już poniżej pada zdanie
„Czy nie podobne rozwiązanie jest w destylarnii Bacardii? Bo tam destylat idzie do chłodnicy i następnie do kolumny z płytkami grzewczymi (nie pamiętam dokładnej nazwy) i tak jest 5 kolumn z chłodnicami pod rząd bodajże.
K.
Jakbym to uważnie przeczytał i przemyślał nie byłoby co najmniej kilku następnych nic nie wnoszących do tematu.
Nastepnie mamy bardzo krzepiący ale nie poddany analizie tekst W-TG
Czasami jest ich cała bateria od najwyższej do coraz niższej
Ale każda z nich działa jako niezależna.
Ale próbuj do odważnych świat należy.
No to próbuję, a powinienem był zapytać dlaczego do coraz niższej ?
Skoro wysokość ma znaczenie. Może destylat spływa kolejno na wypełnienie poniżej ?
To byłby już duży postęp. Przypomnę że celem rozważań jest uruchomienie kilku połączonych szeregowo kolumn.
I dwa głosy z alternatywą od kolegi Andrea i W-TG
Jak się bawić, to się bawić.... mnie po głowie chodzi taki pomysł żeby zastosować spiralę ślimakową w środku rury o większej średnicy, w środku której byłaby zamontowanarura o małej średnicy.
przez W_TG » Czwartek, 4 Lut 2016, 13:06
VOSP cos podobnego stosuje. Nie pełen ślimak ale ułożony z blaszek.
Kolego Andrea przemyślałem sprawę i ta spirala całkiem nieźle mogłaby działać.
Własnie dzięki ułożeniu slimaka z blaszek połozonych przeciw prądowi spływającego destylatu, destylat spływa wpadajac pod najbliższą blaszkę na wypełnienie ułozone pod i nad blaszkami. Tworzy się półka prawie co blaszkę.Rurę środkową grzałyby opary i całość mogłaby osiągnąć niezły wynik.
Dalej mamy że nie zadziała bo nie zadziała bo ruski uczony zabrania i pytanie o kierunki par. I moja odpowiedź
Kolego Roger skoro znasz te zasady termodynamiki to pomyśl jak możnaby jednak upuścić ten spirytus do małego zbiornika.Wiem że na pewno zadziała ale pod pewnymi warunkami i dlatego już nie pytam CZY ZADZIAŁA a szukam JAK do tego doprowadzić.
No i tu mamy clou programu – tu własnie było miejsce na wpisy – daj chłodnicę , chłodnicę daj , my chemicy tak robimy od wieków to proste.
Ha, a ja nie chemik więc Zielonka brnie dalej
Naprawdę to proszę o odpowiedź na pytanie czy przy pewnych warunkach (np. mały przekrój) ciężar właściwy spirytusu pokona siłę wyporu spirytusu wrzącego. Przy małej średnicy pomiędzy miejscem spadania a zbiornikiem 2 grawitacja powinna dać radę. Tego nie wiem. Jak chciałem dolać spirytusu w czasie procesu to stał w lejku i nie bardzo chciał wejść do kega.
No tom dolał , teraz się zaczęło
Lesgo58
Od razu zaznaczam, że Ci w sprawie Twojego pomysłu nie pomogę.
Widząc, że nie możesz uzyskać odpowiedzi na nurtujące Ciebie pytania (z różnych powodów)- to dlaczego nie będziesz tym pierwszym, który przyszedł i zrobił coś co wszyscy mówią, że się nie uda, a Ty o tym nie wiedząc jednak to zrobiłeś. Po prostu zrób taki sprzęt i popracuj.
No miała być rozmowa co zrobic żeby się udało, po to założyłem temat i chciałem rozpisac taki proces na czynniki. Zrób sobie dobrze sam. Dziękuję w tym momencie byłem za cienki bolek żeby to wyzwanie podjąć.
Ale pojawia się chemik
Chłopie, kiedyś wlałem do kolby 10l, gdzie w środku było 5 litrów wina o temp. Bliskiej wrzenia litr wódki. Nastąpiła EKSPLOZJA!!! Żebym nie był przygotowany - maska, rękawice, fartuch pewnie bym nie pisał tego postu. Jest to silna reakcja fizyczna !! Więc jeśli jesteś idiota i chcesz mieć pożar rób tak. Ja robiąc to pod wyciągiem plus mając zaplecze chemiczne nigdy tego nie powtórzę. POZDRAWIAM WSZELKICH IDIOTÓW. Niech poczytają wpierw podstawy reakcji chemicznych i fizycznych. Brak podstaw chemii i fizyki się mści.
A on sie uczył i nie dogadał, nie wspomnę że nikt nadal nie proponuje tego tak oczywistego rozwiazania jakim jest użycie chłodnicy. Do tej pory czułem się cienkim bolkiem teraz dowiedziałem się jeszcze o niewydarzonym bimbrowniku i idiocie. Wykształcony chemik wdupia litr zimnego do 5 litrów wrzątku a kolesia co próbował wlac (ostrożnie ) 100ml do 30 litrów w 50tce nazywa idiotą.
A chłodnica gdzie ? pytam.
No to jadziem panie, Zielonka.
Jest sensowny kolega HomoChemikus i proponuje spust z małego zbiornika, widac już wierzy(pewnie wie jak ale nie powiedział) że spirytus jednak się w nim pojawi.
Ja wyjaśniam jak możnaby to zrealizować
może przy pomocy jakiejś rurki ze zwężką zakończonej np igłą od strzykawki ?
Potrzebujemy przecież nie dolać litr na raz a zaledwie tyle ile maksymalnie poda głowica z pierwszej rury. To zapewne nawet nie doleci do płynu a raczej odparuje- tu zapewne czai się ta siła która ma mnie rozerwać na strzępy razem z sąsiadami i zapewne mogłoby tak się stać gdybyśmy użyli sporej ilości spirytusu w jednym momencie, jeżeli jednak ta ilość nie będzie zbyt duża to sie po prostu rozpręży i pomknie do drugiej rury.Pamiętajmy że jest to proces. I na dokładkę startujemy z dowolną dawką regulowaną przez operatora. To co się skropli nie powinno nikogo zabić.
Dorabiamy więc spust i obliczamy wielkość mniejszego zbiornika tak żeby zmieścić skropliny z refluksu i parę.
Tu dowiaduję się rzeczy nowej , kolega Radius
@zielonka, zaczynasz już się motać i bełkotać bez sensu
Tyle w temacie
Pisał zielony do Zielonki.
Ale na szczęście nie wszyscy. Kolega Roger napisał
zbiorniczek i druga rura muszą być odseparowane od zbiornika i z tego układu należałoby odbierać wszystko jak leci, bo inaczej robi się niebezpiecznie.
Miałem pytać dlaczego niebezpiecznie ? wszak u góry działa normalny skraplacz i głowica ,
Więc skąd niebezpieczeństwo ? Zaczynam rozkminiać sam. Na dzień dobry mam pusty zbiornik, wpływa tam powoli spirytus i się rozpręża, jest go coraz więcej więc opary docierają do głowicy , ta je skrapla i zawraca na wypełnienie , odbieram przez drugi OLM czyściutki spiryt a 4 części jak przykazanie zawracam na wypełnienie, te zapewne się zagotują na dole i wrócą a w międzyczasie dopływa z góry więc mamy w małym zbiorniku całkiem sporo oparów.Chwilowo wydaje się że jest ich nawet bardzo dużo.
Coś by trzeba z tym zrobić, albo zwiększyć odbiór albo zmniejszyc podawanie.
No to pojawia kawaleria
Rozrywek
Zbuduj ten aparat, wysadź w powietrze pół strychu
nie jesteś jedyny z poronionymi pomysłami, ja mam takich wiele, niestety chwilowo nie mogę ich zrealizować. ----Ale ty jako szalony budowniczy może podejmiesz wyzwanie, podniesiesz rękawicę i staniesz w szranki z fizyką.
Dobrze myśl tam sobie ze uczestniczysz w ratowaniu idioty.
Ja włączam swój własny tryb i rozkminiam dalej
Im dalej tym trudniej, alkohol odparowuje z głównego zbiornika i rośnie temperatura -również w małym więc szybciej paruje i..........no właśnie co dalej?
Załózmy że będzie tej pary dużo to przecież ma ujście do rury( zgłowicą) i tam ją skroplimy i zawrócimy.
Tam będzie mocno gorąco więc tej pary dużo no to w górę i...... skroplimy , część odbierzemy i z powrotem. Roger gdyby tak było to powinien refluks jednak działać.
Mając wgląd w poziom spirytusu w drugiej rurze i w małym zbiorniku powinno się dać pracować .
Słup spirytusu w drugiej rurze i kranik precyzyjny na końcu powinny pozwolić regulować proces dostarczania alkoholu do małego zbiornika. (i odbioru spirytusu z drugiej kolumny)
Jest znowu jak zwykle pomocny i pozbawiony spamu kolega HomoChemikus
Musiałbyś wstawić jeszcze jeden zaworek precyzyjny w pierwszej kolumnie, aby kontrolować refluks w niej i zrobić odpowietrzenie w obu głowicach.
Nadal podtrzymuję swoje stanowisko, że mniej problematyczne byłoby rozdzielenie kolumn.
Tu powinienem był zastanowić się czy rysunek nie jest zbyt schematyczny że on nie wie że ja od poczatku rozważam obecność dwóch głowic i oczywiście dwóch odbiorów, najlepiej OLM
Ale rysunek miał zapoczatkować tylko temat a konieczność dwóch głowic była oczywista .
To rozdzielenie kolumn, hmm w zasadzie sporo ułatwia ale ciekawi mnie moja wersja .
Pojawia się facet od wkładania kija w mrowisko
bohema.zaba »
Kolego zielonka, bardzo proszę, narysuj taką kolumnę z pięcioma rurami (lub więcej), tak jak to ma być w założeniu Twojego projektu....
Był tekst od początku że mowa o baterii rur, nazwa Katiusza nie wzięła się z sufitu.
Sądzę że wystarczy że zadziała drugi człon to zadziałaja również kolejne choc powyżej 3ch wydaje mi się nie ma sensu. No to photoshopem go i mamy 5 rur . Wg mnie niczego to nie zmienia dla problemu ale jestem w błędzie.
Roger pisze nagle
Ja się poddaję w zbiorniku jest stała temperatura zatem o kant .... d... ten schemat
Gdybyś oddzielnie je grzał i kontrolował temperaturę to ma to sens ... inaczej pssssyt .... i poszlo ...
Roger
Któryś raz schemat okazuje sie do dupy, ciagle nie pytam dlaczego , widzę przecież jasno ten cały wynalazek.
Czemu stała temperatura w zbiorniku ? Dlaczego psyyt i poszło ? a głowica na szczycie co robi ? opierdala sie ? Temperatura rośnie. I nie wiadomo czy to się przydaje czy szkodzi.
HomoChemikus już by miał włączony sprzęt bo rozdzieliłby kolumny a ja nie chcę bo mi żal gorąca ze zbiornika. I fajnie wygląda taki samogrzajec.
No to jadziem panie, Zielonka .
Jest wsparcie
Ramzol
za determinacje
Jak zacznie boleć cię bark od pizgania w betonowe drzwi to broń Boże nie zamieniaj na głowę
No nie całkiem o to chodziło ale dzieki i za to.
Trudno coś trza samemu posunąć do przodu. Ogłaszam więc
przez zielonka » Środa, 10 Lut 2016, 20:38
No to nadchodzi dzień testu.
Plan jest następujący - na wlewie 3/4 cala zakręcam zawór kulowy i na nim montuję szklaną chłodnicę 70 cm po dziadku. Podłączam wodę i w czasie pracy zbiornika otwieram delikatnie zawór.Do zbiornika 50 załaduję 25l wsadu aby uzyskać przestrzeń na rozprężanie się gwałtowne spirytu. Jak pary zaczną się skraplać i wracać do zbiornika zacznę POWOLI dolewać spirytus.Jeśli utworzy się poducha będę dolewał POWOLI nadal -tylko ile ? tzn kiedy zrobi się niebezpiecznie? jak będzie tam 100, 200 czy 300 ml ? Bo jak poducha się podda to cały ten spiryt tam wpadnie .
Czy ktoś wie jaka ilość spirytusu który gwałtownie wpadłby do 25 litrowego bufora nie wysadzi domu ? Pewnie da się obliczyć ale nie wiem jak się dowiedzieć.
I to jest poważne pytanie w tej sprawie
P. S. Mam dziwną pewność że zadziała
Pojawia się zielony
Mógłby jako wszechwiedzący napisać że chłodnica to standart i spoko mozna wlewać jak to za kilka dni napisze co najmniej kilku znafcóf.
Ale nie, wali w pysk
przez radius » Środa, 10 Lut 2016, 21:30
zielonka napisał(a):Mam dziwną pewność że zadziała
głupiec.jpg
Bez obrazy
Nie no jasne, co mi tam tam i tak lekko poszło mógł byc głupi idiota np.
Ale są i Ci co chca cos wnieść do tematu
Szlumf
O ile dobrze zrozumiałem opis to na kotle montujesz pionowo za pośrednictwem zaworka szklaną chłodnicę. Dopiero gdy wsad Ci się zagotuje (skąd to będziesz wiedział? BUUUM) uchylasz zaworek. W zależności od mocy grzania, średnicy wlotu chłodnicy, stopnia otwarcia zaworka i paru innych rzeczy będzie albo opóźniony BUUUM, albo plujka z poduchą skroplin, albo może się uda przy małej mocy. Jak się uda to na szczęście "powoli" zaczynasz wlewać spiryt. Domyślam się, że przez wylot chłodnicy bo wyraźnie nie napisałeś.
I ponawiam pytanie po co Ci to?
No własnie po co?, wszak ciagle nie wiem czy da się dolać do rozbuchanego zbiornika spiryt czy nie. Piszę o tej chłodnicy ja, pisze Szlumf i nadal spece od chemii straszą apokalipsą .
Rozrywek
opary grzane jednocześnie tym samym kotłem będą się nawzajem blokować, pierwsza rura będzie wypychać opary do drugiej, bo kurna nie ma gdzie...
|druga rura będzie wypychać opary do odbioru, bo ma gdzie, ale jednocześnie będzie wypychać opary do rury pierwszej.
A dalej A już dolewając spirytusu, masz pewność że wszystko pizdnie.
Jakim sposobem do pierwszej ? nie wiem ale aż strach zapytać bo zna murzynów co gwałcą wiewiórki. I skąd ta pewność ? Pokazałbys jak koniowi na rysunku gdzie to pizgnie , bo szukam i nie widzę .
Trudno po raz kolejny rozkminiam sam. Jak zrobic test wlewu ? Szlumf mądrze pisze że jak wpuszczę gorace opary na zimną chłodnicę to może peknąć- no to trzeba wystartować z otwartym od poczatku zaworkiem.
Żarty żartami a tu zamiast propozycji otwarcia zaworu pojawia się memento .
przez Roger » Czwartek, 11 Lut 2016, 09:47
zielonka napisał(a):Dawać mi tu te horrory bo sobota blisko a testament nie zrobiony.
Wiesz co ... może w sobotę ubierz garnitur ... sprawniej pójdzie
PS
Przemyśl to raz jeszcze na spokojnie
Pieknie, myslałem że mnie będzie wspierał bo wczesniej podpowiadał, a tu zonk.
Dobra uruchamiam troche już przestraszone szare.
Podepne chłodnice na wlewie, załączę wodę, uruchomie grzałki i co?
Jak wzrośnie ciśnienie to opary pojawią się w spirali , i co ? nic , skroplą się i wrócą do zbiornika tak samo jak te co skraplają się gdy polać zbiornik pracujacy zimna wodą a to się już zdarzało i nie wybuchał. Jak będą się skraplac i wracać to kto je tam policzy czy nie wróciło troche więcej ? . Dobra MÓJ WŁASNY NIEPODLEGŁY ROZUM mówi że nie ma strachu . Jak przedawkuję trochę to wzrośnie ilość par i co ? No wywali spiryt na sufit tak samo jak przy zalewaniu bez chłodzenia.
To już mam przerobione, żarówka Led , zero ognia w pomieszczeniu. Dobra spokojnie i powoli ale zrobię to bo inaczej nie posune się do przodu.
Decyzja podjeta
Pojawia się przyjaciel
cviat » Czwartek, 11 Lut 2016, 10:38
Zielonka, ja Cię szanuję - wiesz to. Po jaką cholerę ta kombinacja jest? Co chcesz uzyskać? SpiralStil załatwi w niskim pomieszczeniu sprawę - jak chcesz bardzo dobre będzie bardzo wolno, ale będzie. Proszę Cię nie montuj nigdzie zawora kulowego "dla testu" lubię Cię czytać.
Miło że się martwi ale najwyraźniej nie widzi ustrojstwa i też pyta poco mi to .
To objasniam dokładnie
-chcę sprawdzić czy możliwe jest dolanie spirytusu do gorącego zbiornika.
I dalej
Nie mam póki co zbiornika w zbiorniku jak w moim projekcie więc postanowiłem na próbę zrobić to przez wlew do kega w czasie jego pracy.
Żeby zobaczyć co się dzieje w tej sytuacji chcę użyć szklanej chłodnicy zamontowanej na wlewie, ma ona udawać rurę spustową spirytusu z mojego projektu.
Chłodnica będzie podłączona do obiegu wody a opary ze zbiornika mają wejść do spirali , będę je widział
Wszystko dopowiedziane i zapowiedziane, tylko czekać.
Jest odzew
Rozrywek (spam pominąłem)
przez rurę o średnicy 10cm pompujesz coś dając ujście 1cm, oczywiście wzrasta ciśnienie i to coś tryska jak fontanna, ale nie można w nieskończoność naciskać tłoka wierząc że PRZECIEŻ MA UJŚCIE.
CYLINDER PIERDYKNIE AZ MIŁO.
Ciągle nie wiem dlaczego on uważa że nie ma ujścia , ja mam aabratka i wiem że nad skraplaczem jest dupna dziura którą w razie czego wywalą te opary na sufit i pozamiatane.
Jak widzisz korek to pisz gdzie .
Tam wcześniej ktos pisał o odpowietrzaniu ale też nie wiem po co.Ten szkic to mocno schematyczny jednak.
Sobota , nie bez problemów szykuję maszynę i podłączam .
Znalazłem jakieś syfiaste wino i pozlewany przedgon uzupełniłem niedojechanym wujkiem i odpalam. Nie zalezy mi na produkcie nie przeszkadza mi woda kapiaca z prowizorycznie stworzonego drugiego obiegu chłodzenia.W chłodnicy upieprzyły się końcówki . Taśma tasma i jeszcze raz taśma. Działa.
Wszystko idzie zgodnie z planem bez najmniejszego problemu , zagotowałem wsad na maxa na otwartym OLM i leci wprost do lejka chłodnicy i wraca przez zbiornik rurą , LM , OLM otwarte na max , chłodnica łyka z OLM spoko . Zamykam powoli LM i OLM, przechodzę w tryb zwykłej pracy z tą różnica ze zamiast do srebrnego wiaderka destylat wraca do kega. Kolumna się stabilizuje i wszystko jasne . To będzie mój sposób na wprowadzenie spirytusu do drugiego zbiornika. Ogłaszam na forum , załączam zdjęcia , no w mordę troche syf w tej norze ale każdy kiedyś zaczynał , zatrzymam się przy tym hobby to zrobie tu porządek, a jak nie to niech se ojciec robi, póki co wazniejsze że jest postęp w mojej sprawie.
Cały happy. Nie za długo. Wpadam z imprezki na chwilę, pijany, poczytać co swiat na to.
Pojawia się zielony opiekun
radius » Sobota, 13 Lut 2016, 19:14
No, jeżeli to co pokazałeś na zdjęciach nazywasz postępem, to ja leżę i kwiczę
Już był taki jeden co to refluks regulował za pomocą dzielenia "ciurkającego" destylatu, nie idź tą drogą
Możesz pochwalić się jakiego użyłeś zbiornika wewnętrznego, jak go umieściłeś w kegu i jaką grzałką go podgrzewasz
Jaki zbiornik? , jaki refluks regulował? , o co do cholery pyta ? Pijany jestem. Wpadne jutro to zrozumiem.
Jest i drugi master of rozum
przez jarob » Sobota, 13 Lut 2016, 19:38
człowiek na siłę chcący coś wynaleźć by o nim było głośno napisał(a):niech mi ktos powie że to nie jest postęp.
Ja Ci mówie, że to nie jest postęp - to jest PATOLOGIA - rób tak dalej, to tym swoim postępem wrócisz do zardzewiałej kany na mleko i zasyfiałej chłodnicy z gumowego węża, i szczerze mówiąc na takie właśnie "twórcze" zdjęcia czekałem
I na trupy zapewne. Podobno nic tak nie ożywia tematu.
No tak nie wiedzą o czym była mowa kilka postów wcześniej i nie odrózniaja eksperymentu od realizacji, a na dokładkę te moje prowizoryczne taśmy, w końcu na próbe nie ma co inwestowac w jakieś cuda.
Zjawił się znowu opiekun
radius » Sobota, 13 Lut 2016, 20:40
@zielonka, nie odpowiedziałeś na moje pytania Może chociaż jakieś zdjęcia Pliiis
Chyba też pijany , no dałem przecież , sobie mam zrobić ? , teraz ma ubaw paru oszołomów bo widzą plastikowe węże i taśmę samoprzylepną. Pewnie używają w obiegu chłodzenia złotych a do łaczenia prowizorki kupy cesarza. A niech tam.
Jeszcze oczywiście musi pojawic się zielony
Radius
@zielonka, rozczarowałeś mnie
Wszystkich, którzy ci tak kibicowali i czekali przed telewizorami w wypiekami na twarzy na wiadomości, zrobiłeś w chu*a Nie zamontowałeś mniejszego zbiornika ani dodatkowej grzałki, nie zbudowałeś tak rozreklamowanego przez siebie rewolucyjnego wynalazku a tylko ledwie szklaną chłodniczkę i do tego wlewasz spirytusik przez nią ręcznie. A miało być tak pięknie
Co, tak się przestraszyłeś, że na stypie nie pomieszczą się wszyscy, którzy czytali o twoich próbach zrewolucjonizowania sprzętu do domowej rektyfikacji
Myślałem, że jako były żołnierz, masz większe jaja
K…wa nie umie czytać czy ciągle nawalony chodzi i resetuje sie co post.
Może ja nie napisałem wczesniej że to próba ? No napisałem .
Jest i nowy obserwator
Zygmunt
Czy chciałeś udowodnić, że da się wlać przez boczną chłodnicę spirytus do zbiornika? Oczywiście, że się da- wszak to po prostu chłodnica zwrotna.
Czy ja nie napisałem że użyję chłodnicy ? Napisałem
Jasne, po prostu chłodnica zwrotna a na moim szkicu to była bezzwrotna i trzeba było mnie straszyć pogrzebem , murzynami i rozdupionym dachem. To ja serdecznie dziękuję. Zmieniam forum.
Tam okazało się że mój pomysł nie jest nowy i są aż 4 tematy , a paru gości mocno już zaawansowało projekt swego czasu. Postanowiłem dotrzećc do nich. Może wznowię nawet ten sam temat choć nie ma pewności co tam się wydarzy w temacie. Będę już zaszczepiony.
Coraz mniej jest wszędzie merytorycznych tematów a coraz wiecej wiewiórek. Owszem lubie się pobawić ale tam gdzie jest miejsce na zabawę . W temacie chciałem po prostu poteoretyzować o takim rozwiązaniu.
Następne moje szaleństwo będzie się nazywało metoda 2,5 na raz. I każdy raczej wie o co chodzi. Zrobię to cofając się o 200 lat(zgodnie z zapowiedzią Jarob) przy pomocy pary. Na tym forum to chyba ostatni mój post, choć będę zaglądał. Mam nadzieję że nie pojawi się pod moim wpisem kolejny spam.
Chciałbym w swoim temacie mieć ostatnie słowo. Dziękuję wszystkim którzy podpowiadali.
Pozdrawiam
Zielonka