Moja pierwsza śliwowica

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2369
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy

Post autor: Kamal »

Wyszło 4,67kg cukru na 10kg owoców. Ale mówisz, że około 30kg, to jakieś 4,5kg cukru na 10kg owoców. Trochę za dużo.
Ilość cukru zależy od tego, co chcemy uzyskać - bimber smakowy, czy czystą owocówkę (brandy, winiak).
Ale człowiek uczy się na błędach.
Całościowo wyszło 150-160l zacieru.
Taki mały błąd w nazewnictwie. :-)
Poczytaj o prostym płaszczu wodnym/olejowym. Nastaw nie będzie się przypalać podczas destylacji ;).
K.
Obrazek

ziemba12345
500
Posty: 514
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: ziemba12345 »

Dodaj trochę więcej wody i nic się nie przypali bez zadnego żwiru itp. Przedestylowałem już tony owoców i nic oprucz porzeczek się nie przypala.Przy tej ilości cukru raczej daleko temu produktowoi do śliwowicy.
Awatar użytkownika

olo 69
650
Posty: 692
Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: olo 69 »

Niestety, prawda jest taka, że bez dodatku cukru wychodzi najlepsza śliwowica.
Warto przynajmniej raz spróbować zrobić tzw. ortodoksa. Mocno polecam sprawdzić.
Pozdrawiam,olo 69
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2369
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: Kamal »

Zgadzam się z kolegą olo69 :ok:. Robiłem w tamtym roku w wiaderkach 10l same węgierki (stara odmiana) i super smak i zapach. Wydajność to chyba było 0,5l 50 % z wiaderka. :-)
K.
Obrazek

ziemba12345
500
Posty: 514
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: ziemba12345 »

Na przyszły rok nastawim się właśnie na czyściutką śliwkę, bez gram cukru. Tylko żeby wyszła jakaś normalna ilość to będę musiał min tone śliwek kupić :odlot: Ale się poświęce i zrobię. W tym roku robiłem calvados bez cukru. Tylko, że ze soku a nie z całych jabłek. Ciekawy jestem czy będzie duża różnica w porównaniu do robionego z jabłek i cukru. Od sierpnia czy września już dojrzewa.

markus383
150
Posty: 186
Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: mazowsze
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: markus383 »

Siemka. A możesz napisać jaką wydajność miałeś robiąc Calvados? Po zakupie góry to będzie pierwszy mój wyrób i ciekawy jestem jak dużo mogę otrzymać z kega 30L(przy założeniu 25L wsadu - soku). Podjadę do tłoczni po świeży soczek, żeby nie paprać się w domu.
Wychodzi mi ~2,5kg cukrów na 25L soku(orientacyjnie), a następnie ok. 1,5L 96%, czyli ok. 3,4L 40% trunku.

ziemba12345
500
Posty: 514
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: ziemba12345 »

Ty robisz na kolumnie a ja na prostym potstilu. Kurcze nie pamiętam dokładnie ale soku kupiłem 600 albo 800l i wyszło z tego ok. 50l 60%. Nie pracowałem nigdy na kolumnie ale otrzymując destylat 96% to już jest czysty spirytus. Czy nie jest on pozbawiony smaku i zapachu jabłek? Bo na mój rozum to przy 96% powinien wyjść czysty bezwonny spirytus.

markus383
150
Posty: 186
Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: mazowsze
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: markus383 »

Dzięki za odpowiedź :)
Co do tego jak liczyłem to wzorowałem się na tym co znalazłem kiedyś w internecie. Z kilograma cukru otrzymujemy 0,5L spirytusu, a mając w 25L soku ok. 2,5kg cukru, więc wyszło mi 1,25L czystego alkoholu. Następnie pomnożyłem X 2,25 i wyszło 2,8L 40% trunku.

Wcześniej coś pokręciłem z obliczeniami :/

Na razie tylko teoretyzuję, a jeszcze nie praktykowałem :) Też będę robił na potstillu, ale chciałbym jakoś obliczyć jak dużo alko mogę spodziewać się po procesie :)

ziemba12345
500
Posty: 514
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: ziemba12345 »

Aaaa, no chyba że tak. W teori tyle byś otrzymał na kolumnie ale nie pottstilu. Za pierwszym razem ciągnę do ok. 10% ale za drugi tylko do ok. 55% Takze sporo alko jeszcze zostaje w kegu ale już jako podpałka.
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: jurek1978 »

Dostałem dziś od kolegi taką paczuszkę :
http://www.maison-alex.com/produit/prun ... 5-kg?tri=1
12,5 kg śliwek wędzonych z Francji.
Dumam co z nimi zrobić - chyba najlepiej dodawać do gotowego wyrobu żeby poleżały z wódeczką i dodały jej koloru, smaku oraz zapachu ?

boxer1981228
1000
Posty: 1032
Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Naas
Podziękował: 259 razy
Otrzymał podziękowanie: 180 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: boxer1981228 »

Zalej te śliwki spirytusem a później przepuść na PS-e ;)
Awatar użytkownika

bohema.zaba
100
Posty: 125
Rejestracja: piątek, 23 wrz 2011, 20:38
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Jack Daniel's
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: bohema.zaba »

boxer1981228 pisze:Zalej te śliwki spirytusem a później przepuść na PS-e ;)
Śliwki wędzone, zalewać i destylować :womit:
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: jurek1978 »

Chciałem już gotowy wyrób tym potraktować.
Tylko nie wiem ile dawać na 1 litr alko takich śliwek ?
50-100 gram ?
Cukier dodawać żeby szybciej soki puściły ?
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2369
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: Kamal »

Zalej te śliwki spirytusem a później przepuść na PS-e

Same śliwki to może kiepski pomysł. Ale jako dodatek do zacieru, albo do maceracji whisky po pierwszym pędzeniu i do destylacji. To powinny być ok. ;)
K.
Obrazek
Awatar użytkownika

Bubo-bubo
100
Posty: 113
Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
Ulubiony Alkohol: Etylowy
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Dziupla
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Moja pierwsza śliwowica

Post autor: Bubo-bubo »

Miałem dziwną sytuację przy śliwowicy, może ktoś będzie wiedział o co chodzi.
Mój sprzęt to: http://allegro.pl/destylator-bimber-pot ... 63642.html
Kolumna ocieplona otuliną razem z odstojnikami, wypełniona w tym przypadku zmywakami KO i na końcu może z 8cm zmywaka miedź dla sprawdzenia czy się zasyfi.
Nastaw wspomagany był zwykłym cukrem, pierwsza destylacja bez zbytniego cięcia frakcji, surówka przeleżała z 3mc w balonie szklanym.
No i nadszedł czas na nią więc rozrobiłem wsad do 40% (30l). Odlewam kropelkowo przedgon z naddatkiem (0,5l), podstawiam damę 5l leci fajnym ciurkiem coś ponad 1,5l/h, ale temperatura w miarę stała na kolumnie 80*C nie rośnie przez 5l zapach, smak po prostu ambrozja. Podstawiam drugą damę, naleciało z 3l, wącham a nagle bumm siarka! Nie dowierzam próbuje bleee coś nie tak.
Zmieniłem wypełnienie na miedź cała kolumna prawie, wlałem te 3l z powrotem, rozgrzewam i leci, wącham i nadal coś niezbyt, ale lepiej niż poprzednio, za chwilę wkładam nos z powrotem do kieliszka i poprawiło się, smrodek lekko wyparował. Akurat dalej leci, zobaczę może za jakiś 1l będzie lepiej.
Dziwi mnie jednak bo jakiś czas temu destylowałem cząstkę tej surówki i to z wypełnieniem w większości KO i produkt wyszedł bardzo dobry.
Nie wiem jak to możliwe, ciekawi mnie skąd nagle ten ''aromat'' się wziął.
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”