Nie potrafię rzucić palenia
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
- Posty: 95
- Rejestracja: czwartek, 25 gru 2014, 21:45
- Podziękował: 6 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
- Kontakt:
Moja metoda na rzucenie jest najskuteczniejsza Jednak nikomu jej nie polecam
Historia krótka i bardzo zabawna: siedzę sobie, piję kawę, palę papierosa. I nagle pękło mi płuco. Koniec historii.
Gdy po 2 tygodniach wyszedłem ze szpitala dostałem wybór: rzucam palenie albo umieram za 2-3 lata (wersja optymistyczna). Hmm... Tak przez 2 sekundy się wahałem Dokładnie dzisiaj mija 19 miesięcy.
Historia krótka i bardzo zabawna: siedzę sobie, piję kawę, palę papierosa. I nagle pękło mi płuco. Koniec historii.
Gdy po 2 tygodniach wyszedłem ze szpitala dostałem wybór: rzucam palenie albo umieram za 2-3 lata (wersja optymistyczna). Hmm... Tak przez 2 sekundy się wahałem Dokładnie dzisiaj mija 19 miesięcy.
-
- Posty: 1846
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 204 razy
Re: Nie potrafię rzucić palenia
No to chłopie miałeś niezłe szczęście, że nie wykrwawiłeś się i zdążyli pocerować CięMatka Teresa pisze:I nagle pękło mi płuco. Koniec historii. Gdy po 2 tygodniach wyszedłem ze szpitala dostałem wybór: rzucam palenie albo umieram za 2-3 lata (wersja optymistyczna).
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 1029
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 256 razy
- Otrzymał podziękowanie: 179 razy
Re: Nie potrafię rzucić palenia
Dla chcącego nic trudnego ale wiem po sobie, ćmikałem 16 lat i tak ni z gruchy ni z pietruchy wywaliłem kiepa dokładnie 24 sierpnia w urodziny no nie do końca to był powód bo jeszcze wtedy z teściową mieszkałem i ciągle fajek nie miała a jarała z 2 paki dziennie. No ale generalnie dla wszystkich w rodzinie to był mój prezent dla mnie na urodziny, wam mogę powiedzieć, teściowa. Ale po wyprowadzce powróciłem do nałogu, wiem bez sensu. Nie paliłem jakieś 2 lata i teraz już wiem że powtórne rzucenie jest mega trudniejsze od tego pierwszego, jak komuś udało się rzucić to niech nie wraca bo potem już nie da rady a próbowałem dziesiątki razy.
-
- Posty: 911
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 20:05
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 134 razy
Re: Nie potrafię rzucić palenia
Paliłem lat chyba z 15 lat po paczce dziennie- mocne sobieskie czerwone, wcześniej jeszcze mocniejsze rynkowe podróby (w czasach kryzysu ekonomicznego), rzucałem wielokrotnie bez skutku (plastry, Tabex, groźby/prośby rodziny)...
Przed świętami Bożego narodzenia kupiłem Desmoxan, zacząłem łykać kilka dni przed świętami i od 23 grudnia nie palę. Ostatniego papierosa zapaliłem w 4 lub 5 dniu kuracji. Lek jest rewelacyjny i polecam każdemu.
W roli ścisłości.... zapaliłem któregoś dnia papierosa bo miałem nerwową sytuację (taki sobie sposób wybrałem na odreagowanie) i powiem Wam, że dziś po 3 miesiącach niepalenia zastanawiam się jak mogłem takie smrody wdychać...
Wielu powie, że 3 miesiące to nie wynik ale dla mnie to potworny powód do dumy i po wszystkich odpustach będę chwalił Desmoxan...
pozdrawiam
Przed świętami Bożego narodzenia kupiłem Desmoxan, zacząłem łykać kilka dni przed świętami i od 23 grudnia nie palę. Ostatniego papierosa zapaliłem w 4 lub 5 dniu kuracji. Lek jest rewelacyjny i polecam każdemu.
W roli ścisłości.... zapaliłem któregoś dnia papierosa bo miałem nerwową sytuację (taki sobie sposób wybrałem na odreagowanie) i powiem Wam, że dziś po 3 miesiącach niepalenia zastanawiam się jak mogłem takie smrody wdychać...
Wielu powie, że 3 miesiące to nie wynik ale dla mnie to potworny powód do dumy i po wszystkich odpustach będę chwalił Desmoxan...
pozdrawiam
"Jeśli życie daje Ci cytrynę poproś o sól i tequilę" (cyt. z filmu Who Am I- polecam)
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Nie potrafię rzucić palenia
Tu jest dobry produkt na rzucenie palenia
http://www.luxuryproducts.pl/p,zapalnic ... ,1784.html
http://www.luxuryproducts.pl/p,zapalnic ... ,1784.html
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 113
- Rejestracja: niedziela, 14 cze 2015, 13:08
- Krótko o sobie: Abstynent hipokryta.
- Ulubiony Alkohol: Etylowy
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Dziupla
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Nie potrafię rzucić palenia
A może trzeba zastosować skuteczną terapię po okiem ekspertów tak jak w filmie ''Oko kota''.
Polecam dobra gra aktorska, tylko Kingowi wodze fantazji puściły pod koniec.
Sam nie palę, również tego nie rozumiem. Od czasu do czasu jednak rozkoszuję się tabaką, jednak nie taką gównianą jak w kioskach. Pokochałem indyjskie wyroby, gdzie aromaty kadzidłowe, ziołowe, odpowiednia wilgotność i drobne zmielenie dają pełnię zachwytu.
Porcja czarnego prawie że pyłu, ale dzięki dość dużej wilgotności nie lecącego wprost na gardło wędruje w górę zaczynając od zwiedzania przegrody nosowej by potem osiąść na śluzówce w zatokach i nieco je popieścić. Aromaty cudne, po chwili czuć bliżej nieokreślone zioła, tak jest tam drzewo sandałowe i jakby róża... zamykam oczy czuję lekki chłód, myśl przez głowę mknie HIMALAJE jakbym tam był ta złożoność, bogactwo aromatów które można powoli odkrywać, rozkoszować i się nimi delektować. To jest to! A nie tak jak przy kioskowych dominujący mentol i jakiś tam sobie aromacik.
Jest jeszcze tabaka o bardzo dużej zawartości nikotyny produkowana z myślą o osobach chcących rzucić palenie. Smokers blend od McChrystals. Ma ciekawy aromat earl greya i zniewalającą moc.
Jakby ktoś chciał to na alledrogo najlepszy sprzedawca to użytkownik ''snuffspirit'' polecam.
Ten post został napisany wyłącznie w celach informacyjnych, nie nakłaniam nikogo do próbowania wyrobów tytoniowych!!!
Polecam dobra gra aktorska, tylko Kingowi wodze fantazji puściły pod koniec.
Sam nie palę, również tego nie rozumiem. Od czasu do czasu jednak rozkoszuję się tabaką, jednak nie taką gównianą jak w kioskach. Pokochałem indyjskie wyroby, gdzie aromaty kadzidłowe, ziołowe, odpowiednia wilgotność i drobne zmielenie dają pełnię zachwytu.
Porcja czarnego prawie że pyłu, ale dzięki dość dużej wilgotności nie lecącego wprost na gardło wędruje w górę zaczynając od zwiedzania przegrody nosowej by potem osiąść na śluzówce w zatokach i nieco je popieścić. Aromaty cudne, po chwili czuć bliżej nieokreślone zioła, tak jest tam drzewo sandałowe i jakby róża... zamykam oczy czuję lekki chłód, myśl przez głowę mknie HIMALAJE jakbym tam był ta złożoność, bogactwo aromatów które można powoli odkrywać, rozkoszować i się nimi delektować. To jest to! A nie tak jak przy kioskowych dominujący mentol i jakiś tam sobie aromacik.
Jest jeszcze tabaka o bardzo dużej zawartości nikotyny produkowana z myślą o osobach chcących rzucić palenie. Smokers blend od McChrystals. Ma ciekawy aromat earl greya i zniewalającą moc.
Jakby ktoś chciał to na alledrogo najlepszy sprzedawca to użytkownik ''snuffspirit'' polecam.
Ten post został napisany wyłącznie w celach informacyjnych, nie nakłaniam nikogo do próbowania wyrobów tytoniowych!!!
Jestem pesymistycznym optymistą z realistycznymi poglądami.
Re: Nie potrafię rzucić palenia
Ja się pochwalę jak ja rzuciłem palenie, a jest to powiązane z naszym hobby... Chciałbym nadmienić, iż byłem namiętnym palaczem ze stażem około czterdziestopięcioletnim. Nigdy głośno nie deklarowałem ani nie składałem obietnic, że np. od jutra czy od Nowego Roku rzucam palenie, po prostu nie chciałem się ośmieszać. Dodam jeszcze, że godzinę bez papierosa ciężko było mi wytrzymać. Oczywiście świadom byłem wszystkich skutków jakie niosło palenie, starałem się nigdy nie palić na czczo, nigdy w łóżku czy po umyciu zębów. Jeszcze dodam, że moja doba na ''nogach'' wynosiła około dwudziestu godzin. Prowadziliśmy prywatny ''biznes'' a to wiązało się z częstymi wyjazdami nad ranem czy w nocy a i nie obchodziło się też bez stresujących sytuacji, co przyczyniało się do zwiększonej ilości wypalanych papierosów (40 szt).
Ale do rzeczy... dziesięć lat temu (minęło we wrześniu) siedziałem sobie w swojej pracowni i patrząc jak ładnie leci do menzurki, nerwowo macam wszystkie kieszenie i stwierdziłem, że ładnie się wyszykowałem... brakło fajek. Nikogo nie było w domu, żeby mi podskoczył do kiosku (200m) a zostawić bez nadzoru się bałem bo były to początki mojej przygody w tym temacie. Po skończeniu za jakieś 2,5 godz. kiedy mogłem iść okazało się, że wszystkie sklepy i kioski już zamknięte, pozostała jedynie stacja benzynowa (600m), ale byłem przecież po próbach próbek czy jest dobre, czy dostatecznie mocne itp.
Pozostało mi cierpliwie czekać do rana, ale dotarło do mnie, że ja nigdy tak długo nie byłem bez papierosa i pomyślałem sobie, że skoro wytrzymałem tyle godzin to może mi się uda rzucić i udało się...
Oczywiście papierosy kupiłem i schowałem sobie na wszelki wypadek, ale nie były potrzebne. Kilkanaście dni były dosyć ciężkie głównie nawyki (po jedzeniu, przy piwku a pijalnia była w drugim domu), ale do dnia dzisiejszego nie zapaliłem, pomimo że często przebywałem w towarzystwie palących. Na koniec chciałem dodać, że płyną z tego same korzyści, finansowe, zdrowotne i higieniczne (żółte palce, zęby przykry dla otoczenia oddech) a także przepalone koszule, obrusy siedzenia w samochodzie itd...
Na zakończenie dodam, że chęć zapalenia ciągle we mnie drzemie a szczególnie gdy zaleci mnie super aromatyczny zapach tytoniu... Wszystkiego dobrego życzę w Nowym Roku... wytrwałości przy postanowieniach.
Ale do rzeczy... dziesięć lat temu (minęło we wrześniu) siedziałem sobie w swojej pracowni i patrząc jak ładnie leci do menzurki, nerwowo macam wszystkie kieszenie i stwierdziłem, że ładnie się wyszykowałem... brakło fajek. Nikogo nie było w domu, żeby mi podskoczył do kiosku (200m) a zostawić bez nadzoru się bałem bo były to początki mojej przygody w tym temacie. Po skończeniu za jakieś 2,5 godz. kiedy mogłem iść okazało się, że wszystkie sklepy i kioski już zamknięte, pozostała jedynie stacja benzynowa (600m), ale byłem przecież po próbach próbek czy jest dobre, czy dostatecznie mocne itp.
Pozostało mi cierpliwie czekać do rana, ale dotarło do mnie, że ja nigdy tak długo nie byłem bez papierosa i pomyślałem sobie, że skoro wytrzymałem tyle godzin to może mi się uda rzucić i udało się...
Oczywiście papierosy kupiłem i schowałem sobie na wszelki wypadek, ale nie były potrzebne. Kilkanaście dni były dosyć ciężkie głównie nawyki (po jedzeniu, przy piwku a pijalnia była w drugim domu), ale do dnia dzisiejszego nie zapaliłem, pomimo że często przebywałem w towarzystwie palących. Na koniec chciałem dodać, że płyną z tego same korzyści, finansowe, zdrowotne i higieniczne (żółte palce, zęby przykry dla otoczenia oddech) a także przepalone koszule, obrusy siedzenia w samochodzie itd...
Na zakończenie dodam, że chęć zapalenia ciągle we mnie drzemie a szczególnie gdy zaleci mnie super aromatyczny zapach tytoniu... Wszystkiego dobrego życzę w Nowym Roku... wytrwałości przy postanowieniach.
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
-
- Posty: 1311
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Nie potrafię rzucić palenia
Palacze strasznie śmierdzą, rozmowa z kimś co dopiero spalił twarzą w twarz to katorga dla nie palącego. Śmierdzi wszystko co choć chwile pobędzie w pomieszczeniu w którym ktoś palił fajkę. Nawet książki i zeszyty w tornistrach moich dzieci które spędzają 2h po szkole u tesciowej (paląca osoba). Za chwile będzie 2 lata i trzymam się dobrze http://alkohole-domowe.com/forum/nie-po ... tml#p95442
Najgorsze co może się przytrafić to wejść w smugę rozrzedzonego powietrzem dymu tytoniowego wcześnie rano po kawie. Wtedy to strasznie boli. Ten słodki, delikatny, tytoniowy zapach w nosie, posmak w gardle. Palce lizać. I zdanie z palaczem twarzą w twarz
Jest do zrobienia i da się wytrzymać, choć kusi
Najgorsze co może się przytrafić to wejść w smugę rozrzedzonego powietrzem dymu tytoniowego wcześnie rano po kawie. Wtedy to strasznie boli. Ten słodki, delikatny, tytoniowy zapach w nosie, posmak w gardle. Palce lizać. I zdanie z palaczem twarzą w twarz
Jest do zrobienia i da się wytrzymać, choć kusi
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
- Posty: 566
- Rejestracja: sobota, 6 paź 2012, 19:33
- Krótko o sobie: Robię najlepszą pieprzówkę po tej stronie Wisły ;-)
- Ulubiony Alkohol: Moja osobista nalewka agrestowa ;-)
- Lokalizacja: Braniewo
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Nie potrafię rzucić palenia
A ja w tym roku będę obchodził 10 lat bez papierosa Niezmotywowanym polecam swój wpis z tego tematu http://alkohole-domowe.com/forum/nie-po ... tml#p95120
Pozdrawiam, Sławomir
-
- Posty: 414
- Rejestracja: środa, 29 sty 2014, 10:57
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: podlaskie
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Re: Nie potrafię rzucić palenia
Nie palę aktywnie 17 lat. Wcześniej paliłem 12. Do rzucenia zmotywowała mnie kochająca żona.Uważam, że nie ma lepszego sposóbu jak wsparcie drugiej bliskiej osoby. Czasami jest ważne, jak ktoś podtrzyma człowieka w postanowieniu w chwili słabości. Skrajnym przykładem jest gderająca, naprzykrzająca się połowica .Dla spokoju ducha zrobisz wszystko Niestety aktualnie jestem biernym palaczem i nie mogę tego zmienić, ponieważ trudno wpłynąć na szefa. Ostatnio koledzy tak nakopcili, że włączyły się czujki p/pożarowe. Po powrocie z pracy pachnę jakbym wędził cały dzień, boli mnie głowa i mam obrzęk śluzówki nosa i zatok. Palenie bierne jest równie szkodliwe jak czynne. Zaprawdę powiadam wam, zdrowiej jest walnąć kielicha raz dziennie niż wykopcić parę papierosów. Wszystkim rzucającym ten paskudny nałóg silnej motywacji i wsparcia otoczenia.
Gdy wszyscy myślimy tak samo, nikt nie myśli. W.Lipman