Piękna Pani też lubi:
- 25 gram Passoa
- 50 gram Malibu
- 4 kostki lodu
- dopełnić szklankę sokiem z czerwonych pomarańczy
(mozna wzmocnić dodając 25 gram 40% pociechy)
passoa
-
Autor tematu - Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
-
- Posty: 38
- Rejestracja: środa, 11 lis 2009, 18:30
-
Autor tematu - Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 20:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: passoa
A tak przy okazji, może ktoś wie, gdzie można kupić syrop z maracui? A’propos „Passoa”, bo łacińska nazwa rośliny, to „passiflora edulis”, czyli „męczennica jadalna”. No właśnie. Nazwa likieru pochodzi nie od „pasji”, czyli czegoś, co nas fascynuje, ale od „pasji”, czyli męki Chrystusa, bo kwiat passiflory kojarzył się europejskim odkrywcom z koroną cierniową i trzema gwoździami. Maracuia (spolszczenie jest prawidłowe i można pisać „marakuja”) to nazwa miejscowa, oznaczająca „jedzony jednym haustem”, gdyż owoce są bardzo orzeźwiające. Syropy bywają żółte, bo są z owoców passiflory nizinnej, zaś likier jest pomarańczowo-czerwony, gdyż jest z marakui górskiej, mniej kwaskowej.
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie