chprzemo pisze:...Kilka postów wcześniej padło pytanie czy zrobienie zdalnego alarmu na arduino to "pestka"...
Pełna zgoda, proste i tanie, czy to WiFi czy GSM.
chprzemo pisze:... Może i jest to przerost formy nad treścią ale przy takim rozwiązaniu nie ogranicza nas zasięg WiFi sieci domowej i alarm na GSM jest zwyczajnie bardzo skuteczny...
Masz rację z zasięgiem i. moim zdaniem, masz rację że to przerost formy nad treścią
Szkoda, że w moim komentarzu poprzednim nie zauważyłeś "przymrużonego oka"
chprzemo pisze:...Powiem Ci kolego, że smerfy czy inne służby nie muszą wcale monitorować SMSów żeby bimbrownika zamknąć- ...... W sieci nikt nie jest anonimowy ....
Ja to wiem, Ty to wiesz, ale obawiam się że całkiem spora grupa użytkowników nie bierze tego pod uwagę, że każde wejście na forum jest/może być śledzone i rejestrowane, nawet bez rejestrowania się na forum, samo czytanie treści można kontrolować. A czy ktoś z tego robi użytek to już inna kwestia. Myślę, że nie, bo by to forum już dawno zanikło, jak i sklepy sprzedające sprzęt do destylacji, drożdże, beczki itd itd itd.
chprzemo pisze:... Jeśli chodzi o mnie to alarm mi jest potrzebny do tego żebym mógł siedzieć sobie w ciepłym domku i zaglądać do maszynki raz na 45 min......
Mam podobną potrzebę, choć u mnie to tylko 20 schodów. Jednak mi się wydaje, że nie ma potrzeby wykonywania aż tak skomplikowanego sterownika, tylu zabezpieczeń, zaworów, pomiarów. Uważam, że wystarczy rejestracja temperatury wysyłana na zdalny odbiornik, z jakąś formą alarmu zmian temperatury w wybranym miejscu i awaryjne odcięcie zasilania do kega. Reszta, moim zdaniem, jest niepotrzebnym komplikowaniem systemu. Im więcej wprowadzisz zmiennych i zależności, tym łatwiej o pomyłkę w kodzie, o nałożenie się kilku błędów i nieprawidłową reakcję całego systemu. Programista, mimo swoich starań, wiedzy i doświadczenia, nie jest w stanie przewidzieć każdej możliwej kombinacji błędów, co może, choć oczywiście nie musi, doprowadzić do tragedii.
Nie traktuj pisania jako pokpiwania z Twoich starań, jestem pełny podziwu determinacji i umiejętności
Z własnego doświadczenia wiem, że czasami zapędzamy się w swoich projektach, wrzucamy funkcje które nigdy nie będą wykorzystywane, a przez to mogą być potencjalnym źródłem błędów. Sam w swoim sterowniku do wędzarni umieściłem szereg funkcji, które przy projektowaniu wydawały się przydatne, a w użyciu po kilku wędzeniach wyszło, że nawet nie patrzę na te odczyty. W swoim regulatorze do kolumny mam tylko pomiary temperatury, regulację mocy grzałek i wyłącznik zasilania grzałek w razie resetu elektroniki. Brakuje mi jedynie zdalnego wyświetlania na PC/telefonie/telewizorze. Od czasu do czasu myślę sobie, żeby dodać alarmy ale na myśleniu się kończy. Co powoduje, że gonię po schodach co 20 minut (podobno ruch to zdrowie).
Wielu nowych uczestników forum, szczególnie młodszego pokolenia, widząc taki sterownik i jego możliwości, dochodzi do wniosku, że co to za problem spirytus upędzić, skoro jest automat. Sam, na samym początku się nabrałem na takie myślenie, ale po paru procesach mi przeszło. Twierdzę, że najpierw trzeba ileś nastawów zepsuć, ileś litrów gotowego produktu wylać, żeby się nauczyć. Sterownik będzie idealnie współpracował z kolumną X ale podpięty do kolumny Y już nie, i tu bez wiedzy "jak to się robi" nic się nie wskóra, bo żeby zmieniać parametry regulacji trzeba wiedzieć jakie są skutki tych zmian.
Dobra, wyszło, że jestem starym zramolałym marudą, który boi się elektroniki