Jak co poniektórzy wiedzą, jednym z administratorów tego forum jest moja druga połowa.
Nie, Qba jest jak najbardziej hetero. Mowa o Agneskate.
I dziś o Jej mądrości chciałbym napisać.
Tak się składa, że bimbruję już trochę czasu, a Agusia mi w tym pomaga. Sama nie pija moich wybryków, no chyba, że nawlekę pomarańczową. Nie zna się ona na nastawianiu berbeluch, destylacji, frakcjonowaniu, refluksie... Pomimo zaangażowania w krojenie jabłek, dźwiganie gąsiorów, kupowanie drożdży, sypanie cukru do bek itp., pomaga mi najbardziej motywując do działania i doradzając... swoją kobiecą intuicją.
Ile to razy, nie znając się, dobrze doradziła! Nie ma co się wdawać w szczegóły, gdyż właśnie były to szczegóły niby, moim zdaniem, nie znaczące, okazało się, że znaczenie miały.
Opowiem Wam o tym, co się dziś wydarzyło.
Nastawiłem onegdaj wino z jabłek. Do uzyskania soku z zafermentowanej pulpy użyłem sokowirówy, co okazało się być klapą, gdyż potworna ilość drobin jabłkowych była w moszczu. W balonie miałem 45L władunku który przestał fermentować. Ściągamy mętny płyn z nad osadu - jest tego zaledwie 20L, z pozostałego osadu po jakiś kombinacjach, sączeniach, odstawieniach udaje się jeszcze wydusić 8L. Już zamierzam pozostałą gęstwę zlać do wiadra i sru! do klopa, a na to Agnieszka:
- Wlej to do balona!
- Żeby dalej fermentowało? Po co!? - zdziwiłem się.
- Nie, wlej no..., do no... KEG'a!
- Ale ja przecież nie mam żadnego KEG'a! Po co z reszt... - urwałem w pół słowa.
- Wlej no, do... no... - nie potrafiła znaleźć słowa.
- A, do kany mam to wlać i przedestylować!!!
- O to mi chodziło! - uśmiechnęła się.
- Kurde, Myszko, że ja na to nie wpadłem! Ze 3 litry solidnej gorzały z tego będzie! - triumfowałem jakbym to ja to wymyślił.
Agnieszka z uśmiechem poszła na górę. Ja byłem z Niej dumny, gdyż jak widać nauka nie poszła w las.
I tak to, po raz kolejny, płeć piękna swoją mądrością zapobiegła popełnieniu grzechu zaniechania wydestylowania kolejnych litrów substancji będącej dla jednych wrotami do raju na ziemi, a dla innych będącej zbiorowym samobójstwem narodu polskiego.
Dziękuję Ci Agnieszko.
O mądrości płci pięknej.
Moderator: amator
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
- Posty: 86
- Rejestracja: poniedziałek, 1 cze 2009, 20:47
- Ulubiony Alkohol: własne wyroby, szczególnie o posmaku owocowym
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: południe mazowsza
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: O mądrości płci pięknej.
Heh. . .
Jaki ja był bym szczęśliwy gdyby Pani mojego serca Podzielała moją pasję bimbrowniczą i motocyklową...
Ale nie ma tego złego, wszak Pan Staszewski sugeruje: ,,[...] toć tyle jeszcze jest gęsi..''
Pozdrawiam Wszystkich - szczególnie Panie z zacnego Forum AD
Wielki szacunek dla Was
,,Kobiety łagodzą obyczaje - nie wszystkie Kobiety i nie wszystkie obyczaje''
Jaki ja był bym szczęśliwy gdyby Pani mojego serca Podzielała moją pasję bimbrowniczą i motocyklową...
Ale nie ma tego złego, wszak Pan Staszewski sugeruje: ,,[...] toć tyle jeszcze jest gęsi..''
Pozdrawiam Wszystkich - szczególnie Panie z zacnego Forum AD
Wielki szacunek dla Was
,,Kobiety łagodzą obyczaje - nie wszystkie Kobiety i nie wszystkie obyczaje''
Pozdrawiam, Piotrek
Co na "to" Twoja żona?
Na forum bywam od kilku tygodni, sprzęt jest u spawacza, nie mogę się już doczekać.
Do mojego nowego hobby żona podchodziła bardzo sceptycznie ale od kilku dni dopytuje się, co, jak, gdzie i kiedy? Kilka dni temu zapytała mnie, gdzie będę psocił i trzymał aparat? Odpowiedziałem, że nasze mieszkanie nie nadaje się do tego (nieodpowiedni sąsiedzi) i będę pędził u ojca na wsi. Żona na to "to będzie nasz sprzęt i chcę, żeby był u nas".
Nie przemawia nawet to, że nie mamy warunków do przechowywania nastawów i do samego psocenia (kolumna 150cm + ZP zabudowana na kegu 30L).
Cieszę się bardzo, że moje hobby nie będzie powodem do kłótni.
A jak jest u was szanowni bimbrownicy i bimbrowniczki?
Jakich sposobów używacie, żeby przekonać swoją połowicę?
Myślę, że w wielu przypadkach są to zabawne sytuacje i rozmowy, jak u mnie.
Z góry "very sorry", jeśli ktoś poczuł się urażony.
Do mojego nowego hobby żona podchodziła bardzo sceptycznie ale od kilku dni dopytuje się, co, jak, gdzie i kiedy? Kilka dni temu zapytała mnie, gdzie będę psocił i trzymał aparat? Odpowiedziałem, że nasze mieszkanie nie nadaje się do tego (nieodpowiedni sąsiedzi) i będę pędził u ojca na wsi. Żona na to "to będzie nasz sprzęt i chcę, żeby był u nas".
Nie przemawia nawet to, że nie mamy warunków do przechowywania nastawów i do samego psocenia (kolumna 150cm + ZP zabudowana na kegu 30L).
Cieszę się bardzo, że moje hobby nie będzie powodem do kłótni.
A jak jest u was szanowni bimbrownicy i bimbrowniczki?
Jakich sposobów używacie, żeby przekonać swoją połowicę?
Myślę, że w wielu przypadkach są to zabawne sytuacje i rozmowy, jak u mnie.
Z góry "very sorry", jeśli ktoś poczuł się urażony.
-
- Posty: 66
- Rejestracja: wtorek, 23 lut 2010, 19:28
- Ulubiony Alkohol: wszystko co ma promile a sam zrobiłem
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: O mądrości płci pięknej.
U mnie wygląda to tak że mogę korzystać z kuchni (przynajmniej na razie) pod warunkiem, że Aga nie ma czegoś planowego do zrobienia w niej.Za każdym razem gdy psocę słyszę TYLKO NIE ZRÓB SOBIE KRZYWDY- jej wspomnienia z dzieciństwa gdzie w domu pełnym dzieci "eksplodował sprzęcik" bo dziadek z wujkami raczyli się wódkam wszelakimi zamiast pilnować procesu. Aczkolwiek ostatnio usłyszałem ultimatum "jeszcze jedne butla i to wszystko wyjedzie z domu!". W tym miejscu należy wyjaśnić że wynajmujemy domek o powierzchni 54m2 a ja mam:
- 10l cukrówki-szklany balon-(kończy prace),
- 18l wino z "herbaty"-jw
- 19l nastaw z kompotów jabłkowych- butla po wodzie mineralnej
- 19l nastaw z kompotów śliwkowych- jw
- 19l cukrówka -jw(pracuje u rodziców)
- około 24l wino z brzozy- balon szklany 34l( zaczęło życie 3 dni temu w tatowej piwnicy z grzałką -pozostałość po jego akwarium )
Nie wspominam już o butelkach na wino(około 100szt) piwo(około 4 skrzynek) i psotę (brak możliwości policzenia bo są u nas, u rodziców i teściów)
- 10l cukrówki-szklany balon-(kończy prace),
- 18l wino z "herbaty"-jw
- 19l nastaw z kompotów jabłkowych- butla po wodzie mineralnej
- 19l nastaw z kompotów śliwkowych- jw
- 19l cukrówka -jw(pracuje u rodziców)
- około 24l wino z brzozy- balon szklany 34l( zaczęło życie 3 dni temu w tatowej piwnicy z grzałką -pozostałość po jego akwarium )
Nie wspominam już o butelkach na wino(około 100szt) piwo(około 4 skrzynek) i psotę (brak możliwości policzenia bo są u nas, u rodziców i teściów)
Czas to pieniądz, pieniądz to piwo.
Więc pijmy to piwo puki czas.
Więc pijmy to piwo puki czas.
Re: O mądrości płci pięknej.
Moja połowica bardzo zainteresowana hobby. Aktualnie robią sie nastawy, no i piwko z brew-kita. Nawet pomaga mi w myciu butelek, fermentatorów itd itd. Mało tego nawet na kurs motocyklowy sie zapisała... ja to mam szczęście
PiotrekRodzyn pisze:Heh. . .
Jaki ja był bym szczęśliwy gdyby Pani mojego serca Podzielała moją pasję bimbrowniczą i motocyklową...
Moja połowica bardzo zainteresowana hobby. Aktualnie robią sie nastawy, no i piwko z brew-kita. Nawet pomaga mi w myciu butelek, fermentatorów itd itd. Mało tego nawet na kurs motocyklowy sie zapisała... ja to mam szczęście
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 261 razy
Re: O mądrości płci pięknej.
Pomoc w myciu sprzętu i naczyń potwierdzam. Nawet przy ściąganiu (bo to bliżej końca). Lecz gąsior w pokoju to powód do wojny. I do tego te ogromne ilości wszędobylskich butelek. Najmilsze nasze panie są podczas degustacji. Oj tak, smaczne, może kiedyś (najlepiej za sto lat ) I tak od flaszki do flaszki.
Jednak ważąc + i - wielkie dzięki dziewczyny
Masz fartasmoq73 pisze: Moja połowica bardzo zainteresowana hobby. Aktualnie robią sie nastawy, no i piwko z brew-kita. Nawet pomaga mi w myciu butelek, fermentatorów itd itd. Mało tego nawet na kurs motocyklowy sie zapisała... ja to mam szczęście
Pomoc w myciu sprzętu i naczyń potwierdzam. Nawet przy ściąganiu (bo to bliżej końca). Lecz gąsior w pokoju to powód do wojny. I do tego te ogromne ilości wszędobylskich butelek. Najmilsze nasze panie są podczas degustacji. Oj tak, smaczne, może kiedyś (najlepiej za sto lat ) I tak od flaszki do flaszki.
Jednak ważąc + i - wielkie dzięki dziewczyny
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!