Witam, zacząłem robić swoje pierwsze wino "na poważnie".
Dokupiłem aerometr, zmiażdżyłem winogrona, zmierzyłem zawartość cukru, ciężar właściwy wyszedł mi 1,07.
Dosypałem drożdży SUPER 7 DAY SPRINT YEAST WINE 17% - http://www.bimberhobby.pl/product.php?id_product=254, przykryłem na 24h gazą, dodałem 4 kg cukru (chciałem mieć 28 l wina 14%) i zostawiłem na tydzień.
Po tygodniu oddzieliłem owoce od płynu, zmierzyłem ciężar właściwy - prawie 1
Wiem, że drożdże były turbo, na 7 dni (takie polecił mi właściciel sklepu). Czy to normalne, żeby drożdże przez 7 dni zjadły cały cukier?
Dodałem jeszcze kilogram cukru profilaktycznie, wino ponownie zaczęło mocniej pracować.
Mam nadzieję, że przez drożdże bardzo nie popsuję wina.
Poproszę o poradę czy to normalne, żeby drożdże tak szybko przerobiły cukier i co ewentualnie powinien robić oprócz czekania :/
Pierwsze wino - problem z drożdżami?
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Pierwsze wino - problem z drożdżami?
Czy to normalne? Nie. Ale właśnie eksperymentowanie prowadzi do rozwoju, postępu. Na 14% będziesz mógł stanąć, jeśli braknie drożdżom cukru, czyli wytrawne. Ubić je, żeby wino dosłodzić, będzie ciężko. Kupa chemii będzie potrzebna.
Ciężko mi wymyślić jak i co Ci odpowiedzieć. Sam piszesz, że były na 7 dni i w tym czasie się wyrobiły. Co w tym dziwnego ? Tak działa "turbo" . Oprócz czekania nie masz już nic do roboty, z resztą i tego czekania nie będzie dużo. Dalej drożdże są "turbo".czndl pisze: drożdże były turbo, na 7 dni
Czy to normalne, żeby drożdże przez 7 dni zjadły cały cukier?
czy to normalne, żeby drożdże tak szybko przerobiły cukier
co powinien robić oprócz czekania :/
Czy to normalne? Nie. Ale właśnie eksperymentowanie prowadzi do rozwoju, postępu. Na 14% będziesz mógł stanąć, jeśli braknie drożdżom cukru, czyli wytrawne. Ubić je, żeby wino dosłodzić, będzie ciężko. Kupa chemii będzie potrzebna.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 1311
- Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
- Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę. - Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: poznań
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 198 razy
Re: Pierwsze wino - problem z drożdżami?
Zostaw to turbowino na cichą fermentację. Sklaruj porządnie i po dwóch latach w balonie za siarkuj minimalnie. Potem dosładzaj. Czym dłużej te turbo żarłoki zostaną w wysokim % bez cukru tym łatwiej poddadzą się działaniu siarki. No chyba ze nie zjedzą całego cukru i wykończa się same.
Nie tylko turbo drożdże trzeba zabić. Jeżeli cukru w winie jest mało a drożdże maja dużą odporność na % to wpierniczą cukier i ze spokojem będą czekać na następny dodatek. Bayanusy G995 potrafią nawet po 1,5 roku podjąć prace po dosłodzeniu wina i zeżreć wszystko co im się da Czas jaki spędza bez cukru dość mocno je osłabia i dużo łatwiej je zabić niż zaraz po cichej (choć G995 to nie dobry przykład). Mniejsza ilością siarki znaczy się . Jeżeli nie chcesz siarkować wina to rób słabsze i wytrawne. Pirosiarczan nie tylko zabija drożdżaki ale także stabilizuje winko i zapobiega utlenianiu tego winka. Ważne by dodać odpowiednią ilość bo można go wyczuć w smaku jak się przesadzi.
Nie tylko turbo drożdże trzeba zabić. Jeżeli cukru w winie jest mało a drożdże maja dużą odporność na % to wpierniczą cukier i ze spokojem będą czekać na następny dodatek. Bayanusy G995 potrafią nawet po 1,5 roku podjąć prace po dosłodzeniu wina i zeżreć wszystko co im się da Czas jaki spędza bez cukru dość mocno je osłabia i dużo łatwiej je zabić niż zaraz po cichej (choć G995 to nie dobry przykład). Mniejsza ilością siarki znaczy się . Jeżeli nie chcesz siarkować wina to rób słabsze i wytrawne. Pirosiarczan nie tylko zabija drożdżaki ale także stabilizuje winko i zapobiega utlenianiu tego winka. Ważne by dodać odpowiednią ilość bo można go wyczuć w smaku jak się przesadzi.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Pierwsze wino - problem z drożdżami?
Tak, są mocne, szybkie i wytrzymałe. Wcale nie trzeba ich zabijać, ale to zależy co robisz, tzn. jakie wino planujesz. Jeśli słodkie i mocne, natura poradzi sobie sama, jeśli wytrawne, też nic nie trzeba tam grzebać. Kłopoty zaczynają się i tak to napisałem, gdy zaplanowałeś wino półsłodkie, deserowe. Takie nie powinny być mocne, ale też z zawartością cukru. W tym przypadku siła i apetyty drożdży będą przeciw Tobie.czndl pisze: Czy drożdże TURBO są mocniejsze przez to nie padną same podczas fermantacji i trzeba będzie je zabijać chemią jak pisałeś?
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!