Witam
Tak się zastanawiam czy próbował już ktoś do drugiej destylacji dodawać miodu ?
Mam wyborną groszkówkę, myślę iż to może być całkiem ciekawe połączenie. Tylko czy aromat przejdzie do produktu finalnego . Czy może lepiej dodawać miodzik stopniowo podczas leżakowania?
Druga destylacja a miód
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 159 razy
Re: Druga destylacja a miód
Dodatek miodu do samego destylowanego towaru wydaję mi się mocno wątpliwy.
W procesie destylacji przejść z kotła do odbieralnika mogą tylko substancje, które w temperaturze wrzenia cieczy zdołają przejść w stan gazowy. Taką substancją nie jest miód. Kolega Juliusz próbował natomiast czegoś innego, mianowicie kotłował przefermentowaną wodę miodową. Problem polega na tym, że aromaty mogą przejść do destylatu jedynie gdy w wyniku fermentacji powstaną z nich estry których pary są unoszone do chłodnicy.
Natomiast pomysł dodawania do destylatu finalnego miodu, a nawet miodu podsmażonego w celu częściowej karmelizacji, jest szeroko stosowany w wyrobie wódek gatunkowych i wspaniale poprawia smak nektarów.
W procesie destylacji przejść z kotła do odbieralnika mogą tylko substancje, które w temperaturze wrzenia cieczy zdołają przejść w stan gazowy. Taką substancją nie jest miód. Kolega Juliusz próbował natomiast czegoś innego, mianowicie kotłował przefermentowaną wodę miodową. Problem polega na tym, że aromaty mogą przejść do destylatu jedynie gdy w wyniku fermentacji powstaną z nich estry których pary są unoszone do chłodnicy.
Natomiast pomysł dodawania do destylatu finalnego miodu, a nawet miodu podsmażonego w celu częściowej karmelizacji, jest szeroko stosowany w wyrobie wódek gatunkowych i wspaniale poprawia smak nektarów.
Re: Druga destylacja a miód
pozdrówka - Ramzes22
Potwierdzam słowa kolegi Kucyka. Przetestowałem to na własnej skórze.
Do drugiej destylacji dodałem 250 g miodu. Nic to nie dało. Aromat delikatnie inny, ale na pewno nie taki jak oczekiwania. Człowiek się uczy na błędach. 8 zł poszło w fuzle i Bóg wie gdzie. Mogłem za to kupić prawie 4 kg cukru...
Miód dodawaj do leżakowania.
Do drugiej destylacji dodałem 250 g miodu. Nic to nie dało. Aromat delikatnie inny, ale na pewno nie taki jak oczekiwania. Człowiek się uczy na błędach. 8 zł poszło w fuzle i Bóg wie gdzie. Mogłem za to kupić prawie 4 kg cukru...
Miód dodawaj do leżakowania.
pozdrówka - Ramzes22
Re: Druga destylacja a miód
Ja również się pod tym podpisze - dodawałem miodu w drugiej destylacji i nic z tego nie wychodziło - tzn aromat był praktycznie nie wyczuwalny (może na tylko na początku, z pierwszymi kroplami przedgonu). Bardzo fajnie za to smakował bimberek z rozmarynem i miodem. Rozmaryn w jednym z odstojników - destylat miał śliczny brązowy kolor - a mniód już do produktu końcowego - wychodzi super taki "świąteczny" aromat
-
Autor tematu - Posty: 6
- Rejestracja: poniedziałek, 28 wrz 2009, 23:53
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: Druga destylacja a miód
Muszę spróbować, szkoda, że już 2 raz przepuściłem groszkówkę. Ale nic straconego zawszę można trzeci raz puścić przez chłodniczkę
Bardzo fajnie za to smakował bimberek z rozmarynem i miodem. Rozmaryn w jednym z odstojników - destylat miał śliczny brązowy kolor - a mniód już do produktu końcowego - wychodzi super taki "świąteczny" aromat
Muszę spróbować, szkoda, że już 2 raz przepuściłem groszkówkę. Ale nic straconego zawszę można trzeci raz puścić przez chłodniczkę