Smaki z lat minionych
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
Autor tematu - Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Dzisial na śniadani zrobiłem sobie jajko sadzone. Ale takie jak robiła mi moja babcia.
Ostatni raz robiłem je małym dzieciom około 15 lat temu.
A przepis jest banalny.
Kwaśna śmietana PRAWDZIWA OD KROWY, Dzisiejsze sklepowe sie zupełnie nie nadają.
Taką kwaśną smietane w rondlu zagotowujemy, solimy i troche pieprzu.
(prawdziwa kwaśna śmietana sie nie zetnie!)
Musi być jej tyle że jak wbilemy jajka to muszą być utopione.
I na delikatnym grzaniu doprowadzamy do ściecia, ale zółtko musi być półpłynne.
Do tego pachnący chlebek.
Pycha
I po tym śniadaniu naszły mnie wspomnienia smakowe.
- napój "Złota Rosa" krótko była w handlu ok 75 roku.
- kartofle z ogniska, ale z margaryną z tamtych lat.
- placki kartoflane z dnia poprzedniego. Moja babcia jak napiekła placków to zawsze sporo zostało
następnego dnia na brytwance budowała piramidki placek-łyżka kw.śmietany-placek- łyżka kw. śmietany i tak z 6 placków. potem takie piramidki szły na pół dnia do piekarnika w piecu opalanym drewnem. Wychodziły pyszne chrupiace na brzegach
-drązone jabła z sadu a wśrodku konfitura malinowa, truskawkowa lub różana. I też pieczone wiele g odzin w tymże piecu. Aż częsciowo wyschły i sie pomarszczyły
- chłodnik mojej mamy Kwaśna śmietana+ kwaśne mleko+koperek+rzodkiewka+ botwinka+ogórek+szczypiorek + sam nie wiem co jeszcze. Wszystko drobno posiekane.
A było tego tak z 5-7 litrów w wiaderku, brązowym, emaliowanym.
Łapało się kromke chleba u duży kubek chłodnika z zzimnej spizarki. I dawaj biegać po ogrodzie i skakać po drzewach.
- pachnące pomidory z krzka w ogrodzie +pajda chleba z masłem
- albo pęt suchej kiełbasy ukradkiem podprowadzonej ze spiżarni
- zupa jabłczanka na słodko z makaronem
- cuiereczki ,w brązowym okrągłym pudełku, w kształcie żiaren kawy z likierem w środku
Ine wspomnienia dopisze w wolnej chwili
Ostatni raz robiłem je małym dzieciom około 15 lat temu.
A przepis jest banalny.
Kwaśna śmietana PRAWDZIWA OD KROWY, Dzisiejsze sklepowe sie zupełnie nie nadają.
Taką kwaśną smietane w rondlu zagotowujemy, solimy i troche pieprzu.
(prawdziwa kwaśna śmietana sie nie zetnie!)
Musi być jej tyle że jak wbilemy jajka to muszą być utopione.
I na delikatnym grzaniu doprowadzamy do ściecia, ale zółtko musi być półpłynne.
Do tego pachnący chlebek.
Pycha
I po tym śniadaniu naszły mnie wspomnienia smakowe.
- napój "Złota Rosa" krótko była w handlu ok 75 roku.
- kartofle z ogniska, ale z margaryną z tamtych lat.
- placki kartoflane z dnia poprzedniego. Moja babcia jak napiekła placków to zawsze sporo zostało
następnego dnia na brytwance budowała piramidki placek-łyżka kw.śmietany-placek- łyżka kw. śmietany i tak z 6 placków. potem takie piramidki szły na pół dnia do piekarnika w piecu opalanym drewnem. Wychodziły pyszne chrupiace na brzegach
-drązone jabła z sadu a wśrodku konfitura malinowa, truskawkowa lub różana. I też pieczone wiele g odzin w tymże piecu. Aż częsciowo wyschły i sie pomarszczyły
- chłodnik mojej mamy Kwaśna śmietana+ kwaśne mleko+koperek+rzodkiewka+ botwinka+ogórek+szczypiorek + sam nie wiem co jeszcze. Wszystko drobno posiekane.
A było tego tak z 5-7 litrów w wiaderku, brązowym, emaliowanym.
Łapało się kromke chleba u duży kubek chłodnika z zzimnej spizarki. I dawaj biegać po ogrodzie i skakać po drzewach.
- pachnące pomidory z krzka w ogrodzie +pajda chleba z masłem
- albo pęt suchej kiełbasy ukradkiem podprowadzonej ze spiżarni
- zupa jabłczanka na słodko z makaronem
- cuiereczki ,w brązowym okrągłym pudełku, w kształcie żiaren kawy z likierem w środku
Ine wspomnienia dopisze w wolnej chwili
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Smaki z lat minionych
Jak otworzysz bar z takimi smakołykami to sukces murowany.
Tego nie moga zrozumieć współcześni restauratorzy serwujący hot-dogi, kebaby czy inne pizze.
Tego nie moga zrozumieć współcześni restauratorzy serwujący hot-dogi, kebaby czy inne pizze.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smaki z lat minionych
W latach 80-tych ubiegłego wieku (jak to strasznie brzmi...) wracając ze szkoły w ciepłe dni kupowałem schłodzoną serwatkę w pobliskim sklepie mlecznym. Takie buteleczki 0,25 l jak kiedyś po mleku ze srebrnym lub złotym kapslem z cienkiego aluminium. Ktoś pamięta takie rzeczy ?
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Smaki z lat minionych
No jak nie jak tak Janie..
Pamiętam mleko i śmietanę w takich butlach, co więcej, o czym mało kto teraz wie, funkcjonowała instytucja (nawet w blokach) mleczarza. Ot, wystawiało się puste butelki wieczorem przed drzwi a rano stały pełne . A mój smak z minionych lat, to chyba lody z malutkiej lodziarni koło podstawówki.. Żadnej chemii, skrobii, żelatyn czy cholera wie co jeszcze - tylko naturalne i świeże składniki, najlepsze były śmietankowe, zapach i smak pamiętam do dziś .
Pamiętam mleko i śmietanę w takich butlach, co więcej, o czym mało kto teraz wie, funkcjonowała instytucja (nawet w blokach) mleczarza. Ot, wystawiało się puste butelki wieczorem przed drzwi a rano stały pełne . A mój smak z minionych lat, to chyba lody z malutkiej lodziarni koło podstawówki.. Żadnej chemii, skrobii, żelatyn czy cholera wie co jeszcze - tylko naturalne i świeże składniki, najlepsze były śmietankowe, zapach i smak pamiętam do dziś .
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smaki z lat minionych
Więc może warto przypomnieć:
Ballada o Mleczarzu
Blady świt, już zbudziły się ptaki,
stary mleczarz się tłucze u bram,
przeklinając swój los, los nijaki,
stawia mleko to tu, to tam !
Winda znowu nie działa niestety,
schody strome a pięter huk,
w starych kościach doskwiera artretyzm
i już prawie nie czuje się nóg !
Ref.: A społeczeństwo śpi
i mleko mu się śni,
co w półlitrówkach tkwi
cicho na progu.
Dzieci i starsza brać
wszyscy chcą mleko chlać,
przerażająca jest siła nałogu.
Wczoraj stary zaniemógł na schodach,
przysiadł w kącie, na czole miał pot,
czy to serce, czy też niepogoda ?
krew mu w skroniach uderza jak młot !
Ktoś go spotkał i mruknął: pijany !
Ktoś karetkę zawezwał, to pech !
Stary był rzeczywiście zawiany,
a to skandal, afera , grzech !
Ref.: A społeczeństwo śpi
...itd.
Wnet zebrała się dyscyplinarka
tryb doraźny, zwolnienie i cześć
krew pobrano a w niej laborantka
stwierdza mleka promili sześć!
Już nie będzie butelek roznosił
pijaczyna, malwersant, wrak,
może ktoś na zastępstwo się zgłosi,
kandydatów na razie brak !
Ref.
Jan Kaczmarek
Pobrane ze strony: http://www.kabaretelita.pl/kabaret_kaczmarek.php
Ballada o Mleczarzu
Blady świt, już zbudziły się ptaki,
stary mleczarz się tłucze u bram,
przeklinając swój los, los nijaki,
stawia mleko to tu, to tam !
Winda znowu nie działa niestety,
schody strome a pięter huk,
w starych kościach doskwiera artretyzm
i już prawie nie czuje się nóg !
Ref.: A społeczeństwo śpi
i mleko mu się śni,
co w półlitrówkach tkwi
cicho na progu.
Dzieci i starsza brać
wszyscy chcą mleko chlać,
przerażająca jest siła nałogu.
Wczoraj stary zaniemógł na schodach,
przysiadł w kącie, na czole miał pot,
czy to serce, czy też niepogoda ?
krew mu w skroniach uderza jak młot !
Ktoś go spotkał i mruknął: pijany !
Ktoś karetkę zawezwał, to pech !
Stary był rzeczywiście zawiany,
a to skandal, afera , grzech !
Ref.: A społeczeństwo śpi
...itd.
Wnet zebrała się dyscyplinarka
tryb doraźny, zwolnienie i cześć
krew pobrano a w niej laborantka
stwierdza mleka promili sześć!
Już nie będzie butelek roznosił
pijaczyna, malwersant, wrak,
może ktoś na zastępstwo się zgłosi,
kandydatów na razie brak !
Ref.
Jan Kaczmarek
Pobrane ze strony: http://www.kabaretelita.pl/kabaret_kaczmarek.php
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 258
- Rejestracja: niedziela, 27 paź 2013, 09:42
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Smaki z lat minionych
Mi utkwiła w pamięci oranżada, oranżada w proszku.
Panowie czy to SKS ? /czyt. starość ku..... starość/
Niestety takJanOkowita pisze:W latach 80-tych ubiegłego wieku (jak to strasznie brzmi...) wracając ze szkoły w ciepłe dni kupowałem schłodzoną serwatkę w pobliskim sklepie mlecznym. Takie buteleczki 0,25 l jak kiedyś po mleku ze srebrnym lub złotym kapslem z cienkiego aluminium. Ktoś pamięta takie rzeczy ?
Mi utkwiła w pamięci oranżada, oranżada w proszku.
Panowie czy to SKS ? /czyt. starość ku..... starość/
...każdy alkohol jest bardzo dobry oprócz denaturatu który jest dobry
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 22 wrz 2012, 18:23
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: Smaki z lat minionych
Panowie - poruszacie smaki lat przeszłych a ja dzisiaj byłem w czeskim Cieszynie i poczułem zapach minionej epoki "barowej". Wierzcie mi że tego zapachu nie można zapomnieć.
Zapachy pomieszane - piwo, papierosy, zakąski, śledziki, dania obiadowe. Wszystko zmieszane, trudno to opisać Przechodząc obok restauracji zatrzymałem się, czując znajomy z przeszłości zapach. Uwierzcie że zatrzymałem się i wciągałem w nozdrza te zapachy i czułem się jakbym odmodniał co najmniej dwadzieścia lat. U nas się już tych zapachów nie czuje. Nie było czasu ale następnym razem na pewno wejdę do środka (jam kierowca murzyn więc piwo mnie minie) by zobaczyć czy czasem w środku nie czuć PRL-u
Zapachy pomieszane - piwo, papierosy, zakąski, śledziki, dania obiadowe. Wszystko zmieszane, trudno to opisać Przechodząc obok restauracji zatrzymałem się, czując znajomy z przeszłości zapach. Uwierzcie że zatrzymałem się i wciągałem w nozdrza te zapachy i czułem się jakbym odmodniał co najmniej dwadzieścia lat. U nas się już tych zapachów nie czuje. Nie było czasu ale następnym razem na pewno wejdę do środka (jam kierowca murzyn więc piwo mnie minie) by zobaczyć czy czasem w środku nie czuć PRL-u
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Smaki z lat minionych
Groszki w pudełku z otworem, oranżada w proszku i w butelkach, ale ta z warzywniaka z zamknięciem sprężynowym. Trzeba ją było zamieszać, bo cukier osiadał na dnie. Lody, nie bambino w czekoladzie czy bez, tylko śnieżka. Mleko pod drzwiami i kobieta raz w tygodniu z jajkami, twarogiem i śmietaną, taką w słoiczkach przewiązanych szmatką. Ten twarożek na słodko z cynamonem i śmietana z cukrem do pieczywa. Sałatka, ale nie jak dziś, z samych warzyw, taka ze śledziem i kiełbasą. Oj długo można wspominać, trąciłeś czułą strunę. Czasami wracam do tych smaków, choć o dobre składniki nie jest już tak łatwo.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Smaki z lat minionych
A jeszcze ze smaków, nadal przy tych lodach będę się kręcił, pamiętacie takie Hortexu, owocowe? W pudełkach z plastiku, toćka w toćkę jak pasta BHP? Może komuś z Was to smakowało, ale ja osobiście dostawałem torsji na ich widok .
Do licha, nie! Mamy nasze hobby, nie skapcaniejemy, nie damy się!wojs40 pisze: Panowie czy to SKS ? /czyt. starość ku..... starość/
A jeszcze ze smaków, nadal przy tych lodach będę się kręcił, pamiętacie takie Hortexu, owocowe? W pudełkach z plastiku, toćka w toćkę jak pasta BHP? Może komuś z Was to smakowało, ale ja osobiście dostawałem torsji na ich widok .
-
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Smaki z lat minionych
Dzisiaj przeczytałem sobie ten temacik i... smutno mi się zrobiło
Gdzie są te bułki nie faszerowane spulchniaczami, gdzie lemoniada na soku cytrynowym, gdzie dropsy owocowe w rolce, gdzie pomidor, który pachnie pomidorem i nie smakuje jak stary plastik, gdzie zsiadłe mleko, które kroiło się nożem i rzodkiewka po zjedzeniu której łzy napływały do oczu
No gdzie to do ku.wy nędzy wszystko jest
Gdzie są te bułki nie faszerowane spulchniaczami, gdzie lemoniada na soku cytrynowym, gdzie dropsy owocowe w rolce, gdzie pomidor, który pachnie pomidorem i nie smakuje jak stary plastik, gdzie zsiadłe mleko, które kroiło się nożem i rzodkiewka po zjedzeniu której łzy napływały do oczu
No gdzie to do ku.wy nędzy wszystko jest
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Smaki z lat minionych
Pomidor pachnący (i smakujący) pomidorem można samemu wyhodować. Nawet nie pod folią, normalnie w ziemi, w Polsce. To są takie małe pomidorki, może średnicy 2 - 3 cm, jest ich na krzaku sporo, więc na kilogramy trochę wychodzi, choć nie tyle, co dużych, bezsmakowych pomidorów GMO w markecie. Bodaj nazywają sie "koktajlowe" - odporne na wszelakie zarazy. A jakie PYSZNE! Słodziutkie, pomidorowe, pycha! Rzodkiewkę też da się wyhodować bez trudu (można nawet rzepę czarną - ta dopiero wyciska łzy a dla hardkorowców - chrzan) ale mleka zsiadłego, takiego prosto od krowy, niegotwanego, oczywiście, bo by sie nie zsiadło, tylko tego mleka żal... Młode ziemniaczki, szczypiorek, cebulka, koperek i miseczka z kawałem mleka trzęsącego sie jak galareta... To se ne vrati...
Choć sporo z tych rzeczy wspominamy przez sentyment do czasów, kiedy byliśmy szczęśliwsi i beztroscy. Bo tak naprawdę, to te dropsy w pudełeczkach z dziurką, czy oranżada (nawet tak luksusowa, jak "Złota Rosa") to pewnie syf dorównujący dzisiejszym "popychaczom" z Lidla klasy "Hoop-Cola". Poza tym ja np. wspominam "Złotą Rosę" jako bardzo smaczną oranżadę, ale byc może to przez kontrast - inne były niepijalne, a nie miałem porównania. Dziś nie mam "Złotej Rosy"... Wiele z tych wspominanych rzeczy, do których mamy sentyment, mogłoby nam dzis "wykręcić ryja" - podejrzewam, że po kilku oblizach palca umoczonego w oranżadzie w proszku, mielibyśmy serdeczne dość, choć 30 lat temu takich torebek można było na raz wyżreć z 5. Podobnie z lodami - można wspominać "bambino" na patyku z sentymentem, ale gdyby dziś takie "Bambino" spróbować, to mogłoby się skończyć rozczarowaniem. Podobnie jak z wyrobami czekoladopodobnymi. Miałem okazję nie bardzo dawno takiego spróbować - kupiony jako cos w rodzaju lokalnego, sentymentalnego przysmaku. przypomniał mi się smak stanu wojennego, wtedy takie cos osładzało mi, jako dziecku, smutną rzeczywistość, ale zawsze pragnąłem wtedy skosztować prawdziwej czekolady, takiej, jaką można było kupic za dolary w Peweksie (albo u badylarza za dniówkę przeciętnej pensji). Dziś "wyrób czekoladopodobny" smakuje tak, że wolę w ogóle go nie jesć a czekoladę "jak z Peweksu" - mam za 2 - 3 zł w Lidlu - w 20-tu smakach i odmianach. A za 20 zł, mogę miec taką, jaka za PRL-u w Peweksie kosztowała pół przeciętnej, polskiej miesięcznej pensji (po wymianie jej na dolary po czarnorynkowym, a jakże, kursie).
Tak więc, to jest róznie.
Choć sporo z tych rzeczy wspominamy przez sentyment do czasów, kiedy byliśmy szczęśliwsi i beztroscy. Bo tak naprawdę, to te dropsy w pudełeczkach z dziurką, czy oranżada (nawet tak luksusowa, jak "Złota Rosa") to pewnie syf dorównujący dzisiejszym "popychaczom" z Lidla klasy "Hoop-Cola". Poza tym ja np. wspominam "Złotą Rosę" jako bardzo smaczną oranżadę, ale byc może to przez kontrast - inne były niepijalne, a nie miałem porównania. Dziś nie mam "Złotej Rosy"... Wiele z tych wspominanych rzeczy, do których mamy sentyment, mogłoby nam dzis "wykręcić ryja" - podejrzewam, że po kilku oblizach palca umoczonego w oranżadzie w proszku, mielibyśmy serdeczne dość, choć 30 lat temu takich torebek można było na raz wyżreć z 5. Podobnie z lodami - można wspominać "bambino" na patyku z sentymentem, ale gdyby dziś takie "Bambino" spróbować, to mogłoby się skończyć rozczarowaniem. Podobnie jak z wyrobami czekoladopodobnymi. Miałem okazję nie bardzo dawno takiego spróbować - kupiony jako cos w rodzaju lokalnego, sentymentalnego przysmaku. przypomniał mi się smak stanu wojennego, wtedy takie cos osładzało mi, jako dziecku, smutną rzeczywistość, ale zawsze pragnąłem wtedy skosztować prawdziwej czekolady, takiej, jaką można było kupic za dolary w Peweksie (albo u badylarza za dniówkę przeciętnej pensji). Dziś "wyrób czekoladopodobny" smakuje tak, że wolę w ogóle go nie jesć a czekoladę "jak z Peweksu" - mam za 2 - 3 zł w Lidlu - w 20-tu smakach i odmianach. A za 20 zł, mogę miec taką, jaka za PRL-u w Peweksie kosztowała pół przeciętnej, polskiej miesięcznej pensji (po wymianie jej na dolary po czarnorynkowym, a jakże, kursie).
Tak więc, to jest róznie.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Smaki z lat minionych
Piłem taką i żyję. 30 groszy czysta, 50 groszy z sokiem malinowym (do którego zlatywało się mnóstwo os - ale nikomu to nie przeszkadzało). Może dzięki wymianie zarazków pomiędzy ludźmi mieliśmy lepszą odporność ? Dzisiaj tak wielu młodych ludzi ma alergię, dysleksję, dyskalkulię, dysortografię i wiele innych przypadłości kiedyś nieznanych.
A z podróży w czasie to jeszcze przypomina mi się zapach, który ogarniał człowieka po wejściu do Pewexu lub Baltony: kawa + guma Donalds + dżinsy + cytrusy.
A z podróży w czasie to jeszcze przypomina mi się zapach, który ogarniał człowieka po wejściu do Pewexu lub Baltony: kawa + guma Donalds + dżinsy + cytrusy.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Smaki z lat minionych
Janie, bo za "naszych czasów" dysleksja, dyskalkulia i dysortografia nie były przypadłościami, tylko nazywały się nieuctwem oraz lenistwem i za nieumiejętnośc napisania dyktanda powtarzało się klasę! Tak, tak, młodzi forumowicze, jeszcze 30 lat temu w szkole podstawowej można było powtarzać klasę (miałem takich kolegów...), Jak nie dało się rady napisać dyktanda z najwyżej trzema błędami ortograficznymi a 2 błędy w interpunkcji liczyły się jak jeden ortograficzny. Podobnie z matematyką - albo potrafiłeś rozwiązać zadanie i policzyć je do końca, albo miałeś pałę.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Smaki z lat minionych
Ja pamiętam zapachy dobrych perfum, którymi pryskały się ekspedientki - teraz już wiem co to jest tester i do czego powinien służyćJanOkowita pisze: A z podróży w czasie to jeszcze przypomina mi się zapach, który ogarniał człowieka po wejściu do Pewexu lub Baltony: kawa + guma Donalds + dżinsy + cytrusy.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Odp: Smaki z lat minionych
Ta mieszanka zapachów na wejściu do tych miejsc, pamiętam, to był zapach "luxusu", innego świata, pamiętam jak mając 17~18 lat pojechałem do Francji /rok bodajże 82~83/, to każdy market tak dla mnie pachniał, ale jak wielu z nas pamięta co było na półkach w naszych sklepach, to wiemy jak potrafi działać blichtr wizualny, którym teraz rzygamy, ale wtedy.....
Z tych wspomnień młodości czy dziecięctwa, to zapach chleba pieczonego na zakwasie w pobliskiej piekarni, smak cebulakow, tubki z mlekiem skondensowanym, normalnym i mieszanym z kakao, cukierki groszki z żółtego okrągłego pudełka, chałwa, bloki daktylowe, i dla mnie niezapomniany zapach odstawionych na warte przy koszarach żołnierzy ruskich, do których chodziliśmy i prosiliśmy o odznaki /Legnica początek lat 70 tych/. Ten zapach mnie prześladuje od lat.
A te chińskie /chyba/, kolorowe pachnące gumki, które chciało się pożreć...., komiksowe pachnące historyjki z donalda, gumy przerzute, zgryzane z rysikami kolorowych kredek, aby wypuścić balon o niespotykanym kolorze, zapach palonej cherbaty, dym z alberyjskich papierosów, bodajże Alberie, DS, pestki prażone na czarno kupowane za grosze na pobliskim targu...chyba się pójdę napić
Ach!!! Tak!!!JanOkowita pisze:
A z podróży w czasie to jeszcze przypomina mi się zapach, który ogarniał człowieka po wejściu do Pewexu lub Baltony: kawa + guma Donalds + dżinsy + cytrusy.
Ta mieszanka zapachów na wejściu do tych miejsc, pamiętam, to był zapach "luxusu", innego świata, pamiętam jak mając 17~18 lat pojechałem do Francji /rok bodajże 82~83/, to każdy market tak dla mnie pachniał, ale jak wielu z nas pamięta co było na półkach w naszych sklepach, to wiemy jak potrafi działać blichtr wizualny, którym teraz rzygamy, ale wtedy.....
Z tych wspomnień młodości czy dziecięctwa, to zapach chleba pieczonego na zakwasie w pobliskiej piekarni, smak cebulakow, tubki z mlekiem skondensowanym, normalnym i mieszanym z kakao, cukierki groszki z żółtego okrągłego pudełka, chałwa, bloki daktylowe, i dla mnie niezapomniany zapach odstawionych na warte przy koszarach żołnierzy ruskich, do których chodziliśmy i prosiliśmy o odznaki /Legnica początek lat 70 tych/. Ten zapach mnie prześladuje od lat.
A te chińskie /chyba/, kolorowe pachnące gumki, które chciało się pożreć...., komiksowe pachnące historyjki z donalda, gumy przerzute, zgryzane z rysikami kolorowych kredek, aby wypuścić balon o niespotykanym kolorze, zapach palonej cherbaty, dym z alberyjskich papierosów, bodajże Alberie, DS, pestki prażone na czarno kupowane za grosze na pobliskim targu...chyba się pójdę napić
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Smaki z lat minionych
Pokrec pomidory koktajlowe wysiałem, niedługo będę je sadził na zewnątrz. Chwilowo jest za zimno. Oczywiście bardziej dla wyglądu niż dla pomidorków. Podobno wyglądają bardzo ładnie. A na marginesie to nieźle niebezpieczny temat zaczęliście, nie mam zbytnio dostępu do neta bo byśmy powspominali. A pamiętacie lody Calipso?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Smaki z lat minionych
Drą się nadal, wręcz poszerzyli repertuar o kukurydzę, orzeszki i napoje wszelakie .
A jak jesteśmy przy przekąskach, tuż po nastaniu nowej epoki, pojawiły się chipsy Chio o smaku Smoky bacon. Rany.. Jak ja tęsknię za tym smakiem.. Zażerałem się nimi namiętnie . Dzisiejsze bekonowe nawet nie próbują się do nich zbliżać .
A jak jesteśmy przy przekąskach, tuż po nastaniu nowej epoki, pojawiły się chipsy Chio o smaku Smoky bacon. Rany.. Jak ja tęsknię za tym smakiem.. Zażerałem się nimi namiętnie . Dzisiejsze bekonowe nawet nie próbują się do nich zbliżać .
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 629 razy
- Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Smaki z lat minionych
Ależ co wy Koledzy wypisujecie. Przecież według najnowszych badań historyków w tych czasach w sklepach był tylko ocet .
A tak na poważnie i z naszego podwórka. Algierskie wino Gellala, hiszpańskie Terry wspaniale (dla mnie) trącące "grzybkiem", tej samej nazwy brendy, gruzińskie Saperawi czy węgierskie musujące półwytrawne lub może raczej półsłodkie które ze względu na trudną do wymówienia nazwę zwaliśmy "Ciabadźońdzi". I wspaniały rum kubański z Domów Centrum (podobno przysyłany jako zapłata za polskie obrabiarki).
A tak na poważnie i z naszego podwórka. Algierskie wino Gellala, hiszpańskie Terry wspaniale (dla mnie) trącące "grzybkiem", tej samej nazwy brendy, gruzińskie Saperawi czy węgierskie musujące półwytrawne lub może raczej półsłodkie które ze względu na trudną do wymówienia nazwę zwaliśmy "Ciabadźońdzi". I wspaniały rum kubański z Domów Centrum (podobno przysyłany jako zapłata za polskie obrabiarki).
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Smaki z lat minionych
@Slumf, co do obrabiarek z tamtych czasów - kto taką jeszcze ma sprawną - to ma wielki skarb... Ciężkie, ważące coś pod tonę (te mniejsze, do warsztatów podręcznych). Te dzisiejsze, kosztujące tyle co samochód, sygnowane napisem "Germany", ważące po (give me a break) 400 kg a robione w Chinach - to cielęcina. Gnie się to na wszystkie strony... Aluminium, mosiądz, czy stal gwoździową to pociągnie, ale już z nierdzewką będzie miało powazne kłopoty... Sorry za offtopik (ale w końcu to też jakiś smak tamtych lat), ale upadliśmy bardzo nisko. Kiedyś potrafiliśmy być potęgą w dziedzinie obrabiarek. A teraz? Przeciętnego Polaka nawet na poprawną obrabiarke nie stać...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.