Pomysł ułatwiający życie
-
Autor tematu - Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
@Doody u mnie to akurat nie ma znaczenia, bo gotuję z młótem. Zresztą musiałem coś wymyślić, bo wodę miałem już zagrzaną i słód wsypany, a brak śrutownika wymusił to. Zresztą porównałem to co wyszło z miksera do ześrutowanego słodu i powiem Ci, że nie zauważyłem żadnych różnic, trochę mąki, trochę większych kawałków i łuski - na oko i na dotyk dokładnie to samo.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
Re: Pomysł ułatwiający życie
Witam, podobnie jak kolega kiwitom zdziwiłem się po zakupie jęczmienia wędzonego torfem, sądziłem ze będzie ześrutowany, a tu zonk. Kupiłem na allegro najtańszy srutownik ( chyba 125 zł) , podłączylem go do wkrętarki akumulatorowej i ześrutowałem 25kg jęczmienia, średnio grubo i bez wysiłku, w 30 minut. Polecam ten pomysł.
pozdrawiam Piotr
pozdrawiam Piotr
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Kiwitom, nie mam porównania, ale ponoć jest różnica. To tak jak z kawą zmieloną młynkiem żarnowym i zwykłym.
Tyle, że myślę, że ma to znaczenie przy piwie. Jak robisz śrutę do przepędzania, to różnica nie będzie zauważalna.
Jak kupowałem ten słód na białym, to wiedziałem, że jest nie śrutowany i kupiłem sobie przystawkę śrutującą do elektrycznej maszynki do mięsa.
Działa bardzo fajnie, można ustawić grubość śrutowania i takie 20 kg robi około godziny (z przerwami na odpoczynek maszynki).
Jestem ciekawy jak Ci pójdzie, opisuj i piszę się za kilka lat na degustację .
Tyle, że myślę, że ma to znaczenie przy piwie. Jak robisz śrutę do przepędzania, to różnica nie będzie zauważalna.
Jak kupowałem ten słód na białym, to wiedziałem, że jest nie śrutowany i kupiłem sobie przystawkę śrutującą do elektrycznej maszynki do mięsa.
Działa bardzo fajnie, można ustawić grubość śrutowania i takie 20 kg robi około godziny (z przerwami na odpoczynek maszynki).
Jestem ciekawy jak Ci pójdzie, opisuj i piszę się za kilka lat na degustację .
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Chłopaki, ja nikogo do niczego nie namawiam, po prostu wpadłem z konieczności na ten pomysł i dzielę się nim, bo może komuś pomoże i ktoś skorzysta. Faktycznie w mikserze są noże, więc na pewno rozcinają ziarno, ale to chyba nie wpływa na zawarte w nich skrobie, ani na aromat. Zresztą sam poziom BLG świadczy, że skrobia została przerobiona na cukry, a jako że pomiar był w około 31*C, więc to BLG było w granicach 22, czyli książkowe. Ja tam zamierzam korzystać z tej metody.
Co do piwa, to tam w większości korzysta się ze słodów, a te które kupowałem zawsze były już ześrutowane.
Grześ po 2 dniach zacier po prostu dalej buzuje i cały czas trzyma temperaturę około 33*C, co akurat mnie nie cieszy, bo zawsze fermentuję w dużo niższych temperaturach. To jest chyba kwestia ocieplenia zbiornika, beczka jednak oddaje ciepło ściankami, a przy zbiorniku z płaszczem nie ma takiej możliwości. Nauczony doświadczeniem, następnym razem będę schładzał zacier do maksimum 25*C.
Co do piwa, to tam w większości korzysta się ze słodów, a te które kupowałem zawsze były już ześrutowane.
Grześ po 2 dniach zacier po prostu dalej buzuje i cały czas trzyma temperaturę około 33*C, co akurat mnie nie cieszy, bo zawsze fermentuję w dużo niższych temperaturach. To jest chyba kwestia ocieplenia zbiornika, beczka jednak oddaje ciepło ściankami, a przy zbiorniku z płaszczem nie ma takiej możliwości. Nauczony doświadczeniem, następnym razem będę schładzał zacier do maksimum 25*C.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 114
- Rejestracja: środa, 24 lut 2021, 14:11
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Witam.
Też nauczony doświadczeniem schładzam zacier do 25 -28 stopni a śrutownik man o taki https://allegro.pl/oferta/srutownik-roz ... 9704428178 z którego to mega jestem zadowolony I on też tnie zboże na sicie .Zamontowałem go na beczce z wyciętym otworem w deklu,nakładam na śrutownik woreczek który chowa się w beczce i start zero kurzu chyba że przy wyjmowaniu worka bo urządzenie przy najmniejszym sicie i otwartej przepustnicy w 1/3 potrafi zrobić prawie mąkę. Dodam że w zestawie jest dodatkowy nóż I trzy sita do różnych frakcji.
Też nauczony doświadczeniem schładzam zacier do 25 -28 stopni a śrutownik man o taki https://allegro.pl/oferta/srutownik-roz ... 9704428178 z którego to mega jestem zadowolony I on też tnie zboże na sicie .Zamontowałem go na beczce z wyciętym otworem w deklu,nakładam na śrutownik woreczek który chowa się w beczce i start zero kurzu chyba że przy wyjmowaniu worka bo urządzenie przy najmniejszym sicie i otwartej przepustnicy w 1/3 potrafi zrobić prawie mąkę. Dodam że w zestawie jest dodatkowy nóż I trzy sita do różnych frakcji.
-
- Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Tak jakieś 40 lat temu w czasach cukru na kartki z kolegą dorwaliśmy skrobię.
Żeby ją ze słodować skiełkowaliśmy żyta.
I taki mokry słód żytni poszedł przez maszynkę do mięsa.
I to taki najprostszy ŚRUTOWNIK
Żeby ją ze słodować skiełkowaliśmy żyta.
I taki mokry słód żytni poszedł przez maszynkę do mięsa.
I to taki najprostszy ŚRUTOWNIK
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 204
- Rejestracja: czwartek, 16 sty 2020, 13:16
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Kwitom23
Twój patent nazwał bym mieleniem , ze śrutowaniem nie ma nic wspólnego.
I o ile przy zacieraniu w twoim kotle, to mogłeś sobie spokojnie pozwolić . Mogłeś nawet robić to na mąkę, bo im drobniej tym łatwiej osiągnąć większą wydajność.
Ale typowe śrutowanie pod piwo , to oddzielnie łuski od bielma. Przy czym bielmo często jest przełamane na kilka części. I ta właśnie zdobyta łuska potrzebna jest do wysładzania.
Dlatego typ śrutownika najlepiej dostosować to sprzętu w którym będziemy zacierać.
Twój patent nazwał bym mieleniem , ze śrutowaniem nie ma nic wspólnego.
I o ile przy zacieraniu w twoim kotle, to mogłeś sobie spokojnie pozwolić . Mogłeś nawet robić to na mąkę, bo im drobniej tym łatwiej osiągnąć większą wydajność.
Ale typowe śrutowanie pod piwo , to oddzielnie łuski od bielma. Przy czym bielmo często jest przełamane na kilka części. I ta właśnie zdobyta łuska potrzebna jest do wysładzania.
Dlatego typ śrutownika najlepiej dostosować to sprzętu w którym będziemy zacierać.
-
Autor tematu - Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
@marian.naworski pełna zgoda, ja nic nie pisałem o piwnie, tylko o zacieraniu na destylat, dlatego podałem tą metodę. Gotuje się razem z ziarnem, więc odpada wysładzanie.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 204
- Rejestracja: czwartek, 16 sty 2020, 13:16
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
-
Autor tematu - Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Przy robieniu piwa zawsze dawałem łuskę ryżową, bo filtrowanie i wysładzanie trwało wieki, a przy pszenicy potrafiło wręcz stanąć, ledwie kapało. Jakbym nie dawał łuski, to przy pszenicy chyba po tygodniu by nie skończyło
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Ej, to na czym Ty filtrujesz i wysładzasz?
Mam rurkę filtracyjną ułożoną na dnie gara zaciernego i muszę przykręcać odbiór, żeby za szybko nie leciało.
Kupiłem łuskę ryżową i póki co leży, nawet przy piwach pszenicznych nie było problemu z filtracją.
Przefiltrowanie i wysłodzenie 25 litrów trwa jakieś pół godziny i to tak jak mówiłem, przy przykręconym kraniku odbioru.
Mam rurkę filtracyjną ułożoną na dnie gara zaciernego i muszę przykręcać odbiór, żeby za szybko nie leciało.
Kupiłem łuskę ryżową i póki co leży, nawet przy piwach pszenicznych nie było problemu z filtracją.
Przefiltrowanie i wysłodzenie 25 litrów trwa jakieś pół godziny i to tak jak mówiłem, przy przykręconym kraniku odbioru.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
W kociołku Royala, nie wiem dlaczego, ale zawsze mam z tym problemy. A zlanie z niego już po wysłodzeniu zwłaszcza pszenicy, to jakaś masakra. Tam jest taka siateczka w formie walca przy zaworze spustowym. Non stop się to zatyka i muszę cały czas czymś trzeć tą siateczkę, żeby leciało. Oj dawno już piwa nie robiłem...
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
@marian.naworski - dość rewolucyjna definicja śrutowania. W jej myśl nie da się ześrutować ani słodu pszenicznego, ani kukurydzy, ani strączków żadnych. Przy całej piwowarskiej mitologii śrutowania jest ono tylko rozdrobnieniem ziarna. Piwowarstwo tylko wypracowało swój szczególny sposób mający ułatwiać późniejszą pracę. Jeśli coś tnie, zgniata, łamie ziarno na frakcje na tyle grube, że nie można tego nazwać mąka, to jest to śrutowanie.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
Autor tematu - Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pomysł ułatwiający życie
Dobra, tak więc mam pierwszy odpęd za sobą robiony na totalnego lenia, czyli:
1. Zacieranie w kotle
2. Fermentacja w kotle
2. Gotowanie w kotle
Muszę stwierdzić, że metoda sprawdza się w 100%. Polecam wszystkim, którzy mają kociołek z płaszczem, zero bałaganu, zero dźwigania, zero przelewania. All in one, pełna wygoda. Z 50 litrów zacieru zbożowego wyszło mi 13 litrów surówki o mocy 35%. W chwili obecnej zacieram drugą partię, więc w przyszły weekend zrobię drugi odpęd i przedestyluję całość.
1. Zacieranie w kotle
2. Fermentacja w kotle
2. Gotowanie w kotle
Muszę stwierdzić, że metoda sprawdza się w 100%. Polecam wszystkim, którzy mają kociołek z płaszczem, zero bałaganu, zero dźwigania, zero przelewania. All in one, pełna wygoda. Z 50 litrów zacieru zbożowego wyszło mi 13 litrów surówki o mocy 35%. W chwili obecnej zacieram drugą partię, więc w przyszły weekend zrobię drugi odpęd i przedestyluję całość.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway