Połączenie deflegmatora - pot still

Sposoby połączeń elementów destylatorów. Połączenia rozbieralne i nierozbieralne. Gwintowanie, lutowanie, spawanie.
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy

Post autor: pith »

Na początku witam całe Towarzystwo Psotnicze.
Śledzę forum od dawna i bardzo okazało się pomocne objawiając mi wiele prawd do których dochodziłbym latami.
Skleciłem też aparat - szybkowar (Made in USRR), szkło (deflegmator z odstojnikiem, odstojnik, chłodnica), połączenia przewodami silikonowymi.
Szybkowar zaopatrzyłem w mało precyzyjny, ale niech tam jest - termometr.
Pary wychodzą krućcem 8 mm wstawionym w miejscu zaworu bezpieczeństwa. Całkiem sporo otwór poszerzyłem.

Teraz problem.
Przegotowałem wino z kompotów maminych.
Przegotowałem pierwszy raz - smrodek bimbrowy dość intensywny. Deflegmator połączony miałem dół/bok. Psota zastartowała od 85% (nie liczę pierwszej setki) i tak ciągnęła dość długo. W efekcie pod koniec gotowania miałem 50% przy 94 stopniach (na termometrze w szybkowarze). Na tym skończyłem bo pazerny nie jestem a do tego tak wolno kapało, że zbierałbym końcówkę chyba parę godzin.
Poczytałem, że w takiej konfiguracji deflegmator jest po prostu odstojnikiem więc do drugiego gotowania dosypałem do odstojnika w deflagmatorze krążków miedzianych (samoróbki z blachy kręcone na popołudniowej zmianie).
No i zaczęło się. zacząłem ściągać od 87% a po trzech godzinach marnego, nierównomiernego kapania miałem wciąż 70%. Musiałem jednak kończyć bo coraz mocniejsze wrzenie doszło do odspojnika i dalej, do tego bocznego wlotu, którego wcześniej używałem.
kiszka więc zupełna. Pazerny nie jestem ale takie marnotrastwo ...

Tak to wyglądało:
http://www.youtube.com/watch?v=PIi8mvnKssA

Gaz był ustawiony na ekstremalne minimum, przewód jak pisałem 8 mm.
Pomyślałem czy nie byłoby sprytnie wylot par z szybkowara połączyć z bocznym dolnym wejściem deflegmatora a to co spłynie w dół oddzielnym wężem o dużo mniejszej średnicy wpuścić małym krućcem do boku szybkowara (im wyżej tym lepiej).
Uzyskam coś a'la reflux.
Co Wy na to? Załączam fotki sprzętu.
Urządziłem mu mieszkanoko w skrzynce stylizowanej na wojskową bo tak zabawniej i zabezpiecza przed stłuczeniem.
Poza tym jestm chwilowo blokersem i miejsca po prostu nie mam a takie rozwiązanie wydawało mi się optymalne.
Skrzynka leży sobie pod łóżkiem i spokojnie czeka na kolejne odsłony.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5377
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 667 razy
Kontakt:
Re: Połączenie deflegmatora - pot still

Post autor: Zygmunt »

Witaj,
Pary głupie nie są- tam gdzie miały łatwiejsze wejście, tamtędy pójdą, nic nie spłynie dołem, bo tamtędy też będą "wchodzić" do deflegmatora. W boczny otwór włóż sobie termometr, czy coś...
Co do bulgotania- jeżeli rzeczywiście grzanie było minimalne, to po prostu za dużo w garnek nalałeś i porywało ciecz. Zdarza się i nie jest specjalnie szkodliwe- dopóki nie zamknie całkowicie jedynego wyjścia z kotła...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Połączenie deflegmatora - pot still

Post autor: pith »

Szybkowar jest sześciolitrowy. Nalałem prawie cztery litry nastawu. to przecież trochę więcej niż połowa gara.

Z tym wężykiem to kombinowałem tak:
W pierwszym gotowaniu przy ponad czterech litrach nastawu musiałem opróżniać odstojnik w deflegmatorze dwa razy (nawet pomimo tego, że miałem na dole 10 cm wężyka co zwiększa pojemność odstojnika). Kiedy więc będzie tak połączone jak chciałbym to sam ciężar flegmy w odstojniku spowoduje wepchnięcie go do gara. Średnica tego wlotu będzie o 2/3 mniejsza niż wylotu na górze.Więc pary powinny wybrać łatwiejszą drogę czyli do góry (nie w bok) większym otworem. Nawet jesli coś tam będzie się przeciskać bocznym do góry to flegma zebrana w odstojniku nie puści zbyt wiele a sama będzie spływać do gara. Bulgotanie powinno więc przy tym być minimalne, jeśli w ogóle. Do tego coś tam odparuje spływając na miedź, którą wypełniłem odstojnik.


Żle myślę czy dobrze?
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

Autor tematu
pith
400
Posty: 440
Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 40 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Połączenie deflegmatora - pot still

Post autor: pith »

Dla zachęty do dyskusji załączam urządzene Adamsa.
Czy będzie to miało zastosowanie w moim przypadku?
Bo z rysunku wynika, że flegma jest wprowadzana do boilera wgłąb cieczy. U mnie flegma spływałaby swobodnie,
lekko wypychana własnym ciężarem na ciecz.
Tylko czy - pomimo dużej różnicy średnic (główny górny 8 mm/ boczny do spływania flegmu 3 mm) nie wygra ciśnienie w bilerze?
W efekcie istnieje zagrożenie, że pary pójdą dwoma przewodami.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.

بطرس
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Połączenie deflegmatora - pot still

Post autor: Wald »

Zauważ że jest na powrocie kranik. Albo ustaw tak by nigdy nie brakło płynu nad nim, albo będziesz nim ręcznie sterował. Drugie rozwiązanie jest prostsze. Przecież nie zostawisz pracującego sprzętu bez nadzoru.
Jaka jest różnica (i czy jest) w miejscu powrotu flegmy nie wiem. Może to ktoś testował.

Dodane 26-09-2010 10:37
pith pisze:z rysunku wynika, że flegma jest wprowadzana do boilera wgłąb cieczy. U mnie flegma spływałaby swobodnie na ciecz.
W efekcie istnieje zagrożenie, że pary pójdą dwoma przewodami.
Kurcze! :idea: Właśnie po to rurka powrotu jest zanurzona żeby pary nią nie wychodziły. To takie proste, a dopiero przy ponownym przejrzeniu rysunku to zobaczyłem. :oops:
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 27 wrz 2010, 07:07 przez Maciej_K, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: scalone
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie”