Początki nowego hobby :)

baca111 · Post autor: **baca111** » sobota, 4 sie 2018, 18:22

Moje pierwsze nalewki w życiu.Od lewej : wiśnia, porzeczka, aronia , miodówka

acurlydrug · Post autor: **acurlydrug** » niedziela, 5 sie 2018, 20:05

Za mało! Będziesz żałował!

Imbir · Post autor: **Imbir** » niedziela, 5 sie 2018, 21:48

@baca111 kolega wyżej dobrze radzi, niech zostanie niż ma braknąć

masterpaw2 · Post autor: **masterpaw2** » niedziela, 5 sie 2018, 21:51

Koleżanka (jedna z nielicznych) drogi Imbirze

Co do ilości nalewek........., to faktycznie śladowe ilości, bardzo szybko wuparują

baca111 · Post autor: **baca111** » niedziela, 5 sie 2018, 22:48

Słoiki są 4,2 litra - po 3 butelki 0,5l z każdego rodzaju będzie

darekbimbrownik

Nalewek może i mało, ale widzicie ile czyściochy robi za stolik...?

ramzol · Post autor: **ramzol** » wtorek, 7 sie 2018, 16:50

Zlej to do mniejszych pojemników łatwiej będzie odseparować osad. Hurtownikami się nie przejmuj.

acurlydrug · Post autor: **acurlydrug** » wtorek, 7 sie 2018, 18:01

Jakie hurtowniki!
Dwa litry gotowca z każdego rodzaju to minimum. Bo pierwszą wypije się po miesiącu od zalania, kolejną po trzech miesiącach 'by smak sprawdzić'... i tak oto po roku zostanie zaledwie flaszka, którą szkoda będzie wypić, bo ostatnia

dzozef · Post autor: **dzozef** » wtorek, 7 sie 2018, 19:39

Nalewki można robić prawie cały rok. Zmieniają się tylko surowce. Jak zwolni słoiki to jeszcze będą jesienne owoce, może też zrobić nalewkę farmaceutów. Ważne że się wciąga.

Brawo Ty

baca111 · Post autor: **baca111** » środa, 8 sie 2018, 00:08

Dziś zalałem maliny spirolem, oraz zrobiłem 0,7l porteròwki (200g cukru stworzyło okrutną słodycz

). Stolik pod nalewki jest zrobiony z 21kartonòw weselnej

.

ramzol · Post autor: **ramzol** » środa, 8 sie 2018, 06:55

acurlydrug pisze:Jakie hurtowniki!
Dwa litry gotowca z każdego rodzaju to minimum. Bo pierwszą wypije się po miesiącu od zalania, kolejną po trzech miesiącach 'by smak sprawdzić'... i tak oto po roku zostanie zaledwie flaszka, którą szkoda będzie wypić, bo ostatnia

Mnie wystarczy "50" by nacieszyć sie smakiem. Życie jest za krótkie by rozczulać sie nad ostatnią flaszką, a co dobre szybko się konczy niestety. Co prawda od przybytku głowa nie boli, ale każdy robi tyle na ile go stać.