@maciekjoss witamy na nowej drodze życia jak sam zaczynałem ktoś mi powiedział, że najpierw cieszymy się z tego co kapie, a później zaczynamy szukać dziury w całym. Sam zaczynałem od gorszego sprzętu (szybkowar) i coś koło 90% uzyskiwałem. Dla mnie i mojego otoczenia produkt był klasa. Ale przyszedł taki moment (oczywiście nie od razu), że zacząłem szukać usprawnień i kurde skończyłem z dwiema kolumnami w domu
Jesteś na początku drogi na której końcu jest część userow tego forum. A wydaje mi się, że do części tej części pasuje przysłowie: "zapomniał wół jak..." Jasna sprawa, że stając do konkursu na jakość (czystość) z nimi, przegrasz, ale tak jest wszędzie - po prostu brak Ci jeszcze doświadczenia, co niektórzy mają pewnie po dziesiąt albo i set rekt za sobą. Ja pamiętam co uzyskiwałem na początku i się tego nie wstydzę, nawet mam 5l 6-letniego urobku z szybkowaru. Nie jest zły (choć aromaty gotowanej szmaty wyczuwam), ale wolę produkt teraźniejszy
A i tak chyba ten pierwszy raz miałeś lepszy na kolumnie niż był mój. Ja tyle pogonow naciagnąłem, że jak rozcienczyłem do spróbowania to niestety mleko się nie chciało się sklarować. Pozostaje mi tylko życzyć wytrwałości w drodze do celu
P.S. @Masakra przeczytałem posta po napisaniu już swojego
Pierwszy własny alkohol
-
Autor tematu - Posty: 10
- Rejestracja: środa, 6 sty 2021, 15:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) albo tylko mi się tak wydaje:)
- Ulubiony Alkohol: brandy, koniak, czysta ewentualnie cała reszta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kozy:)
- Podziękował: 7 razy
Re: Pierwszy własny alkohol
Witajcie
Oczywiście że prawie całość rozdałem po rodzinie wujkach i znajomych w pracy którzy znają się na rzeczy i są lekko w szoku mówią że dobry po rozcieńczeniu do 50% pijalna wódeczka przyjemna delikatna w smaku raczej pieprzna lekko, nie otrzepuje, słodkawa jakieś nuty owocowe się wkradły, bez żadnego obcego zapachu.
Kto będzie przejeżdżał przez Kozy zapraszam na jednego choć zostało mi rozrobionej pół litra.
Naprawdę przygotowałem się do tematu wiele godzin studiowania owego forum, cały plan działania przygotowany, szybka nauka przy pierwszym odbędzie na bieżąco korekty, przy drugim gotowaniu wszystko powolutku i na spokojnie i wyszło naprawdę fajne
Słowa mojej mamy ' mmm nie czuć nic bimberku naprawdę dobra'.
W czwartek jedna buteleczka idzie na degustacje do jakiś pewnie dziesięciu gardeł więc jutro kolejni smakosze domowych wyrobów ocenią co to mi wyszedł za szajs.
Moje podniebienie jest bardzo wybredne ponieważ jestem całkiem niezłym kucharzem a teraz pomyślałem że wejdę na wyższy poziom.
Więc nie zraża mnie nawet fala krytyki ponieważ mój język mówi co innego.
Pozdrawiam wszystkich
Oczywiście że prawie całość rozdałem po rodzinie wujkach i znajomych w pracy którzy znają się na rzeczy i są lekko w szoku mówią że dobry po rozcieńczeniu do 50% pijalna wódeczka przyjemna delikatna w smaku raczej pieprzna lekko, nie otrzepuje, słodkawa jakieś nuty owocowe się wkradły, bez żadnego obcego zapachu.
Kto będzie przejeżdżał przez Kozy zapraszam na jednego choć zostało mi rozrobionej pół litra.
Naprawdę przygotowałem się do tematu wiele godzin studiowania owego forum, cały plan działania przygotowany, szybka nauka przy pierwszym odbędzie na bieżąco korekty, przy drugim gotowaniu wszystko powolutku i na spokojnie i wyszło naprawdę fajne
Słowa mojej mamy ' mmm nie czuć nic bimberku naprawdę dobra'.
W czwartek jedna buteleczka idzie na degustacje do jakiś pewnie dziesięciu gardeł więc jutro kolejni smakosze domowych wyrobów ocenią co to mi wyszedł za szajs.
Moje podniebienie jest bardzo wybredne ponieważ jestem całkiem niezłym kucharzem a teraz pomyślałem że wejdę na wyższy poziom.
Więc nie zraża mnie nawet fala krytyki ponieważ mój język mówi co innego.
Pozdrawiam wszystkich
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 lut 2021, 06:39 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.