pierwszy półtorak
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
A czemu tokaj? Były w domu? Malaga, sherry rozumiem. Lub dedykowane do miodu JOHANNISBERG M/35. http://www.eurowin.pl/pl/p/Drozdze-JOHANNISBERG-M35/170
Przygotowanie dokładnie z przepisu na opakowaniu będzie dobre. Możesz rómnież w rozwodnionej brzeczce, ale do tokaja polecam sposób z opakowania. Mnie właśnie burgundy startują wczoraj nastawione. Trzymam za lodówką. W obecnych temperaturach to dobre miejsce.
Przygotowanie dokładnie z przepisu na opakowaniu będzie dobre. Możesz rómnież w rozwodnionej brzeczce, ale do tokaja polecam sposób z opakowania. Mnie właśnie burgundy startują wczoraj nastawione. Trzymam za lodówką. W obecnych temperaturach to dobre miejsce.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 33
- Rejestracja: piątek, 5 mar 2010, 13:44
- Krótko o sobie: Lubię odpoczywać.
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: pierwszy półtorak
Witam
Miałem zamiar w tamtym roku nastawić półtorak ale mi nie wyszło. Dziś chciałem sobie przypomnieć szczegóły tego procesu ale naszła mnie jedna wątpliwość. Mianowicie całkowicie przefermentowana i sklarowana brzeczka na półtoraka ma dojrzewać te ~10 lat w gąsiorze i zostać zabutelkowana, czy może po sklarowaniu ma być zabutelkowana i dojrzewać w butelkach? Z góry dziękuję i życzę udanych miodów.
Miałem zamiar w tamtym roku nastawić półtorak ale mi nie wyszło. Dziś chciałem sobie przypomnieć szczegóły tego procesu ale naszła mnie jedna wątpliwość. Mianowicie całkowicie przefermentowana i sklarowana brzeczka na półtoraka ma dojrzewać te ~10 lat w gąsiorze i zostać zabutelkowana, czy może po sklarowaniu ma być zabutelkowana i dojrzewać w butelkach? Z góry dziękuję i życzę udanych miodów.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: pierwszy półtorak
Gąsior czy butelka? Wybór należy do Ciebie.
W gąsiorku całość dojrzewa równomiernie. W butelkach można nie dotrzymać terminu i część wypić (bo kusi okrutnie) wcześniej.
Pamiętaj że sklarowany miód to ten, który po ostatnim obciągu odstał jeszcze pół roku i nie ma żadnego osadu na dnie.
W gąsiorku całość dojrzewa równomiernie. W butelkach można nie dotrzymać terminu i część wypić (bo kusi okrutnie) wcześniej.
Pamiętaj że sklarowany miód to ten, który po ostatnim obciągu odstał jeszcze pół roku i nie ma żadnego osadu na dnie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 01:38
- Ulubiony Alkohol: bimber
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: pierwszy półtorak
Witam po przerwie
Zakończę temat ubiegłoroczny. Od tej pory każdemu będę polecał nastawy większe niż 5l. Przyczyna tego jest następująca. Miodzik 1,5 pracował sobie spokojnie, spokojnie i non-stop zrzucał osad. Po prawie rocznej fermentacji ilość osadu w 2l naczynku (tak mały był nastaw) była oszałamiająca (1/4 naczynka-nastaw pracował przy korku). W celu ratowania musiałem rozcieńczać do czwórniaka w 5l damie. Przeraził mnie przyszły smak (ze względu na padłe drożdże). Dodatek G995 szybko rozruszał nastaw i fermentacja zakończyła się na zero blg. Decyzję swoją uważam za słuszną, przez ostatni rok ciut więcej poczytałęm na miodowe tematy i z sukcesem dofermentowałem kilka nastawów. Przyszłym miodosytnikom powiem tylko żeby zawsze przemyśleli wszystkie za i przeciw planując nastaw. Ja nie przemyślałem, a starsi koledzy uprzedzali. Za rady dziękuję i życzę wszystkim powodzenia.
vislaus
Zakończę temat ubiegłoroczny. Od tej pory każdemu będę polecał nastawy większe niż 5l. Przyczyna tego jest następująca. Miodzik 1,5 pracował sobie spokojnie, spokojnie i non-stop zrzucał osad. Po prawie rocznej fermentacji ilość osadu w 2l naczynku (tak mały był nastaw) była oszałamiająca (1/4 naczynka-nastaw pracował przy korku). W celu ratowania musiałem rozcieńczać do czwórniaka w 5l damie. Przeraził mnie przyszły smak (ze względu na padłe drożdże). Dodatek G995 szybko rozruszał nastaw i fermentacja zakończyła się na zero blg. Decyzję swoją uważam za słuszną, przez ostatni rok ciut więcej poczytałęm na miodowe tematy i z sukcesem dofermentowałem kilka nastawów. Przyszłym miodosytnikom powiem tylko żeby zawsze przemyśleli wszystkie za i przeciw planując nastaw. Ja nie przemyślałem, a starsi koledzy uprzedzali. Za rady dziękuję i życzę wszystkim powodzenia.
vislaus
Re: pierwszy półtorak
Witam.
Jestem tu nowy i zaglądam coraz częściej. Jeszcze nie przeczytałem dwa razy wszystkiego więc jak zadam głupie pytanie to proszę się nie śmiać. .
Nastawiłem już drugiego półtoraka w 5 litrowym baniaku. Dodałem drożdże wg sposobu podanego powyżej czyli doprowadziłem do tego, że się rozlały po powierzchni nastawu. Drożdże pracują nawet mocno temperatura ok 20 stopni. Tylko zrobiła się taka różnica kolorów ok 15mm wysokości od góry jest jasne mętne i pracuje a pod spodem nie tknięty miodzik.
Pisał ktoś żeby nie wstrząsać więc nie dotykam, ale co z tym miodem pod spodem - on nie pracuje. Nastaw pracuje od czterech dni, czy cała praca przeniesie się też niżej? Boję się tego wymieszać. Co radzicie?
Prócz cierpliwości oczywiście ? Dzięki za pomoc.
Jestem tu nowy i zaglądam coraz częściej. Jeszcze nie przeczytałem dwa razy wszystkiego więc jak zadam głupie pytanie to proszę się nie śmiać. .
Nastawiłem już drugiego półtoraka w 5 litrowym baniaku. Dodałem drożdże wg sposobu podanego powyżej czyli doprowadziłem do tego, że się rozlały po powierzchni nastawu. Drożdże pracują nawet mocno temperatura ok 20 stopni. Tylko zrobiła się taka różnica kolorów ok 15mm wysokości od góry jest jasne mętne i pracuje a pod spodem nie tknięty miodzik.
Pisał ktoś żeby nie wstrząsać więc nie dotykam, ale co z tym miodem pod spodem - on nie pracuje. Nastaw pracuje od czterech dni, czy cała praca przeniesie się też niżej? Boję się tego wymieszać. Co radzicie?
Prócz cierpliwości oczywiście ? Dzięki za pomoc.
Re: pierwszy półtorak
Wald dzięki tak sobie to tłumaczyłem, nie byłem pewien czy drożdże tak długo wytrzymają. Poprzednim razem wymieszałem i pracowały tylko 2 miesiące mimo restartu. Efekt klarowny miodzik z lekką zawartością alkoholu.
Teraz okryłem i nie dotykam temperatura w granicach 20 i pracuje. Myślę już o następnym.
Jeszcze raz dziękuję.
Teraz okryłem i nie dotykam temperatura w granicach 20 i pracuje. Myślę już o następnym.
Jeszcze raz dziękuję.
Ostatnio zmieniony czwartek, 3 kwie 2014, 11:58 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: brak odstępów
Powód: brak odstępów
Re: pierwszy półtorak
nastawiłem sobie pierwszy raz półtoraka z miodu wielokwiatowego sądząc, że pójdzie łatwo a następnie na drugi dzień zdziwiony, że nic nie chodzi w rurce poszperałem w internecie i trafiłem na to forum: http://www.alkohole-domowe.com/forum/pi ... t2603.html
Wykonałem tą drugą metodą czyli jeszcze raz powolne wlewanie drożdży na wierzch i po ok tygodniu oddzielona warstwa ma już ok 1,5cm.
Niestety zapomniałem napowietrzyć miodu a ponieważ nabyłem urządzenie do akwarium mam pytanie czy zostawić to w spokoju, czy jednak zrobić napowietrzanie. Teraz drożdże jakby mniej pracują, jest mniej piany niż zaraz po nastawie - może to efekt braku tlenu i martwi mnie, że jak zejdą niżej z powodu braku tlenu fermentacja może ustać. Co Pan radzi zostawiamy czy napowietrzamy i później gdyby nie ruszył ewentualnie jeszcze raz zadać drożdże? Użyłem BC S103 (Saccharomyces bayanus).
Pozdrawiam
Witam,Wald pisze:Pisałem i dalej to podtrzymuję. Tak ma być, jak piszesz. Warstwa górna będzie się bardzo wolno powiększać, tak do 4 miesięcy. Skoro nic o cierpliwości, to nic lepszego Ci nie doradzę.
nastawiłem sobie pierwszy raz półtoraka z miodu wielokwiatowego sądząc, że pójdzie łatwo a następnie na drugi dzień zdziwiony, że nic nie chodzi w rurce poszperałem w internecie i trafiłem na to forum: http://www.alkohole-domowe.com/forum/pi ... t2603.html
Wykonałem tą drugą metodą czyli jeszcze raz powolne wlewanie drożdży na wierzch i po ok tygodniu oddzielona warstwa ma już ok 1,5cm.
Niestety zapomniałem napowietrzyć miodu a ponieważ nabyłem urządzenie do akwarium mam pytanie czy zostawić to w spokoju, czy jednak zrobić napowietrzanie. Teraz drożdże jakby mniej pracują, jest mniej piany niż zaraz po nastawie - może to efekt braku tlenu i martwi mnie, że jak zejdą niżej z powodu braku tlenu fermentacja może ustać. Co Pan radzi zostawiamy czy napowietrzamy i później gdyby nie ruszył ewentualnie jeszcze raz zadać drożdże? Użyłem BC S103 (Saccharomyces bayanus).
Pozdrawiam
Re: pierwszy półtorak
Dziękuję za odpowiedź. Tak więc napowietrzyłem urządzeniem do akwarium. Cały proces trwał ok 20 min. Ta warstwa ok 2cm wymieszała się z całym nastawem. Obecnie obserwuję bąbelki idące z dołu nastawu, tak jak przy winie. Dosypałem jeszcze na wierzch drożdży. Moja hipoteza jest taka, że wymieszana warstwa zaczęła fermentować w całym moszczu, ale nie mam 100% pewności - okaże się za kilka dni. Pytanie: jak często przy tak słodkich miodach robić napowietrzanie? Czy ten jeden raz wystarczy, czy należy całą procedurę powtarzać w jakichś odstępach czasu?aronia pisze:Przy takim stężeniu cukru bez napowietrzania raczej się nie obędzie, żeby drożdże wyrobiły do oczekiwanego poziomu.
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: pierwszy półtorak
Tlen potrzebny jest drożdżom do namnażania a fermentacja alkoholowa odbywa się na drodze beztlenowej. Zacząłeś od złej strony. Najpierw napowietrzyć brzeczkę, potem drożdże i to hartowane. I teraz jest mały problem. Jak wsadzisz rurę i napowietrzysz moim zdaniem ubijesz te drożdże które już siedzą w wierzchniej warstwie mając w miarę komfortowe stężenie cukru. Jeśli dałeś odpowiednią ilość drożdży na litr to jest szansa, że te które się zaadoptowały, są w odpowiedniej ilości aby fermentację przeprowadzić prawidłowo. Jak jest ich za mało to fermentacja może wlec się "latami" (rok, dwa) lub stanąć. Tego myślę nie zgadnie nikt. Rozwiązania widzę dwa. Pierwsze nie dotykać (bo fermentują), można zacząć się modlić (nawet wskazane). Napowietrzyć wszystko, póki mało alkoholu (im mniej tym bardziej prawdopodobny udany restart) i jeszcze raz zadać drożdże (w odpowiedniej ilości). Zostawić, nie dotykać = nie mieszać i znów zacząć się modlić. Myślę, że @Wald lub @inblue jeszcze coś mądrego dopiszą. A w mojej opinii "Półtorak" to loteria i do tego lata oczekiwania, aż będzie pijalny. Dwójniak już nie jest "chop siup", zrobić i wypić (do tego zbyt słodki jak na mój gust). Dobrze zrobiony "Trójniak" jest miodem idealnym.
PS. Nic nie piszesz o pożywkach (a trzeba ich dużo).
PS. Nic nie piszesz o pożywkach (a trzeba ich dużo).
http://latawce.phorum.pl
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: pierwszy półtorak
Teraz w Twoim nastawie masz ogromną ilość padłych drożdży, one posłużą za pożywkę. Z tego co piszesz w nastawie jest fermentacja, zostaw go w spokoju. Ilość cukru nie pozwala na start jak w winie przy 20 Blg, a do tego trzeba czasu żeby się to nagazowało.
Czytałeś już coś i pewnie już wiesz, że zdatny do picia będzie za 6 do 10 lat.
I szkoda że to ruszałeś.coroner pisze:po ok tygodniu oddzielona warstwa ma już ok 1,5cm.
Ostatnio jestem jeszcze mniej "czasowy", stąd rzadziej tu zaglądam. Też żałuję, ale trudno.Wald pisze: Tak ma być, jak piszesz.
Teraz w Twoim nastawie masz ogromną ilość padłych drożdży, one posłużą za pożywkę. Z tego co piszesz w nastawie jest fermentacja, zostaw go w spokoju. Ilość cukru nie pozwala na start jak w winie przy 20 Blg, a do tego trzeba czasu żeby się to nagazowało.
Dwa to będzie jakiś ekspres. Według mnie do roku to będzie burzliwa (w wielkim cudzysłowie, bo tempo wiele nie wzrośnie), a koniec przewiduję najszybciej za trzy lata. Z tego co mogę poradzić, oprócz tradycyjnie cierpliwości, to za pół roku zacznij obserwować czy nie zaczyna klarować. Drożdże które zadałeś do nastawu zaczną opadać na dno i to będzie czas pierwszego obciągu. Potem w miarę osadzania się kolejnych warstw, nie częściej niż co sześć miesięcy, trzeba to powtarzać.sztender pisze:fermentacja może wlec się "latami" (rok, dwa)
Czytałeś już coś i pewnie już wiesz, że zdatny do picia będzie za 6 do 10 lat.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: pierwszy półtorak
Po napowietrzeniu i dodaniu jeszcze drożdży nieuwodnionych oraz pożywki Biowin z witaminą B1 obserwuję bąbelki idące z dołu balonu bardzo powoli. Już nie robi się warstwa a fermentuje cały nastaw zupełnie jak wino. To chyba dobrze? Czy po roku pierwszy odciąg to nie za długo? Obawiam się posmaku drożdżowego.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: pierwszy półtorak
Ja też.coroner pisze: Obawiam się posmaku drożdżowego.
coroner pisze:Czy po roku pierwszy odciąg to nie za długo?
Cóż jeszcze mógłbym dodać?Wald pisze:za pół roku zacznij obserwować...
...to będzie czas pierwszego obciągu.
Czyli uwadniałeś w nastawie Gdyby producent przewidział cukier do uwadniania, umieściłby taką informację na opakowaniu.coroner pisze:dodaniu drożdży nieuwodnionych
Źle nie jest.coroner pisze: To chyba dobrze?
On miał podobne dylematy, ale posłuchał rad i jest zadowolony. Teraz sam radzi, już z własnego doświadczenia.sztender pisze: nie dotykać (bo fermentują), można zacząć się modlić (nawet wskazane)...
...Zostawić, nie dotykać = nie mieszać i znów zacząć się modlić.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: pierwszy półtorak
Moja ocena jest taka: jeśli jest fermentacja (średnio 3 bul na minutę) to można "pogratulować drożdżom" że sobie poradziły. Nastaw będzie stał w temperaturze min. 22 stopni. Niżej nie uda mi się osiągnąć bo mam ciepłą piwnicę w bloku. Czyli w lecie jest 22 a w zimie 21 bo jest sezon grzewczy. Gdy w rurce przez dłuższy czas nie będzie się nic działo (po kilku miesiącach) a osad będzie widoczny, zrobię pierwszy odciąg. Chciałbym też dodać magicznego środka czyli - chipsy dębowe mocno opiekane. Kupiłem w Biowinie (1-3g/l) na okres 6 tygodni. Pytanie do fachowców: próbowaliście tego? czy można zostawić taką dawkę płatków na cały okres starzenia miodu (10 lat) czy po 6 tygodniach mam je usunąć?
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: pierwszy półtorak
Robiłem ryżowca i jego smak mnie nie zadowalał. Wyniosłem do piwnicy dałem płatki (Biowinu, 2-3 czipsy na litr). Stoi to już z płatkami jakieś pół roku. Jak znajdę chwilę to zejdę i zobaczę co tam się dzieje i co w tym czuć. Ale jak się ze dwa miesiące temu przewinąłem przez piwnicę to mam wrażenie, że rozpadły się w pył. Ale muszę zejść i zobaczyć czy aby na pewno. Ja bym w wypadku tych czipsów dał je na czas fermentacji burzliwej która i tak będzie trwała z rok lub dłużej.coroner pisze:Chciałbym też dodać magicznego środka czyli - chipsy dębowe mocno opiekane. Kupiłem w Biowinie (1-3g/l) na okres 6 tygodni. Pytanie do fachowców: próbowaliście tego? czy można zostawić taką dawkę płatków na cały okres starzenia miodu (10 lat) czy po 6 tygodniach mam je usunąć?
W "końcowej" fazie ocena pracy takiego miodu na podstawie "pracy rurki" może być niemiarodajna. Najlepiej wrzuć cukromierz do niego jak Blg będzie spadać to pracuje, jak przestanie znaczy zakończył pracę.coroner pisze:Gdy w rurce przez dłuższy czas nie będzie się nic działo (po kilku miesiącach) a osad będzie widoczny, zrobię pierwszy odciąg.
http://latawce.phorum.pl
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: pierwszy półtorak
Pogratulujesz drożdżom, jak uda im się zejść z ekstraktem w nastawie do poziomu ok. 40 blg.
Teraz jest jeszcze na to dużo za wcześnie.
Jeśli już tak Ci na tych chipsach zależy to dałbym 1/3 dawki na 5-8 lat.
Chociaż ja prywatnie uważam, że dobrze zrobiony miód żadnych dodatków nie potrzebuje i potrafi obronić się sam.
Coroner,coroner pisze:Moja ocena jest taka: jeśli jest fermentacja (średnio 3 bul na minutę) to można "pogratulować drożdżom" że sobie poradziły.
Pogratulujesz drożdżom, jak uda im się zejść z ekstraktem w nastawie do poziomu ok. 40 blg.
Teraz jest jeszcze na to dużo za wcześnie.
Daj sobie spokój z tymi chipsami dodawanymi na 6 tygodni.coroner pisze: Pytanie do fachowców: próbowaliście tego? czy można zostawić taką dawkę płatków na cały okres starzenia miodu (10 lat) czy po 6 tygodniach mam je usunąć?
Jeśli już tak Ci na tych chipsach zależy to dałbym 1/3 dawki na 5-8 lat.
Chociaż ja prywatnie uważam, że dobrze zrobiony miód żadnych dodatków nie potrzebuje i potrafi obronić się sam.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
Re: pierwszy półtorak
Czyli 1/3 dawki zalecanej na opakowaniu na dłuższy okres?
Też tak myślę, chcę uzyskać delikatną nutę beczki, a nie po 10 latach stwierdzić, że nie potrzebnie dałem tyle płatków o ile ten miód mi się uda, wszytko przebiegnie tak jak ma być i będzie co próbować.
Wiem że to szaleństwo pierwszy nastaw i od razu półtorak, ale w tym roku urodzi mi się syn i fajnie by było poczęstować go tym miodem na jego np. 18 urodziny
Też tak myślę, chcę uzyskać delikatną nutę beczki, a nie po 10 latach stwierdzić, że nie potrzebnie dałem tyle płatków o ile ten miód mi się uda, wszytko przebiegnie tak jak ma być i będzie co próbować.
Wiem że to szaleństwo pierwszy nastaw i od razu półtorak, ale w tym roku urodzi mi się syn i fajnie by było poczęstować go tym miodem na jego np. 18 urodziny
Re: pierwszy półtorak
A można identyczny restart zastosować dla czwórniaka? Mi stanął przy 13 BIGWald pisze:przelewaj z wysokości 1 metra. To najprostszy sposób na napowietrzenie. Teraz dorób drożdże. Wlej to do brzeczki tak żeby się nie zmieszało. Uwodnione drożdże mają pływać po wierzchu. Ot i wszystko. No może jeszcze zakaz (bezwarunkowy) poruszania nastawu pod jakimkolwiek powodem do czasu aż drożdże nie opadną na dno. Jeśli zrobisz to prawidłowo to potrwa to ok. dwóch miesięcy!
Re: pierwszy półtorak
Czołem,
mam kilka pytań do fachowców.
1. Czy objętość MD wchodzi w skład objętości wody podanej w przepisach?
Tak twierdzi @Markizpucek w pierwszym poście. Wg mnie nie, bo wówczas w przepisach byłaby o tym mowa, a jest wyraźne oddzielenie roztworu MD i roztworu miodu.
2. Czy nieruszające się drożdże na dnie pracują? W moim dwójniaku idą drobne bąbelki z dna, a na dnie tylko znajdują się drożdże.
3. Kiedy mniej więcej opadnie piana, która podnosi mi wierzchnie drożdże, w pierwszej fazie fermentacji?
4. Kiedy zakończy się mniej więcej burzliwa faza fermentacji w przypadku półtoraka i dwójniaka? Literatura podaje mniej więcej dla wszystkich gatunków 6-8 tygodni.
5. Jak gołym okiem rozpoznać jej zakończenie?
6. Czy piana w burzliwej fermentacji unosi pracujące drożdże?
7. Czy 5-6 bulknięć/min w rurce dwójniaka w drugim dniu dobrze rokuje?
8. Jakie są zalecane dawki [g/l miodu przed rozcieńczeniem] drożdży i pożywki dla półtoraka i dwójniaka? Jeden z kolegów pisze, że podwójne, ale czy to jest obojętne od ilości nastawu?
9. Co o tym myślicie: napowietrzyłem roztwór dwójniaka elektrycznym mieszadłem z miksera. Bąble szły, aż miło patrzeć. Nastaw ruszył po 4h.
Dzięki koledzy.
Pozdrawiam,
k
mam kilka pytań do fachowców.
1. Czy objętość MD wchodzi w skład objętości wody podanej w przepisach?
Tak twierdzi @Markizpucek w pierwszym poście. Wg mnie nie, bo wówczas w przepisach byłaby o tym mowa, a jest wyraźne oddzielenie roztworu MD i roztworu miodu.
2. Czy nieruszające się drożdże na dnie pracują? W moim dwójniaku idą drobne bąbelki z dna, a na dnie tylko znajdują się drożdże.
3. Kiedy mniej więcej opadnie piana, która podnosi mi wierzchnie drożdże, w pierwszej fazie fermentacji?
4. Kiedy zakończy się mniej więcej burzliwa faza fermentacji w przypadku półtoraka i dwójniaka? Literatura podaje mniej więcej dla wszystkich gatunków 6-8 tygodni.
5. Jak gołym okiem rozpoznać jej zakończenie?
6. Czy piana w burzliwej fermentacji unosi pracujące drożdże?
7. Czy 5-6 bulknięć/min w rurce dwójniaka w drugim dniu dobrze rokuje?
8. Jakie są zalecane dawki [g/l miodu przed rozcieńczeniem] drożdży i pożywki dla półtoraka i dwójniaka? Jeden z kolegów pisze, że podwójne, ale czy to jest obojętne od ilości nastawu?
9. Co o tym myślicie: napowietrzyłem roztwór dwójniaka elektrycznym mieszadłem z miksera. Bąble szły, aż miło patrzeć. Nastaw ruszył po 4h.
Dzięki koledzy.
Pozdrawiam,
k
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: pierwszy półtorak
Postaram się odpowiedzieć na niektóre z Twoich pytań, dopóki nie pojawią się bardziej biegli w temacie.
Ad 1. - Tak. Pamiętaj że, trójniak to w ostatecznym rachunku trunek w którym trzecią część (objętościowo) stanowi miód, dwójniak - drugą, czwórniak - czwartą etc.
Ad 2. - Oczywiście. Nieruszające, nie oznacza że nieżywe
Ad 3. - Trudno odpowiedzieć. Wg starej literatury fermentacja burzliwa, to właśnie pienienie się brzeczki
Ad 4. - jw. Jest to zależne od wielu czynników. Literatura swoje, życie swoje
Ad 5. Wg starej literatury fermentacja burzliwa kończyła się z momentem opadania piany, przechodziła w fermentację cichą (bez piany).
Dziś w rozumieniu potocznym przyjęło się, że fermentacja burzliwa kończy się kiedy przestało "bulkać".
Ad 6. I tak i nie. Na etapie fermentacji burzliwej w pianie drożdże się rozmnażają. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym czy one tam pracują
Ad 7. Ojojoj, to pytanie nie jest chyba skierowane do fachowców, ale do wróżbitów.
Ad 8. ???
Ad 9. OK.
Ad 1. - Tak. Pamiętaj że, trójniak to w ostatecznym rachunku trunek w którym trzecią część (objętościowo) stanowi miód, dwójniak - drugą, czwórniak - czwartą etc.
Ad 2. - Oczywiście. Nieruszające, nie oznacza że nieżywe
Ad 3. - Trudno odpowiedzieć. Wg starej literatury fermentacja burzliwa, to właśnie pienienie się brzeczki
Ad 4. - jw. Jest to zależne od wielu czynników. Literatura swoje, życie swoje
Ad 5. Wg starej literatury fermentacja burzliwa kończyła się z momentem opadania piany, przechodziła w fermentację cichą (bez piany).
Dziś w rozumieniu potocznym przyjęło się, że fermentacja burzliwa kończy się kiedy przestało "bulkać".
Ad 6. I tak i nie. Na etapie fermentacji burzliwej w pianie drożdże się rozmnażają. Nigdy nie zastanawiałem się nad tym czy one tam pracują
Ad 7. Ojojoj, to pytanie nie jest chyba skierowane do fachowców, ale do wróżbitów.
Ad 8. ???
Ad 9. OK.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń