Pierwszy Calvados

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

Marsaw30
150
Posty: 171
Rejestracja: poniedziałek, 29 paź 2018, 23:12
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Post autor: Marsaw30 »

Doody pisze:Brandy jabłkowe fermentowane razem z miąższem jest o wiele bardziej aromatyczne, Trzeba się trochę pobawić z odciskaniem i filtracją ale warto. Ja rozdrabniam jabłka mikserem na drobne wiórki i wrzucam do beczki. Potem pektoenzym, cukru 1kg na 10kg owoców i drożdże (można dolać trochę wody ale niedużo). Wszystko mieszam mieszadłem i już.
Razem z ogryzkami rozdrabniasz i fermentujesz czy pozbywasz sie ogryzków? Ogryzki nie mają negatywnego wpływu na późniejszą jakość nastawu?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Doody »

Ogryzki, jak to nazywasz ;) wyrzucałem. Generalnie wycinałem gniazda nasienne. Ale ja lubię takie zabawy. Czy pozostawienie pestek ma zły wpływ na destylat? Nie sądzę, zwłaszcza że widziałem półprzemysłowe obrabianie jabłek i wszystko leciało do beczki z nastawem. Ważne jest moim zdaniem aby nie miażdżyć pestek co mogłoby skutkować gorzkim posmakiem.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

PiotrusPan
50
Posty: 56
Rejestracja: sobota, 17 lis 2018, 08:02
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łagodny bimberek
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: PiotrusPan »

Wiem,że tych informacji jest dużo na forum. Dużo też ich przeczytałem i mam mętlik w głowie. Proszę o radę . Zakupiłem 5l dębową beczkę i zamierzam zalać ją destylatem z jabłek o mocy 52%. Beczułkę przez 5 dni zalewałem gorącą wodą, aż ostatnia wylana woda prawie nie posiadała koloru. Pytanie jak długo przetrzymywać destylat w beczce. Jedni piszą, że jak najdłużej, inni że kilka tygodni max. a następnie do szkła. Destylat szykuję na ważną imoprezę za półtora roku więc pomóżcie mi go nie zchrzanić.
Dodam jeszcze, że beczka nie jest opalana w środku.
Ostatnio zmieniony środa, 13 lut 2019, 12:06 przez PiotrusPan, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym iść do nieba ze względu na miejsce, ale wybiorę raczej piekło ze względu na towarzystwo.

redhot
200
Posty: 212
Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: redhot »

Z takiej beczki to maksymalnie możesz to za te półtora roku wyserwować, bo to nie jest beczka do długotrwałego przechowywania. W takiej ilości to idź w kamionkę albo rurobeczkę.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

Jak masz z dziesięć litrów destylatu, to możesz poeksperymentować. Zalej i sprawdzaj. Jak często? Co tydzień, a jak nie będzie większych zmian, to rzadziej. Ale musisz kontrolować. Druga piątka destylatu może przydać się na dolewki i ewentualnie rozcieńczenie przedębionego lub zalanie po raz drugi jak coś nie wyjdzie.
Powódzenia :ok:
Ostatnio zmieniony środa, 13 lut 2019, 13:14 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Waldek

lewy87r
50
Posty: 96
Rejestracja: wtorek, 1 sie 2017, 13:47
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: lewy87r »

Płatki lekko palone dębowe są wystarczające dla calvadosu - beczki mi się zdaje, że szkoda zachodu, nie wiem co taka beczka miała by więcej dać jak płatki.
2-3 miesiące w płatkach w ciepłym ciemnym miejscu i jest bomba :) - ale płatki lekko palone i nie za dużo max 1g na litr.

a co do gotowania jabłek, to przerobiłem tego sporo i z moich odczuć wychodzi, że praktycznie cała pierwsza połowa ciągniętego destylatu nie nadaje się by zmieszać ją z drugą połową. (strasznie śmierdzi i jest ostra), wydajność jest dramatyczna bo jakieś 2pijalne litry (45%) z 40litrów nastawu ale jakoś za to jest wyśmienita.
Dużo lepiej mi podchodzi niż śliwka.
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: dynio »

Porównywałeś kiedyś brandy jabłkowe z beczki i takie z płatkami?? Ja też przerobiłem tego sporo (ponad 1000L soku) i wiem że czego byś nie dodał do destylatu w szkle(lub kamionce) to nijak się to bedzie miało do beczki i nic jej nie zastąpi


Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: masterpaw2 »

Dynio, nie porównuj proszę szkła do kamionki, boś to ujednolicił, rzecz jasna beczka to beczka i basta, ale......, kamionka też robi zacną robotę.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Doody »

Jeżeli chodzi o destylaty zbożowe a'la whisky, to wiadomo, beka to podstawa, potem długo, długo nic potem kamionka, długo nic i szkło...
Ale jeżeli chodzi o destylat jabłkowy, to jak zostawię go i wytrzymam ;) miesiąc bez wyżłopania, to jak dostanie dębu, obojętnie czy jest z beczki, kamionki czy szkła, jest pycha i trudno wyczuć specjalna różnicę. Może jakby poleżał z pół roku to tak, ale kto to wytrzyma :D
Ostatnio zmieniony piątek, 15 lut 2019, 09:58 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: radius »

Doody pisze:Ale jeżeli chodzi o destylat jabłkowy [...]Może jakby poleżał z pół roku to tak, ale kto to wytrzyma
A są tacy :D Mojej jabłkowicy w kamionce, stuknęło właśnie 17 miesięcy :pije:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Doody »

No to gratuluję :klaszcze: Musi być zacna :ok:
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

PiotrusPan
50
Posty: 56
Rejestracja: sobota, 17 lis 2018, 08:02
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łagodny bimberek
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: PiotrusPan »

Jednak nie posłucham kolegi wawaldek11. Dobra rada oczywiście z jego strony. Nie mam jednak więcej na tę chwilę jabłkowicy niż 5 l, a anioły swoje odbiorą. Poza tym nie mam w ogóle doświadczenia ze smakiem destylatu z beczki. Jestem w trakcie fermentacji kolejnego nastawu ŁKZWJ, tego planuję więcej, a beczka nie opalana, więc taka jaką proponuje autor. Co do calvadosa, ok 60 płatków dębu śr. pieczonego do 5 l. damy powinno być dobrze. Musi postać do września 2020. Pozdrawiam
Chciałbym iść do nieba ze względu na miejsce, ale wybiorę raczej piekło ze względu na towarzystwo.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

Będziesz napowietrzał jabłkowicę? Ja w tej chwili mam "fazę" na napowietrzanie i jadę wszystkie destylaty w szkłach ;) . Pompka akwariowa i stalowy kamień 0,5 µ od chińczyka za 12 zł.
Za chwilę sprawdzam jakie straty po 48 h napowietrzania.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 lut 2019, 17:42 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: .Gacek »

Waldku czy możesz coś więcej napisać o tym napowietrzaniu? Jestem ciekaw skąd zaczerpnąłeś ten pomysł i czy w ogóle ktoś już to robił? Jakie to przynosi efekty?
Byłbym wdzięczny za wszelkie informacje, rozumiem, że taki zabieg tyczy się tylko destylatów z owoców...
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

gary1966
450
Posty: 485
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
Podziękował: 137 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: gary1966 »

@Gacek, najlepsze efekty daje sam tlen, on bowiem daje życie ale i je zabiera, tylko powoli :)
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

@Gacek - to długa historia i nie pamiętam dokładnie.
Pozytywne efekty daje również napowietrzanie mniej udanych destylatów czystych. Coś tam wylatuje niechcianego z bąbelkami, tlen przyśpiesza estryfikacje i inne takie. Nie jestem chemikiem i tłumaczę to po swojemu ;)
Koledzy dawno już pisali o wietrzeniu destylatów i ktoś poszedł dalej - pompka i kamyk akwariowy. Kilka lat temu kolega przetrzymał śliwki w ciepłym garażu i po destylacji mocno jechała "szmatą" - chciał wylać :o Więc przejąłem pokojowo z 10 l i zacząłem kombinować z napowietrzaniem. Wielokrotnie. Po kilku miesiącach szmata zaczęła znikać. I teraz sam nie odróżniam która była nieudana.
Dzisiaj sprawdzałem jakie straty w alko są przy takim napowietrzaniu. I tak: destylat słodowy 75,5% z baniakiem ważył 48 h temu 10,500kg. Po dmuchaniu w temp. 22*C ubyło 70 g - czyli niewiele. Moc nawet była ok. 0,5 % wyższa, ale też temperatura była 24*C. O zmianach w smaku nic nie powiem, bo nie próbowałem - ma iść do RB na starzenie. Zostawiłem 0,5 w szkle do porównania.
Jedna uwaga: na początku napowietrzania w pomieszczeniu było wyraźnie czuć nutki bimbrowe - później już nie - czyżby wybąbliły się?
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: .Gacek »

Gary zrozumiałem co miałaś na myśli, czasem uda mi się chwycić coś między wierszami...

Waldku dziękuję za opis tej długiej historii...
Niestety w mojej piwniczce zostało kilka destylatów, które może nie śmierdzą brudną szmatą ale walą chamską berbeluchą... to takie moje wypociny z początków operowania paluchami z odstojnikiem ☺
Żal to wylać, wypić nie wypiję, destylować szkoda czasu i prądu... stwierdziłem, że musi odstać a beczki szkoda na tego śmierdziela ☺
Dzięki
Pozdrawiam Gacek.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

Ostatno zakupiłem https://pl.aliexpress.com/item/0-5-mikr ... 5c0fnKtv2M
Koledzy mnie ostrzegali, że pompka akwariowa nie podoła, za małe otwory, ale daje radę. Nawet taka: https://allegro.pl/oferta/napowietrzacz ... 7361211865
Trzeba pamiętać, aby wkładać kamień do trunku przy pracującej pompce - słodki trunek, a nawet woda po zalaniu kamienia utrudnia pracę. W destylacie 75% nie zauważyłem problemu z wypchnięciem płynu z kamienia i normalnym gazowaniem.
Pozdrawiam,
Waldek

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: michal278 »

Waldku w winiarstwie wręcz się walczy by nie było oksydacji, da Ci to złagodzenie chwilowe, ale utnie dużo aromatów. Destylaty owocowe to czas i nie mierzony w dniach a latach. Mi się marzy by mieć po roku ten sam smak zielonego jabłuszka, jak dzień po destylacji, a niestety nawet PVM nie daje rady


Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: klepa »

Waldek, jeśli słodowy, to pewnie i dąb? To czemu aż 75? A szmata w śliwkach pewnie nie od ciepłego garażu, tylko przeciągnięcia, bo procentów szkoda. ;)
Michał... Nie mieszaj. :D

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

75% ze względu na "powierzchnię magazynową" ;) Przed wlaniem do RB obniżę woltaż do 50.
Z tą szmatą, to moje przypuszczenia, bo nastaw stał kilka miesięcy w garażu i mogło zacząć podgniwać. Przeciągnięcie? Raczej nie, bo odbiór był w litrowe butelki i w każdej była szmata. Oprócz półpierwszej, bo została przykryta acetonem, eterem i innymi takimi smrodami :mrgreen:
Wniosek wyciągnąłem i destyluję zaraz po ustaniu fermentacji.
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 lut 2019, 23:20 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: lesgo58 »

wawaldek11 pisze:...nastaw stał kilka miesięcy w garażu i mogło zacząć podgniwać....
Wniosek wyciągnąłem i destyluję zaraz po ustaniu fermentacji.
:ok:
Też po wielu latach doświadczeń doszedłem do tego wniosku. Moim zdaniem przetrzymywanie - fermentowanie owocówek (śliwek, wiśni itp) nawet po kilka tygodni (nie wspomnę po kilka miesięcy) mija się kompletnie z celem. Zwłaszcza jesli nastaw jest robiony tradycyjnym sposobem. Inna bajka to robienie nastawów metodą winiarzy z zachowanie wszelkich reguł związanych z higieną, dostępem powietrza itp. Vide robienie Calwadosu. Czy wszelkich winiaków.
To samo dotyczy drożdży. W większości przypadków - tylko drożdże szlachetne. No chyba, że robimy ortodoxa na dzikusach na owocach z wiadomego źródła gdzie jesteśmy pewni, że ochrona drzew i owoców jest robiona z głową i w sposób naturalny i nie powoduje przy okazji wyginięcia drożdży.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Markusek
30
Posty: 33
Rejestracja: wtorek, 2 sty 2018, 23:36
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Markusek »

Witam. Przedstawie relację z produkcji mojego calvadosu. Początkiem października zebrałem swoje jabłka odmiany grochówka.Obrazek umyłem Obrazek i wiertarką z ostrym mieszadłem rozdrobniłem Obrazek. Dodałem pektoenzym i na drugi dzień glukozę 1kg na 10kg jabłek i drożdże do wina z jabłek (Blg startowe 16). Oczywiście musiałem pilnować bo jabłka chciały opuścić beczkę i mieszałem je co klika godzin. (Może przesadziłem z ilością w stosunku do wielkości beczki). Po dwóch tygodniach gdy ładnie się grawitacyjnie wyklarowało i blg 0 przefiltrowałem rzez pończochę teściowej. Uzyskałem ok 40l płynu i po dwukrotnym przepuszczeniu przez ZP bez refluksu i na pustej rurze otrzymałem 4l 63% napitku, 0,5l pogonów. Napitek poczęstowałem płatkami dębowymi i do połowy stycznia leżał sobie w szklanej damie. Gdy nabyłem kamionki przelałem razem z płatkami do kamionki i odłożyłem niedostępne miejsce w piwnicy aby nie korciło. Przed przelaniem do kamionki delikatny aromat jabłek a smak łagodny z posmakiem dębu i szarlotki. Mam zamiar zrobić pierwszą próbę smakową po 6miesiącach. (Jak wytrzymam) :D
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: klepa »

Skoro masz tę odmianę od lat, to powiedz (tylko szczerze!), czy warto kupić sadzonki. Piszą, że grochówka jest OK ale wpierw musi trochę w chłodzie odleżeć. Starych odmian jesiennych na brandy jest sporo i to ze znacznie lepszym aromatem. Więc czy nie szkoda miejsca w ogrodzie?

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: eldier »

Każda odmiana sadzona lata temu jest warta miejsca w ogrodzie.
Nie chodzi tylko o to żeby to była stara odmiana, bo miałem okazje jeść owoce tych samych odmian, albo bardzo zbliżonych sadzonych grubo ponad 50lat temu jak i tych sadzonych około 10 lat temu. Smak i aromat owoców jest bez porównania...

Chociaż i tak każde jabłko z własnego ogrodu będzie smaczniejsze niż to kupione w sklepie.

Markusek
30
Posty: 33
Rejestracja: wtorek, 2 sty 2018, 23:36
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Markusek »

Jabłonie grochówki sadził mój dziadek w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Przez te lata drzewa nie widziały środków chemicznych. Są przycinane co kilka lat i owocują co dwa lata. Grochówka ma owoce nieduże, twarde i aromatyczne. Mam dwa drzewa tej odmiany. Rekord zbioru to 2 tony owoców z dwóch drzew. Co mogę to przerabiam a resztę sprzedaję jako przemysłowe. Ze starych odmian mam malinówki, grafsztynki, grochówki, szara reneta. Miałem kosztele i antonówka ale niestety musiałem wykopać. Najbardziej żal mi koszteli - smak dzieciństwa.

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: michal278 »

Smaki winne to Renety, Antonówka, Cesarz Wilhelm, polecam też rodzinę Golden Delicious i jego sporty. To te jakie robiłem, odmian jabłoni jest bez liku, słyszałem też o destylacie z Pepinki, ponoć zacny.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony wtorek, 19 lut 2019, 22:58 przez michal278, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

Marsaw30
150
Posty: 171
Rejestracja: poniedziałek, 29 paź 2018, 23:12
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Marsaw30 »

Po tych Waszych wypowiedziach o tych smakach jabłkowych aż poczułem zapach jabłek pod nosem, w związku z tym pojechałem do sklepu i kupiłem 45kg słodziutkich jabłek Gala. Wiem że mało , ale więcej nje było. Rozdrobniłem je, dodałem tylko 0.5kg cukru ponieważ chce uzyskać cos mocno aromatycznego i dobrego w smaku i dodałem drożdze. Z tego podniecenia zapomniałem dodać pektoenzymu pewnie z racji tej że to mój pierwszy owocowy nastaw. Nic się nie stanie jak go dodam po dwóch dniach fermentacji? Może i wody z jeden litr chociaż dodać co? Drożdze dodałem typowe do owocówek i sznapsa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”