Pierwszy Calvados

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.
Awatar użytkownika

Będziniak
50
Posty: 61
Rejestracja: środa, 18 lis 2015, 21:26
Podziękował: 6 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: Będziniak »

Mało i nie dobry. To co wyszło zadębiłem, może z colą się nada.
koncentraty wina

ogurek
100
Posty: 111
Rejestracja: niedziela, 29 paź 2017, 19:49
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Wlkp
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: ogurek »

Niestety podobnie, ale samemu nie byłbym w stanie przerobić kilkuset kg.
Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.
Awatar użytkownika

ppoliw
5
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 20:14
Krótko o sobie: Lubię to co lubię, a nie lubię tego, czego nie lubię... :-).
Ulubiony Alkohol: Każdy dobry
Status Alkoholowy: Piwosz
Lokalizacja: Świętokrzyska wioska
Podziękował: 5 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: ppoliw »

Dziś mam zamiar nastawić Calvadosa wg. starego przepisu kolegi Kucyka owocowe-brandy-dla-poczatkujacych-t112.html#p436 A dokładnie to będą trzy nastawy. Mam za domem cztery stare jabłonie, trzy co rok rodzą masę owocu, a jedna kilkanaście szt. (tej nie biorę pod uwagę, bo służy jako wieszak do hamaka) Pierwsza to Antonówka, dwu pozostałych odmian nie znam. Jedna z nich ma owoce dość duże, słodkawe, soczyste nawet smaczne. Ilością soku i aromatem nie dorównuje Antonówce, ale nie jest najgorzej. Trzecia jabłoń jest jakby zdziczała, ma masę owoców, ale drobnych, twardych i strasznych "kwasielcy", jednym słowem niejadalnych. Mam trzy gąsiory po ok 35-40l, i dwie beczki po 120l., więc będzie test. Najpierw trzy nastawy (z każdej z odmian), po 20 - 25l, a potem dwa z tych lepszych "zakiszę" w beczkach. Sam jestem ciekaw efektów, bo z lektury forum dowiedziałem się że te niejadalne mogą mile zaskoczyć.
Robiłem już wcześniej różne nastawy z tych lepszych jabłek, ale zawsze to były mixy z innymi owocami, więc trudno określić jak zachowa się każda z tych odmian osobno. A z "kwasielcy" nie robiłem jeszcze nic, no może poza kompostem.
O efektach pewnie kolegów poinformuję, a wszelkie sugestie mile widziane (czytane)...
Darz Keg.
Chłop nie koń, wody pił nie będzie.
Awatar użytkownika

ppoliw
5
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 20:14
Krótko o sobie: Lubię to co lubię, a nie lubię tego, czego nie lubię... :-).
Ulubiony Alkohol: Każdy dobry
Status Alkoholowy: Piwosz
Lokalizacja: Świętokrzyska wioska
Podziękował: 5 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: ppoliw »

Będziniak pisze:Mało i nie dobry. To co wyszło zadębiłem, może z colą się nada.
Darz Keg
Pocieszę kolegę. Kiedy Putin przestał kupować nasze jabłka zewsząd dostawaliśmy je za free. A to z gminy przywieźli po parę skrzynek, a to w pracy dawali, jabłka pyszne, lecz ilość nie do przejedzenia, ale do przerobienia... Zmiksowałem, dorzuciłem trochę winogron, śliwek, brzoskwiń, malin, jednym słowem wszelkiego owocu jaki się trafił, kilka kilo cukru, trochę wody, i do beczki. Żadnych drożdży, na dzikusach robiło. Po jakichś 2 czy 3 miesiącach, odcedziłem, i poszło do kega. Po pierwszym razie strasznie szczypało w jęzor. Puściłem 2 raz, niewiele pomogło. Ostre jak żyletka. Było tego kilka litrów średnio 65-70%. Mieszałem z Pepsi, zalewałem rodzynki, z cytrusami mieszałem-nic nie pomagało. Akurat szwagier miał urodziny, więc dostał beczkę (dębową 10l) tego szczypiącego czegoś rozcieńczone na ok 50%.
Nie widzieliśmy się jakiś czas (mieszkamy ok 200km od siebie), aż do zeszłego tygodnia. Prosił żeby zrobić mu tego trunku na wesele syna (mój chrześnik), bo jest zarąbisty. Jak mówił, na początku kiedy próbował, nie było to dobre, nawet wku...ał się na mnie że go otruć chciałem. Dopiero kiedy sobie to postało w beczułce jakiś czas... Osobiście tego z beczki nie próbowałem, więc nie wiem jakie się zrobiło, ale niedawno znalazłem półlitrówkę z tej produkcji. Zastanawiało mnie dlaczego szyjka butelki jest oznaczona niebieską izolacją (skleroza), po wrzuceniu alkoholomierza okazało się że ma 80% (niebieskie pole :-) ). Rozcieńczyłem trochę i w ciągu tygodnia wychlałem, sam, z nikim się nie podzieliłem. Zapaszek fajny, owocowy, posmak też. Owszem trochę tej ostrości zostało, ale bez porównania z tym co było na początku. Teraz wiem że jak jakis winiaczek nie wyjdzie mi smaczny, to zleję w butelki i do piwnicy, choćby na kilka lat...
Chłop nie koń, wody pił nie będzie.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: lesgo58 »

ppoliw pisze:Mam za domem cztery stare jabłonie, trzy co rok rodzą masę owocu, a jedna kilkanaście szt. (tej nie biorę pod uwagę, bo służy jako wieszak do hamaka) ...
Robiłem już wcześniej różne nastawy z tych lepszych jabłek, ale zawsze to były mixy z innymi owocami, więc trudno określić jak zachowa się każda z tych odmian osobno. A z "kwasielcy" nie robiłem jeszcze nic, no może poza kompostem.
Kolego nie ma co kombinować. Rób nastawy mieszane. Szkoda zachodu na eksperymenty z pojedynczym surowcem. Jedyny eksperyment jaki polecałbym Ci przeprowadzić to porównanie nastawów zrobionych z całych jabłek i z samego soku. I później powstałych z tego destylatów. Nastaw z całych jabłek nie przetrzymuj zbyt długo razem z gęstwą. Gęstwę po tygodniu proponowałbym odcedzić. i dokończyć fermentację tylko samego soku.
Następnie jeśli w dalszym ciągu chcesz otrzymać destylat na miarę Twoich oczekiwań to zrób nastaw tzw. "ortodoksyjny". Same owoce, zero wody, zero cukru i dedykowane drożdże(albo do cydru, albo do nastawów owocowych np. estelle). Wydajność nie będzie porywająca ale efekty mile Cię zaskoczą. Dla porównania możesz zrobić nastaw "wzmocniony" cukrem. Dodaj po 1 kg cukru na każde 10 kg owoców. No i oczywiście dedykowane drożdże(jak wyżej ) i odpowiednia pożywka. Wydajność się poprawi a i efekty powinny Ciebie w dalszym ciągu zadowolić. Po przeprowadzonej destylacji porównasz urobki i wybierzesz na przyszłość swój własny sposób.
Następna sprawa to destylacja. Ważny etap. Nie wiem jaki masz sprzęt, ale nad samą destylacją też musisz popracować jeśli nie chcesz mieć destylatu palącego/ostrego. Musisz zrewidować swoją wiedzę i nawyki na ten temat.
Gwarantuję, że otrzymasz destylat owocowy o zapachu i posmaku jabłek, który po roku zamieni się w smakowite brandy. Nie będzie to oczywiście Calvados ale trunek którego się nie powstydzisz.

No i sprawa najważniejsza.
CIERPLIWOŚĆ!!!
Cierpliwość na każdym etapie. My tu nie gotujemy kompot, który ma być dobry od razu po skończonej destylacji. Destylat jak wino - potrzebuje czasu. Zabiegów. I oczywiści będę powtarzał do znudzenia - cierpliwości.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: dynio »

Kolego @ppoliw jak masz tyle jabłek to nie rób
dokładnie z tego przepisu tylko zrezygnuj z cukru.
W tym roku jest tyle owoców, że szkoda marnować nastaw cukrem.
A co do "kwasiaków" to wg żabojadów one
najbardziej nadają sie na calvados

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem

Voltaire
1
Posty: 1
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2015, 14:43
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Voltaire »

Panowie, ja natomiast mam inne pytanie. Nastaw to sok z jabłek odmiany słodko kwaskowej, czerwonej. Sok zrobiony na sokowirówce, przy czym mnóstwo w nim miąższu (sokowirówka sprzed 20 lat). Do tego trochę wody, 6 kilo cukru, pektoenzym, drożdże turbo fruit z Biowinu, aktualnie po 10 dniach nadal pracuje, mętny był od początku i nadal jest. Dysponuję jedynie pot stillem w miedzi, zastanawiałem się czy takiego destylatu, po odebraniu przedgonów, nie uzupełnić suszonymi jabłkami różnych odmian oraz opalanym drewnem dzikiej jabłoni. Mam też kostki mocno palonego dębu.. Czy warto to zadębić? Co polecacie?

wojtulakks
2
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 27 paź 2016, 19:16
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wojtulakks »

A ja mam pytanie i proszę o radę. Chcę spróbować zrobić nastaw z soku z jabłek - mam swoje słodkie jabłka. Sok zrobię sam przez wyciskarkę, drożdże owocowe. Chodzi mi jak odpędzić na moim sprzęcie tylko nie mam w automacie
https://m.olx.pl/oferta/destylator-elek ... id4wb.html
Wwypełnienie mam 25dag sprężynek Cu plus 10 zmywaków z lidla. Cukrowki wychodzą mi z tego zadowalające mnie i gości. Proszę o pomoc czy zimne palce czy bez albo jak z wypełnieniem?
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: dynio »

Wywal wypełnienie oprócz miedziaków,
wyłącz zimne palce i ciągnij jak na pot-stillu.
Pierwszy odpęd do zera, drugi do 96-97'c w kegu. I nie zapomnij odciąć przedgonów

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem

michal278
1850
Posty: 1867
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: michal278 »

Dopiero zobaczyłem. Koledzy pytali o cenę. Za worek duży jabłek od 15-20zł, z tego jest soku ok 30l minimum. Ceny z tłoczni w 2 województwach. Koszty zaworkowania 3l od 5-6 zł.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

Yogipg
20
Posty: 25
Rejestracja: czwartek, 14 cze 2018, 12:17
Krótko o sobie: Okazjonalny smakosz alkoholi. Zakochany w smakówkach i rudej SM.
Ulubiony Alkohol: Swojak
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 4 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Yogipg »

Witam szanowne grono bimbrowników :respect: Teraz trochę #chwalesie, ale co tam :)
Wczoraj skończyłem mój pierwszy 'calvados' a o to moja przygoda.
Nastaw:
- 110kg jabłek
- 10kg glukozy
- 3-5 litrów wody
- pektoenzym x2
- witaminki 20g
- drożdże 995 x2
110 kilo jabłek zerwane przemyte i na raty do beczki 260L. Do pierwszych 20 kg dolałem wody, żeby łatwiej było to 'zmiksować'. Mieszałem mieszadłem do cementu. Po zmiksowaniu całości, dodałem glukozy, pekto, pożywki i uwodnione drożdże. Beczka zamknięta, bez rurki, na tyle nieszczelna, że gazy uchodziły, a muszki nie wchodziły. Całość pracowała w temperaturze 20-25C 10 dni. BLG statowe około 20, końcowe 0. Wtedy zacząłem 1 destylację.
Destylacja. Posiadam alembik 30L, nastaw w 1 destylacji podzieliłem na 6 razy. Raz na dzień. Odbiór szybki do zera %. Ostatecznie dało to po 6 destylacjach około 37L 30%. Destylowałem całość, bez wyciskania, na gazie, delikatnie, nie miałem problemów z przypalaniem i przywieraniem, pekto sprawdził się w 100% całość miała konsystencję papki dziecięcej :).
I tutaj pojawiło się pytanie, 2 destylacja alembik pod korek 28L+- i zostało mi 8L z 1 destylacji. Szybka decyzja, destyluję 3 razy (no 2,8 :) ).
2 destylacja do 0%, wynik dodałem do tego co zostało z 1 destylacji i czas na 3 destylację. Początek odcięty, destylacja wolna, start od 82% stop na 55%. Wynik 10L 76% + 4L pogony.
Wynik: obłędny - tak mi się wydaje ;) 5L zaprawione z dębem, 5L ze świeżym jabłkiem. 1 butelka 0,5 czysta, kontrolnie dla porównania.
Czas pokaże czy było warto, a w kolejce czekają jeszcze 2 drzewa jabłek :)

https://photos.app.goo.gl/cKLQuUb4sAnPmFkF8
"Każda alkohol jest bardzo dobry, a denaturat..... po prostu dobry"

Zenek03
1
Posty: 1
Rejestracja: sobota, 27 sty 2018, 20:56
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Zenek03 »

Cześć, a powiedz kolego, te pogony to skąd aż tyle? Od 55% czułeś jakiś dziwny zapach z tej szarlotki? Pogony do zera ciągnąłeś?

PS. Piękny sprzęt masz! :)
Awatar użytkownika

ppoliw
5
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 20:14
Krótko o sobie: Lubię to co lubię, a nie lubię tego, czego nie lubię... :-).
Ulubiony Alkohol: Każdy dobry
Status Alkoholowy: Piwosz
Lokalizacja: Świętokrzyska wioska
Podziękował: 5 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: ppoliw »

JISKRA59 pisze:Sorki, coś poknociłem z postem bo mi tekst nie wszedł :problem: . Suplement do zdjęć: tak to wyglądało u mnie w ubiegłym roku- rozdrabniacz do gałęzi, potem pektoenzym i kilka dni czekania, a w końcu prasa i sok do gara. Smak i zapach naprawdę nienajgorsze :D .
A ten rozdrabniacz nie zapychał się koledze?
Pytam bo "zanabyłem" w Casto taki najtańszy, dziś jestem w trakcie mielenia jabłuszek, i poracha.... :cry2: .
Na dole jest tak przewężony że po kilogramie (może dwóch), jabłek trzeba albo wyłączać i przepychać, albo naparzać w obudowę z piąchy, żeby się wióry odkleiły i wpadły do wiadra. Przemęczyłem się z 50-cioma kg, a zostało jeszcze drugie tyle...
Chłop nie koń, wody pił nie będzie.

ogurek
100
Posty: 111
Rejestracja: niedziela, 29 paź 2017, 19:49
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Wlkp
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: ogurek »

Gdzieś ktoś pisał o jakiejś niewielkiej przeróbce, nie pamiętam czy tu, czy na białym. Poszukaj
Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.

Szlumf
2000
Posty: 2378
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Szlumf »

ppoliw pisze: A ten rozdrabniacz nie zapychał się koledze?
Pytam bo "zanabyłem" w Casto taki najtańszy, dziś jestem w trakcie mielenia jabłuszek, i poracha.... :cry2:
Daj zdjęcia noży i wylotu. Może coś doradzę. Przerobiłem już chyba 3 czy 4.
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: JISKRA59 »

@ppoliw U mnie wszystko szło i idzie dalej gładko. Jabłka czy też gruszki kroję na ćwiartki lub przynajmniej połówki i do maszyny. Ostatnio robiłem 100 kg gruszek i cała operacja trwała około 1,5 h. Tak jak Szlumf Ci radzi daj te zdjęcia to zobaczymy w czym rzecz :problem: :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję
Awatar użytkownika

Yogipg
20
Posty: 25
Rejestracja: czwartek, 14 cze 2018, 12:17
Krótko o sobie: Okazjonalny smakosz alkoholi. Zakochany w smakówkach i rudej SM.
Ulubiony Alkohol: Swojak
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 4 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Yogipg »

Zenek03 pisze:Cześć, a powiedz kolego, te pogony to skąd aż tyle? Od 55% czułeś jakiś dziwny zapach z tej szarlotki? Pogony do zera ciągnąłeś?

PS. Piękny sprzęt masz! :)
Do 55%, bo taką dostałem dobrą radę od experta tutaj z forum ;) Sam nie mam doświadczenia a i nie mam gdzie posmakować jak to wychodzi dobrze, więc opieram się na tym co mi podpowiedzą/poradzą koledzy forumowicze. Co do pogonów... nie wszystko idzie na straty, a raczej nic ;) Przyjąłem zasadę, że pogony odbieram co 5% do 35%, poniżej 35% do odstawki i dodaje do jakiś mniej wymagających nastawów (kompoty itd), a te cięcia co 5% te co mi pasują (najczęściej od 55% do 45%) mieszam z początkiem serca, dodaje czegoś, dąb, owoc, wlewam do słoja i do piwnicy na zapomnienie ;) Dosłownie, liczę, że jak do tego podejdę za 2-3 lata to se sam podziękuję ;)

ad ps, dzięki :) też mi się podoba i mi wystarcza, no... może bym nie pogardził litrażem większym, ale to może kiedyś ;)
"Każda alkohol jest bardzo dobry, a denaturat..... po prostu dobry"
Awatar użytkownika

MecenasAlkoś
100
Posty: 123
Rejestracja: wtorek, 7 lis 2017, 16:06
Krótko o sobie: Zwykły gość;)
Ulubiony Alkohol: Własnej produkcji lub innych również własnej produkcji.
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Lubelskie
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: MecenasAlkoś »

W ten weekend będę też coś próbował z jabłkami, o ile kolega wspomoże mnie swoim sprzętem. Ponoć kiedyś nabył w CCCP jakąś wielgachną sokowirówkę.
Twierdzi, że wygląda jak cyt: "Jak pół pralki frani!"
Więc czekam.
"Są dwa rodzaje wódki : dobra i bardzo dobra."
Awatar użytkownika

ppoliw
5
Posty: 6
Rejestracja: piątek, 14 kwie 2017, 20:14
Krótko o sobie: Lubię to co lubię, a nie lubię tego, czego nie lubię... :-).
Ulubiony Alkohol: Każdy dobry
Status Alkoholowy: Piwosz
Lokalizacja: Świętokrzyska wioska
Podziękował: 5 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: ppoliw »

Szlumf pisze: Daj zdjęcia noży i wylotu. Może coś doradzę. Przerobiłem już chyba 3 czy 4.
Z przeróbką nie będzie problemu, jedno cięcie i po sprawie, tylko gwarancji szkoda. Kupiłem najtańszy jaki był, więc na wysoką jakość bym nie liczył...
ObrazekObrazek
Obrazek

Chociaż chyba zaryzykuję bo cała masa jabłek jeszcze na drzewach, a i pusta beczka się znajdzie.
Chłop nie koń, wody pił nie będzie.
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: JISKRA59 »

Tak sądząc po zdjęciach to na mój rozum, musiałbyś ten czarny plastik przy wylocie, wyciąć na półokrągło, oczywiście jeżeli się da żeby zwiększyć prześwit. No i nie będziesz miał gwarancji. U mnie zmierzyłem szerokość wylotu i mam 5,5 cm, a firma to Sovereign chyba angielska, ale układ mocowania noży i kształt noży jest taki jak u Ciebie. Decyzja należy do Ciebie. Powodzenia :)
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję

Marsaw30
150
Posty: 171
Rejestracja: poniedziałek, 29 paź 2018, 23:12
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Marsaw30 »

Doody pisze:Brandy jabłkowe fermentowane razem z miąższem jest o wiele bardziej aromatyczne, Trzeba się trochę pobawić z odciskaniem i filtracją ale warto. Ja rozdrabniam jabłka mikserem na drobne wiórki i wrzucam do beczki. Potem pektoenzym, cukru 1kg na 10kg owoców i drożdże (można dolać trochę wody ale niedużo). Wszystko mieszam mieszadłem i już.
Razem z ogryzkami rozdrabniasz i fermentujesz czy pozbywasz sie ogryzków? Ogryzki nie mają negatywnego wpływu na późniejszą jakość nastawu?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3803
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Doody »

Ogryzki, jak to nazywasz ;) wyrzucałem. Generalnie wycinałem gniazda nasienne. Ale ja lubię takie zabawy. Czy pozostawienie pestek ma zły wpływ na destylat? Nie sądzę, zwłaszcza że widziałem półprzemysłowe obrabianie jabłek i wszystko leciało do beczki z nastawem. Ważne jest moim zdaniem aby nie miażdżyć pestek co mogłoby skutkować gorzkim posmakiem.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

PiotrusPan
50
Posty: 56
Rejestracja: sobota, 17 lis 2018, 08:02
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łagodny bimberek
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: PiotrusPan »

Wiem,że tych informacji jest dużo na forum. Dużo też ich przeczytałem i mam mętlik w głowie. Proszę o radę . Zakupiłem 5l dębową beczkę i zamierzam zalać ją destylatem z jabłek o mocy 52%. Beczułkę przez 5 dni zalewałem gorącą wodą, aż ostatnia wylana woda prawie nie posiadała koloru. Pytanie jak długo przetrzymywać destylat w beczce. Jedni piszą, że jak najdłużej, inni że kilka tygodni max. a następnie do szkła. Destylat szykuję na ważną imoprezę za półtora roku więc pomóżcie mi go nie zchrzanić.
Dodam jeszcze, że beczka nie jest opalana w środku.
Ostatnio zmieniony środa, 13 lut 2019, 12:06 przez PiotrusPan, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałbym iść do nieba ze względu na miejsce, ale wybiorę raczej piekło ze względu na towarzystwo.

redhot
200
Posty: 212
Rejestracja: piątek, 27 sty 2017, 15:54
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 35 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: redhot »

Z takiej beczki to maksymalnie możesz to za te półtora roku wyserwować, bo to nie jest beczka do długotrwałego przechowywania. W takiej ilości to idź w kamionkę albo rurobeczkę.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

Jak masz z dziesięć litrów destylatu, to możesz poeksperymentować. Zalej i sprawdzaj. Jak często? Co tydzień, a jak nie będzie większych zmian, to rzadziej. Ale musisz kontrolować. Druga piątka destylatu może przydać się na dolewki i ewentualnie rozcieńczenie przedębionego lub zalanie po raz drugi jak coś nie wyjdzie.
Powódzenia :ok:
Ostatnio zmieniony środa, 13 lut 2019, 13:14 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Waldek

lewy87r
50
Posty: 96
Rejestracja: wtorek, 1 sie 2017, 13:47
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: lewy87r »

Płatki lekko palone dębowe są wystarczające dla calvadosu - beczki mi się zdaje, że szkoda zachodu, nie wiem co taka beczka miała by więcej dać jak płatki.
2-3 miesiące w płatkach w ciepłym ciemnym miejscu i jest bomba :) - ale płatki lekko palone i nie za dużo max 1g na litr.

a co do gotowania jabłek, to przerobiłem tego sporo i z moich odczuć wychodzi, że praktycznie cała pierwsza połowa ciągniętego destylatu nie nadaje się by zmieszać ją z drugą połową. (strasznie śmierdzi i jest ostra), wydajność jest dramatyczna bo jakieś 2pijalne litry (45%) z 40litrów nastawu ale jakoś za to jest wyśmienita.
Dużo lepiej mi podchodzi niż śliwka.
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: dynio »

Porównywałeś kiedyś brandy jabłkowe z beczki i takie z płatkami?? Ja też przerobiłem tego sporo (ponad 1000L soku) i wiem że czego byś nie dodał do destylatu w szkle(lub kamionce) to nijak się to bedzie miało do beczki i nic jej nie zastąpi


Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
Awatar użytkownika

masterpaw2
1650
Posty: 1654
Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 66 razy
Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: masterpaw2 »

Dynio, nie porównuj proszę szkła do kamionki, boś to ujednolicił, rzecz jasna beczka to beczka i basta, ale......, kamionka też robi zacną robotę.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......;)
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3803
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Doody »

Jeżeli chodzi o destylaty zbożowe a'la whisky, to wiadomo, beka to podstawa, potem długo, długo nic potem kamionka, długo nic i szkło...
Ale jeżeli chodzi o destylat jabłkowy, to jak zostawię go i wytrzymam ;) miesiąc bez wyżłopania, to jak dostanie dębu, obojętnie czy jest z beczki, kamionki czy szkła, jest pycha i trudno wyczuć specjalna różnicę. Może jakby poleżał z pół roku to tak, ale kto to wytrzyma :D
Ostatnio zmieniony piątek, 15 lut 2019, 09:58 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: radius »

Doody pisze:Ale jeżeli chodzi o destylat jabłkowy [...]Może jakby poleżał z pół roku to tak, ale kto to wytrzyma
A są tacy :D Mojej jabłkowicy w kamionce, stuknęło właśnie 17 miesięcy :pije:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3803
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: Doody »

No to gratuluję :klaszcze: Musi być zacna :ok:
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

PiotrusPan
50
Posty: 56
Rejestracja: sobota, 17 lis 2018, 08:02
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Łagodny bimberek
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: PiotrusPan »

Jednak nie posłucham kolegi wawaldek11. Dobra rada oczywiście z jego strony. Nie mam jednak więcej na tę chwilę jabłkowicy niż 5 l, a anioły swoje odbiorą. Poza tym nie mam w ogóle doświadczenia ze smakiem destylatu z beczki. Jestem w trakcie fermentacji kolejnego nastawu ŁKZWJ, tego planuję więcej, a beczka nie opalana, więc taka jaką proponuje autor. Co do calvadosa, ok 60 płatków dębu śr. pieczonego do 5 l. damy powinno być dobrze. Musi postać do września 2020. Pozdrawiam
Chciałbym iść do nieba ze względu na miejsce, ale wybiorę raczej piekło ze względu na towarzystwo.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

Będziesz napowietrzał jabłkowicę? Ja w tej chwili mam "fazę" na napowietrzanie i jadę wszystkie destylaty w szkłach ;) . Pompka akwariowa i stalowy kamień 0,5 µ od chińczyka za 12 zł.
Za chwilę sprawdzam jakie straty po 48 h napowietrzania.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 lut 2019, 17:42 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: .Gacek »

Waldku czy możesz coś więcej napisać o tym napowietrzaniu? Jestem ciekaw skąd zaczerpnąłeś ten pomysł i czy w ogóle ktoś już to robił? Jakie to przynosi efekty?
Byłbym wdzięczny za wszelkie informacje, rozumiem, że taki zabieg tyczy się tylko destylatów z owoców...
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

gary1966
450
Posty: 485
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
Podziękował: 137 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: gary1966 »

@Gacek, najlepsze efekty daje sam tlen, on bowiem daje życie ale i je zabiera, tylko powoli :)
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

@Gacek - to długa historia i nie pamiętam dokładnie.
Pozytywne efekty daje również napowietrzanie mniej udanych destylatów czystych. Coś tam wylatuje niechcianego z bąbelkami, tlen przyśpiesza estryfikacje i inne takie. Nie jestem chemikiem i tłumaczę to po swojemu ;)
Koledzy dawno już pisali o wietrzeniu destylatów i ktoś poszedł dalej - pompka i kamyk akwariowy. Kilka lat temu kolega przetrzymał śliwki w ciepłym garażu i po destylacji mocno jechała "szmatą" - chciał wylać :o Więc przejąłem pokojowo z 10 l i zacząłem kombinować z napowietrzaniem. Wielokrotnie. Po kilku miesiącach szmata zaczęła znikać. I teraz sam nie odróżniam która była nieudana.
Dzisiaj sprawdzałem jakie straty w alko są przy takim napowietrzaniu. I tak: destylat słodowy 75,5% z baniakiem ważył 48 h temu 10,500kg. Po dmuchaniu w temp. 22*C ubyło 70 g - czyli niewiele. Moc nawet była ok. 0,5 % wyższa, ale też temperatura była 24*C. O zmianach w smaku nic nie powiem, bo nie próbowałem - ma iść do RB na starzenie. Zostawiłem 0,5 w szkle do porównania.
Jedna uwaga: na początku napowietrzania w pomieszczeniu było wyraźnie czuć nutki bimbrowe - później już nie - czyżby wybąbliły się?
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: .Gacek »

Gary zrozumiałem co miałaś na myśli, czasem uda mi się chwycić coś między wierszami...

Waldku dziękuję za opis tej długiej historii...
Niestety w mojej piwniczce zostało kilka destylatów, które może nie śmierdzą brudną szmatą ale walą chamską berbeluchą... to takie moje wypociny z początków operowania paluchami z odstojnikiem ☺
Żal to wylać, wypić nie wypiję, destylować szkoda czasu i prądu... stwierdziłem, że musi odstać a beczki szkoda na tego śmierdziela ☺
Dzięki
Pozdrawiam Gacek.

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: wawaldek11 »

Ostatno zakupiłem https://pl.aliexpress.com/item/0-5-mikr ... 5c0fnKtv2M
Koledzy mnie ostrzegali, że pompka akwariowa nie podoła, za małe otwory, ale daje radę. Nawet taka: https://allegro.pl/oferta/napowietrzacz ... 7361211865
Trzeba pamiętać, aby wkładać kamień do trunku przy pracującej pompce - słodki trunek, a nawet woda po zalaniu kamienia utrudnia pracę. W destylacie 75% nie zauważyłem problemu z wypchnięciem płynu z kamienia i normalnym gazowaniem.
Pozdrawiam,
Waldek

michal278
1850
Posty: 1867
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: michal278 »

Waldku w winiarstwie wręcz się walczy by nie było oksydacji, da Ci to złagodzenie chwilowe, ale utnie dużo aromatów. Destylaty owocowe to czas i nie mierzony w dniach a latach. Mi się marzy by mieć po roku ten sam smak zielonego jabłuszka, jak dzień po destylacji, a niestety nawet PVM nie daje rady


Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Pierwszy Calvados

Post autor: klepa »

Waldek, jeśli słodowy, to pewnie i dąb? To czemu aż 75? A szmata w śliwkach pewnie nie od ciepłego garażu, tylko przeciągnięcia, bo procentów szkoda. ;)
Michał... Nie mieszaj. :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”