Pierwsze w życiu psocenie

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz

Post autor: Dzejva »

Witam.
Za kilka dni planuję pierwsze psocenie. Dotychczas robiłem wina, ale fanem win nie jestem. Użyczono mi sprzętu, którego fotkę wrzucę pod tym postem. Psotka będzie miała charakter edukacyjny oraz sentymentalny ponieważ wykorzystam przetwory (soki), które zrobili moi zmarli w tym roku rodzice, a ojciec na moje chrzciny i komunię sam zapsocił dla gości trunek. Niestety nie zdążył przekazać mi wiedzy i będę jej szukał na tym forum. Oczywiście już przyswoiłem podstawy na temat temperatur, frakcji, bezpieczeństwa itp. Czas na praktykę. Nastawiłem dziś 8 litrów odsączonego płynu z przetworów owocowych. Sam w sobie wykazał 22blg, ale w kolejnej partii gdy blg spanie poniżej 5 dodam cukier jakieś 5800g z wodą do uzupełnienia na 25L, raczej w dwóch partiach. (Drożdże do 19%, cukier liczę na około 18%). Problem mój polega na tym, że sprzęt, który mam nie posiada wejść na termometry. Muszę przynajmniej jeden dołożyć do kega i zastanawiam się czy wywiercić dziurkę o średnicy sondy termometru i doszczelnić masą z mąki czy inaczej to rozwiązać. Druga sprawa to obieg wody, Zastanawiam się jak to jest rozwiązane w tym destylatorze, który posiadam ponieważ wodę podłącza się pierw przy tej "kolumnie" od kega, a dalej od niej do chłodnicy. Może coś z fotki wywnioskujecie. Czyli w skrócie bym potrzebował krótkie objaśnienie tego sprzętu i podłączeń bo w głowie mam, czy niepotrzebnie będzie ta kolumna grzała wodę idącą do chłodnicy, z pewnością ktoś, kto to budował wiedział co robi:) Nie znam też podstawowych "słówek" psotników więc poprosił bym o prosty język:) Kolejna sprawa to czy po odebraniu wszystkich frakcji i pozbyciu się niepotrzebnych powinienem puścić urobek drugi raz po rozcieńczeniu czy wystarczy, że przepuszczę go przez węgiel? Cały produkt planuję wykorzystać wyłącznie na nalewki jeśli pierwsza psota wyjdzie pijalna.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Witaj.
Twój nastaw ma 22blg, czyli dobrze.
Chcesz to rozcieńczyć do 25L i dosypać 6kg cukru.
Źle.
Zostaw ten nastaw jak jest, jak nie wyrzuciłeś owoców, to je dodaj. I dokup innych owoców i też dodaj. Do 25L.
Zrób wino i je przedestylujesz, masz taboret gazowy.
Będziesz ten destylat popijał po kieliszeczku za rodziców.

Nie rób z tego cukrówki z owocami. Szkoda.

Zrób osobno typową cukrówkę, tak na szybko, w celu nauki i poznania sprzętu.
Sprzęt:
Typowy jeden zp z odstojnikiem.
Odstojnik ociepl czymś i zaizoluj, i go nie używaj.
Wodę podłącz do chłodnicy na dole, i dopiero do kolumny.

Pierwszą destylację przeprować do zera alko, drugą już z podziałem na frakcje.
Dopiero co opisywałem w skrócie proces, chyba tu:

https://alkohole-domowe.com/forum/moj-p ... 24929.html

Dotyczy grzałek nie gazu, ale to bez znaczenia jakie medium grzewcze zastosujesz.
Nie wiadomo kiedy ten sprzęt był w użyciu odstatnio, trzeba co cukrówką przepłukać.
Pozdrawiam
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Dzięki za cenne informacje. Mam jeszcze jedną zagadkę. Nastaw to sam płyn ze słoików, owoce wywalone:( , ale o ile śliwki węgierki były bez pestek to dodałem płyn z paru słoików wiśni, które były z pestkami i parę słoików jakiś żółtych, dużych śliwek również z pestkami. Te słoiki leżały ze 2-3 lata i martwię się o ten słynny kwas pruski. Jak to z nim będzie w moim przypadku? Pamiętam jedno z win wiśniowych z pestkami to bardzo czuć było goryczą i migdałami, ale po roku czy dwóch praktycznie całkowicie zapach i gorycz znikła.
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Góral bagienny »

Smiało destyluj nic nie przejdzie do destylatu :ok:
Ja ze 100l przerobiłem na początku tego roku :D
Niektóre miały po 20 lat :)
Ostatnio zmieniony wtorek, 23 lis 2021, 17:36 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Super, w takim razie za kilka dni pochwalę się urobkiem. Jeszcze termometr muszę jakoś zamontować:)
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Góral bagienny »

Termometr przy pot-stillu nie jest potrzebny ;)
Jeżeli już to zainwestuj w papugę i dobry alkoholomierz :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Góral bagienny pisze:Termometr przy pot-stillu nie jest potrzebny ;)
Jeżeli już to zainwestuj w papugę i dobry alkoholomierz :ok:
Spróbuję sobie jakąś pseudo papugę wyspawać z nierdzewki lub polutować z miedzi bo mam jakieś odpady miedziane, a ojciec mnie podstaw spawania uczył i nawet mi to idzie:)
Jeszcze kwestia przepływu wody. Niestety, a może stety psocił nie będę w mieszkaniu tylko w innym miejscu. Wodę będę podłączał ze studni za pomocą pompy do aparatury, pompa na samym dnie (8 kręgów głębokości), a powrót wody z aparatury do studni. Nie pamiętam ile mam metrów węża do pompy, ale coś między 15, a 20 metrów. Na końcu węża ciśnienie jest wystarczające do podlewania (przy ściskaniu palcem) na odległość paru metrów więc myślę, że to wystarczy. Muszę zrobić próbę przepływu na sucho i ewentualnie wymyślić coś do regulacji ciśnienia, może jakieś redukcje na wężu czy coś. Trochę taka partyzantka, ale po lasach robią i sobie jakoś radzą:)
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 lis 2021, 07:52 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Regulacja ciśnienia? Toż są przecież regulatory. Nie trzeba się zastanawiać co i jak.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Góral bagienny »

No są z wyższego na niższe ;)
Ale tutaj jest na odwrót ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Jak nie masz papugi na razie to nic, nie jest obowiązkowa na razie.
Tzn..jest obowiązkowa, ale jak chwilowo nie masz to menzurka i co chwilę podstawiasz pod odbiór i mierzysz na bieżąco.
Owszem, jest to męczące i upierdliwe, ale sklecisz sobie sam z czasem.

Poniżej wklejam ci załącznik elementów, zmodyfikujesz, ale zachowasz zasadę działania.
Powodzonka.
Parrot Parts List.pdf
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Serdecznie dziękuję. To moja nowa pasja więc mając już keg 50L mogę sobie dowolnie przerabiać sprzęt w miarę praktyki i oczekiwań:)
Awatar użytkownika

Adam1070
100
Posty: 117
Rejestracja: wtorek, 8 sty 2013, 22:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Brak
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Adam1070 »

Adasiu Adasiu. Toż to redukcja goni redukcję. Kiedyś za coś takiego dostałem od Ciebie OPR. A teraz takie rozwiązanie polecasz innym kolegom. :)
Spawam, skręcam, lutuję, kleję, remontuje, buduje.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Adasiu1070, wiem że redukcje się ganiają, chodziło o rysunek jak wygląda i jak działa, wiem że przy tych cenach elementów taniej jest kupić gotową za stówkę.
Chociaż ja mam praktycznie taką, tylko że prawie darmo, bo większość elementów miałem.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Adam1070
100
Posty: 117
Rejestracja: wtorek, 8 sty 2013, 22:59
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Brak
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Poznań
Podziękował: 17 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Adam1070 »

Robi się z tego co się ma. Ma działać, potem wyglądać.
Spawam, skręcam, lutuję, kleję, remontuje, buduje.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Tydzień przed świętami już gotowałem. Pizgał mróz, wiał wiatr, woda zamarzała w wężach więc musiałem je ciąć i sztukować, urobek leciał zimny i gęsty przez mróz. Ogólnie wyszło pijalne, degustatorzy chwalili mimo, że cały pogon poszedł do urobku bo nie capił. Przedgon zostawiłem około 400ml do celów czyszczących sprzętu. Skończyłem odbierać przy 50% bo mnie telepało z zimna, dwa dni bolały mnie mięśnie i chodziłem zakatarzony, ale że co chwilę degustowałem urobek to infekcja się nie rozwineła:) Złapałem bakcyla, wiem co poprawić, wiem, że będę robił więcej cięć urobku, a mieszał jak się wyleży ze 3 dni. Nie będę pił świeżonki ledwo ukapanej... (nie krytykujcie, warunki spartańskie przy mrozie, wietrze i świetle księżyca) Teraz nastawiam 2x 25L. Jedno wiadro sama cukrówka, drugie owocówka. Mam pytanie czy można do gotowania cukrówki dodać np. jabłek/soku z nich i odrobiny cynamonu dla poprawy smaku? Czy się nie pierdzielić w cukrówki na pot stillu tylko iść od razu w same nastawy owocowe bez zabawy w aromatyzowanie przy/po gotowaniu. Pozdrawiam.
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Góral bagienny »

Aleś sobie wybrał warunki do destylacji :o
Co do destylacji , warto do 2 gotowania wrzucić co nieco :D
Ja stosowałem sok z jabłek antonówek i byłem zadowolony z efektu :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Owoce są wskazane, sok, pulpa, cokolwiek, zadbaj też o ph cukrówki, trochę kwasku cytrynowego.
Paczkę 20g możesz spokojnie wsypać.

Ja to na mrozie, wietrze i przy blasku księżyca???

To się tylko tak mówi, księżycówka, bo w nocy i po cichu.

Na dworze kompletnie to robiłeś?

A najważniejsze:
Jak to pogon nie capił?
To jest niemożliwe.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Góral bagienny »

Dzejva pisze:Skończyłem odbierać przy 50% bo mnie telepało z zimna,
Co mu miało capić :D
Warto czytać całe posty nie po łebkach :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Słuszna uwaga @góralu, oj niedobry ja.
Nie doczytałem, zwracam honor.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: seneka »

Żona z domu z hobby wygoniła? :D A tak poważnie chylę czola za determinację i samozaparcie.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Jestem kawalerem, ale mieszkam w bloku gdzie okna mają oczy, a drzwi nosy:) Pomijając ewentualne zapachy byłem narażony na wzrok innych gdybym sprzęt wnosił do mieszkania:> Robiłem na otwartym powietrzu, pod zadaszeniem z plandeki, na swoim terenie. Kolejny raz będzie lepszy, samo grzanie próbek do 20 stopni aby robić pomiary to był wyczyn, a co dopiero wydajność gazu(butla pokryła się szronem, płomień głupiał,temperatura skakała) Wyszło zadowalająco. Najważniejsze, że zostanie w pamięci ten pierwszy raz gdy za kilka lat będę popijał swoje trunki o lepszej jakości:)
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Dzejva, jesteś mistrzem, jak wędkarze podlodowi, siedzą na stołeczku z wędeczką nad jeziorkiem.

Ta pizgawica mogła wyjść urobkowi na plus.
Wytworzył ci się naturalny reflux i podwyższał procent.
A to że zakończyłeś odbiór przy 50% to niechcący też zadziałało na plus, mniej pogonu.

Przerabiasz jakoś ten sprzęt?
Sztukujesz inną rurę, czy walczyłeś z tymi odstojnikami?

Maksymalnie to do góry tę rurkę trzeba by odgiąć, czy wyprostować i połączyć.

Opisz urobek, ile ci wyszło, jaki całość ma %, tzn jaka średnia.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Marian_jl
150
Posty: 191
Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Marian_jl »

Dzejva pisze:... i martwię się o ten słynny kwas pruski. Jak to z nim będzie w moim przypadku? ....
Nie przejmuj się tym kwasem ... to mit .
Ja robiłem całe lata wina z wiśni zawsze z pestkami i NIC mi nie jest.
Mam na wsi sąsiada , naukowca który cały czas zajmował się alkoholami a pracował na uczelniach i w Polsce i za granicą czyli gość o sporym doświadczeniu . Kiedyś widziałem jak robi wino i też zalewa wiśnie z pestkami , zapytałem go o to . Machnął ręką i odpowiedział mi krótko nie bawiąc się w naukowe teorie :
Co ci będę sąsiad k... tłumaczył , nie przejmuj się tym.
:) ;)

Krychu35
250
Posty: 295
Rejestracja: środa, 15 lip 2015, 16:21
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Krychu35 »

Dzejva jestes wielki :respect:
Dzejva pisze: Robiłem na otwartym powietrzu, pod zadaszeniem z plandeki, na swoim terenie
Dosłownie niczym bimbrownicy z za Wielkiej wody :klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

rozrywek pisze:Dzejva, jesteś mistrzem, jak wędkarze podlodowi, siedzą na stołeczku z wędeczką nad jeziorkiem.



Przerabiasz jakoś ten sprzęt?
Sztukujesz inną rurę, czy walczyłeś z tymi odstojnikami?

Maksymalnie to do góry tę rurkę trzeba by odgiąć, czy wyprostować i połączyć.

Opisz urobek, ile ci wyszło, jaki całość ma %, tzn jaka średnia.
Plan jest na wyspawanie sobie nowej rury, ale wyższej przynajmniej dwukrotnie albo ciut więcej, dorzucę też kilka palców, których może będę używał w razie potrzeby, powiększę też średnicę dalszych rurek bo ta od łączenia do chłodnicy jest wąziutka, ona ma średnicę taką samą jak rurka spiralna w obudownie chłodnicy, nie mierzyłem jej, ale moim zdaniem ciut za wąska. Z odstojnika zrezygnuję w nowej konstrukcji lub zrobię odstojnik/odstojniki z zaworkami przed nimi aby zamykać dopływ do nich. Pomyślę, rozrysuję i wrzucę plany tutaj do dyskusji.
W tym przypadku odstojnik był bo był, ale nie był w ogólę spuszczany więc szybko się zapełnił.
Ze względu na syberyjskie warunki i potrzebę grzania próbek co jakiś czas oraz użyciu najtańszego spławika wszystkie wartości są orientacyjne, właściwie to lekko pomagał przy pokazaniu kiedy stężenie spada, a nie precyzyjnego pomiaru. Kierowałem się zapachem i smakiem. Temperaturę trzymałem (port termometru wspawałem na dole rury nad łączeniem z kegiem) 78-80 stopni co było mega trudne bo przez warunki potrafiła nagle spaść do 70 by zaraz znów skoczyć do 80, ale to wina jebitnego wiatru. Bardziej skupiałem się na prędkości odbioru, pilnowałem żeby nie leciało ciurkiem, a sobie kapało. Musiałem cały czas balansować płomieniem żeby nie kapało za wolno (jak z kranu w nocy). No było kombinowania od cholery.
Po odlaniu pierwszej pięćdziesiątki nakapałem śmierdziucha tak ze 200ml i kontynuowałem aż zapach zaczął być w porządku, ze 300ml poszło do butelki z przedgonem, może i 400(na oko). W osobny zbiornik kapałem już urobek do momentu gdy zapach zaczynał się zmieniać na minus. Zmieniłem wtedy zbiornik i dalej odbierałem robiąc próbki %. Próbki robiłem jak mi się chciało, gdy zacząłem odbiór frakcji o fajnym zapachu spławik pokazywał 80%, przez pierwsze nie pamiętam ile próbek, później sobie powoli spadało. Gdy uznałem, że zapach na tyle się zaczyna zmieniać, że nic ciekawego nie leci(a na serio to miałem dosyć siedzenia) zrobiłem pomiar i wyszło teoretyczne 50%. Wygasiłem wszystko i poszedłem w pieruny. Nazajutrz pogon został zmieszany z lepszym kapańcem bo nie zniechęcał zapachem właściwie i poszło wszystko na węgiel. Po węglu było dla mnie satysfakcjonujące w smaku i zapachu więc się w święta zużyło, a z sokiem jabłkowym to już w ogóle było nieźle(mówię cały czas o surówce bo plan puszczenia drugi raz przepadł).
Smakowanie lodowatego urobku było smaczne(posmak budyniu waniliowego), ale sami wiecie, że pierwsza klasa to to nie była. Ryj wykręcało bo mocne i gryzło w paszczy, nazajutrz odbijało się jajkiem z obu otworów(czego w smaku czuć nie było), ale to zapewne urok picia ledwo skapanego:) Po tygodniu trunek już był pijalny. Zmieszana całość wykazała 61% w temp. 20 stopni.

Jak sami widzicie to bardziej przygoda niż dobre pędzenie, ale koniec końców efekt był na tyle ciekawy, że się nie zraziłem. Kolejnym razem (75L nastawu już pracuje:>) będzie lepiej. Piłem wiele trunków domowej roboty i większość była bez porównania lepsza, ale były takie, które mojemu nie dorównują i to mnie cieszy.

Klimat był nie powiem, stare, malutkie radyjko na baterie więcej szumiało niż grało po cichu, do tego lampa naftowa, zapach budyniu w powetrzu, turystyczna kuchenka do robienia sobie gorącej herbaty o odgrzewania najtańszego jedzenia w słoikach z carrefoura:)
Faja sprawa, wiem, że ojciec tam u góry jest dumny ze mnie, a matula obok niego grozi mi palcem z uśmiechem. Pozdrawiam wszystkich.
online
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Góral bagienny »

No kolego SZACUNEK :respect: :klaszcze:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Dzejva. :piwo:

Fajne to twoje przedsięwzięcie, nietypowe i odrobinę szokujące dla niektórych. :o
A ja bym się przyłączył i pomarzł z tobą w spartańskich warunkach. :D

Tylko...BYM NIE PIŁ PODCZAS PROCESU. Tzn, pizgało to trochę na rozgrzewkę, rozgrzeszam cię synu mój, wróć, popraw się i grzesz więcej. :)
Mnóstwo nauki przed tobą jeszcze, mnóstwo, ale ty przybyłeś do nas, głodny i spragniony, to cię napoimy, a kanapkę sobie zrobisz sam. :ok:

Ta kanapka, co ją będziesz klecił:
Rura jak najdłuższa, do tego przejście na mniejszą średnicę i do chłodnicy, żaden odstojnik ani zimne palce.
Klasyczny Cm zrób.
Tu ci wklejam jak to powinno wyglądać:
3gracje.pdf
Interesuje cię ten pierwszy, CM.
Inne systemy nie wchodzą grę, ze względu na brak stabilnego grzania.

Spiralkę zrobisz zamiast zp.
Połączysz stal z miedzią, jako bardziej plastyczną.

Te rurki co masz to jaka to średnica?
Można to użyć, tylko z czego to, i czy to w środku nie zasyfione.

Rysując projekt, nawet na kartce, na kolanie, muszą być wszystkie wymiary, średnice itp. Szczegóły, nie musi to być techniczny rysunek. Bądź mniej chaotyczny. Więcej pomożemy wtedy. :ok:
Warunki polowe, to sprzęt też musi być polowy, prosty typowy pot still.
Gar, rura, chłodnica.


A co do pierwszego twojego urobku, wszyscy wiemy że to berbelucha wyszła, nic to. Jeszcze się napijesz dobrego urobku, po dwóch przebiegach, zobaczysz różnicę sam.

A co do doświadczenia, to przychodzi z czasem.
Jest tu jeden taki na forum, wsadzi palec w zacier i obliże, i wie czy już czy nie. Ale to lata zdobywanie doświadczenia.
( pozdrawiam właściciela tegóż palca.) :mrgreen:

Tymczasem, czytaj, słuchaj i kleć sprzęcior.

Witam w klubie Ps.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Dzięki za cenną pomoc. Pomierzę wszystko i Wam rozpiszę co mam obecnie i o jakich wymiarach. Dzięki za plik, właśnie takie CM miałem mniej więcej w głowie gdy wyobrażałem sobie swój przyszły sprzęt. Wrzucam fotkę z tamtego dnia:)


Obrazek
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

No naprawdę warunki ja w Marriocie, mi się ta prostota podoba. :ok:

A o jednym nie wspomniałem wcześniej:
Jesteś kawalerem. To do właściwego i poprawnego procesu ten czynnik musi być zachowany w niezmienionej formie. :mrgreen:

Czekamy na rysunek.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Ten CM będzie dla mnie najprostszy w budowie poza spiralą w kolumnie. Zrobiłbym ją tak, że na szczycie kolumny będzie kołnierz z otworami pod śruby, a dekiel będzie miedziany z na stałe wbudowaną spiralką, między łączenie sylikon i ścisk śrubami bo nigdy nie łączyłem miedzi ze stalą, ani lutem ani niczym:) Myślę, że to może się udać.
Mam narysowany swój pierwszy projekt z wykorzystaniem obecnego kega, wymiary są takie ze względu na to, że dysponuję takimi rurami z nierdzewki. Łącznika kolumny z chłodnicą nie wymiarowałem bo jeszcze nie robiłem inwentaryzacji w swoim złomie żeby coś dobrać. Spawam tylko elektrodą w otulinie więc sposoby łączeń materiałów mnie ograniczają. Mam też blachy 3mm żaroodporne, nierdzewne to może kiedyś wyspawam sobie jakiś fajny kociołek zamiast kega, ale to z czasem.
Co do rysunku to jest to mój pierwszy pomysł na wysoką kolumnę z 10cioma palcami, chłodnica z rury pcv i spiralą miedzianą. Nad wymiarami spirali jeszcze nie myślałem, ale jak najwięcej zwoji/zwojów zmieścić w tej rurce. Przypominam, że dopiero zaczynam przygodę i nie mam wiedzy, a projekt to moja wyobraźnia nie poparta doświadczeniem czy wiedzą teoretyczną:)

Obrazek
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Rozumiem że rysunek to pierwowzór, a docelowo będzie na szczycie spirala?

Jak nie możesz tego zlutować to połączenie śrubowe jak najbardziej ok.

Przykręcisz miedzianą głowiczkę do stalowej kolumny.

Rura 120cm, no to już kawał rury jest, będzie z tego fajny cm.
Może trzeba będzie doinwestować trochę w dużą redukcję przylutowaną do kołnierza i przykręconą do kolumny.

Zobaczymy co tam w tych klamotach znajdziesz.
Co pospawasz to pospawasz, resztę dolutujesz.
Ja w pierwotnym sprzecie też miałem połączenie silikonowe. Mniejsza średnica rurki, naciągnięta i trzyma, bez zacisków. Silikon nieziemsko elastyczny jest.

W każdym razie trzymaj się koncepcji spirali nie ZP.
Daj znać co wykombinowałeś.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Pogoda i różne życiowe sprawy nie pozwoliły mi na budowę sprzętu, ale już cieplej to będę powoli działał. W międzyczasie odparowałem sobie jeszcze 50L nastawu, w podobnych warunkach(ostatnie wichury) i błocie po kostki. Połamało mi stelaż od namiotu aż, ale dzielnie wytrzymałem. :)
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Za mną już przerobione łącznie 100 litrów nastawów od pierwszego razu. Jutro lub pojutrze wrzucam na gaz kolejne 25L. Działam jeszcze na obecnym sprzęcie, ale mam już papugę i drugi termometr, jestem w trakcie budowy CM na rurze 100cm, dodatkowo będę sobie lutował miedziany potstill do tego samego kega żeby sobie owocówki z działki na nim puszczać:) Jak tylko skończę produkcję zabawek to się pochwalę. :)
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Czyli się rozwijasz, brawo.
Tak trzymaj, i zdawaj relację z postępów budowy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”