Pierwsze w życiu psocenie

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz

Post autor: Dzejva »

Jestem kawalerem, ale mieszkam w bloku gdzie okna mają oczy, a drzwi nosy:) Pomijając ewentualne zapachy byłem narażony na wzrok innych gdybym sprzęt wnosił do mieszkania:> Robiłem na otwartym powietrzu, pod zadaszeniem z plandeki, na swoim terenie. Kolejny raz będzie lepszy, samo grzanie próbek do 20 stopni aby robić pomiary to był wyczyn, a co dopiero wydajność gazu(butla pokryła się szronem, płomień głupiał,temperatura skakała) Wyszło zadowalająco. Najważniejsze, że zostanie w pamięci ten pierwszy raz gdy za kilka lat będę popijał swoje trunki o lepszej jakości:)
koncentraty wina
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Dzejva, jesteś mistrzem, jak wędkarze podlodowi, siedzą na stołeczku z wędeczką nad jeziorkiem.

Ta pizgawica mogła wyjść urobkowi na plus.
Wytworzył ci się naturalny reflux i podwyższał procent.
A to że zakończyłeś odbiór przy 50% to niechcący też zadziałało na plus, mniej pogonu.

Przerabiasz jakoś ten sprzęt?
Sztukujesz inną rurę, czy walczyłeś z tymi odstojnikami?

Maksymalnie to do góry tę rurkę trzeba by odgiąć, czy wyprostować i połączyć.

Opisz urobek, ile ci wyszło, jaki całość ma %, tzn jaka średnia.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Marian_jl
150
Posty: 193
Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Marian_jl »

Dzejva pisze:... i martwię się o ten słynny kwas pruski. Jak to z nim będzie w moim przypadku? ....
Nie przejmuj się tym kwasem ... to mit .
Ja robiłem całe lata wina z wiśni zawsze z pestkami i NIC mi nie jest.
Mam na wsi sąsiada , naukowca który cały czas zajmował się alkoholami a pracował na uczelniach i w Polsce i za granicą czyli gość o sporym doświadczeniu . Kiedyś widziałem jak robi wino i też zalewa wiśnie z pestkami , zapytałem go o to . Machnął ręką i odpowiedział mi krótko nie bawiąc się w naukowe teorie :
Co ci będę sąsiad k... tłumaczył , nie przejmuj się tym.
:) ;)

Krychu35
300
Posty: 302
Rejestracja: środa, 15 lip 2015, 16:21
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Krychu35 »

Dzejva jestes wielki :respect:
Dzejva pisze: Robiłem na otwartym powietrzu, pod zadaszeniem z plandeki, na swoim terenie
Dosłownie niczym bimbrownicy z za Wielkiej wody :klaszcze: :klaszcze: :klaszcze:
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

rozrywek pisze:Dzejva, jesteś mistrzem, jak wędkarze podlodowi, siedzą na stołeczku z wędeczką nad jeziorkiem.



Przerabiasz jakoś ten sprzęt?
Sztukujesz inną rurę, czy walczyłeś z tymi odstojnikami?

Maksymalnie to do góry tę rurkę trzeba by odgiąć, czy wyprostować i połączyć.

Opisz urobek, ile ci wyszło, jaki całość ma %, tzn jaka średnia.
Plan jest na wyspawanie sobie nowej rury, ale wyższej przynajmniej dwukrotnie albo ciut więcej, dorzucę też kilka palców, których może będę używał w razie potrzeby, powiększę też średnicę dalszych rurek bo ta od łączenia do chłodnicy jest wąziutka, ona ma średnicę taką samą jak rurka spiralna w obudownie chłodnicy, nie mierzyłem jej, ale moim zdaniem ciut za wąska. Z odstojnika zrezygnuję w nowej konstrukcji lub zrobię odstojnik/odstojniki z zaworkami przed nimi aby zamykać dopływ do nich. Pomyślę, rozrysuję i wrzucę plany tutaj do dyskusji.
W tym przypadku odstojnik był bo był, ale nie był w ogólę spuszczany więc szybko się zapełnił.
Ze względu na syberyjskie warunki i potrzebę grzania próbek co jakiś czas oraz użyciu najtańszego spławika wszystkie wartości są orientacyjne, właściwie to lekko pomagał przy pokazaniu kiedy stężenie spada, a nie precyzyjnego pomiaru. Kierowałem się zapachem i smakiem. Temperaturę trzymałem (port termometru wspawałem na dole rury nad łączeniem z kegiem) 78-80 stopni co było mega trudne bo przez warunki potrafiła nagle spaść do 70 by zaraz znów skoczyć do 80, ale to wina jebitnego wiatru. Bardziej skupiałem się na prędkości odbioru, pilnowałem żeby nie leciało ciurkiem, a sobie kapało. Musiałem cały czas balansować płomieniem żeby nie kapało za wolno (jak z kranu w nocy). No było kombinowania od cholery.
Po odlaniu pierwszej pięćdziesiątki nakapałem śmierdziucha tak ze 200ml i kontynuowałem aż zapach zaczął być w porządku, ze 300ml poszło do butelki z przedgonem, może i 400(na oko). W osobny zbiornik kapałem już urobek do momentu gdy zapach zaczynał się zmieniać na minus. Zmieniłem wtedy zbiornik i dalej odbierałem robiąc próbki %. Próbki robiłem jak mi się chciało, gdy zacząłem odbiór frakcji o fajnym zapachu spławik pokazywał 80%, przez pierwsze nie pamiętam ile próbek, później sobie powoli spadało. Gdy uznałem, że zapach na tyle się zaczyna zmieniać, że nic ciekawego nie leci(a na serio to miałem dosyć siedzenia) zrobiłem pomiar i wyszło teoretyczne 50%. Wygasiłem wszystko i poszedłem w pieruny. Nazajutrz pogon został zmieszany z lepszym kapańcem bo nie zniechęcał zapachem właściwie i poszło wszystko na węgiel. Po węglu było dla mnie satysfakcjonujące w smaku i zapachu więc się w święta zużyło, a z sokiem jabłkowym to już w ogóle było nieźle(mówię cały czas o surówce bo plan puszczenia drugi raz przepadł).
Smakowanie lodowatego urobku było smaczne(posmak budyniu waniliowego), ale sami wiecie, że pierwsza klasa to to nie była. Ryj wykręcało bo mocne i gryzło w paszczy, nazajutrz odbijało się jajkiem z obu otworów(czego w smaku czuć nie było), ale to zapewne urok picia ledwo skapanego:) Po tygodniu trunek już był pijalny. Zmieszana całość wykazała 61% w temp. 20 stopni.

Jak sami widzicie to bardziej przygoda niż dobre pędzenie, ale koniec końców efekt był na tyle ciekawy, że się nie zraziłem. Kolejnym razem (75L nastawu już pracuje:>) będzie lepiej. Piłem wiele trunków domowej roboty i większość była bez porównania lepsza, ale były takie, które mojemu nie dorównują i to mnie cieszy.

Klimat był nie powiem, stare, malutkie radyjko na baterie więcej szumiało niż grało po cichu, do tego lampa naftowa, zapach budyniu w powetrzu, turystyczna kuchenka do robienia sobie gorącej herbaty o odgrzewania najtańszego jedzenia w słoikach z carrefoura:)
Faja sprawa, wiem, że ojciec tam u góry jest dumny ze mnie, a matula obok niego grozi mi palcem z uśmiechem. Pozdrawiam wszystkich.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Góral bagienny »

No kolego SZACUNEK :respect: :klaszcze:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Dzejva. :piwo:

Fajne to twoje przedsięwzięcie, nietypowe i odrobinę szokujące dla niektórych. :o
A ja bym się przyłączył i pomarzł z tobą w spartańskich warunkach. :D

Tylko...BYM NIE PIŁ PODCZAS PROCESU. Tzn, pizgało to trochę na rozgrzewkę, rozgrzeszam cię synu mój, wróć, popraw się i grzesz więcej. :)
Mnóstwo nauki przed tobą jeszcze, mnóstwo, ale ty przybyłeś do nas, głodny i spragniony, to cię napoimy, a kanapkę sobie zrobisz sam. :ok:

Ta kanapka, co ją będziesz klecił:
Rura jak najdłuższa, do tego przejście na mniejszą średnicę i do chłodnicy, żaden odstojnik ani zimne palce.
Klasyczny Cm zrób.
Tu ci wklejam jak to powinno wyglądać:
3gracje.pdf
Interesuje cię ten pierwszy, CM.
Inne systemy nie wchodzą grę, ze względu na brak stabilnego grzania.

Spiralkę zrobisz zamiast zp.
Połączysz stal z miedzią, jako bardziej plastyczną.

Te rurki co masz to jaka to średnica?
Można to użyć, tylko z czego to, i czy to w środku nie zasyfione.

Rysując projekt, nawet na kartce, na kolanie, muszą być wszystkie wymiary, średnice itp. Szczegóły, nie musi to być techniczny rysunek. Bądź mniej chaotyczny. Więcej pomożemy wtedy. :ok:
Warunki polowe, to sprzęt też musi być polowy, prosty typowy pot still.
Gar, rura, chłodnica.


A co do pierwszego twojego urobku, wszyscy wiemy że to berbelucha wyszła, nic to. Jeszcze się napijesz dobrego urobku, po dwóch przebiegach, zobaczysz różnicę sam.

A co do doświadczenia, to przychodzi z czasem.
Jest tu jeden taki na forum, wsadzi palec w zacier i obliże, i wie czy już czy nie. Ale to lata zdobywanie doświadczenia.
( pozdrawiam właściciela tegóż palca.) :mrgreen:

Tymczasem, czytaj, słuchaj i kleć sprzęcior.

Witam w klubie Ps.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Dzięki za cenną pomoc. Pomierzę wszystko i Wam rozpiszę co mam obecnie i o jakich wymiarach. Dzięki za plik, właśnie takie CM miałem mniej więcej w głowie gdy wyobrażałem sobie swój przyszły sprzęt. Wrzucam fotkę z tamtego dnia:)


Obrazek
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

No naprawdę warunki ja w Marriocie, mi się ta prostota podoba. :ok:

A o jednym nie wspomniałem wcześniej:
Jesteś kawalerem. To do właściwego i poprawnego procesu ten czynnik musi być zachowany w niezmienionej formie. :mrgreen:

Czekamy na rysunek.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Ten CM będzie dla mnie najprostszy w budowie poza spiralą w kolumnie. Zrobiłbym ją tak, że na szczycie kolumny będzie kołnierz z otworami pod śruby, a dekiel będzie miedziany z na stałe wbudowaną spiralką, między łączenie sylikon i ścisk śrubami bo nigdy nie łączyłem miedzi ze stalą, ani lutem ani niczym:) Myślę, że to może się udać.
Mam narysowany swój pierwszy projekt z wykorzystaniem obecnego kega, wymiary są takie ze względu na to, że dysponuję takimi rurami z nierdzewki. Łącznika kolumny z chłodnicą nie wymiarowałem bo jeszcze nie robiłem inwentaryzacji w swoim złomie żeby coś dobrać. Spawam tylko elektrodą w otulinie więc sposoby łączeń materiałów mnie ograniczają. Mam też blachy 3mm żaroodporne, nierdzewne to może kiedyś wyspawam sobie jakiś fajny kociołek zamiast kega, ale to z czasem.
Co do rysunku to jest to mój pierwszy pomysł na wysoką kolumnę z 10cioma palcami, chłodnica z rury pcv i spiralą miedzianą. Nad wymiarami spirali jeszcze nie myślałem, ale jak najwięcej zwoji/zwojów zmieścić w tej rurce. Przypominam, że dopiero zaczynam przygodę i nie mam wiedzy, a projekt to moja wyobraźnia nie poparta doświadczeniem czy wiedzą teoretyczną:)

Obrazek
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Rozumiem że rysunek to pierwowzór, a docelowo będzie na szczycie spirala?

Jak nie możesz tego zlutować to połączenie śrubowe jak najbardziej ok.

Przykręcisz miedzianą głowiczkę do stalowej kolumny.

Rura 120cm, no to już kawał rury jest, będzie z tego fajny cm.
Może trzeba będzie doinwestować trochę w dużą redukcję przylutowaną do kołnierza i przykręconą do kolumny.

Zobaczymy co tam w tych klamotach znajdziesz.
Co pospawasz to pospawasz, resztę dolutujesz.
Ja w pierwotnym sprzecie też miałem połączenie silikonowe. Mniejsza średnica rurki, naciągnięta i trzyma, bez zacisków. Silikon nieziemsko elastyczny jest.

W każdym razie trzymaj się koncepcji spirali nie ZP.
Daj znać co wykombinowałeś.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Pogoda i różne życiowe sprawy nie pozwoliły mi na budowę sprzętu, ale już cieplej to będę powoli działał. W międzyczasie odparowałem sobie jeszcze 50L nastawu, w podobnych warunkach(ostatnie wichury) i błocie po kostki. Połamało mi stelaż od namiotu aż, ale dzielnie wytrzymałem. :)
Awatar użytkownika

Autor tematu
Dzejva
10
Posty: 13
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2020, 00:48
Krótko o sobie: Winiarz, nalewkarz, początkujący psotnik
Ulubiony Alkohol: piwo
Status Alkoholowy: Winiarz
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: Dzejva »

Za mną już przerobione łącznie 100 litrów nastawów od pierwszego razu. Jutro lub pojutrze wrzucam na gaz kolejne 25L. Działam jeszcze na obecnym sprzęcie, ale mam już papugę i drugi termometr, jestem w trakcie budowy CM na rurze 100cm, dodatkowo będę sobie lutował miedziany potstill do tego samego kega żeby sobie owocówki z działki na nim puszczać:) Jak tylko skończę produkcję zabawek to się pochwalę. :)
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze w życiu psocenie

Post autor: rozrywek »

Czyli się rozwijasz, brawo.
Tak trzymaj, i zdawaj relację z postępów budowy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”