Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Mam pytanie co to jest na tej rurce chłodnica?? i na koncu też chłodnica?? Gdzie si wkłada wypełnienie? Mógłby ktoś opisac jak to jest zbudowane??boxer1981228 pisze:Nie dołujcie chłopaka kupił to kupił teraz trzeba to przerobić, zobacz jak możesz sobie odpicować taki szybkowar:
Ja obecnie na takim pracuję, dawno nie puszczałem cukrówki ale można zrobić 95 plus. Jak nie pędzisz na sprzedaż tylko od czasu do czasu coś tam sobie dla siebie zrobisz to będzie ok. A jak będzie Ci brakowało alkoholu to wtedy się przesiądziesz na jakiś większy sprzęt.
Do tego jak potrafisz lutować to taką rurkę sam sobie zrobisz ja nie to mój sprzęt jest wykonany przez forumowego kolegę Ramzol. Zagadaj może dorobi Ci taka rurkę.
Edit:
Jak już masz szybkowar to odpuść sobie cukrówki tylko zrób coś smakowego, przeczytaj ten temat:
http://alkohole-domowe.com/forum/ziarno ... -t318.html lub:
http://alkohole-domowe.com/forum/latwy- ... -t212.html
-
- Posty: 43
- Rejestracja: piątek, 31 lip 2015, 12:48
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witajcie,
Od dłuższego czasu zalegało mi wino ryżowe - mocne, ale niespecjalnie udane.
W związku z tym zrobiłem szybką wizytę w markecie budowlanym i ukręciłem takiego pokraka:
Założenie było takie by przy maksymalnie prostej konstrukcji uzyskać jak najlepszy efekt. Rurka miedziana niestety twarda, więc zaginanie odbywało się kluczem oczkowym i okupione zostało łzami i krwią.
Pierwszy eksperyment przebiegał tak:
12:25 – Start grzania
13:25 – Rozgrzane 15 cm spirali
13:30 – Pierwsze krople
13:40 – odlanie 50 gram do słoika rozpałka
14:00 – Zmiana słoika (słoik I – 260ml, 80%, lekko acetonowy)
14:15 - Zmiana słoika (Słoik II – 210ml, 76%)
14:30 – Zmiana słoika (Słoik III – 210ml, 72%)
14:50 – Zmiana słoika (Słoik IV – 240ml, 70%)
15:25 – Zmiana słoika (Słoik V – 450ml, 62%)
15:30 – Pomiar psoty wykazuje 50%
15:45 – Pomiar 50%
15:55 – 48%
16:05 – 42% - koniec psocenia (Słoik VI – 410ml, 50%)
Suma 1780ml 72%
Po dodaniu 1500ml wody pomiar 40%
Zdecydowanie za szybko mi to leciało i zdecydowanie pachniało czymś słodkim, nie bimbrowo siarkowo, ale słodko - mydlanie. Drugi odpęd zdecydowanie wolniej poprowadziłem:
Drugie psocenie 07:55 start gotowania
08:45 – całość zagrzana, redukcja grzania na 3, pierwsze krople przed chłodnicą 08:52 korekta na 4
08:55 – Pierwsze krople, grzanie na 3,5, 09:00 korekta na 3,8
09:02 – Zapach super, 80ml wylane do rozpałki, podstawiony słoik 1,5 kr/sek
09:15 – stabilny proces na grzaniu 3,8 pomiar 90%
09:40 – pierwszy słoik 200 ml pełen, pomiar 90%, podstawiony słoik litrowy.
09:48 – spowolnione kapanie, podkręciłem do 4 grzanie
10:11 – kapanie powolne, korekta na 4,5
10:48 – pomiar 80% - przelanie psoty do słoika 500ml,
11:24 – pomiar poniżej 80% grzanie na 5
11:43 – 60% odlanie do słoika 200ml
11:53 – praktycznie przestało kapać pomiar 60%
Urobek to Litr dobrego pachnącego spirytusem alkoholu o zmierzonej mocy 90%. W tle jak rozetrę kroplę na palcach to czuć ten słodki lekko mydlany zapach, ale wsad był żenującej jakości.
Teraz bulgota cukrówka nastawiona na turbo yeast biowin i pewnie za dwa tygodnie kolejne psocenie.
Dużo już się dowiedziałem i wiem, że kupię kolumnę i wiem jaka ona będzie. Na razie zbieram fundusze i oddaję się radości psocenia na tym co mam.
Od dłuższego czasu zalegało mi wino ryżowe - mocne, ale niespecjalnie udane.
W związku z tym zrobiłem szybką wizytę w markecie budowlanym i ukręciłem takiego pokraka:
Założenie było takie by przy maksymalnie prostej konstrukcji uzyskać jak najlepszy efekt. Rurka miedziana niestety twarda, więc zaginanie odbywało się kluczem oczkowym i okupione zostało łzami i krwią.
Pierwszy eksperyment przebiegał tak:
12:25 – Start grzania
13:25 – Rozgrzane 15 cm spirali
13:30 – Pierwsze krople
13:40 – odlanie 50 gram do słoika rozpałka
14:00 – Zmiana słoika (słoik I – 260ml, 80%, lekko acetonowy)
14:15 - Zmiana słoika (Słoik II – 210ml, 76%)
14:30 – Zmiana słoika (Słoik III – 210ml, 72%)
14:50 – Zmiana słoika (Słoik IV – 240ml, 70%)
15:25 – Zmiana słoika (Słoik V – 450ml, 62%)
15:30 – Pomiar psoty wykazuje 50%
15:45 – Pomiar 50%
15:55 – 48%
16:05 – 42% - koniec psocenia (Słoik VI – 410ml, 50%)
Suma 1780ml 72%
Po dodaniu 1500ml wody pomiar 40%
Zdecydowanie za szybko mi to leciało i zdecydowanie pachniało czymś słodkim, nie bimbrowo siarkowo, ale słodko - mydlanie. Drugi odpęd zdecydowanie wolniej poprowadziłem:
Drugie psocenie 07:55 start gotowania
08:45 – całość zagrzana, redukcja grzania na 3, pierwsze krople przed chłodnicą 08:52 korekta na 4
08:55 – Pierwsze krople, grzanie na 3,5, 09:00 korekta na 3,8
09:02 – Zapach super, 80ml wylane do rozpałki, podstawiony słoik 1,5 kr/sek
09:15 – stabilny proces na grzaniu 3,8 pomiar 90%
09:40 – pierwszy słoik 200 ml pełen, pomiar 90%, podstawiony słoik litrowy.
09:48 – spowolnione kapanie, podkręciłem do 4 grzanie
10:11 – kapanie powolne, korekta na 4,5
10:48 – pomiar 80% - przelanie psoty do słoika 500ml,
11:24 – pomiar poniżej 80% grzanie na 5
11:43 – 60% odlanie do słoika 200ml
11:53 – praktycznie przestało kapać pomiar 60%
Urobek to Litr dobrego pachnącego spirytusem alkoholu o zmierzonej mocy 90%. W tle jak rozetrę kroplę na palcach to czuć ten słodki lekko mydlany zapach, ale wsad był żenującej jakości.
Teraz bulgota cukrówka nastawiona na turbo yeast biowin i pewnie za dwa tygodnie kolejne psocenie.
Dużo już się dowiedziałem i wiem, że kupię kolumnę i wiem jaka ona będzie. Na razie zbieram fundusze i oddaję się radości psocenia na tym co mam.
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Hehe brawo! Taki partyzancki sprzęt sklecony przez pot, krew i łzy daje mnóstwo radości z użytkowania Nie wyrzucaj, bo jak cię znudzi kolumna rzygająca nudnym 96+, to możesz przez nostalgię puścić jakieś nieudane winko na "pokraku", by poczuć się jak prawdziwy bimbrownik a nie masakrator-rektyfikator
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
-
- Posty: 28
- Rejestracja: wtorek, 24 wrz 2013, 23:22
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Mój własny z odrobinką chili i szczyptą wanilii i muśnięty miodem lipowym.
- Lokalizacja: Pomorskie :-)
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
No to i ja się pochwalę swoją pierwszą poważną psotą.
Wczoraj rano dzieciaki do szkoły a tatuś do roboty . troszkę o sprzęcie.
Kanka 20 dm3 + grzałka 2000W + 1000W. Kolumna 100cm z refluksem zewnętrznym i chłodnicą także zewnętrzną. Wypełnienie zmywaki plus 20cm sprężynki miedziane. Nastaw - Grunwald. Chłodnica szklana, termometr elektroniczny na szczycie kolumny.
Robota. Podłączone obie grzałki w momencie jak temperatura w połowie kolumny była już duża zostawiłem tylko 1000W. Niestety konstrukcja mojej kolumienki była na tyle spartolona, że moim założonym refluxem para szła do chłodnicy dołem. Niestety zrezygnowałem z refluxu i przepędziłem wszystko jak na pot stilu z kolumną z wypełnieniem. Temp oscylowała w granicach 92 stC, żeby ją taką utrzymać musiałem chłodzić kolumnę wentylatorem. Masakra jakaś pomyślałem no ale przepędziłem wszystko. Produkt w całym swoim zakresie miał 75%. Pod koniec nieznacznie spadł. Jak temp zaczęła rosnąć to odebrałem jeszcze ok 150 ml i to było by na tyle. Pogony na rozpałkę.
Ogólnie nie byłem zadowolony ani z przebiegu procesu, ani z produktu, który poza smrodkiem i 75% nic nie miał.
Rozłączyłem wszystko i do kolesia. przerobiłem mój wynalazek na CM z 4 palcami. Dodam, że wypełnienia ma ok 80 cm. Oraz obniżyłem wysokość zamocowania szczytu chłodnicy z ok 50 cm nad kolumną do ok 10 cm. Pozakładałem wężyki, odrobiłem z dzieciakami lekcje, kolacja i dzieciaki do wyrek.
Zaczął się nowy etap. Pomieszałem to co mi nakapało z jakimś starym nieudanym jabłkowym winem i dawaj. Zaczyn miał ok 17% mocy. Pierwsze ok 130 ml na rozpałkę bo waliło jak rozpuszczalnik. Potem kolumna się ustabilizowała na 78,4 stC taką temperaturę utrzymywała przez ok 4 godziny. Uśmiech na mojej mordce utrzymywał się tak samo długo. Przez te 4 godziny nakapało mi 2,4 L o mocy 96%. Ok 01:15 temperatura podskoczyła do 78,5 a potem w chyba 15 - 20 minut do 78,6 z chłodnicy prawie nic już nie leciało. Koniec psocenia, sprzątanie itd. Ucieszyłem się, że w końcu się udało.
Wiem, że kolumna powinna ustabilizować się na temp ok 78 stC. Czy te moje 78,4 nie odbiega od normy, i czy za każdym razem przy mojej konstrukcji kolumny będę miał taką temperaturę czy może się wahać?
Wczoraj rano dzieciaki do szkoły a tatuś do roboty . troszkę o sprzęcie.
Kanka 20 dm3 + grzałka 2000W + 1000W. Kolumna 100cm z refluksem zewnętrznym i chłodnicą także zewnętrzną. Wypełnienie zmywaki plus 20cm sprężynki miedziane. Nastaw - Grunwald. Chłodnica szklana, termometr elektroniczny na szczycie kolumny.
Robota. Podłączone obie grzałki w momencie jak temperatura w połowie kolumny była już duża zostawiłem tylko 1000W. Niestety konstrukcja mojej kolumienki była na tyle spartolona, że moim założonym refluxem para szła do chłodnicy dołem. Niestety zrezygnowałem z refluxu i przepędziłem wszystko jak na pot stilu z kolumną z wypełnieniem. Temp oscylowała w granicach 92 stC, żeby ją taką utrzymać musiałem chłodzić kolumnę wentylatorem. Masakra jakaś pomyślałem no ale przepędziłem wszystko. Produkt w całym swoim zakresie miał 75%. Pod koniec nieznacznie spadł. Jak temp zaczęła rosnąć to odebrałem jeszcze ok 150 ml i to było by na tyle. Pogony na rozpałkę.
Ogólnie nie byłem zadowolony ani z przebiegu procesu, ani z produktu, który poza smrodkiem i 75% nic nie miał.
Rozłączyłem wszystko i do kolesia. przerobiłem mój wynalazek na CM z 4 palcami. Dodam, że wypełnienia ma ok 80 cm. Oraz obniżyłem wysokość zamocowania szczytu chłodnicy z ok 50 cm nad kolumną do ok 10 cm. Pozakładałem wężyki, odrobiłem z dzieciakami lekcje, kolacja i dzieciaki do wyrek.
Zaczął się nowy etap. Pomieszałem to co mi nakapało z jakimś starym nieudanym jabłkowym winem i dawaj. Zaczyn miał ok 17% mocy. Pierwsze ok 130 ml na rozpałkę bo waliło jak rozpuszczalnik. Potem kolumna się ustabilizowała na 78,4 stC taką temperaturę utrzymywała przez ok 4 godziny. Uśmiech na mojej mordce utrzymywał się tak samo długo. Przez te 4 godziny nakapało mi 2,4 L o mocy 96%. Ok 01:15 temperatura podskoczyła do 78,5 a potem w chyba 15 - 20 minut do 78,6 z chłodnicy prawie nic już nie leciało. Koniec psocenia, sprzątanie itd. Ucieszyłem się, że w końcu się udało.
Wiem, że kolumna powinna ustabilizować się na temp ok 78 stC. Czy te moje 78,4 nie odbiega od normy, i czy za każdym razem przy mojej konstrukcji kolumny będę miał taką temperaturę czy może się wahać?
-
- Posty: 18
- Rejestracja: piątek, 16 paź 2015, 14:41
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Oto moje pierwsza próba destylacji.
Przedstawiam mój sprzęt:
Garnek nierdzewka ok 12l,
rura miedziana 35cm fi28 wypełniona do połowy zmywakami,
chłodnica szklana,
wężyki silikonowe,
uszczelnienie pokrywy-ciasto chlebowe(do poprawy na uszczelkę silikonowa)
Termometr elektroniczny z podziałem 0,1st
Gazówka
Pierwsze psocenie to nastaw z cukrówki ok 9l 14-15%
czas nagrzewania ok 40min.
Termometr zanurzony w cieczy, pierwsze krople poleciały gdy na termometrze pojawiła się temperatura 91,4. Po około 3h temperatura była już 94st. Przez 3h odebrałem 0,75l 60%. Niestety psocenie przerwała nagła wizyta gości i sprzęt trafił na balkon. Po wizycie "uszczelka" nasiąkła i nie chciało mi się już od nowa kleić wszystkiego.
I tu moje pytanie: czy aby temperatura cieczy nie była za wysoka jak na pierwsze krople. Czy może jest to spowodowane wypełnieniem deflegmatora. Jak to jest z tą temperaturą w moim przypadku?
Przedstawiam mój sprzęt:
Garnek nierdzewka ok 12l,
rura miedziana 35cm fi28 wypełniona do połowy zmywakami,
chłodnica szklana,
wężyki silikonowe,
uszczelnienie pokrywy-ciasto chlebowe(do poprawy na uszczelkę silikonowa)
Termometr elektroniczny z podziałem 0,1st
Gazówka
Pierwsze psocenie to nastaw z cukrówki ok 9l 14-15%
czas nagrzewania ok 40min.
Termometr zanurzony w cieczy, pierwsze krople poleciały gdy na termometrze pojawiła się temperatura 91,4. Po około 3h temperatura była już 94st. Przez 3h odebrałem 0,75l 60%. Niestety psocenie przerwała nagła wizyta gości i sprzęt trafił na balkon. Po wizycie "uszczelka" nasiąkła i nie chciało mi się już od nowa kleić wszystkiego.
I tu moje pytanie: czy aby temperatura cieczy nie była za wysoka jak na pierwsze krople. Czy może jest to spowodowane wypełnieniem deflegmatora. Jak to jest z tą temperaturą w moim przypadku?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: piątek, 16 paź 2015, 14:41
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Drugie psocenie zakończone
Nastaw 5l tym razem sprawdzalem 14% (blg końcowe -2, cukier 1,3kg)
Zmieniłem uszczelkę z ciasta chlebowego na matę silikonową, szczelność 100%
13.10 temp. nastawu 28st
13,25 temp. 83st. kapie
14,25 temp 91,2st 0,2l odebrane 60%
15,00 temp. 93st 0,2 odebrane 50%
15,45 temp 95st 0,2 odebrane 37%
16,00 temp 96st 0,1 odebrane 28%
Czy te ilości są poprawne?
Nastaw 5l tym razem sprawdzalem 14% (blg końcowe -2, cukier 1,3kg)
Zmieniłem uszczelkę z ciasta chlebowego na matę silikonową, szczelność 100%
13.10 temp. nastawu 28st
13,25 temp. 83st. kapie
14,25 temp 91,2st 0,2l odebrane 60%
15,00 temp. 93st 0,2 odebrane 50%
15,45 temp 95st 0,2 odebrane 37%
16,00 temp 96st 0,1 odebrane 28%
Czy te ilości są poprawne?
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
A jak sprawdziłeś moc nastawu? :>
Co do ilości, przykro mi ale nie bardzo to wyszło. Chyba gdzieś musisz mieć nieszczelność, bo jeśli dobrze liczę, uzyskałeś ok. 320 ml w przeliczeniu na czysty etanol a z tej ilości cukru drożdże powinny go wyprodukować ponad 750 ml, więc nawet zakładając straty nieuniknione przy potstillu, uzysk powinieneś mieć przynajmniej dwa razy lepszy.
Co do ilości, przykro mi ale nie bardzo to wyszło. Chyba gdzieś musisz mieć nieszczelność, bo jeśli dobrze liczę, uzyskałeś ok. 320 ml w przeliczeniu na czysty etanol a z tej ilości cukru drożdże powinny go wyprodukować ponad 750 ml, więc nawet zakładając straty nieuniknione przy potstillu, uzysk powinieneś mieć przynajmniej dwa razy lepszy.
-
- Posty: 18
- Rejestracja: piątek, 16 paź 2015, 14:41
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witam serdecznie.
Jest to mój drugi post i pierwsze "tłoczenie"
Nastaw to ok 40 kg śliwki węgierki zmielonej blenderem, trzy kg cukru, trzy litry wody i paczucha drożdży do win czerwonych - niestety nazwy nie pamiętam, ale z biowinu.
Wszystko chodziło prawie 4 tygodnie.
Sprzęt to baniak 5 litrów alu + szklana chłodnica połączone silikonem - najprostszy zestaw
Zapakowałem około 5l nastawu do baniaka i na gaz, po około 20 min zaczęło kapać, pierwszy wykap 150 ml śmierdziało okrutnie więc poszło w krzaki. Kolejny to 0,5l 70% bimberku i lekkim zapachu bliżej nieokreślonym ale znośnym.
Kolejne dwie setki to już płyn mętny o ostrym zapachu czegoś w rodzaju popsutych winogron - moc 45% - przy 40% skończyłem zabawę
Pytanie co powoduje mętnienie destylatu i taki smród
Edit:
Po kolejnych godzinach spędzonych na forum już rozwiązałem swój problem - musiało mi zarzucić flegmą.
Kolejnym etapem mojej zabawy będzie podłączenie słoika jako odstojnik (wiem, wiem nie powinienem go używać bo jest do ) lecz się uczę i testuje - zaczynam od zera wiec trochę praktyki się przyda.
Kolejnym etapem będzie wykonanie deflegmatora.
Ze wszystkich etapów proponuje zostawić po 250ml samogonu po pierwszej destylacji i porównać każde tłoczenie - co spowoduje iż będę wiedział czy idę w dobrą stronę z rozbudową.
Ps. Gotowałem z owocami..
Reszta nastawu poczeka chyba na miedzianego pot stilla.
A mam jeszcze 8l soku z gruszek na 1.5kg cukru i 1.5l wody i odstrasza mnie ten smród z pogonu aby destylować resztę... acha no i proces trwał 2 godziny.
Jest to mój drugi post i pierwsze "tłoczenie"
Nastaw to ok 40 kg śliwki węgierki zmielonej blenderem, trzy kg cukru, trzy litry wody i paczucha drożdży do win czerwonych - niestety nazwy nie pamiętam, ale z biowinu.
Wszystko chodziło prawie 4 tygodnie.
Sprzęt to baniak 5 litrów alu + szklana chłodnica połączone silikonem - najprostszy zestaw
Zapakowałem około 5l nastawu do baniaka i na gaz, po około 20 min zaczęło kapać, pierwszy wykap 150 ml śmierdziało okrutnie więc poszło w krzaki. Kolejny to 0,5l 70% bimberku i lekkim zapachu bliżej nieokreślonym ale znośnym.
Kolejne dwie setki to już płyn mętny o ostrym zapachu czegoś w rodzaju popsutych winogron - moc 45% - przy 40% skończyłem zabawę
Pytanie co powoduje mętnienie destylatu i taki smród
Edit:
Po kolejnych godzinach spędzonych na forum już rozwiązałem swój problem - musiało mi zarzucić flegmą.
Kolejnym etapem mojej zabawy będzie podłączenie słoika jako odstojnik (wiem, wiem nie powinienem go używać bo jest do ) lecz się uczę i testuje - zaczynam od zera wiec trochę praktyki się przyda.
Kolejnym etapem będzie wykonanie deflegmatora.
Ze wszystkich etapów proponuje zostawić po 250ml samogonu po pierwszej destylacji i porównać każde tłoczenie - co spowoduje iż będę wiedział czy idę w dobrą stronę z rozbudową.
Ps. Gotowałem z owocami..
Reszta nastawu poczeka chyba na miedzianego pot stilla.
A mam jeszcze 8l soku z gruszek na 1.5kg cukru i 1.5l wody i odstrasza mnie ten smród z pogonu aby destylować resztę... acha no i proces trwał 2 godziny.
-
- Posty: 11
- Rejestracja: piątek, 5 lip 2019, 20:26
- Podziękował: 1 raz
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witam już po pierwszym psoceniu (nastaw cukrowy), 2 garnki w sumie 15l, bo 10 l nastawu zostało, garnek miał być 15l, ale ma dużo mniej, wychodzi po 7,5 l na gar, choć według wiaderka z miarką wychodziło po 10l. Z pierwszego gara za prędko odbierałem także do wrzucenia na drugi raz, koło 3-3,5 l
Drugi garnek i tu się postarałem, przedgon 250ml i trzy słoiki po 500ml każdy wyszedł mocny ponad 90+ (dobry w smaku, nawet tak nie czuć) i 0.5l pogonów, poniżej 40%
Blg początek :22
Blg koniec poniżej : 0
Cukier: 8kg
Drożdże: alcotec classic turbo
Nastaw: 25l
Drugi garnek i tu się postarałem, przedgon 250ml i trzy słoiki po 500ml każdy wyszedł mocny ponad 90+ (dobry w smaku, nawet tak nie czuć) i 0.5l pogonów, poniżej 40%
Blg początek :22
Blg koniec poniżej : 0
Cukier: 8kg
Drożdże: alcotec classic turbo
Nastaw: 25l
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 sie 2019, 10:12 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.
Opiszę swoje pierwsze cztery destylację i liczę na rady na przyszłość. Pot Sttila dostałem w prezencie. Keg 50 l grzałka 3.5kw ,termoregulator. Kolumna dwuczęściowa jedną to rurka 70 cm na dole 25 cm zwiniętej miedzi reszta zmywaki z Lidla. Góra to pod Sttila dwa odstojniki 50 cm średnica wewn 37 mm.trzy zimne palce. Jeden termometr na szczycie kolumny. Prezent od kuzyna 10 lat gotuje na tym i robiłem po jego.
Pierwszy nastaw 10kg cukier,35l woda 200g drożdże piekarskie cztery stare kompoty porzeczka, malina , i wiśnia,beczka 58l plastik. Fermentacja zakonczona nastaw i cm przezroczysty. Kiedy zlewalem zostałem kilka litrów na dnie. Efekt 5.2l 71% i śmierdzący. Smaku nie znam.
Drugi nastaw 6kg porzeczka/wiśnia 10kg cukier, 35l woda 200g drożdże piekarnicze plus 2l wyklarowanego pierwszego. Zapach przyjemniejszy. Produktu nie próbowałem. 5l 81% i 3l 61%
Trzecia destylacją to 6kg porzeczka/agrest 10 kg cukier 35 l woda i 200g drożdże piekarnicze plus 2 l pierwszego Klary. Efekt jak w gotowaniu wcześniejszym
Czwarte dotowanie wszystko do mega plus 5 l wody z
Marketu. Efekt 15 l 89% i 2l pogoni 60%. Produkt nawet przyjemnie pachnie, po rozcieńczeniu i degustacji smaczny. Piłem tylko ciepłe po tygodniu od gotowania. Kuzyn mówi że pyszny. Zjazdu niemam jak po kupnej wodzie. Dla mnie pijany. 45% bez popijania i zagrychy zapach przyjemny smak lekko ostry. Odbierałem serce do 78%. Reszta to Pogoń. Zawsze setka pierwsza odlana. Temp na kolumnie 78stopni. Kiedy rosła zmniejszalem moc grzałki i mocniej odkrecalem wodę. Kuzyn mówi, że tak się nie robi. Co mogę poprawić zmienić drodzy koledzy? Planuję kupić sprzężynki pryzmatyczne. Czy wystarcza w rurce pierwszej czy dać je aż do wysokości zimnych palców w górnej części kolumny? No i ogólnie proszę o rady. Dziękuję z góry.
Opiszę swoje pierwsze cztery destylację i liczę na rady na przyszłość. Pot Sttila dostałem w prezencie. Keg 50 l grzałka 3.5kw ,termoregulator. Kolumna dwuczęściowa jedną to rurka 70 cm na dole 25 cm zwiniętej miedzi reszta zmywaki z Lidla. Góra to pod Sttila dwa odstojniki 50 cm średnica wewn 37 mm.trzy zimne palce. Jeden termometr na szczycie kolumny. Prezent od kuzyna 10 lat gotuje na tym i robiłem po jego.
Pierwszy nastaw 10kg cukier,35l woda 200g drożdże piekarskie cztery stare kompoty porzeczka, malina , i wiśnia,beczka 58l plastik. Fermentacja zakonczona nastaw i cm przezroczysty. Kiedy zlewalem zostałem kilka litrów na dnie. Efekt 5.2l 71% i śmierdzący. Smaku nie znam.
Drugi nastaw 6kg porzeczka/wiśnia 10kg cukier, 35l woda 200g drożdże piekarnicze plus 2l wyklarowanego pierwszego. Zapach przyjemniejszy. Produktu nie próbowałem. 5l 81% i 3l 61%
Trzecia destylacją to 6kg porzeczka/agrest 10 kg cukier 35 l woda i 200g drożdże piekarnicze plus 2 l pierwszego Klary. Efekt jak w gotowaniu wcześniejszym
Czwarte dotowanie wszystko do mega plus 5 l wody z
Marketu. Efekt 15 l 89% i 2l pogoni 60%. Produkt nawet przyjemnie pachnie, po rozcieńczeniu i degustacji smaczny. Piłem tylko ciepłe po tygodniu od gotowania. Kuzyn mówi że pyszny. Zjazdu niemam jak po kupnej wodzie. Dla mnie pijany. 45% bez popijania i zagrychy zapach przyjemny smak lekko ostry. Odbierałem serce do 78%. Reszta to Pogoń. Zawsze setka pierwsza odlana. Temp na kolumnie 78stopni. Kiedy rosła zmniejszalem moc grzałki i mocniej odkrecalem wodę. Kuzyn mówi, że tak się nie robi. Co mogę poprawić zmienić drodzy koledzy? Planuję kupić sprzężynki pryzmatyczne. Czy wystarcza w rurce pierwszej czy dać je aż do wysokości zimnych palców w górnej części kolumny? No i ogólnie proszę o rady. Dziękuję z góry.
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
Re: Pierwsze próby destylacji - pochwal się swoimi osiągnięciami
- Po pierwsze primo - drożdże piekarnicze jak nazwa wskazuje służą do wypieków (czyli różnego rodzaju ciastek, bułek itp.) Do naszych celów używamy drożdży gorzelniczych. Uwierz mi - jest różnica
- Po drugie primo - dostałeś w prezencie sprzęt - jednak bardzo przestarzały technologicznie. Odstojniki wprowadzają dużo złego do urobku - przez cały czas to co powinno się w nich gromadzić i zostawać jest "podrywane" i leci razem z destylatem
- A po trzecie primo - najpierw poczytaj sobie kolumna-a-rektyfikacja-kompendium-wiedz ... ktyfikacja, a dopiero później bierz się za robotę.
To że ktoś Ci pokazał jak on robi, nie oznacza że on wie wszystko najlepiej. On robi to tak jak umie na swoim sprzęcie, ale jest spora szansa że został daaaaleko w tyle w rozwoju.
- Po drugie primo - dostałeś w prezencie sprzęt - jednak bardzo przestarzały technologicznie. Odstojniki wprowadzają dużo złego do urobku - przez cały czas to co powinno się w nich gromadzić i zostawać jest "podrywane" i leci razem z destylatem
- A po trzecie primo - najpierw poczytaj sobie kolumna-a-rektyfikacja-kompendium-wiedz ... ktyfikacja, a dopiero później bierz się za robotę.
To że ktoś Ci pokazał jak on robi, nie oznacza że on wie wszystko najlepiej. On robi to tak jak umie na swoim sprzęcie, ale jest spora szansa że został daaaaleko w tyle w rozwoju.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW