Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Podstawowe uwagi, spostrzeżenia i pomysły dotyczące procesu.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy

Post autor: rozrywek »

nemeto pisze: Stabilny odbiór na zasypie
Stabilny, nie oznacza stały.
Od tego są korekty, prawda?
Ale cóż ja mogę wiedzieć, jak zajmuję się tylko destylacją, czasami rektyfikacją.
Nie tak jak fachowcy, rektą i destą.
Brakuje..dykty, tylko pilśniowej, czy tej fioletowej???

Pośmialiśmy się, to do tematu wróćmy.
Stabilność jest czymś innym, po to właśnie są korekty, ale wydawało mi się to logiczne.
W każdym razie, jak na pierwszy raz, to poszło nieźle.
Dołujemy czy ku górze ciągniemy?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
alembiki
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

nemeto pisze:To jakoś inaczej rozumiemy stabilność. W mojej opinii podczas rekty stabilne jest: temperatura chłodzenia i moc (no przyjmijmy, że powinny być niezmienne).
W sumie dążymy też do stabilnych
Natomiast zmienny jest odbiór mierzony w ml/min.
Słowo klucz. Korekta.

Moc się nie zmienia zbytnio.
Temperatura wody, też nie, czyli, do tych samych wniosków dochodzimy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

rozrywek pisze: Słowo klucz. Korekta.

Moc się nie zmienia zbytnio.
Temperatura wody, też nie, czyli, do tych samych wniosków dochodzimy.
Nie kolego @rozrywek, nie dochodzimy do tych samych wniosków. Z braku doświadczenia na zasypie palnąłeś głupotę i teraz próbujesz jakoś to odkręcić.
Mieszasz autorowi tematu w głowie sugerując "utrzymanie stabilnego odbioru".
Jeśli według Ciebie odbiór, który jest zmienny jest stabilny to jak nazwiesz poziom mocy (który jest stabilny/niezmienny - mniej więcej)? Ultra/mega stabilny? :scratch:
W tematach, które znasz tylko z teorii na forum, a nie z własnej praktyki zanim cokolwiek napiszesz spójrz na napisany tekst jeszcze raz i dopiero naciskaj "wyślij".
Ostatnio zmieniony sobota, 12 lis 2022, 05:33 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.

użytkownik usunięty
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: użytkownik usunięty »

Hej :)
rozrywek pisze:
Góral bagienny pisze::scratch: Bełkot :?
Poproszę zatem o choć jeden konstruktywny post.
Oraz pomoc koledze w nowej ścieżce, na którą właśnie wkracza.
Pomożesz waćpan?
Jakieś rady, porady, cokolwiek.
Tu się pomaga, to pomóż pan, życie to nie czat, a rektyfikacja to nie prywata.

Chłopina pierwszy raz ogarniał sprzęt, należy mu pomóc, w takiej lub innej stylistyce.
Pomożesz?
Co mądrego dowiedzieć się można od @Góral bagienny w przeddzień długiego weekendu i w takim temacie jak ten?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2920
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Góral bagienny »

defacto pisze: Co mądrego dowiedzieć się można od @Góral bagienny w przeddzień długiego weekendu i w takim temacie jak ten?
Można się dowiedzieć że jesteś trolem.
Wystarczy :? :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

użytkownik usunięty
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: użytkownik usunięty »

Góral bagienny pisze: Można się dowiedzieć że jesteś trolem.
Myślę, że czas wolny- w tym przypadku długi weekend, dość negatywnie wpływa, na Twoje zdrowie psychiczne. Uważam ponad to, że powinieneś zasięgnąć porady lekarza- specjalisty i przede wszystkim ograniczyć alkohol. Praca pomaga :D.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2920
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Góral bagienny »

Widzisz moje zdrowie jest ok .Specjalnie dla Ciebie założę nowy temat by wszyscy poznali kolegę :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

Ależ proszę, załóż nowy temat.
Tylko nie zapomnij zacytować ok 50 swoich ostatnich postów.
Nic nie wnoszących.
Nic. Nic, nic.

Nawet pierdzielić głupoty, to też trzeba umić, a nawet umieć.

Zaśmiecanie ci idzie tak, że zamiast złotej łopaty, złotą miotłę dostaniesz.

@ nemeto.
Chyba jednak się nie rozumiemy.
Skoki napięcia, skoki ciśnienia, korekty odbioru, a destylacja różni się od rektyfikacji tym że łatwiej się zagapić.

Rola operatora spada na drugi plan.

Jeden, słownie (jeden) termometr walnie i jesteś pan gdzie???

Zgadzam się z swierdzeniem że rektyfikacja jest powtarzalna.
Tylko co jeśli coś się zawiesi?

Naciągniesz pogonów tyle że z serca zostanie pół litra.

O rektyfikacji, rektą zwaną, wiesz wszystko?
A ja jeszcze nie.
Ostatnio zmieniony niedziela, 13 lis 2022, 08:01 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

Widzę, że próbujesz rozmyć/zamglić palnietą głupotę. Może ludzie nie zauważą, może przejdzie bez echa co?
Ale wracając: jak to wszystko co napisałeś, ma się do Twojej rady dla autora tematu, aby utrzymywał odbiór na stabilnym poziomie?

A teraz po kolei.
Tia, zaraz znowu się znacznie, że destylacja to jest mega i trza mieć ogrom wiedzy, a [r...] to pikuś i przedszkolak z zasłoniętymi oczami przeprowadził by proces. I ogólnie osoba destylująca jest kilka lig z wiedzą i techniką nad osobą rektyfikującą. Kol. @rozrywek, wszystko to już było....

Mam 6 termometrów, wierz mi, albo nie. Odpinam 5 i na podstawie tego jednego podpiętego przeprowadzam proces na swoim sprzęcie. I niespodzianka - podpięty termometr nie będzie na 10 półce.

Co do reszty postu, to nie będę komentował. Ogólnie co do zasady ciężko mi się rozmawia na temat kolumny zasypowej z osobą, która nie jest operatorem takowej i może stała przy niej raz, i posiada tylko wiedzę teoretyczną nabytą na podstawie postów/opisów innych userów. W większości przypadków w naszym hobby wiedza teoretyczna nie podparta praktyką jest wiedzą niepełną, zawierająca dziury/luki.
U Ciebie te dziury/luki co jakiś czas "wyskakują".

Mod.
Po pierwsze, nie cytuj posta poprzednika w całości a po drugie, następna "rekta" poleci do kosza.
Ostatnio zmieniony niedziela, 13 lis 2022, 08:00 przez radius, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

Nie. Nie zacznie się.
Opisz proszę które termometry odpiąć, aby został jeden?
Jestem daleki od walki.

To nie jest moja wina że próbuję nauczyć kogoś jak zareagować jak wszystko walnie. I padnie ten ostatni.

Świetnie znasz swój sprzęt, nastaw zapewne też masz ogarnięty.
I jest to powtarzalne.
Ale nie dla wszystkich jest to jasne.
Niektórzy będą w zwyczajnym tyłku, jak jeden czynnik nie zadziała.


Wystarczy przysłowiowe wyjście na siku, aby spartolić tyle godzin pracy.

Nie, nie wywyższam się. Rektyfikacja jest prosta, owszem, tylko zwróciłem uwagę, na kontrolę procesu.

Zapewne nie mierzysz blg początkowego, bo je doskonale znasz, jedynie końcowe.

A rektyfikacja, pomimo tego że się różni znacznie, nie zawsze oznacza ani procent, ani termometr.
Nałapanie pogonu to szybka akcja. I serce, cała dama, do ponownego przerobu, zgadza się?.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

użytkownik usunięty
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: użytkownik usunięty »

Cześć
nemeto pisze:
Mam 6 termometrów, wierz mi, albo nie. Odpinam 5 i na podstawie tego jednego podpiętego przeprowadzam proces na swoim sprzęcie.
Wierzę :ok:
Skoro więc można, na jednym termometrze w sprawny sposób przeprowadzić proces rektyfikacji i uzyskać w ten sposób niezły spirytus, po co więc stosować aż 6 termometrów? Komfort, wygoda, bezpieczeństwo?
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2587
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 236 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: jakis1234 »

Ale piaskownica. Dzieciaki nawalają się łopatkami. Dajcie spokój. A Tobie nemeto prowokowanie sprawia przyjemność?

Wysłane z mojego RMX3085 przy użyciu Tapatalka
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7335
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: radius »

Najwyraźniej doprasza się o cenzorskie pióro :mrgreen:
A przy okazji może wyjaśni, co ma wspólnego Orwell z poszanowaniem języka ojczystego ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Pako23 »

Nemeto nie wiem ile masz lat, wiem jedno zachowujesz się jak urażona panienka , bo rozrywek raz Ci posta wrzucił to jakiegoś tam tematu . Skończ już tą dziecinada bo już mnie odruchy wymiotne biorą jak czytam te Twoje ataki na Rozrywka . Jak Ci się nudzi to idź żonę powqrwiać a nie zaśmiecaj forum bo , bo sam tu nie jesteś. Masz z nim jakiś problem pisz mu na PW I tyle w temacie . Próbujesz z rozrywka zrobić nie wiadomo jakiego tłumoka , tylko nie zauważyłeś jednej rzeczy facet pojęcie ma i się wybroni , a Ty z tymi postami w których zachowujesz się jak obrażona panienka zostaniesz ...
Nie podoba Ci się nie zaglądaj na forum I będziesz miał życie łatwiejsze.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

@defacto, większa kontrola i bezpieczeństwo. A na początku analiza i nauka.

@radius, cenzura, kontrola, nie odbieganie od jedynej słusznej lini. Jakbyś nie zauważył bajzel zaczął się po Twoim poście. Potem poleciało straszenie regulaminem i akceptacją postów. Pamietasz "psocimy" czy "moralność według Drupiego". Zresztą w wielu takich przypadkach jedynego "zielonego", którego widzę i w mojej opinii, który zaognia sytuację to Ty.

@jakiś1234 tutaj nie chodzi o prowokację. Nie wypowiadam się w tematach o półkowej, mimo, że takową posiadam i za mną lekko ponad 1000l różnych nastawów, ponieważ uważam, iż jeszcze moja wiedza jest za mała i może być obarczona zbyt wieloma "dziurami", które to mogłyby wprowadzać w błąd osoby czytające. Natomiast kol. @rozrywek tłucze te posty choć wiedza na temat zasypu to tylko lektura, widząc coś co nie zgadza się z moją wiedzą i doświadczeniem reaguję.
Zresztą nie dostałem odpowiedzi co oznacza "utrzymanie stabilnego odbioru".

@Pako23, no comment...

@rozrywek, skoro chcesz nauczać to napisz proszę jak Ty prowadzisz proces za zasypie, gdzie masz termometry, kiedy robisz korekty - przy jakich wartościach. Opisz swój sprzęt, a najlepiej wrzuć zdjęcia.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

Odpowiem zatem.
Po raz ostatni mam nadzieję.

Polemika z kimś, kto sugerował aby niczego nie klarować, bo kolumna wyczyści?
Brawo. Zemsta, raczej zemstewka, nieudolna zresztą.
A teraz stwierdza że może odpiąć 5 termometrów.
I zgaduj zgadula który zostawi.
A nie lepiej odpiąć wszystkie sześć?
Książkowe, czy wręcz wzorcowe rektyfikacje to między bajki.

Spirytus, a spirytus, to spora różnica.
Sztuka to nie zrobić smrodliwego, ale sztuką jest zrobić dobry.

Odnośnie stabilizacji odpowiem.
Od tego są korekty, delikatne.


Dbam o jakość, od lat wielu, czy to źle?

To chyba lepiej jest dobrze przeprowadzić proces, niż wyłączyć grzanie przy temperaturze w kotle 99,99.
I pójść spać, nawet nie wąchając co wykapało.

Od tego właśnie jest destylacja prosta. Dobra nauka, od podstaw, a nie wyciągnięte temperatury, nie tempy.

A nawiązując do języka...przy rektyfikacji otrzymujemy serce, a przy rekcie, taki napitek spirytusopodobny.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

rozrywek pisze:
A nawiązując do języka...przy rektyfikacji otrzymujemy serce, a przy rekcie, taki napitek spirytusopodobny.
Widzę, że z "tym zakazanym" słowem to tylko ja jestem na cenzurowanym.
@rozrywek, moja wypowiedź odnośnie termometrów była odpowiedzią na Twoje "popsucie termometru". I gdybyś obsługiwał kolumnę to powinno Ci mniej więcej zaświtać, który mógłby być to termometr (zaznaczam mówię tylko i wyłącznie o swoim sprzęcie). Ale niestety, wyśmiewasz to moje stwierdzenia - ewidentnie nie masz praktyki na zasypie.
Pytałem o Twoje stwierdzenie "utrzymuj odbiór na stabilnym poziomie", a nie o stabilizację.
Znowu dużo słów, a mało treści.
Ostatnio zmieniony niedziela, 13 lis 2022, 17:42 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

Zwyczajnie używaj normalnego języka, to nikt nie będzie się czepiał.

Nauczycielce Polskiego, powiesz na wejściu...siema?
A na wyjściu..nara?
Syna czy wnuka ze szkoły odbierasz, czy gnoja z budy?

Czy jednak dzień dobry, oraz do widzenia.
Nie jest nic zakazane, jedynie to razi.

A kropka, przecinek boli? Mnie nie.
A dlaczego? Bo szanuję odbiorcę po drugiej stronie ekranu.
Ktoś to czyta do cholery.
Zwyczajnie, nie skracaj, i już.

Chcesz przeczytać coś porządnie napisane z poprawnie, czy nie?
Do osób które doskonale znamy, ale nawet wiedząc że się nie obrażą, nie powiesz...ty k....sie
A co do stabilności, o którą pytasz po raz któryś, nazywa się to korekta.
W delikatnym znaczeniu, korekta.
Nie kręceniem na pałę, a delikatnym korygowaniu.czy mam powtórzyć jeszcze raz?

To ja ponowię pytanie:
Które 5 termometrów odpiąłeś?
A który został.?
Wykluczełeś 10-ą półkę, to ile ci zostało? Zerowa, czy 30-sta?

Są półki teoretyczne, a praktycznych nie ma?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

Specjalisto od słów, sprawdź sobie co oznacza stabilny poziom odbioru i korekta odbioru. Podczas procesu zachodzi tylko jedno z nich. Odbiór, który jest korygowany nie można nazwać poziomem stabilnym (niezmiennym/takim samym).
Zaczynasz się plątać. Zalecasz utrzymanie stabilnego poziomu odbioru poprzez wprowadzenie korekt (czyli zmianę jego poziomu) wtf? :scratch:
Stabilnym poziomem (przynajmniej na takowym próbujemy utrzymać) wartości możemy określić: wodę wychodząca, niektóre temperatury, moc i częściowo refluks. Natomiast poziom odbioru jest wartością zmienną, w zasypie nie chodzi o utrzymanie jej na stabilnym poziomie.
Odnośnie tego jednego termometru - szukaj dalej na forum, może w końcu znajdziesz.
Wskaż mi półki praktyczne (ja znam inną nazwę, ale niech będzie) w zasypie?
Ostatnio zmieniony niedziela, 13 lis 2022, 20:09 przez nemeto, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

A co mam szukać na forum jak zgubisz się odpinając tylko jeden?
O pięciu nawet nie wspominając

Mowa o termometrach,, do kitu taka dysputa, a czym są półki praktyczne, to niestety do tego dojdziesz sam. Z czasem, w 2950 roku.
Tymczasem, pędzi swój marny spirytus, ktoś a ja mam swoje wzorce.. badziewia nie postawię na stół gościom.

Ani kropelki nawet.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

Moje wnioski:
Kol @rozrywek
1. Nie znasz różnicy między odbiorem na stabilnym poziomie, a stabilizacją
2. Nie masz pojęcia (może coś się w głowie częściowo kołacze) do czego służą termometry w kolumnie, co ich wskazania pokazują w tym momencie i co będzie działo się za chwilę w środku.
3. W postach stawiasz na objętość nie jakość. Treść przypomina wróżkę, albo horoskopy. Ogólnikowo, można przypasować do wszystkiego, natomiast zaczynając drążyć temat, kurtyna opada i ukazuje się brak wiedzy. Zaczynasz odwracać kota ogonem i odpowiadasz tak niejasno i mgliście, aby nie odpowiedzieć, ale aby wyglądało, że odpowiedziałeś.
4. Poznałem nowe pojęcie: półka praktyczna :scratch:
5. Próbujesz w jakiś swój sposób się dowartościować klasyfikując osoby, które mają sprzęt "naszpikowany" elektroniką (może to forma jakiejś chorej zazdrości), jako te, które nie potrafią nic. Może się zdziwisz, ale bardzo często takie osoby mają kilka typów sprzętu.
6. Uważasz, że spirytus z destylacji prostej jest jakościowo lepszy od tego z zasypu z procesu 2,5 z chwilowym trybem PS.
7.Potrafisz na odległość oceniać jakość alkoholu :shock:

Podsumowując:
1. Dalej nie odpowiedziałeś na pytania co oznacza "utrzymywania odbioru na stabilnym poziomie"
2. Nie znalazłeś wpisu na temat tego jednego termometru w zasypie na podstawie którego znając swój sprzęt (przy odpowiedniej jego konfiguracji) można z powodzeniem przeprowadzić proces rektyfikacji. Więc i nie masz odpowiedzi na to.
3. Bazując na wpisie @Górala dotyczącym źródła Twojej wiedzy na temat destylacji owoców, śmiem twierdzić, że ta również jest tylko teoretyczna.

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Pako23 »

nemeto pisze: 2. Nie masz pojęcia (może coś się w głowie częściowo kołacze) do czego służą termometry w kolumnie, co ich wskazania pokazują w tym momencie i co będzie działo się za chwilę w środku.
Kolego nie drąż tego tematu z tymi termometrami bo się trochę kompromitujesz . Gdyż z Twoich postów wynika , że termometr jest potrzebny do otrzymania dobrego jakościowo spirytusu , a to nie jest prawda i szkoda , że taka osoba jak Ty nie do końca to wiesz .

Żeby nie być gołosłownym i ,że Cie atakuje podam 2 przykłady
1 przy rektyfikacjis urowki , zobacz co się stanie z termometrem na 10 półce jak bedzie śmierdzieć jajem.
2 nie raz miałem takie przypadek , że przy rektyfikacji surowki pod koniec spirytus zaczął śmierdzieć a q0 półka stała beż ruchu .

Dlatego zgadzam się z rozrywkiem wystarczy wam schować termometry i nie będziecie wiedzieć co robić.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

Kończąc temat, użyję przykładu.
Osoba jadąca automatem.
Psuje się auto. Dostaje zastępcze.
Niestety manualne.
Co zrobi? Zadzwoni po lawetę.
Bo co? Bo nie wie do czego ta wajcha.
I nie wrzuci jedynki.

To samo z sprzętem z termometrami.
Jeździć to trzeba umieć.

Ja poradzę sobie bez jednego nawet.
A ty masz sześć. Po co aż tyle? Aby się dowartościować?
Schowam jeden i zdurniejejesz.
Nie wspominając o 5-iu.
Czy mam dodać, że się zgubisz..

Destylacja uczy, jednak tego nie ogarniasz.
Tempy, to nie temperatury ,rekta to jest rektyfikacją.
I zasadniczo się różni.
To dwa różne procesy.
Ogarniasz?.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2587
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 236 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: jakis1234 »

Pako23 pisze: Żeby nie być gołosłownym i ,że Cie atakuje podam 2 przykłady
1 przy rektyfikacjis urowki , zobacz co się stanie z termometrem na 10 półce jak bedzie śmierdzieć jajem.
2 nie raz miałem takie przypadek , że przy rektyfikacji surowki pod koniec spirytus zaczął śmierdzieć a q0 półka stała beż ruchu .
Dlatego zgadzam się z rozrywkiem wystarczy wam schować termometry i nie będziecie wiedzieć co robić.
1. A co to jest urowka? Masz na myśli surówkę? I co ma śmierdzieć jajem, termometr? Może trochę jaśniej.
2. Nigdy nie miałem takiego przypadku, coś chyba nie do końca robisz prawidłowo, skoro śmierdzi.
Będziemy wiedzieli, spokojnie. Znowu kreujesz się na alfę i omegę, a reszta nie dorasta do pięt.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 lis 2022, 10:43 przez jakis1234, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: lesgo58 »

Pako23 pisze:...1 przy rektyfikacjis urowki , zobacz co się stanie z termometrem na 10 półce jak bedzie śmierdzieć jajem.
2 nie raz miałem takie przypadek , że przy rektyfikacji surowki pod koniec spirytus zaczął śmierdzieć a q0 półka stała beż ruchu .

Dlatego zgadzam się z rozrywkiem wystarczy wam schować termometry i nie będziecie wiedzieć co robić.
Odpowiadasz trochę w nazbyt radykalny i bezkompromisowy sposób.
Znam Twoją sytuację od lat i do dzisiaj nie mogę dojść co się u Ciebie dzieje że masz takie problemy.
Mnie tylko dziwi ze jesteś przekonany że 99% userów z tego forum się myli. Co daje się odczuć czytając Twoje posty.
Ten 1% co ma te same problemy co Ty tylko boji się z tym wychylić bo a nuż taki "guru" jak lesgo58 bądź podobni jemu ich ośmieszy albo zje..e.
Moim zdaniem nic bardziej mylnego. Trzeba tu pisać i opisywać problemy. Jest tu wiele osób, które pomogą albo przynajmniej pochylą się nad problemem. Jednak jesteśmy tylko ludzmi i mamy pewne - różnej natury - ograniczenie.
Jeśli problem się nie rozwiązuje to wcale nie świadczy o naszej złej woli. Po prostu jesteśmy typowymi amatorami. I ciężko na odległość pomóc. Być może gdzieś popełniasz jakiś taki tzw. "...czeski błąd...". Którego z jakiegoś powodu już nie dostrzegasz. Psyche ludzka jest bardzo skomplikowana i zawiła.
Wiesz ile razy się śmieję z siebie gdy dostrzegę, że popełniam błąd które wcześniej nie dostrzegałem. I dodatkowo dałbym się pokroić że robię wszystko dobrze.
Niedawno miałem taki przypadek. Kupiłem sterownik do kotła. Z powodów obiektywnym musiałem go połączyć z kotłem za pomocą dwużyłowego przewodu. WiFi odpadało. Potrzebowałem ok. 30 metrów takiego przewodu. Jako że jestem oszczędny i zazwyczaj optymalizuję koszty "produkcji" to postanowiłem wykorzystać "stare" przewody. Aby uzyskać potrzebną długość musiałem użyć leżące w kącie 3 kawałki. Z tym, że jeden z tych kawałków był już wcześniej złożony z 2 krótszych kawałków. Przyjąłem bez sprawdzenia
że jest dobry. Połączyłem te wszystkie kawałki zgodnie ze sztuką. Po czym połączyłem sterownik kotła ze sterownikiem pokojowym. I co? I nico... Nie było komunikacji między kotłem a pokojem. kocioł pokazywał, że ma chęć wysłać wodę a sterownik pokojowy, że wysłał zawiadomienie o włączeniu pompy. Niestety pompa nie ruszyła. No to ruszyłem ja. Sprawdziłem wszystko od podszewki. Sprawdziłem sterownik w kotle ze schematem. Sprawdziłem sterownik pokojowy. Niby wszystko było sprawne a jednak nie działało. Już byłem zdecydowany wzywać instalatora do sprawdzenie. Pozostał jednak jeszcze do sprawdzenia przewód.
I bingo. Wykazywał, że w którym miejscu był przerwany.. Tylko którym? 20 metrów było pod ziemią. na początek postanowiłem go sprawdzić odcinkami. Całe szczęście uszkodzenie było na powierzchni. Tylko gdzie? Sprawdziłem moje stare połączenia. Były zrobione dobrze. Jednak jeden odcinek wskazywał, że jest tam przerwa. I wiecie gdzie była? W jednym z tych kawałów który był złożony z dwóch innych kawałów. Mój błąd ze nie sprawdziłem go na początku. Że wogóle nie sprawdziłem całego posztukowanego już przewodu. Niby taka oczywista i prosta rzecz. A jednak mi umknęła i spowodowałem stracone 3 dni poszukiwań. Na końcu byłem przekonany, że błąd tkwi w sterowniku w kotle. W jakiś tam ustawieniach parametrów, których jest multum. Chciałem wzywać technika. wymienić regulator pokojowy. ITP.
Ot taka śmieszna i prosta anegdota.
Nie chcę generalizować ale u kol. Pako23 może być podobnie. Bo mi osobiście nie chce się wierzyć, że z prawidłowo skonfigurowanego sprzętu i po przeprowadzonym zgodnie ze sztuką procesie wychodzą takie "cuda" ( w sensie negatywnym).

P.S.
A tak poza tematem - Co w Was wstąpiło? Obserwuję od kilku dni że skaczecie sobie do oczu. I to moim zdaniem z błahych powodów.
Dajcie na luz. Bo jeśli chcecie odreagować jakieś tam osobiste problemy czy stresy to do tego najlepiej nadają się inne bardziej dedykowane fora.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Pako23 »

jakis1234 pisze: 1. A co to jest urowka? Masz na myśli surówkę? I co ma śmierdzieć jajem, termometr? Może trochę jaśniej.
2. Nigdy nie miałem takiego przypadku, coś chyba nie do końca robisz prawidłowo, skoro śmierdzi.
Będziemy wiedzieli, spokojnie. Znowu kreujesz się na alfę i omegę, a reszta nie dorasta do pięt.
1 Chodziło mi co się stanie z termometrem na 10 półce jak destylat zacznie śmierdzieć jajem ?? wiesz może??
2 tak nie do końca jest chodzi mi zupełnie o coś innego, zresztą widziałeś mojego posta jakiegoś gdzie się mądrowałem czy coś w tym stylu, że ma być tak jak ja mówię a coś innego jest bee?? ( nie patrząc na ostatnie moje posty?)
lesgo58 pisze: Odpowiadasz trochę w nazbyt radykalny i bezkompromisowy sposób.
Trudno się z Tobą nie zgodzić , ale też pewnie zauważyłeś co się tutaj wyrabia na tym forum po prostu nerwy mi puszczają jak widzę tych nabijaczy postów co nie mają nic konkretnego do powiedzenia a klepią tylko w klawiaturę , żeby posta nabić . Pełna patologia.

Masz przykład Kolęgę jaki1234 ktoś się kiedyś zapytał o sprzęt to kolega napisał gówno i tyle poszukaj sobie co o tym piszą itp
zadałem mu pytanie co według niego jest źle skonstruowane w tym sprzęcie , to zaś siadł na mnie żebym sobie poczytał itp widzisz taki znawca a prostych rzeczy nie potrafił napisać , łatwiej było mu się zachować jak dziecko w przedszkolu i robić jakieś śmieszne uniki itp . Tym waśnie "nabijaczą postów" wystarczy zadać proste pytanie i już Cię atakują żeby tylko odwrócić uwagę od siebie.
lesgo58 pisze: Znam Twoją sytuację od lat i do dzisiaj nie mogę dojść co się u Ciebie dzieje że masz takie problemy.
Mnie tylko dziwi ze jesteś przekonany że 99% userów z tego forum się myli. Co daje się odczuć czytając Twoje posty.
Ten 1% co ma te same problemy co Ty tylko boji się z tym wychylić bo a nuż taki "guru" jak lesgo58 bądź podobni jemu ich ośmieszy albo zje..e.
Żeby była jasność tu nie chodzi o Ciebie , podaję tylko Ciebie jako przykład . Chodzi głównie o to , że 80% ludzi nie myśli pisze tylko to co wyczytało np od Ciebie .Pamiętasz napisałeś kiedyś , że załapałeś się prawie na normę zrzucając tylko raz jeziorko 200ml i przepłukaniu OLMa , teraz wszyscy piszą , że wystarczy spuścić przedgon 300ml i na OLM już poleci dobre jest tylko jedno ale , nikt nie wie jaką masz kolumnę i , że masz prawie 2x wyższą niż inni. Po drugie nie raz rozmawialiśmy przez tel i sam potrafisz przyznać, że nie wszystko jest tak kolorowe jak opisujesz. Ty czy ktoś inny co nakręcali forum są wstanie pogadać , przyznać racje a weź tutaj opisz taki problem o którym np rozmawialiśmy przez tel to przez pierwsze 2 strony będę czytał posty tych właśnie ludzi co są 2 lata na forum i nabijają posty , że nie umie robić itp myślisz że chce mi się z takimi tutaj kopać? Wolę do kogoś zadzwonić kto ma pojęcie i pogadać.
Raz napisałęm , że kolumna półkowa nie jest cacy , chyba się domyślasz co było . Cieszę się tylko , że coraz więcej osób pisze że kolumna półkowa spłaszcza aromaty , bo takim osobą jak np Ty czy góralbagienny uwierzą a mi kto uwierzy jak miałem napisane 30 postów i to jest cały problem tego forum nie masz postów nie jesteś osobą wiarygodną.
lesgo58 pisze: Nie chcę generalizować ale u kol. Pako23 może być podobnie. Bo mi osobiście nie chce się wierzyć, że z prawidłowo skonfigurowanego sprzętu i po przeprowadzonym zgodnie ze sztuką procesie wychodzą takie "cuda" ( w sensie negatywnym).
.
Problem być może już rozwiązany . najprawdopodobniej bufor jest winowajcą wszystkich moich problemów i jeszcze jest 2 sprawa która wyeliminowała jajo z surówki , ale to jak będziesz się chciał dowiedzieć to możesz zadzwonić.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 lis 2022, 13:42 przez Pako23, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2587
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 236 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: jakis1234 »

Masz przykład Kolęgę jaki1234 ktoś się kiedyś zapytał o sprzęt to kolega napisał gówno i tyle poszukaj sobie co o tym piszą itp
zadałem mu pytanie co według niego jest źle skonstruowane w tym sprzęcie , to zaś siadł na mnie żebym sobie poczytał itp widzisz taki znawca a prostych rzeczy nie potrafił napisać , łatwiej było mu się zachować jak dziecko w przedszkolu i robić jakieś śmieszne uniki itp . Tym waśnie "nabijaczą postów" wystarczy zadać proste pytanie i już Cię atakują żeby tylko odwrócić uwagę od siebie.
Kolego Pako23, jeszcze raz Ci mówię, że to nie ja używałem słowa "gówno" w stosunku do tego sprzętu. Mylisz mnie z inną osobą z forum i chyba nawet wiem, z którą.
Nie tylko Tobie pisałem, żeby opinie o sprzęcie z e-...., poszukać, proszę powiedz ile razy można pisać to samo?
Dlaczego mam powtarzać kolejny raz to samo, skoro komuś nie chce się taką informację poszukać?
Nie jestem znawcą i jeżeli już o czymś piszę, to o tym co sam sprawdziłem, co znam ze swojego doświadczenia.
Jeżeli się na czymś nie znam, to albo się nie wypowiadam, albo piszę, że to nie moja bajka.
Na postach mi nie zależy. Sporo się nauczyłem na AD i staram się, w miarę swoich możliwości, pomóc innym. A to, że czasami ciśnienie się podniesie, no cóż, tak jak Leszek napisał, jesteśmy tylko ludźmi.
Kolego, proponuję żebyśmy przestali się kopać po kostkach.
Dyskutowaliśmy wcześniej spokojnie i chyba czas wrócić do tego. Masz sporą wiedzę i byłoby fajnie, gdybyśmy skupili się na meritum
Post Lesgo sporo wyjaśnił. Gdybym wiedział, to co teraz zostało powiedziane, to bym się nie odzywał, bo w sprawach sprzętu jestem zdecydowanie za słaby. Niestety, nie mam szklanej kuli, wiec odpowiadam według tego, co ktoś napisał.
A więc :piwo: i chętnie poczytam o Twoich doświadczeniach z rektyfikacją i nie tylko.
Pozdrawiam z opolskiego.

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Pako23 »

jakis1234 pisze: Nie tylko Tobie pisałem, żeby opinie o sprzęcie z e-...., poszukać, proszę powiedz ile razy można pisać to samo?
Dlaczego mam powtarzać kolejny raz to samo, skoro komuś nie chce się taką informację poszukać?
Dla mnie sytuacja wygląda tak, albo nie piszesz nic , bo pisząc posta też czas tracisz , więc równie dobrze byś mógł komuś linka w tym czasie znaleźć poczytałby i by mógł decyzje podjąć.
jakis1234 pisze: Nie jestem znawcą i jeżeli już o czymś piszę, to o tym co sam sprawdziłem, co znam ze swojego doświadczenia.
Jeżeli się na czymś nie znam, to albo się nie wypowiadam, albo piszę, że to nie moja bajka.
Czyli mamy rozumieć , że na sprzęcie od e-... pracowałeś dlatego się tak dużo udzielasz w temacie o ich sprzęcie??
Jeśli tak to przepraszam.
jakis1234 pisze: Dyskutowaliśmy wcześniej spokojnie i chyba czas wrócić do tego. Masz sporą wiedzę i byłoby fajnie, gdybyśmy skupili się na meritum
Post Lesgo sporo wyjaśnił. Gdybym wiedział, to co teraz zostało powiedziane, to bym się nie odzywał, bo w sprawach sprzętu jestem zdecydowanie za słaby.
Nie wiem czy dobrze rozumie , ale czy post Lesgo zmienił Twoją opinie o mnie? bo wcześniej pisałeś że moje 107 postów to tylko zaczepki . Jeśli tak to trochę to przykre , lecz z drugiej strony moimi postami cały czas to sugeruję , że jak nie jesteś znany to znaczy że nic nie wiesz.... O moich doświadczeniach nie wiem czy poczytasz bo jak napisałem wcześniej wolę pogadać z leszkiem, szlumfem akasem przez tel niż się z wami kopać .
jakis1234 pisze: A więc :piwo: .
Już tak mam , że niekiedy mi nerwy puszczają i zaczynam prostować niektórych , ale jak sam zauważyłeś nigdy nie zostaje mi to w pamięci , żeby później co post tego kogoś atakować napiszę parę postów i na tym poprzestaję bo skoro tych parę postów nie wystarczy to bez sensu jest dalej się kopać.

Tak więc :piwo:
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2587
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 236 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: jakis1234 »

Czyli mamy rozumieć , że na sprzęcie od e-... pracowałeś dlatego się tak dużo udzielasz w temacie o ich sprzęcie??
Nie, ja nie, ale mam znajomego, który się skusił i kupił. Miałem więc okazję zapoznać się z nim bliżej i dlatego staram się przekonać innych, żeby się nie pakowali w to bagno.
Nie wiem czy dobrze rozumie , ale czy post Lesgo zmienił Twoją opinie o mnie?
Nie, to nie o to chodzi, ale skoro Leszek napisał "Znam Twoją sytuację od lat i do dzisiaj nie mogę dojść co się u Ciebie dzieje że masz takie problemy", to ja, jestem zdecydowanie za mało doświadczony, żeby coś radzić.
I jednak liczę, że opiszesz swoje doświadczenia i wnioski. Na tym forum jest jednak sporo ludzi, którzy chcą się uczyć i korzystać z doświadczeń innych.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 lis 2022, 16:27 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

Pako23 pisze:
Kolego nie drąż tego tematu z tymi termometrami bo się trochę kompromitujesz . Gdyż z Twoich postów wynika , że termometr jest potrzebny do otrzymania dobrego jakościowo spirytusu , a to nie jest prawda i szkoda , że taka osoba jak Ty nie do końca to wiesz .
Z moich postów wynika tylko jedno: bez termometrów nigdy nie osiągniesz takiej jakości jak z termometrami. Mimo, że swoją kolumnę znam to nie zaczynałbym procesu bez termometrów, i to nie dlatego, że nie potarfiłbym go przeprowadzić, ale dlatego, że nie osiągnąłbym takiej jakości jak z nimi. To kwestia skali, skoro wiem, że można zrobić coś naprawdę "klasa" to nie będę bawił się w berbeluchę (mówię tylko i wyłącznie o cukrze). Potrzebowałbym przynajmniej jednego termometru, aby taki proces przeprowadzić i osiągnąć zadawalające mnie wyniki.
Jeśli nie rozumiesz, że termometry to rozszerzenie naszej sensoryki to nie mamy o czym rozmawiać. Sam pewnie wiesz, że jeśli poczujesz niechciany smak z obniżonego to jest grubo za późno (przynajmniej ja mam takie standardy, jak komuś pasuje to może nawet chłeptać ciecz z bufora po procesie - nic mi do tego), natomiast termometr ostrzeże/pokaże Ci to na długo zanim będziesz miał to w wężyku odbioru.
Pako23 pisze:1 przy rektyfikacjis urowki , zobacz co się stanie z termometrem na 10 półce jak bedzie śmierdzieć jajem.
2 nie raz miałem takie przypadek , że przy rektyfikacji surowki pod koniec spirytus zaczął śmierdzieć a q0 półka stała beż ruchu .
Wybacz, ale nigdy nie poczyłem jaja, a próbowałem podczas kilku pierwszych procesów (w celu nauki) urobek który kapał w różnych fazach procesu. Może nie poczułem bo używam miedzi, może inaczej sprzęt wykonany mam, inaczej proces prowadzę czy mam inną wodę itp. Jedyne co poczułem to raczej smak i zapach gotowanej szmaty (taka czarna brudna zawinięta na szczotkę co dawniej w szkole panie woźne nimi operowały). Po kilku próbach ustaliłem sobie pewny poziom temperatury w pewnym miejscu do poziomu którego jest ok, powyżej mimo, że temperatury wyglądają ok coś mi w smaku urobku nie pasuje.
Pako23 pisze:Dlatego zgadzam się z rozrywkiem wystarczy wam schować termometry i nie będziecie wiedzieć co robić.
Tia, a Ty i @rozrywek bez tych termometrów jako jedyni będziecie robić spirytus taki jak z pełni uzbrojonej kolumny. Takie bajki to można pociskać osobom, którzy dopiero wchodzą na ścieżkę naszego hobby. Zresztą nic mi to waszej "bańki" w której to jesteście w stanie bez termometrów dogonić uzbrojony zasyp i doświadczonego operatora.
Skoro nadajesz na jednych falach z kol. @rozrywek może Ty mi odpowiesz co miał namyśli doradzając na zasypie "utrzymanie odbioru na stabilnym poziomie", bo ja niestety wciąż nie uzyskałem odpowiedzi :scratch:
rozrywek pisze:Osoba jadąca automatem.
Psuje się auto. Dostaje zastępcze.
Niestety manualne.
Co zrobi? Zadzwoni po lawetę.
Bo co? Bo nie wie do czego ta wajcha.
I nie wrzuci jedynki.
Własnie się dowiedzieliśmy, że wszyscy kierowcy z automatami nie potrafią jeżdzić na manualnych. Pomyśl może, migracja manual-automat jest dużo większa niż odwrotnie. Zresztą często o wyborze skrzyni przesądzają ewentualne koszty jej serwisowania.
rozrywek pisze:Ja poradzę sobie bez jednego nawet.
A ty masz sześć. Po co aż tyle? Aby się dowartościować?
Schowam jeden i zdurniejejesz.
Nie wspominając o 5-iu.
Czy mam dodać, że się zgubisz..
A półka praktyczna na to: nie możliwe !!! :hahaha:
Ehh..., zapomniałem, że uważasz, że masz monopol na wiedzę. I każdy, który ma lepszy sprzęt niż Ty (choć tutaj mam duże wątpliwości czy w ogóle jakikolwiek posiadasz), ma go po to aby uzupełnić braki w swojej wiedzy i umiejętnościach i osiągnąć Twój poziom.
Normalnie ponownie U make my day :hahaha:

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Pako23 »

nemeto pisze:
Z moich postów wynika tylko jedno: bez termometrów nigdy nie osiągniesz takiej jakości jak z termometrami. Mimo, że swoją kolumnę znam to nie zaczynałbym procesu bez termometrów, i to nie dlatego, że nie potarfiłbym go przeprowadzić, ale dlatego, że nie osiągnąłbym takiej jakości jak z nimi. To kwestia skali, skoro wiem, że można zrobić coś naprawdę "klasa" to nie będę bawił się w berbeluchę (mówię tylko i wyłącznie o cukrze). Potrzebowałbym przynajmniej jednego termometru, aby taki proces przeprowadzić i osiągnąć zadawalające mnie wyniki.
Jeśli nie rozumiesz, że termometry to rozszerzenie naszej sensoryki to nie mamy o czym rozmawiać. Sam pewnie wiesz, że jeśli poczujesz niechciany smak z obniżonego to jest grubo za późno



Tia, a Ty i @rozrywek bez tych termometrów jako jedyni będziecie robić spirytus taki jak z pełni uzbrojonej kolumny. Takie bajki to można pociskać osobom, którzy dopiero wchodzą na ścieżkę naszego hobby.
to powiedz mi jedną rzecz, czy to czasami nie Ty piszesz ze kończysz przy 84st w buforze bo Ci coś nie pasuje później w urobku ?? to ja się pytam jak może Ci coś nie pasować skoro święcie jesteś przekonany że jak termometr na 10 półce pokazuje stabilną temp to leci ideał, bo podejrzewam że przy tej temp w buforze 10 półkę masz stabilną przynajmniej tak pisałeś. Czy Ty się czasami sam ze sobą nie kłucisz teraz?
nemeto pisze: Wybacz, ale nigdy nie poczyłem jaja, a próbowałem podczas kilku pierwszych procesów (w celu nauki) urobek który kapał w różnych fazach procesu. Może nie poczułem bo używam miedzi, może inaczej sprzęt wykonany mam, inaczej proces prowadzę czy mam inną wodę itp. Jedyne co poczułem to raczej smak i zapach gotowanej szmaty (taka czarna brudna zawinięta na szczotkę co dawniej w szkole panie woźne nimi operowały). Po kilku próbach ustaliłem sobie pewny poziom temperatury w pewnym miejscu do poziomu którego jest ok, powyżej mimo, że temperatury wyglądają ok coś mi w smaku urobku nie pasuje.
a szkoda bo może byś wtedy widział co pokazują termometry. Może byś też nie sugerował , że nowym bajki próbujemy wciskać itp .
Może kiedyś w życiu Ci się coś takiego wydarzy to jak będziesz miał honor to przeprosisz .

Bo ja zdania nie zmienię . Termometry nie zagwarantują Ci najwyższej jakości spirytusu.
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

Nigdzie nie napisałem, że jak dziesiąta stoi powyżej 84 w buforze to leci ideał. Gdybym tak uważał, to nie kończył bym odbioru serca na tych 84 stopniach - nie sądzisz?
I masz rację, 10 mam stabilną, do końca procesu, a odbieram do 95 w buforze.
I dzieje się to właśnie dzięki termometrom dochodzę do takich wartości. To one pozwalają mi na wpływanie na ilość serca i pogonów (nazywam tak urobek powyżej 84 w buforze). Bez termometrów pewnie koniec serca wychwycił bym na smak, ale to już byłoby za późno. Zresztą musiałbym cały czas próbować urobku, aby jak najmniej syfu przedostało się do damy - a to już jest niebezpieczne. Termometr pozwala mi zareagować z dużym wyprzedzeniem.

Nie bardzo rozumiem co miałbym zobaczyć, a czego nie doświadczyłem przy różnych temperaturach na różnych termometrach. Wiedz jedno, do tych 84 stopni doszedłem organoleptycznie, nie bo było tak, że tak ktoś napisał. Po określeniu tej temperatury wszystkie swoje wyniki eksperymentów zostały przeprocedowane metodą, którą stosuję do tej pory. Zresztą przedgony też odbieram troszkę inaczej. Mam Ufo więc robię standardowe zrzuty. Natomiast przed zalaniem wchodzę w chwilowy tryb ps.

Jak nie bajki. Forsowana jest teza, że ktoś kto korzysta z termometrów nie potrafi inaczej, że klepie na pałę opis czyjegoś procesu, że termometry upośledzają. Zresztą natknąłem się na pojęcie alkoanalfabetyzmu.

Nie bardzo wiem za co miałbym przepraszać i co ma do tego honor (zakładam, że chodzi o jaja). Jest to problem, który u mnie nie występuje, jak napisałem wcześniej może to kwestia różnic w pracy z zasypem, samego sprzętu, wody itp., to raczej nie jest problem z typu "check point" - np. pojawia się dopiero po 200 procesach. Wydaje mi się, że gdyby miał u mnie wystąpić już by to zrobił. Choć nigdy nie mów nigdy :)

I tutaj się zgadzamy, same nie, ale jeśli wiesz jak z nich korzystać to bardzo Ci pomogą w otrzymaniu takiej jakości. Poszerzają Twoją sensorykę, przekazują Ci dużo szybciej i wcześniej dane, które pozwalają na wcześniejsze podjęcie decyzji.

A skoro jesteśmy w temacie motoryzacji: widząc kontrolę prędkości (jasna sprawa, że patrzymy jaką mamy prędkość i dostosowujemy ją do pożądanej) jak ty określasz swoją? Wyliczasz na podstawowe miniętych słupków w ciągu np. 1 minuty, czy patrzysz na prędkościomierz?

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Pako23 »

Powiedzmy że masz zepsuty licznik w samochodzie licznik pokazuje 50 a ty zapierniczasz jak głupi , zdajesz sobie wtedy sprawę z tego że zapierdzialasz czy jednak ufasz licznikowi ?

Dalej próbujesz odwrócić kota ogonem . Powiedz mi dlaczego zmieniasz naczynie jak masz 84 w buforze a nie ufasz termometrowi ?? Albo inaczej dlaczego nie odbierasz dalej serca ? Skoro termometr stoi jak wryty , dlaczego nagle zaczynasz wąchać ? Dlaczego nagle Ci coś nie odpowiada ?

Powiem Ci jedno termometr to nie jest chromatograf czy Ci się to podoba czy nie . Termometr informuje Cie głównie co się dzieje z kolumna a nie czy leci neutral . Chociaż nigdy nie pracowałem na najwyższej jakości termometrze ,i może taki by rzeczywiście coś pokazal ale musiałby pokazywać chyba z tysięczne po przecinku jak nie lepiej . Plus do tego dochodzi idealna kalibracja itd . Wiec sam wiesz że to nie jest możliwe w naszych warunkach .

Każdy z nas podpiera się termometrem na 10 półce powiedz mi , czemu jedni mają neutral innym się na normy nie załapie chciaz odebrali więcej przedgonu niż ten co miał neutrala i dłużej kolumnę stabilizowali .
Termometry są potrzebne jak najbardziej się z Tobą zgodzę i tu dyskusji nie ma natomiast co jakiś czas pasowałoby powąchać to co leci .

Nawiązując jeszcze do tego auta co napisałeś napisze podobnie ale o termometrach
Odbierasz przez godz , dwie a po 3 godz zaczyna Ci coś dziwnie pachnieć pytanie co robisz ufasz termometrowi czy jednak zakręcasz odbiór stabilizujesz i próbujesz pozbyć się tego dziwnego zapach .

Ja już odpuszczam jak tym postem Ci nic nie rozjaśniłem to już Ci nic nie przetłumaczę
:piwo:
Awatar użytkownika

Autor tematu
dbxpoland
20
Posty: 23
Rejestracja: środa, 26 wrz 2012, 13:35
Krótko o sobie: Wkrótce emeryt
Ulubiony Alkohol: Ten, który sam zrobię
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: mazowieckie
Podziękował: 5 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: dbxpoland »

Drodzy Koledzy !

Jestem właśnie po pierwszym "koncercie" na moim nowym sprzęcie i powiem tak... jest zajefajnie :odlot:

Po pierwsze, zrobiłem sobie przedłużacz z prawdziwego zdarzenia a ten którego używałem - jest już w śmietniku.
Po drugie, sprawdziłem i poprawiłem połączenie przewodu zasilającego z grzałką. Łącznie efekt był taki, że skoki mocy były, ale niewielkie.
Po trzecie, zignorowałem wyświetlenia miernika, ponieważ faktycznie wprowadzało to jedynie chaos i mętlik w mojej głowie.
Po czwarte, cały proces przeprowadziłem na pełnej mocy grzałki 2 kW uprzednio usuwając sterownik Pamel.
Po piąte, starałem się z głowy wyrzucić zbędne przyzwyczajenia z zimnymi palcami.

Tym razem do zbiornika trafiło 23L nastawu z 7 kg cukru uprzednio przerobionego przez te drożdże:
Drożdże.jpg
Efektem tego było:
- 250 ml przedgonów
- 3050 ml serca o stężeniu 95%
- 700 ml pogonów o stężeniu 80%

Całość (rozgrzanie, stabilizacja, odbiór płynów) zajęło mi 8 godzin. Być może i długo, ale ja jestem zadowolony :D

Bardzo Wam wszystkim dziękuję, za podejście i wyrozumiałość oraz za przekazane porady.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Omnis Homo Mendax
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

Co Wy macie z tymi popsutymi rzeczami. Mam nieodparte wrażenie, że uważacie iż ludzie pracujący z termometrami wyłączają myślenie :scratch:

Wytłumacz mi jak próbuję odwrócić kota ogonem bo nie ogarniam.
To, że określiłem bezpieczną temperaturę 84 stopnie organoletycznie? Widzisz to 84 stopnie jest mocno umowne, to nie jest temperatura stała, która u każdego będzie ta sama. Wszystko zależy od wielu innych parametrów. I widzisz raz ją określiłem pod dane warunki pracy i nie muszę już co chwile próbować. Wydaje mi się, że Ty czegoś nie rozumiesz. Weźmy tą substancję, która mi nie pasuje (nie wiem co to jest), ja kończąc serce mam ją może gdzieś poniżej 10 półki, a Ty byś ją miał w wężyku odbioru. Obaj podejmiemy decyzję o końcu serca, z tym, że ty masz już damę zanieczyszczoną, a ja nie. Różnica to tylko szybkość reakcji, a tą mocno podnoszą nam termometry.

Jeśli chodzi o termometry nie wiem na jakich pracujesz, u mnie jest msr z pięcioma standardowymi dsami i jedną A25 (nazwa Boleckiego), skalibrowane (wprowadzony offset). A25 mam wpięte w 10 półkę.
Termometr na 10 półce i nad Olm powie mi, czy odebrałem już przedgon czy jeszcze nie (taki skrót myślowy) - chodzi o różnicę między nimi. Bez tego musiałbym co chwilą próbować czy już można czy nie. Ewentualnie zrobić tzw. płukankę i to w ilości większej niż normalnie (ok. 100 ml przed odbiorem serca, celem przepłukania Olm, mam wygiętą rurkę).

Odpowiadając na a pytanie: bo przedgony to takie wredne substancje, które nie idą na łatwiznę i nie pchają się wszystkie na raz jako pierwsze. Trzeba im troszkę więcej czasu dać i upewnić się, że nad olmem będą miały miejsce.

Co do zapachu, nawet nie wiem jak mam odpowiedzieć, zbyt mało danych. Wszystko zależy w której fazie procesu jestem. Napewno jeśli poczułbym taki zapach, przerywam proces i wszystko traktowane byłoby jako surówka (jeśli to była końcówka procesu), albo wylądowałaby w kotle. Posprawdzałbym sprzęt pod względem czystości i uszkodzeń. Choć jeśli byłby to aromat pogonów to musiałby ulec awarii w tej samej chwili termometry w kotle, buforze i na 10 półce. Jeśli przynajmniej jeden z nich działałby - zorientowałbym się, że coś nie gra jeszcze przed pojawieniem się zapachu. Jeśli byłby to zapach jaja, zmieniłbym miedź, a wyjęte sprężynki bym obejrzał.

Pako23
250
Posty: 271
Rejestracja: niedziela, 15 lis 2015, 10:16
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 23 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: Pako23 »

Czyli widzisz jednak podpierasz się węchem a nie tylko bezgranicznie ufasz termometrowi. To teraz jeszcze trochę dobrej woli I zrozumiesz do czego dążyłem z tymi termometrami broniąc przy okazji rozrywka.

Nie zawsze wszystko idzie idealnie, a termometr w takich przypadkach prawdy nie powie, bo niestety nie sprawdza składu chemicznego .

Termometr tylko ułatwia pracę neutrala za nas nie.

Życie jest jak Miriam wszystko ładnie, pięknie a tu ch*j :D
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 lis 2022, 08:06 przez Pako23, łącznie zmieniany 1 raz.

użytkownik usunięty
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: użytkownik usunięty »

Cześć :ok:
dbxpoland pisze:
Efektem tego było:
- 250 ml przedgonów
- 3050 ml serca o stężeniu 95%
- 700 ml pogonów o stężeniu 80%

Całość (rozgrzanie, stabilizacja, odbiór płynów) zajęło mi 8 godzin. Być może i długo, ale ja jestem zadowolony :D
To jest normalny czas pracy :punk:
Można? Można!
:klaszcze:
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: rozrywek »

Pako23 pisze:Czyli widzisz jednak podpierasz się węchem a nie tylko bezgranicznie ufasz termometrowi.
I to jest dobra koncepcja.

Nie zawsze wszystko idzie idealnie, a termometr w takich przypadkach prawdy nie powie, bo niestety nie sprawdza składu chemicznego .

Termometr tylko ułatwia pracę neutrala za nas nie.

Życie jest jak Miriam wszystko ładnie, pięknie a tu ch*j :D
O tym piszę od lat.
Nic nie zastąpi organoleptyki.
Owszem, technologia pomaga, termometry ułatwiają pracę, nie neguję tego.
Tylko, naucz się jeździć manualem, to automat będzie pikusiem..
A to też nie łatwe, wystarczy depnąć nie tą nogą, i stanie dęba.
Nic nie zastąpi operatora.
Trzeba mieć kontrolę nad wszystkim.

96 procent spirytusu, który trzeba jeszcze raz przepuszczać?


Może już wystarczy tych nerwowych kłótni, przecież wnioski mamy te same.

Kontrola procesu jest konieczna zawsze, nie sztuka pójść na górę i pooglądać wiadomości.
Propaganda w TV, a w damie pogon.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

nemeto
550
Posty: 554
Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
Ulubiony Alkohol: Swój.
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: nemeto »

Nie bardzo wiem co mam starać się zrozumieć.
Oraganoleptyki przy zasypie używałem na początku, aby poznać i zrozumieć proces i to co pokazują termometry. W tym momencie, przy w pełni powtarzalnych procesach nie używam oraganoleptyki.
Ostatni raz testowo smakowałem i wąchałem kropelki przy nastawie na BL, a to tylko dlatego, że użyłem innych drożdży. Wszystko było ok, więc przy następnym nastawie już tylko termometry.
Nie wiem jak prowadzicie swoje procesy, ale ja w tym momencie po serii testów i błędów (wtedy najczęściej coś szło nie tak), mam pewien schemat działania gdzie wszystko jest powtarzalne.
W momencie poznania swojego sprzętu, wypracowania techniki i pełnej powtarzalności rolę oraganoleptyki pełnią termometry (pozwalają mi na szybszą reakcję - ale i tym pisałem wcześniej).
I jeśli mamy świadomość co pokazują termometry i co to oznacza, działamy w pełni powtarzalnie to uważam, że między bajki można włożyć tezę o wyższości urobku pozyskanego bez termometrów nad tym pozyskanym na termometrach.

O i widzę, że kol.@rozrywek zmienia zdanie o technologi i termometrach, już nie ogłupiają, a pomagają.

Ogólnie drażni mnie mocno jakaś taka dziwna opinia, że osoby korzystające z nowszych technologii bez niej nic by nie zrobiły - w większości przypadków jest to krzywdzące, a osoby wspierają się elektroniką dla wygody, powtarzalności itp.
I pewny jestem, że podchodząc pod nową dla mnie kolumnę, najpierw sprawdzam ją sprzętowo. Podczas pierwszego i może drugiego procesu (powtarzalność) używam organoleptyki. W momencie poznania sprzętu i termometrów olewam język i nos.

No i wypowiadanie się osób z pozycji wszechwiedzącego, który daje najlepsze rady, a te rady to kant d... potłuc, zamiast pomagać dokładają problem.

Nie kol. @rozrywek nie mamy takich samych wniosków, ale co ja mogę wiedzieć, przecież w Twojej opinii robię bimbry na termometrach, a Ty bez nich najwyższej klasy spirytus.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2587
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 236 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsze podejście do destylatora Aabratek

Post autor: jakis1234 »

Zgadzam się z nemeto. Od kiedy opanowałem kolumnę i wiem jak reagować na temperatury na poszczególnych termometrach, nie mam potrzeby próbować rektyfikatu.
Proces jest powtarzalny do bólu i efekt końcowy zawsze taki sam.
Nie dotyczy to oczywiście destylacji, gdzie organoleptyka ma podstawowe znaczenie.
A technika ma pomagać i upraszczać pracę. I termometry właśnie to robią.
Czy ktokolwiek decyduje się na rezygnację ze wspomagania kierownicy? I czy to wspomaganie zastępuje doświadczenie kierowcy?
Pozdrawiam z opolskiego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólnie o destylacji”