Mówisz o typowym fermentatorze? Jeżeli tak to w każdym pojemniku w typie damy/balona będzie lepiej. Generalnie nie zalejesz po brzeg i tego powietrza na takiej powierzchni wchodzi dużo więcej niż nawet w niepełnym balonie. Po coś mają kształt jaki mają
Ten plastikowy keg już jest lepszy bo też się zwęża.
Druga sprawa, jeżeli jest to czysty miód to jest teoria że tam za bardzo nie ma co się utlenić, czy słuszna? Nie wiem, zawsze dla świętego spokoju zalewam tak, żeby jak najmniej stykało się z powietrzem - w miarę możliwości oczywiście.
Kolejna teoria mówi, że miód inaczej dojrzewa w balonie, a inaczej po rozlaniu w butelki. Jak jest lepiej? Nie wiem, myślę że kwestia indywidualna.
U mnie miody stoją po kilka lat w 5l damach. Tylko trzeba pilnować wody w rurce. Ale odpowiednie rurki trochę wydłużają czas zanim woda wyparuje - jednak niestety wiele razy mi się zdarzyło tego nie dopilnować. I własnie w 5l damach szukałbym rozwiązania, a z tego co widziałem na ich brak nie możesz narzekać
I proponuje część zlać do tych pięknych buteleczek do bieżącej konsumpcji. Potwierdzisz lub obalisz teorie nr 2
A jeszcze jedna rzecz - kwestia korków. Albo wpakujesz te koreczki i zalakujesz, albo butelki musza leżeć, żeby korek się nie rozsychał. Dodatkowo z tego co kojarzę korki w takich butelkach są dość krótkie? U mnie jak już się odstoi to miody idą do typowych butelek od wina. No chyba, że wypijesz w przeciągu 2-3 miesięcy to olej temat
A odnośnie eksperymentu to jeżeli przepracuje do końca, a moim zdaniem nie przepracuje to będzie wielki sukces
Tylko pytanie kiedy się zatrzyma i czy planujesz dodać kolejną porcje miodu? Pamiętaj, że to zmniejszy % który drożdże wypracowały i to własnie jest minus tej metody - spadnie o około 3%. Chociaż jak optymistycznie dobije do 18% to i tak dwójniak 15% jest fajnym wynikiem. Możesz ewentualnie wymrozić część swojego nastawu i frakcję wodną zmieszać z miodem i dodać do tego pracującego nastawu
Tylko nie przesadź z blg i myślę, że czas na to już nie długo, póki fermentacja w pełni.