Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy

Post autor: Drożdż_Goerge »

SACZI pisze: Martwi mnie trochę ph miodu, które mieści się między 4, a 5
U mnie jest pH 4 i fermentacja pięknie idzie od samego początku - ja bym nie ruszał, ewentualnie po zakonczonej fermentacji (cichej) dodałbym kwasów, jeśli będzie za mało kwaśne.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

I też tak zrobię, tzn nic nie będę robił.
Fermentacja idzie bardzo ładnie, nawet lepiej jak na bayanusach.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

No to fajnie, cieszę się :)
Mi miodek też ładnie pracuje, końca nie widać a to już jego 5-ty tydzień :) Może przerobi wszystko co mu dałem :)

adamjaku
10
Posty: 11
Rejestracja: sobota, 28 cze 2014, 21:44
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: adamjaku »

Gdyby ktoś potrzebował miodu do zabawy, zapraszam na PW. Resztki zbierane z odstojników zdecydowanie przekraczają moje potrzeby. Cena 20zł/kg. Co do odmian - nie polecam do miodów rzepaku oraz akacji. Wyraźny smak daje nam później bogactwo smaku w trunku. Akacja to tylko słodycz. Najwartościowsze według mnie to gryka i lipa, chociaż sam głównie używam miodów wielokwiatowych, raczej letnich niż wiosennych. Na początek miody sycone, bezpieczniejsze w wykonaniu i klarowaniu. Trójniak przed czwórniakiem.. ten drugi za wytrawny.
Raczkuję, wybaczcie głupie pytania..

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Po pierwsze ph to nie to samo co zawartość kwasów. Kwasy dodajemy na smak po zakończeniu fermentacji, najlepiej minimalnie więcej niż nam pasuje bo z czasem wszystko się ułoży i nabierze ogłady.

Po drugie, adamjaku a co Ty chcesz od rzepaku?
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

eldier pisze:Po pierwsze ph to nie to samo co zawartość kwasów.
pH określa molowe stężenie jonów wodorowych (a ściśle - hydroniowych) w roztworze, które jest wprost zależne od stężenia kwasów w roztworze, więc nie do końca się z Tobą zgodzę.

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

A co to dokładnie znaczy, tak na chłopski rozum, bo wybacz, ale niestety nie jestem tak dobry z chemii jak Ty? Jednak gdzieś tam z tyłu głowy siedzi że kwaśność (kwasny smak) nastawu lub gotowego miodu niekoniecznie jest związana z ph, ale fajnie by było jakbyś to wytłumaczył jak Ty to widzisz.
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: inblue »

adamjaku pisze:Co do odmian - nie polecam do miodów rzepaku oraz akacji. Wyraźny smak daje nam później bogactwo smaku w trunku. Akacja to tylko słodycz.
Uważam, że Twoje opinie są dalece krzywdzące.
Miód rzepakowy po półgodzinnym syceniu staje się... doskonałym neutralnym wielokwiatem, który pasuje do wszystkiego.
Trzeba tylko go lekko przegotować, by pozbyć się kapuścianych nut.
Najlepiej sycić go wąchając nosem - jak przestanie pachnieć kapustą - kończymy sycenie.
Miód akacjowy - w połączeniu z sokiem jeżynowym dał jeden z najlepszych miodów jakie w życiu zrobiłem.
Pamiętam go do dziś i mam tylko nadzieję, że gdzieś w mojej piwnicy uchowała się chociaż jedna butelka.
Drożdż_Goerge pisze:
eldier pisze:Po pierwsze ph to nie to samo co zawartość kwasów.
pH określa molowe stężenie jonów wodorowych (a ściśle - hydroniowych) w roztworze, które jest wprost zależne od stężenia kwasów w roztworze, więc nie do końca się z Tobą zgodzę.
Ale wyciągacie tematy! Wątek jest "Pierwsze kroki w miodosytnictwie", a Wy tak od razu na głęboką wodę.
Za prośbą kol. eldiera postaram się wyjaśnić prostym językiem jak to ogarnąć - będzie strasznie nudno i w ogóle... без литра, не собирайте :)

O mocy kwasu decyduje stała dysocjacji czyli iloczyn cząstek zdysocjowanych do niezdysocjowanych.
Im jest większa, tym kwas mocniejszy.
Mówiąc inaczej - im "chętniej" kwas rozpada się na anion reszty kwasowej i proton tym posiada większą moc.

W naszym przypadku w brzeczce może być więcej niż jeden kwas, czyli może tam być np.:
kwas mrówkowy, kwas octowy, kwas propionowy, kwas bursztynowy, kwas cytrynowy, a także kwas węglowy - CO2 to jego bezwodnik; bardzo lubiany przy liczeniu bulgotków :)
Każdy z tych kwasów posiada swoje stałe dysocjacji, czyli dokłada swoje 0,03 PLN do końcowej wartości pH.

Niektóre kwasy posiadają wiele tzw. grup funkcyjnych czyli miejsc, od których może odłączyć się proton (H+) mniej lub bardziej "chętnie".
Każda więc grupa posiada swoją własną stałą dysocjacji.
Kwas cytrynowy ma trzy grupy funkcyjne, a więc posiada aż 3 stałe dysocjacji.
Ale to nie jest koniec :D Na wartość stałej dysocjacji ma również wpływ temperatura.
Jeśli temperatura wzrośnie, to pH spadnie - odłączy się więcej jonów (H+),
ale czy to oznacza, że jak będzie cieplej, to kwasu nagle będzie więcej ?
No kurka chyba nie, bo w magiczny sposób ilość kwasu się nie zwiększy.

Trudno zatem za pomocą pH wskazać stężenie poszczególnych kwasów w roztworze.
Bo ile jest zatem kwasu węglowego, ile octowego, ile propionowego, ile cytrynowego przy pH = 3,1 ?
Jacyś chętni do policzenia ?

Umówmy się może zatem, że kwasowość niejedno ma imię;
pH to pH (kwasowość czynna), kwasowość potencjalna (miareczkowana, to coś innego niż pH)
i weźmy się może za nastawy, a nie czcze gadanie.
Ostatnio zmieniony sobota, 6 paź 2018, 15:00 przez inblue, łącznie zmieniany 4 razy.
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

eldier pisze:A co to dokładnie znaczy, tak na chłopski rozum, bo wybacz, ale niestety nie jestem tak dobry z chemii jak Ty?
Kwasy, które występują w Twoim winie są kwasami organicznymi. W związku z tym posiadają grupę -COOH.
Zwykle masz mieszankę kwasu cytrynowego, winowego i jabłkowego (skomplikowane wzory, ale każdy z nich ma grupę -COOH).
Każdy kwas "rozpuszczony" w wodzie zostawia jeden wolny wodór* - H+. Na końcówce kwasu zostaje -COO-, ale tym się nie zajmujemy teraz.
pH okresla ile takich wolnych wodorów (H+, jonów) jest w roztworze (w naszym przypadku - w winie lub miodzie).

* - ilosć jonów wodoru zależy od budowy kwasu. Podczas pracy drożdży wytwarza się cały czas dwutlenek węgla, tworząc niestabilny kwas węglowy (H2CO3), który rozkłada się na wodę (H2O) i dwutlenek węgla (CO2). H2CO3 -> H20 + CO2
Podczas pobytu CO2 w nastawie - kwas węglowy "dysocjuje" wystawiając jon H+ do roztworu. (każdy kwas tak robi - kwas siarkawy (H2SO3) zostawia dwa jony H+ na każdą cząsteczkę)

[EDIT], sory, nie zauważyłem postu wyżej od @inblue, mój post jest w sumie niepotrzebny w tym wypadku

Scalone
inblue pisze:
adamjaku pisze:
Bo ile jest zatem kwasu węglowego, ile octowego, ile propionowego, ile cytrynowego przy pH = 3,1 ?
Jacyś chętni do policzenia ?
No cóż, można polegać na tabelach - wiemy jakie owoce używamy, więc można okreslić stosunek tych kwasów. Inny sposób to już jakas głębsza analiza wchodzi w grę. :) Wytrącanie osadów, ważenie, dobór taki, żeby każdy z tych kwasów osobno się wyodrębnił.. Ostra zabawa ;) Pytanie czy skórka warta wyprawki.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 paź 2018, 09:30 przez Kamal, łącznie zmieniany 2 razy.

adamjaku
10
Posty: 11
Rejestracja: sobota, 28 cze 2014, 21:44
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: adamjaku »

inblue pisze: Uważam, że Twoje opinie są dalece krzywdzące.
Oczywiście, możesz mieć takie wrażanie. Niemniej ja miód rzepakowy traktuję jako zło konieczne. Nie za względu na jego wartości, ale ze względu na fakt, że jest to roślina mocno pryskana. W tym roku wiele zasiewów potraktowano również neonikotynoidami. Jak wskazują badania - środki powodujące mutacje genetyczne i bezpłodność u myszy już w 3 pokoleniu. Zakazane nawet w Stanach, gdzie można truć do woli. Z tego powodu ja dyskwalifikuję miód rzepakowy z użycia.

Co do akacji - miód delikatny, czasem nawet określany jako mdły, bez wyrazu. Jak sam wskazałeś, w połączeniu z sokiem jeżynowym dał wyborny trunek.. Tylko nie miód dał smak, a jeżyna. Więc zgodzę się, że będzie doskonały dodatkiem lub słodzikiem, kiedy planujemy użyć innego surowca i nie zmącić jego smaku - wtedy akacja nie ma sobie równych.
Raczkuję, wybaczcie głupie pytania..

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Ale mi pięknie wątek zaspamowaliście! ;)

Tymczasem minęło 2 tygodnie od nastawienia moich miodów.
Pierwszy, na drożdżach Bayanus 995 zszedł z BLG w okolice 0. Jest może 0, 2, a może 3 blg - cukromierz jest niedokładny.
Nadal jest mętny, nadal wydziela bąbelki gazu.
Mocno czuć zapach i smak drożdży, słodycz mocno ukryta. Jest wytrawny i to mi pasuje.
Czuję, że zbliża się zlew miodu ...
Czy filtr do kawy mmocno go wyjałowi?

Drugi miodzik na drożdżach Mead Yest zszedł w okolice 8-9 blg.
Ferentacja przebega prawidłowo, drożdże znacznie mniej wyczuwalne (smak i zapach) niż w powyższej miksturze.
Słodycz ukryta.
Dostał "pół łyżeczki" odżywki i fermentuje kolejny tydzień.


To tyle.
Czy mam coś zrobić przy tych miodach, czego nie napisałem?
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 paź 2018, 09:33 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: inblue »

SACZI pisze: Czuję, że zbliża się zlew miodu ...
Czy filtr do kawy mmocno go wyjałowi?
Zapomnij o takich wynalazkach.
Komplikujesz sobie najprostszą czynność - obciąg.
SACZI pisze: Drugi miodzik na drożdżach Mead Yest zszedł w okolice 8-9 blg.
[...]
Dostał "pół łyżeczki" odżywki i fermentuje kolejny tydzień.
Dodanie pożywki zdecydowanie spóźnione.
Nie piszesz też jaka to pożywka (nazwa handlowa lub jej skład).
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Odżywka dodana po tygodniu to już druga dawka.
Pierwsza była dodana wraz z nastawem.
Jaka to odżywka, to ja sam niestety nie wiem.
Poszedłem do specjalistycznego sklepu, poprosiłem o odżywkę dla drożdży miodowych i dostałem 2 foliowe woreczki z jakimś żółto pomarańczowym proszku i zapachu przesuszonego końskiego łajna ;)
(czyli coś z amoniakiem/azotem)

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Panowie dzięki za wyjaśnienie, ale czy to nie oznacza, że ph nie jest równe ilości kwasów w g/l, a w tym przypadku to nas interesuje.
@Drożdż
Z mojego doświadczenia wynika, że ph może być niskie, a miód i tak będzie wymagał dokwaszenia. Za inny przykład podam colę i sok pomarańczowy. Powiedz mi co jest bardziej kwaśne w smaku? Ja wiem, że na odczucie kwasu wpływa jeszcze cukier, ale w obu przypadkach jest na podobnym poziomie. A teraz powiedz mi co ma niższe ph? Wydawałoby się że sok pomarańczowy, a tu jednak jest inaczej. Jak inblue zauważył jest więcej czynników wpływających na ph, nie tylko rodzaj kwasu, których dodatkowo w naszych wyrobach może być różna ilość w różnym stosunku. A więc zmierzając do sedna, informacja o ph przydaje się jedynie, żeby sprawdzić czy nie spadło ono do poziomu granicznego dla drożdży. Zawartość kwasu możemy ocenić przy pomocy miareczkowania, chociaż ja uważam to zazwyczaj za zbędne i sposób paszczowy sprawdza się najlepiej :)

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Spuściłęm miodzik,bosię trochę sklarował.
Pachnie mocno alkoholowo, zapach drożdży zniknął.
W smaku brak słodyczy, posmak gorzkawy. Można się domyśleć, że to miód.
Alkohol mocno wyczuwalny.
Zapewne trzeba będzie go dosłodzić, bo rzeczywiście chyba nie o to chodziło ...

Panowie, jak się objawia zakażenie miodu?
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

@SACZI, co do chorób, to polecam ten artykuł:
https://pasieka24.pl/index.php/pasieka- ... tnych-cz-6
Dla zalogowanych podane są sposoby leczenia (chyba 50 PLN na rok kosztuje) oraz bonus - dwie dodatkowe choroby: posmak drożdży i posmak pleśni (także jak chcesz mieć bonusowe choroby to wykup prenumeratę ;) ).
Obawiasz się, ze ta goryczka wynika z choroby? Osobiście podejrzewałbym rodzaj miodu (czy ten gorzkawy posmak jest w miodzie z rzepaku? Lipowo-akacjowe nie powinny mieć gorzkiego posmaku, rzepak jest lekko gorzkawy, z tego co pamiętam). Dodawałeś jakieś płatki dębowe/herbatę czy inne składniki smakowe? U mnie miodek jest lekko cierpkawy, ale podejrzewam płatki dębowe mocno opalane albo za dużo herbaty..

Mój miodek dalej pracuje w piwnicy (temperatura koło 17-tu stopni, raczej mniej niż więcej), wydaje mi się, że zaczyna się lekko klarować, ale fermentacja nie wygląda, żeby zwolniła. Myślę, że za tydzień w weekend będę przelewał (na wybory ;) ), ale zobaczymy jeszcze. Nie mierzyłem blg, zmierzę jak zobaczę, że fermentacja zwolniła albo że się rzeczywiście zaczął klarować.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Miód jest lipowo-akacjowy właśnie.
Dodatków nie dawałem żadnych.
Ja podejrzewam, że to Bayanusy 995 tworzą dodatkowe "nuty smakowe".
Słodyczy-cukru w miodzie nie ma nic. BLG po 2,5 tygodniu jest równe 0.
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: inblue »

SACZI pisze:Miód jest lipowo-akacjowy właśnie.
Sprawdź miód jeśli masz jeszcze jakieś resztki. Imho pszczoły doniosły tam trochę spadzi.
Ta daje taki właśnie efekt.
SACZI pisze:Słodyczy-cukru w miodzie nie ma nic. BLG po 2,5 tygodniu jest równe 0.
Ja natomiast twierdzę, że jest.
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Dodam tylko do postu inblue słowo klucz, w sumie dwa słowa - poprawka na alkohol ;)
Odnośnie goryczki to za szybko żeby oceniać, z czasem wszystko powinno się ułożyć. Dodaj miodu i kwasu na smak i do chłodnego na cichą fermentację i będzie dobrze :)

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Czyli wytwarzanie miodów pitnych jest bajecznie proste ;) :)

PS
Jasne, po miesiącu, czyli za jakieś 2 tygodnie wyląduje w piwnicy. Tam jest znacznie chłodniej niż w domu.

PS1
Co bardziej wpływa na aromat miodu, użyte drożdże, czy gatunek miodu?
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: inblue »

Z wątku wynika, że jeden udało już Ci się z sukcesem popełnić - to była ta łatwiejsza część.
Teraz musisz mu się jeszcze oprzeć...
SACZI pisze: Co bardziej wpływa na aromat miodu, użyte drożdże, czy gatunek miodu?
Zdecydowanie gatunek miodu.
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Póki co, nie mam problemów z opieraniem się miodom - o dziwo!
Chodzą mi już po głowie nowe pomysły, co by tu następnego spłodzić ...

I tak, kupiłem 2L miodu ("chińskiego" - będzie dla Teściowej ;) ).
Zastanawiam się, czy zrobić 1 większy nastaw, czy np 2 mniejsze o identycznej recepturze, ale na różnych drożdżach, bo zdaje się, one mają ogromne znaczenie w produkcji miodów.
Czy znajdę jakieś zestawienie dostępnych drożdży z opisem ich charakterystyk?
No, a może teraz jakiś trójniak ... ?

Jeżeli chodzi o moje miodki, to ten na bayanusach ma mocniejszy, bardziej intensywny zapach. Użyłem do niego miodu lipowo-akacjowego.
Drugi, na "mead yeast" Starowara, ma delikatniejszy, słodszy i bardzie miodowy "zapaszek".
Jeszcze się nie klaruje, tak podejrzewam, że do tygodnia będę go spuszczał po fermentacji burzliwej.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Chyba jestem zadowolony :)
Pierwszy miodek zlany do szkła i idzie w zapomnienie, tzn do piwnicy na kilka miesięcy.
Ładnie się wyklarował, alkohol schodzi staje się mniej wyczuwalny, zaczyna być wyczuwalna leciutka kwaskowość.
Ogólnie, powiedzmy, zaczyna smakować ;)

Drugi nasta zlałem znad drożdży i przez następne 2 tygodnie będzie sobie stał w gąsiorku, po czym, jak ten dzisiejszy, ląduje w słoju na leżaku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Chwilę mnie nie było, więc czas na mały "update" z mojej strony.
23 X (jak fermentacja mocno zwolniła (1 blg przez dwa tygodnie) i miód się zaczął klarować) zlałem mój miód znad osadu (pierwszy raz) dodając kwasku (mieszanina cytrynowego, jabłkowego i winnego - 15 g rozpuściłem w 1 L wody. W sumie w gąsiorze jest koło 23 L) i 20 g płatków dębowych lekko opiekanych. Nie zlewałem pod korek i nie wiem czy to był błąd czy nie - po zlaniu drożdże popracowały 2-3 dni i stanęły. Miód się zaczął klarować - już jest ładny przezroczysty. W smaku jest bardzo dobry. Przefiltrowałem osad i mi wyszło 0,5 L na próbowanie - wszyscy są zachwyceni :) . Stracił trochę "woskowego" aromatu (27 IX czuć było mocno smak plastra i trochę jakby pyłku kwiatowego - teraz praktycznie tego nie czuć), za to stracił też trochę goryczki, co mnie cieszy. Do tego pojawił się fajny malinowy posmak (ok. 15% nastawu to był sok ze świeżych malin), szczególnie po paru minutach od wypicia. Jak dla mnie mógłby być jeszcze odrobinę mniej słodki (cukromierze pokazuje ok. 6 blg), ale jest akceptowalny, poza tym pewnie jeszcze się trochę wyrówna smak.

Czy powinienem przelać do mniejszego gąsiora pod korek czy mogę poczekać jeszcze ze dwa-trzy tygodnie?

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

No i trzeci nastaw "padł" ...
Z gąsiorka "wali" octem!

Przy okazji, nie warto kupować z niepewnych źródeł czegokolwiek!
Ten surowiec kosztował 15 PLN za 1L (chiny) i to jest nauczka na przyszłość.
Było tanio, będzie 2 razy!
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Wiem na pewno, że nie warto kupować miodu z Chin.. Szkoda. Jak chcesz, to mogę Ci podesłać miód I-szej klasy - mój stryjek jest pszczelarzem. Na chwilę obecną dostępne na pewno są: wielokwiat, nektarowo-spadziowy i spadziowy (spadź iglasta, ale nie pamiętam z jakiego gatunku drzewa).
Widzę, że sparafrazowałes powiedzenie - "kto mało płaci, ten dwa razy płaci".

Mój miód niby na cichej siedzi, miałem go za tydzień przelewać do dojrzewania, ale widzę, ze dalej pracuje i to całkiem ochoczo, więc go pewnie jeszcze zostawię na jakis miesiąc czy co.

Ja dzisiaj przelewałem wino na dojrzewanie - dosłodziłem trochę miodem bo kwasne wyszło (wino z malin - nie czuć octu ani nic - ten kwas to z owoców). Przy okazji przy zlewaniu "pod korek" trochę mi wyszło zlewanie "nad korek" ;) . Musiałem dzwonić do taty, żeby mi szybko przyniósł jaki garnek do piwnicy, trzymając rurkę w zębach i pilnując, żeby się jeszcze więcej wina nie rozlało ;) Ale jak to mówią - nie ma co płakać nad rozlanym winem ;)

A tak przy okazji - syciłes ten chiński miód?
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 lis 2018, 17:02 przez Drożdż_Goerge, łącznie zmieniany 2 razy.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Nie syciłem chinola.
Poszedł już w kanał.
Gdzieś koło wiosny (luty-marzec) nastawię jakiegoś trójniaczka.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Dla Waszej informacji podaję, że 28 grudnia zlałem mój miód po fermentacji cichej na dojrzewanie. Wyszedł 20 litrowy dymion zalany pod korek (i trochę więcej, co poszło na degustację). Wino zasiarkowałem (1,2 g piro - mniej niż się powinno na taką ilość (2g), ale tak mi się sypnęło, powinno i tak wystarczyć). Teraz pół roku sobie postoi w chłodzie (mam ok. 12 stopni w piwnicy) i podojrzewa, później zobaczymy co dalej - pewnie zleję znad osadu (powinien jeszcze odrobinę zrzucić, bo nie był 100% klarowny po przelaniu). Próbki degustacyjne (ok. 1,5-2 L ;) ) bardzo smaczne :) . Miałem dokwaszać, ale chyba zostawię jak jest. Jest trochę słodkie (blg stanęło ok. 5 blg na cukromierzu, po korekcie na ilosc alkoholu itd. to pewnie jest w okolicach 8, więc jak na trójniak idealnie), ale nie mdłe.

Jak tam SACZI Twoje miody? Probowałeś już jakieś? Jakieś ciekawe wnioski, efekty?
Ostatnio zmieniony piątek, 4 sty 2019, 18:33 przez Drożdż_Goerge, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Zmieszałem swoje miodki, bo były za małe ilości pojedynczo.
Dzisiaj degustuję swoje "dzieło" i muszę powiedzieć, że mi smakuje!
Miód mi wyszedł!
Jestem z siebie po prostu dumny i odczuwam dużą satysfakcję.

PS
Czas na tróniaka.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Mi pasuje zlac moj trojniak-maliniak znad osadu. Pięknie sie sklarował, zrzucił całkiem sporo osadu. Uzupełnię go winem malinowym (stoi obok w baniaku) pod korek, zeby nie było za dużo dostepu powietrza i zobaczymy ile mi sie uda go utrzymać :) Chciałbym go potrzymać jeszcze z rok, a przynajmniej do września, ale różnie może być.. Już jeden baniak z winem malinowym zaczyna się opróżniać ;) Dam znać jak będę zlewał, odezwę sie tutaj

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Dzisiaj zrobiłem półtoraka: 2,70l miodu na 1,35l wody. Zdjęcie poniżej. Po wlaniu MD widoczne są w balonie 2 warstwy:
* od góry MD zdyfundowana z miodem
* od dołu miód jeszcze nie pomieszany z MD
Wynika to z różnych gęstości miodu i MD oraz ich wolnego wymieszania. Wczoraj do MD dodałem szklankę miodu z wodą w proporcjach trójniakowych.

Po kilku godzinach zaczęło się leniwe bąblowanie. Dalej widoczne są 2 warstwy płynu. Moje pytania to:
1. Czy dobrze, że są takie 2. warstwy?
2. Czy powinienem to ręcznie wymieszać?
3. Czy w ogóle coś jeszcze powinienem robić?
4. Czy to się kiedyś samo wymiesza?

https://zapodaj.net/83a08cef30393.jpg.html


Pozdrawiam
kasparov
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Kamal »

Zamieszaj dolikatnie, aby się warstwy połączyły. :)
K.
Obrazek

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Delikatnie wymieszałem, ale niewiele to daje, dalej są widoczne 2 warstwy. Czy wyjąć korek, zamknąć balon i spróbować wymieszać powoli "góra-dół" Co robić?
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 maja 2019, 09:35 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Napowietrzałes nastaw? To ważne, szczególnie przy miodzie o wysokim stężeniu (jak u Ciebie). Trochę mało go zrobiłes - wyjdzie Ci pewnie ze 2-3 litry a biorąc pod uwagę, że zajmie Ci to pewnie ze 2-3 lata (najlepiej 5-8 ;) ), to trochę będzie Ci potem brakować.. Generalnie dobrze wszystko sie wydaje. Pamiętaj, że przy takim stężeniu drożdże będą wolno pracować i sa podatne na wczesną smierć. Wstaw do piwnicy, najlepiej temperatura ok. 18-19 stopni. Najlepiej miody rozpoczynać pod koniec lata, kiedy łatwiej o takie temperatury.. W każdym razie powodzenia. Zmierz blg jak dasz radę.

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Tak, zawsze napowietrzam mieszając miód z wodą mikserem lub blenderem. Dzisiaj już różnica w warstwach jest mniejsza. Odnoszę niepewne wrażenie, że po tym mieszaniu zwolnił pracę, która i tak jest wolna, ale pracuje dalej. U mnie w piwnicy przez cały rok jest temperatura ~21°C. Robię małe miody do 4,5l, bo na większe nie mam warunków, ale chętnie nastawiłbym taki 50 l. Dzięki za poradę.

Wysłane z mojego TA-1020 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Wald »

Kamal pisze:Zamieszaj dolikatnie, aby się warstwy połączyły.
A w żadnym wypadku ! ! ! Jeszcze nie teraz. Poczytaj o metodzie na leniucha i jeszcze tutaj: post22200.html#p22200
Daj drożdżom czas na rozpędzenie się, na przyzwyczajenie do ogromnej zawartości cukru (osmoza). Skoro matka natura chce pomagać, pozwólmy jej na to. Zamieszasz jak już będzie dobrze pracowało.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Hej, jak postępy? mój miód po zlaniu na dojrzewanie, siarkowaniu po cichej gdzies w listopadzie zeszłego roku, na wiosnę postanowił znowu ruszyć (mimo, że był już super klarowny), więc leży sobie dalej w balonie z rurką, praca chyba ustała (znowu na zimę), ale poczekam do maja z butelkowaniem - jak ruszy, to znowu poleży. Ostatni raz próbowałem w maju, był całkiem smaczny.

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Mój półtorak ma 10 miesięcy. Pracuje bardzo, bardzo wolno. 2 razy ściągałem znad osadu i raz filtrowałem przez flanelę bardzo, bardzo, bardzo wolno. Co polecilibyście do filtracji takiego gęstego miodu? Zazwyczaj stosuję filtry kawowe, ale ten przez nie nie leci.


Bardzo delikatnie czuć ferment i zdecydowanie miód. Na wierzchu pojawił się ~3cm jaśniejszy od reszty kołnierz miodu. Nie jest to żaden syf czy choroba, ale chyba alkohol, a pod nim warstwa rozcieńczonego miodu. Po zakręceniu balonem wszystko się miesza, ale po jakimś czasie znów pojawia. Czy powinien się tym martwić? Czy to się kiedyś wyrówna? Mam dwójniaki, trójniki i czwórniki i takie coś się nie pojawiło.
Ostatnio zmieniony sobota, 28 mar 2020, 21:27 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

Podepnę się do tematu.
Nastawiłem 02 kwietnia dwójniak i trójniak na miodzie lipowym.
Trójniak już następnego dnia wesoło zaczął bulgotać w rurce fermentacyjnej. Zaś dwójniak do tej pory nie widzę, żeby coś drgnęło.
Te same drożdże, napowietrzone nastawy pompka akwariową, te same pożywki.
Powinienem się martwić? Czy cierpliwie czekać?
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Dwójniak to trudny temat.
Napisz dokładnie ile czego i kiedy/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”