Pierwsza zabawka - dylemat

Zbiór podstawowych wiadomości dla początkujących destylerów.
Awatar użytkownika

ramzol
1300
Posty: 1312
Rejestracja: poniedziałek, 18 lis 2013, 11:10
Krótko o sobie: hymm?? lubię wszystko co samemu zrobię.
Wkładam w to dużo serducha.
Staram się korzystać z życia pełnymi garściami i co chwilę
znajduję nowe hobby, zostają tylko te,
które sprawiają mi radochę.
Ulubiony Alkohol: wódki smakowe, wino wytrawne
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: poznań
Podziękował: 157 razy
Otrzymał podziękowanie: 198 razy

Post autor: ramzol »

ZP bez odstojników, rura wysokości 130cm i do tego port termometru 25 dla SP i 35 dla zmywaków. "Głowice" Z zimnymi paluchami zrób dokręcaną do rury głównej. Z czasem dokupisz głowice abratka. Kolumnę podziel na dwie części. Krótsza będzie do smakowek.
Jak mogę to pomogę, ale zaznaczam byle czego nie piję.
promocja

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: aronia »

Wypasione ZP - będzie kosztowało tyle samo co aabratek. Chcesz tanio to poszukaj używki np: http://alkohole-domowe.com/forum/gotowy ... 16243.html - teoretycznie bez zbiornika, ale myślę, że jak "przyciśniesz" sprzedającego to w zestawie kupisz.

Autor tematu
Igor1995
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 27 paź 2017, 19:08
Krótko o sobie: Staram się być złotą rączką! :)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: Igor1995 »

Dobra słuchajcie, tutaj ktoś ma zaraz obok mnie:
https://www.olx.pl/oferta/destylator-ab ... 2de0c406a2
Potrzebuje tylko info czy to jest to co ma być.
Awatar użytkownika

kropelka uk
100
Posty: 119
Rejestracja: poniedziałek, 9 paź 2017, 19:02
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: whisky, burbon, owocówki, czysty 96%
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: kropelka uk »

Przyznam ze mój Abratek jaki wystawiłem jest ładniej wykonany. Głowica łączona na złącze dn.

aronia
1450
Posty: 1498
Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
Status Alkoholowy: Producent Wódek
Lokalizacja: Podkarpackie
Podziękował: 87 razy
Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: aronia »

Zdecydowanie tego nie bierz - termometry od pieca w takich miejscach, że głowa boli, podział tylko przy zbiorniku - ciekawe jak to się zasypuje. Oczywiście o wypełnieniu brak jakichkolwiek informacji. Przeglądnąłeś ten link który wstawiłem wyżej - jeśli nie to porównaj sobie do tego Twojego.

Autor tematu
Igor1995
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 27 paź 2017, 19:08
Krótko o sobie: Staram się być złotą rączką! :)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: Igor1995 »

Fakt faktem ciut inny.. Napisałem już w sprawie ceny tamtej kolumny, byłem bardziej ciekaw opinii co to warte
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: seneka »

Ale jest paru konstruktorów również uczestników tego forum ktorzy mają aabartki, że sie tak wyrażę w podstswowej ofercie. Nie kombinuj jak koń pod górę.
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 972
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 213 razy
Kontakt:
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: manowar »

Igor1995 pisze:Wystarczyło im mieć kankę/garnek/czajnik ze spiralą (miedź potraktowana giętarką), naczynie do którego kapała woda z kranu i leciało szczęście w płynie z rurki, nie chcę szaleć bo budżet lekko mnie ogranicza, więc mam dylemat. Nie wydam na sprzęt więcej jak załóżmy 500-600zł. Używany będzie dosłownie symbolicznie...
Widziałem, że masz ogłoszenie na targowisku, już szukasz abratka za budżet dwa razy taki albo lepiej. Powiem ci jak to się skończy - myślę, że można szacować 4 przypadki na 5. Wydasz 1 500 na sprzęt - odpalisz go na winie. Jak będziesz miał zacięcie to wcześniej trochę poczytasz i może coś wyjdzie, ale pewnie pójdziesz na żywioł co ma duże szanse skończyć się jakimiś problemami. Rodzina powie, że:

1. to nie jest prawdziwy bimber - jak się proces uda bardziej
2. widzisz głupi wydałeś kupę kasy a za 300 pln jak dziadek mówił byłby taki sam bimber - jak ci się proces nie uda

Potem pobawisz się kilka razy z cukrówkami - może opanujesz sprzęt a może nie... może spróbujesz uzyskać spirytus de lux... a potem stwierdzisz, że to strasznie dużo czasu zajmuje ta destylacja a jeszcze trzeba mieć co destylować a to znowu czas i miejsce.

No i zaczniesz kombinować jak tu sprzedać kolumnę...

Nie zrozumcie mnie źle. Dobrze radzicie a ja sam przecież w pierwszym poście namawiałem kolegę, żeby się rozejrzał i poszukał innego sprzętu. Ale jedno jest rozejrzeć się i szukać sprzętu w swoim budżecie, na miarę swoich możliwości i oczekiwań a drugie w ciągu tygodnia zmienić zdanie o 180 stopni i kupować za 1 500 zł sprzęt na zbiorniku 30-50l. Jak kolega chce używać sprzęt symbolicznie (tak jak ja - raz/dwa razy do roku) to jak strzelać z armat do wróbli, lub kupować snajperkę gdy chce się z wiatrówki do puszek walić.

Oczywiście może być inaczej - rodzina:
- zaakceptuje nowe hobby
- nie skrzywi się na inwestycje
- nie będzie marudzić, że nastawy śmierdzą a beczki zajmują dużo miejsca
- nie będzie ich wkurzać, że jak Igor pędzi to cały dzień go nie ma
- będzie chwalić wyroby, konsumować je w dużych ilościach i domagać się nowych dostaw

no ale jakoś nie wierzę, że od założenia tego tematu przegadałeś sobie z nimi sprawę.

Na zakończenie - znowu anegdotka. Po nieudanych winach, udanych miodach, wydaniu fury kasy na zabawy z destylacją postanowiłem robić piwo. Kupiłem gar 30l emaliowany - zrobiłem dwa piwa - fajnie wyszły, ale w domu średni dostęp do kuchenki więc musi być coś na grzanie elektryczne. Kupiłem kociołek z lidla a gar stał sobie i w końcu go oddałem (nieco po sąsiedzku służy do dziś, choć zmienił funkcje). Kociołek to była rewolucja prawie - znowu zrobiłem kilka warek i wyszło, że 20l na koniec to mało, że jak mam tyle czasu poświęcać to może zwiększyć wybicie - no i kociołek został sprzedany a ja kupiłem przerobionego kega 50l. To był wypas, sterownik, mieszadło - cud miód orzeszki - 40l piwa na raz. Już budowałem wizję jak zacznę być etatowym dostawcą piwa dla wszystkich znajomych - przecież luzem mogłem 2 skrzynki z każdej warki opchnąć, jak hobby będzie za darmo a nawet garnek się spłaci. No... nie spłacił się - bo znajomych zainteresowanych było mniej niż myślałem, bo 40l piwa na raz dla mnie to dużo za dużo, a jak piwo nie do końca wyszło to męczarnia a szkoda wylać, bo cała zabawa pochłania za dużo czasu i za dużo miejsca, bo remont mieszkania... Kosmicznie wypasiona kadź poszła w cenie za ile ją kupiłem a ja zrobiłem sobie prawie dwa lata odsapki, w trakcie której kombinowałem jaka skala jest mi naprawdę potrzebna. No i teraz warzę warki ok 12,5l i mam tyle piwa ile mi potrzeba. Coś rozdam, ale piwo świeże, sprzęt zajmuje mało miejsca - ostatni zakup to termos do zacierania i po wczorajszej próbie wiem, że mogę zacierać przez noc, albo jak do pracy idę a reszta zabawy ze sprzątaniem zamknie się w 3h. Tyle czasu jeszcze mam - oczywiście mogłem jeszcze bardziej skrócić proces i warzyć z puchami, ale to już koszty, które mnie nie interesują.

Anegdotka długa, ale pokazuje cały sens i istotę posta - do przemyślenia bo przecież zrobisz co i jak chcesz.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe

Autor tematu
Igor1995
10
Posty: 17
Rejestracja: piątek, 27 paź 2017, 19:08
Krótko o sobie: Staram się być złotą rączką! :)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: Igor1995 »

Dobrze gadasz, jedyne co na swoją obronę mogę mieć to fakt że (jak już sam wspomniałeś), sam przekonywałeś mnie do zmian decyzji.. Sporo jest na forum informacji, przekonały mnie do zmiany zdania choćby w temacie grzania gazem/prądem. Nie zakładam że to się zwróci, budżet startowy był na poziomie 500-600zł ponieważ zakładam że to mogą być pieniądze wywalone w błoto. Nie wierzysz że przegadałem z nimi sprawę - więcej wiary! Przegadałem, właśnie dzięki Kobiecie budżet mi się zwiększył, a robić samemu nie chcę ponieważ namówił mnie do tego ojciec - stwierdził iż "będziesz się z tym pierd.. pół zimy zanim coś zrobisz sam, a pójdziesz - kupisz, będzie 200zł drożej" - także tak to wygląda. Osobiście wychodzę z założenia że te pieniądze mógłbym wydać na inne pierdoły, więc nie chcę "inwestować bo się zwróci", tylko chcę spróbować coś zrobić sam. Dlatego od samego początku mówiłem o "smakówkach" - bo takie byłyby mile widziane w obrębie mojej rodziny.

Co do anegdotek, też mam jedną.
Robieniem wina zaraziła mnie teściowa. Na początku pożyczyła mi gąsior 50L, to był gdzieś koniec wakacji (może ciut później), miałem od cholery winogron. Zrobiłem tak jak mówiła - kurde.. no udało się. Potem "najprostsze wino" - ryż.. No też się udało. Wpadłem na pomysł wina z kawy - no i się nie udało.... Ale coby na pożyczonym gąsiorku nie jechać to kupiłem własny! Teściowej gąsiorek oddałem, kupiłem swój coś lekko ponad 50L.. Pojechałem 40km po jabłka, specjalnie do znajomych którzy mają sad (bo nie chciałem sklepowych)... Nastawiłem, może ciut przesadziłem z wlewaniem do gąsiora - nie wiem.. Była około 4 w nocy.. JAK PIERD.. Usłyszałem tylko falę miąższu jabłkowego który wali po pokoju (była zima już wtedy, więc wolałem mieć gąsior po prostu w pokoju).. No cóż, sprzątania było na kilka godzin, a zapach w domu jak z dobrej menelowni - ale czy ta porażka sprawiła że przestałem? Nie.. Aktualnie się robią dwa wina z ryżu, jedno słodkie drugie bardziej półwytrawne (tzn... tak planuje).

Podsumowując, przyszedłem tutaj celem porady co i jak i za ile. Uświadomiliście mnie że z takim budżetem to nie ma jak się rozpędzić - okej. Pokazaliście na co zwracać uwagę, co kupić. Kurde, nie miejcie pretensji do garbatego że ma dzieci proste :D
Poza tym, nie kupiłem, tylko mocniej się rozglądam. Post na Targowisku, też ma na celu zobaczenie co/jak/za ile.
Nie chciałem nikogo urazić, jeśli za mocno się wyraziłem to przepraszam, ale...
Chciałem kupić X, mówicie że lipa, Y mówicie że lipa.. No to przegadałem sprawę, no to chciałbym się rozejrzeć za czymś innym to się śmiejesz Pan że to jak strzelać z armat do wróbli, no... ale za to jaka skuteczność! :D
Pozdrawiam ;)
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 972
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 213 razy
Kontakt:
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: manowar »

May the Force be with you my young Padawan
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Awatar użytkownika

seneka
700
Posty: 718
Rejestracja: sobota, 16 sie 2014, 14:47
Podziękował: 100 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: seneka »

Kupuj aabratka i nawet się nie zastanawiaj. Na nim też smakówki zrobisz. A jak bedziesz miał ochotę na czystą to czysta będzie kapać :D .
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA
Awatar użytkownika

Darnix
50
Posty: 53
Rejestracja: sobota, 9 gru 2017, 13:17
Podziękował: 67 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Pierwsza zabawka - dylemat

Post autor: Darnix »

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Jestem na forum od niedawna ale ciągle poszerzam swoją wiedzę i czytam kolejne tematy.
Nie chcę zakładać nowego tematu więc pozwolę sobie napisać tutaj, bo wydaje mi się, że temat jest podobny.
Podobnie jak autor tematu mam za sobą kilka udanych domowych win i pomyślałem, że czas spróbować czegoś mocniejszego. Patrząc na Alledrogo myślałem że kupię jakiś zestaw za 300-500zl i będzie dobrze, ale na szczęście trafiłem na to forum i zacząłem czytać, czytać i jeszcze raz czytać.
Koniec końców wybór padł na Aabratka.
Założenia to elektryka, keg 50 (chciałem początkowo 30, ale 50 będzie niewiele droższy a na pewno bardziej przyszłościowy), kolumna z KO 60,3 dzielona na co najmniej 2 części (25-30cm na miedź + 120-140cm na zmywaki), zaworek iglicowy, wizjer i dobrze jak będzie obniżony odbiór. Termometr cyfrowy (0,1*C 1s) w co najmniej 3 miejscach (bojler, ok 40cm nad bojlerem - 10 półka, w głowicy i może wyjście z chłodnicy ale już niekoniecznie.
Całość dobrze jak by się zamknęła w granicach 1500zl.
Znalazłem takie oferty:
#1: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6769952055
#2: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6767672044
#3: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7065070109

Całość będzie oczywiście docelowo ocieplona.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierwsze Kroki”