Alkohol pod wpływem przemieszania z powietrzem może zamienić się w aldehyd często w aldehyd octowy
To początkuje proces utleniania, który pociąga za sobą zmianę smaku na łagodniejszy.
W przypadku dojrzewania w beczkach należy mówić o mikro-utlenianiu ponieważ dojrzewające płyny nie są bezpośrednio wystawione na działanie powietrza – powietrze ma na nie stosunkowo niewielki wpływ.rozrywek pisze:@rebeliant ty się zastanów.
Wódce nie pozwolisz w flaszce pooddychać a do beczki władujesz gdzie beczka oddycha cały czas.
Do tego w beczce, w której leżakuje mocny alkohol zachodzi proces ekstrakcji hemiceluloz – alkohol wyciąga je z drewna i miesza się z nimi. Właśnie związki chemiczne zwane hemicelulozami powodują, że smak dojrzewających mocnych alkoholi staje się łagodniejszy.
Chyba @rozrywek dość jasno wyłuszczyłem Ci różnicę między utlenianiem w otwartej butelce a dojrzewaniem(mikro-utlenianiem) w beczce.
Na tym kończę wywód , chociaż jest jeszcze mnóstwo informacji do przekazania w tym temacie choćby czas dojrzewania w beczkach, gdzie często uważa się, że IM DŁUŻEJ TYM LEPIEJ...A już na pewno nie mam czasu na odpowiadanie i czytanie bzdurnych niczego nie wnoszonych elaboratów "autorytetów"
Poważnie, myślisz, że nie wiem o tym. Miałem Ci porównać spirytus z Whisky, lub z Ginem? Chyba bardziej odpowiednia do tego jest wódka.Skir pisze:najczystszym alkoholem jest spirytus