Owocowe brandy dla początkujących.
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Co do danych to jak pisałem wyżej, balon z zawartością 10l soku jabłkowego, 5l wody z 2 kg cukru, ok 5 litrów wytłoków. W 1 dniu blg ok 18 i 2 dni pracowało jak szalone, teraz bąbel co minuta/dwie - drożdże winiarskie.
Pojemnik fermentacyjny: 10 kg dzikich gruszek, 5 kg wytłoków z jabłek, 5 litrów wody z 2 kg cukru, pożywka i Bayanusy, pracowało 2 dni a teraz prawie stoi.
I odpowiednio wyniki:
Butla blg 0, alko.8% smak wytrawnego wina. 20"C
Pojemnik blg 6, alko. 0, słodki smak. 20"C- nie pracuje.
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
Pojemnik fermentacyjny: 10 kg dzikich gruszek, 5 kg wytłoków z jabłek, 5 litrów wody z 2 kg cukru, pożywka i Bayanusy, pracowało 2 dni a teraz prawie stoi.
I odpowiednio wyniki:
Butla blg 0, alko.8% smak wytrawnego wina. 20"C
Pojemnik blg 6, alko. 0, słodki smak. 20"C- nie pracuje.
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 8
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 11:28
- Krótko o sobie: Just make a moonshine ;)
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 6 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
No to teraz przyszło i chyba na mnie żeby podzielić się swoją historią z jabłkowym bandy. Za namową bardziej doświadczonego kolegi defacto odczekałem jeszcze chwilę żeby dać nastawowi czas na dokończenie pracy, no i jak się okazało, miał całkowitą rację, a też ja popełniłem błąd bo posiadałem jeden cukromierz, do tego wadliwy, który pokazywał stężenie cukru w wodzie z kranu na poziomie 5BLG, coś pięknego.
Gdy tylko nastaw przestał pracować miałem już około 50l naprawdę smacznego "wina jabłkowego", wrzuciłem wszystko na rury i zgodnie z procedurą(według zaleceń producenta sprzętu) zacząłem odbiór pierwszych partii. Do kanalizacji wylałem chyba z 300ml przedgonów bo miały dla mnie dziwny aromat, nie chciałem nawet za bardzo tego próbować biorąc pod uwage fakt, że jestem kompletnie zielony w tym temacie, a swoje brandy z jabłek robiłem po raz pierwszy w życiu. Później odbierałem w mniejszych partiach po +/- 500ml aż do uzyskania mocy 60%, resztę potraktowałem jako pogon do późniejszej obróbki. Ku mojemu zaskoczeniu i częstym próbom zapachowo-smakowych otrzymałem(pomimo pierwszego odpędu) naprawdę(jak dla mnie) przyzwoity napitek o smaku i aromacie jabłka, chwilowo wszystko wietrzy się przez pół doby, a następnie leci do piwnicy na tydzień, góra półtorej aby doczekać się kolejnej destylacji. Na termometrach góra/dół maksymalne odchylenie temperatur jakie zanotowałem to około 4^C, a cały proces odbywał się w miarę spokojnie, cóż.
Pojawia się tu jednak moje pytanie, czy pogony mam mieszać bezpośrednio z "lepszym" urobkiem czy przeznaczyć do magazynowania do tego czasu, aż ilość będzie odpowiednia do puszcenia tego po raz kolejny? No i dziękuję rzecz jasna za wszystkie cenne rady bardziej doświadczonych kolegów, wiedza jest kluczem
Gdy tylko nastaw przestał pracować miałem już około 50l naprawdę smacznego "wina jabłkowego", wrzuciłem wszystko na rury i zgodnie z procedurą(według zaleceń producenta sprzętu) zacząłem odbiór pierwszych partii. Do kanalizacji wylałem chyba z 300ml przedgonów bo miały dla mnie dziwny aromat, nie chciałem nawet za bardzo tego próbować biorąc pod uwage fakt, że jestem kompletnie zielony w tym temacie, a swoje brandy z jabłek robiłem po raz pierwszy w życiu. Później odbierałem w mniejszych partiach po +/- 500ml aż do uzyskania mocy 60%, resztę potraktowałem jako pogon do późniejszej obróbki. Ku mojemu zaskoczeniu i częstym próbom zapachowo-smakowych otrzymałem(pomimo pierwszego odpędu) naprawdę(jak dla mnie) przyzwoity napitek o smaku i aromacie jabłka, chwilowo wszystko wietrzy się przez pół doby, a następnie leci do piwnicy na tydzień, góra półtorej aby doczekać się kolejnej destylacji. Na termometrach góra/dół maksymalne odchylenie temperatur jakie zanotowałem to około 4^C, a cały proces odbywał się w miarę spokojnie, cóż.
Pojawia się tu jednak moje pytanie, czy pogony mam mieszać bezpośrednio z "lepszym" urobkiem czy przeznaczyć do magazynowania do tego czasu, aż ilość będzie odpowiednia do puszcenia tego po raz kolejny? No i dziękuję rzecz jasna za wszystkie cenne rady bardziej doświadczonych kolegów, wiedza jest kluczem
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Wydeptaj nastaw dwukrotnie. Pierwszy raz bez podziału na frakcje i nie patrz na temperatury. Za drugim razem rygorystycznie tnij przód i tyły.
Co do pogonów, to proponowałbym raczej uważać.
Fakt, zawierają mnóstwo smaków i aromatów, lecz zbyt duża ich zawartość potrafi z niezłego urobku zrobić mleko. W przypadku dorabiania wodą poniżej 45%, urobek często mętnieje.
Wybrałbym raczej opcje magazynowania
Pozdrawiam
Jak obliczyłeś zawartość % w nastawach?michall_181 pisze: I odpowiednio wyniki:
Butla blg 0, alko.8% smak wytrawnego wina. 20"C
Pojemnik blg 6, alko. 0, słodki smak. 20"C- nie pracuje.
Następnym razem:Vasilevsky pisze:
Pojawia się tu jednak moje pytanie, czy pogony mam mieszać bezpośrednio z "lepszym" urobkiem czy przeznaczyć do magazynowania do tego czasu, aż ilość będzie odpowiednia do puszcenia tego po raz kolejny?
Wydeptaj nastaw dwukrotnie. Pierwszy raz bez podziału na frakcje i nie patrz na temperatury. Za drugim razem rygorystycznie tnij przód i tyły.
Co do pogonów, to proponowałbym raczej uważać.
Fakt, zawierają mnóstwo smaków i aromatów, lecz zbyt duża ich zawartość potrafi z niezłego urobku zrobić mleko. W przypadku dorabiania wodą poniżej 45%, urobek często mętnieje.
Wybrałbym raczej opcje magazynowania
Pozdrawiam
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 8
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 11:28
- Krótko o sobie: Just make a moonshine ;)
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 6 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Mam takie pytanie, chcę zabrać się do drugiej destylacji bo pomimo tego, że smak jak i aromat urobku, który otrzymałem po jednym pędzeniu nawet mi odpowiada to chcę zobaczyć jak bardzo zmieni się to po drugiej destylacji. Mam osiem litrów dundru w 16 oddzielnych pojemnikach szklanych po 500ml każdy, do jakiej wartości procentowej mam go rozcieńczyć? Pytanie jeszcze czy zlać wszystko do jednego pojemnika i wszystko w nim rozcieńczyć do danej wartości procentowej?
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Nie patrz na%.
Rozumiem, że dunder oznacza Twój uzysk materiału po 1wszym tłoczeniu?
Proponuję, zlać cały urobek do kotła i uzupełnić wodą. Rozgrzej orkiestrę, ale grzej wolno. Odbiór od 80%w papudze a zakończenie do 94.8st C w kotle. Jako, że gorący urobek przekłamuje wskazania alkomiarki, odbiór zacznij od ok. 83%
Resztę zawartości kotła, możesz przeznaczyć na wysoko%y koncentrat.
Nie będziesz Pan żałował.
Rozumiem, że dunder oznacza Twój uzysk materiału po 1wszym tłoczeniu?
Proponuję, zlać cały urobek do kotła i uzupełnić wodą. Rozgrzej orkiestrę, ale grzej wolno. Odbiór od 80%w papudze a zakończenie do 94.8st C w kotle. Jako, że gorący urobek przekłamuje wskazania alkomiarki, odbiór zacznij od ok. 83%
Resztę zawartości kotła, możesz przeznaczyć na wysoko%y koncentrat.
Nie będziesz Pan żałował.
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 paź 2018, 10:20 przez użytkownik usunięty, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
[quote="Vasilevsky"Mam osiem litrów dundru ...[/quote]
Dundru?
Spokojnie zlewaj wszystko razem i rozcieńcz do 25%. Z przedgonem uważaj. Nie szarżuj za mocno (przecież odbierałeś już za pierwszym razem - nie?) To jest owocówka nie spirytus.
Resztę rób jak przy normalnej destylacji. tak jak to opisał kol. defacto. Jeśli nie popełnisz na którymś etapie babola to otrzymasz podobny destylat jak za pierwszym razem. Delikatnie mniej aromatyczny i bardziej łagodny w piciu. Niestety ale część estrów ulega destrukcji (ulatnia się). Aromat staje się tak jakby "czystszy". Ale to takie moje subiektywne odczucia. Ty oceniaj to po swojemu i być może będziesz to zupełnie inaczej odczuwał.
Przypomniało mi się, że jeden z kolegów poprosił mnie o próbkę moich owocówek, bo chciał zweryfikować dlaczego w/g niego jemu nie wychodzi. Mówi, że ciągle mu śmierdzi albo przedgonem albo pogonem. Wysłałem mu najbardziej czyste próbki. Stwierdził, ze dalej mu capi.
Tak więc jak widzisz doznania organoleptyczne każdego z nas indywidualnie są bardzo różne. ja piłem Calvados (oryginalny z Francji), który po otwarciu tak "capił" przedgonami, że ja bez smakowania od razu był wylał. Jednak wystarczyły wychylić kielonek żeby się przekonać w jakim byłbym błędzie. Do takich trunków trzeba się przyzwyczaić i się ich nauczyć konsumować, a raczej delektować.
Często jest tak, że po odpędzeniu stwierdzamy, ze coś nam nie wyszło. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że destylaty są jak wino. Potrzebują czasu i odpowiednich zabiegów aby stały się pijalne.
Dundru?
Spokojnie zlewaj wszystko razem i rozcieńcz do 25%. Z przedgonem uważaj. Nie szarżuj za mocno (przecież odbierałeś już za pierwszym razem - nie?) To jest owocówka nie spirytus.
Resztę rób jak przy normalnej destylacji. tak jak to opisał kol. defacto. Jeśli nie popełnisz na którymś etapie babola to otrzymasz podobny destylat jak za pierwszym razem. Delikatnie mniej aromatyczny i bardziej łagodny w piciu. Niestety ale część estrów ulega destrukcji (ulatnia się). Aromat staje się tak jakby "czystszy". Ale to takie moje subiektywne odczucia. Ty oceniaj to po swojemu i być może będziesz to zupełnie inaczej odczuwał.
Przypomniało mi się, że jeden z kolegów poprosił mnie o próbkę moich owocówek, bo chciał zweryfikować dlaczego w/g niego jemu nie wychodzi. Mówi, że ciągle mu śmierdzi albo przedgonem albo pogonem. Wysłałem mu najbardziej czyste próbki. Stwierdził, ze dalej mu capi.
Tak więc jak widzisz doznania organoleptyczne każdego z nas indywidualnie są bardzo różne. ja piłem Calvados (oryginalny z Francji), który po otwarciu tak "capił" przedgonami, że ja bez smakowania od razu był wylał. Jednak wystarczyły wychylić kielonek żeby się przekonać w jakim byłbym błędzie. Do takich trunków trzeba się przyzwyczaić i się ich nauczyć konsumować, a raczej delektować.
Często jest tak, że po odpędzeniu stwierdzamy, ze coś nam nie wyszło. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że destylaty są jak wino. Potrzebują czasu i odpowiednich zabiegów aby stały się pijalne.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 253
- Rejestracja: poniedziałek, 12 lip 2010, 21:53
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Michall, 10 dni to wcale nie jest krótko, jeśli drożdze miały dobre warunki, to przerobiły już cukier. A jeśli w pojemniku unosi się czapa to znaczy, że nastaw pracuje. Poza tym alkoholomierz służy do pomiaru % w czystym roztworze etanolu a nie w winie. Sprawdź też cukromierz czy w wodzie o temp 20 st pokazuje blg 0.
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 01:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Szczecin
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Na wstępie: witam Wszystkich,
a teraz szybko do rzeczy:
zrobiłem nastaw składający się z przecedzonego soku z sokowirówki (jabłka z własnego ogrodu, umyte odpestkowane - ciekawostka: refraktometr pokazał aż 13% cukru, do tego żeby wyciągnąć całość aromatu ugotowałem kompot z wytłoków (wody tyle aby rozpuścić w niej dodatkowy cukier do poziomu 25,5%). Wszystko było przecedzone, pracowałem na samym płynie. Do tego drożdże bayanus, pożywka, gąsior i... na początku pięknie wystartowało i tak chodziło tydzień. W kolejnym tygodniu fermentacja mocno spowolniła. Obecnie (początek trzeciego tygodnia) fermentacja jest na poziomie 3 "pyknięć" na minute.
Wiadomo że upały ustały i jak na początku nastaw pracował przy temperaturze otoczenia 30°C tak teraz jest to stopni 20, mam jednak obawy że coś idzie nie tak.
Zmierzyłem zawartość cukru w nastawie i wynosi ona 14,2%, zapach jest co prawda przyjemny, ale na dnie zebrał się ok. 3-4 centymetrowy osad z martwych(?) drożdży a w płynie nie widzę bąbelków gazu (gąsior 25L). Wydaje mi się że fermentacja jest na wykończeniu, a przecież drodże nie przerobiły jeszcze nawet połowy cukru.
Powinienem się martwić i podjąć jakieś kroki zaradcze ( a jeżeli tak to jakie), czy też jeszcze czekać co się wydarzy dalej?
a teraz szybko do rzeczy:
zrobiłem nastaw składający się z przecedzonego soku z sokowirówki (jabłka z własnego ogrodu, umyte odpestkowane - ciekawostka: refraktometr pokazał aż 13% cukru, do tego żeby wyciągnąć całość aromatu ugotowałem kompot z wytłoków (wody tyle aby rozpuścić w niej dodatkowy cukier do poziomu 25,5%). Wszystko było przecedzone, pracowałem na samym płynie. Do tego drożdże bayanus, pożywka, gąsior i... na początku pięknie wystartowało i tak chodziło tydzień. W kolejnym tygodniu fermentacja mocno spowolniła. Obecnie (początek trzeciego tygodnia) fermentacja jest na poziomie 3 "pyknięć" na minute.
Wiadomo że upały ustały i jak na początku nastaw pracował przy temperaturze otoczenia 30°C tak teraz jest to stopni 20, mam jednak obawy że coś idzie nie tak.
Zmierzyłem zawartość cukru w nastawie i wynosi ona 14,2%, zapach jest co prawda przyjemny, ale na dnie zebrał się ok. 3-4 centymetrowy osad z martwych(?) drożdży a w płynie nie widzę bąbelków gazu (gąsior 25L). Wydaje mi się że fermentacja jest na wykończeniu, a przecież drodże nie przerobiły jeszcze nawet połowy cukru.
Powinienem się martwić i podjąć jakieś kroki zaradcze ( a jeżeli tak to jakie), czy też jeszcze czekać co się wydarzy dalej?
-
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 01:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Szczecin
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
-
- Posty: 2914
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 01:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Szczecin
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
To są drożdże, ściągnąłem właśnie próbkę osadu która to potwierdziła ostatecznie
Okazuje się jednak że nie w tym rzecz. Kluczem okazał się refraktometr, a dokładnie jego zawyżone wskazania. Wszak w tym co mierzyłem był alkohol.
Cukromierz pokazuje 6 blg. Nadal sporo ale już nie ma powodu do wszczynania alarmu. Przy okazji zmierzyłem ile cukru w próbce 15% alkoholu pokazuje refraktometr: wyszło mi 6%. Jeżeli odejmę to od 14% które pokazywał w nastawie, to wynik wyniesie 8%, co z grubsza pokrywa się ze wskazaniem cukromierza: blg 6 +4 (poprawka na spodziewana zawartość alkoholu -2 (na niecukry) =8%
Okazuje się jednak że nie w tym rzecz. Kluczem okazał się refraktometr, a dokładnie jego zawyżone wskazania. Wszak w tym co mierzyłem był alkohol.
Cukromierz pokazuje 6 blg. Nadal sporo ale już nie ma powodu do wszczynania alarmu. Przy okazji zmierzyłem ile cukru w próbce 15% alkoholu pokazuje refraktometr: wyszło mi 6%. Jeżeli odejmę to od 14% które pokazywał w nastawie, to wynik wyniesie 8%, co z grubsza pokrywa się ze wskazaniem cukromierza: blg 6 +4 (poprawka na spodziewana zawartość alkoholu -2 (na niecukry) =8%
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Panowie,
mam kilka pytań do powyższych tematów, mianowicie :
1. Dlaczego nastaw ma fermentować max. 3 tygodnie? Powiem szczerze, że swój zrobiłem 2 miesiące temu i z braku czasu jeszcze nie destylowałem, czy to wpłynie na jakość produktu końcowego??
Mam małe doświadczenie - 4 tygodnie temu przedestylowałem pierwszy raz wino gronowe leżakowane 2 lata. Destylowane tylko raz na alembiku miedzianym i w smaku bomba; jeżeli po odstaniu kilku miesięcy będzie lepsze, to jestem zachwycony:)
2. Z opowieści mojego dziadka, który robił głównie bimber z cukru i drożdży spożywczych wynikało, że do gotowania nie wolno wlewać osadu z dna gąsiora, bo będzie 'smrodek'.
Często słyszę, żeby destylować całość moszczu owocowego, razem z owocami, a co w tym przypadku z drożdżami??
3. Swój nastaw zrobiłem z 30 kg jabłek przepuszczonych na sokowirówce, sporo pulpy w płynie, czy mogę to wszystko wlać i gotować??
Nie posiadam sprzętu z płaszczem wodnym, zwykły alembik jak w linku poniżej tylko 30l:
https://alkohole-domowe.pl/alembik-mied ... 1116-p1264
4. Dlaczego destylujemy dwa razy? Czy to w pozytywny sposób wpłynie na smak, czy chodzi raczej o usunięcie szkodliwych substancji?
Tak jak pisałem wcześniej, winogrona destylowałem raz i są w smaku bardzo dobre.
Zawsze myślałem, że im więcej destylacji, tym bardziej oczyszczony produkt, a w brandy chyba nie o to chodzi??
Z góry dziękuję za odpowiedź,
pzdr
TG
mam kilka pytań do powyższych tematów, mianowicie :
1. Dlaczego nastaw ma fermentować max. 3 tygodnie? Powiem szczerze, że swój zrobiłem 2 miesiące temu i z braku czasu jeszcze nie destylowałem, czy to wpłynie na jakość produktu końcowego??
Mam małe doświadczenie - 4 tygodnie temu przedestylowałem pierwszy raz wino gronowe leżakowane 2 lata. Destylowane tylko raz na alembiku miedzianym i w smaku bomba; jeżeli po odstaniu kilku miesięcy będzie lepsze, to jestem zachwycony:)
2. Z opowieści mojego dziadka, który robił głównie bimber z cukru i drożdży spożywczych wynikało, że do gotowania nie wolno wlewać osadu z dna gąsiora, bo będzie 'smrodek'.
Często słyszę, żeby destylować całość moszczu owocowego, razem z owocami, a co w tym przypadku z drożdżami??
3. Swój nastaw zrobiłem z 30 kg jabłek przepuszczonych na sokowirówce, sporo pulpy w płynie, czy mogę to wszystko wlać i gotować??
Nie posiadam sprzętu z płaszczem wodnym, zwykły alembik jak w linku poniżej tylko 30l:
https://alkohole-domowe.pl/alembik-mied ... 1116-p1264
4. Dlaczego destylujemy dwa razy? Czy to w pozytywny sposób wpłynie na smak, czy chodzi raczej o usunięcie szkodliwych substancji?
Tak jak pisałem wcześniej, winogrona destylowałem raz i są w smaku bardzo dobre.
Zawsze myślałem, że im więcej destylacji, tym bardziej oczyszczony produkt, a w brandy chyba nie o to chodzi??
Z góry dziękuję za odpowiedź,
pzdr
TG
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 paź 2018, 19:22 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawa ortografii
Powód: Poprawa ortografii
-
- Posty: 2368
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Ad1. Nie nic się nie stanie, o ile zlewarowałeś nastaw z nad drożdży po fermentacji.
Ad2. Oczywiście, że nie wlewa się osadu drożdżowego, ponieważ może pojawić się smrodek.
Ad3. Możesz, ale staraj się nie wlać padniętych drożdży. I uważaj aby się nie przypaliło, choć jabłka rzadko przywierają do dna.
Ad4. Chodzi o oddzielenie niechcianych frakcji. Ale, jak sumiennie tniesz urobek podczas pierwszej destylacji, i Ci smakuje, to nie musisz puszczać drugi raz.
Tak, każda kolejna destylacja oczyszcza troszkę destylat z smaku, i frakcji które mogły zostać.
K.
Ad2. Oczywiście, że nie wlewa się osadu drożdżowego, ponieważ może pojawić się smrodek.
Ad3. Możesz, ale staraj się nie wlać padniętych drożdży. I uważaj aby się nie przypaliło, choć jabłka rzadko przywierają do dna.
Ad4. Chodzi o oddzielenie niechcianych frakcji. Ale, jak sumiennie tniesz urobek podczas pierwszej destylacji, i Ci smakuje, to nie musisz puszczać drugi raz.
Tak, każda kolejna destylacja oczyszcza troszkę destylat z smaku, i frakcji które mogły zostać.
K.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 paź 2018, 21:16 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: poniedziałek, 12 lip 2010, 21:53
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
1. Może stać po zakończonej fermentacji dowolny czas, ważne żeby nie było dostępu do powietrza.
2. Dziadek ma rację, nie wlewaj osadu drożdżowego, bo zepsujesz smak i zapach.
3. Możesz wlać wszystko, tylko grzej powoli (domyślam się, że grzejesz na gazie), bo przypalisz. Szczególnie podczas rozgrzewania grzej na minimum.
4. Jeśli smakuje Ci po jednej destylacji, to nie musisz destylować drugi raz. Każda destylacja oczyszcza z aromatów. Szkodliwe substancje znajdują się tylko w przedgonie.
2. Dziadek ma rację, nie wlewaj osadu drożdżowego, bo zepsujesz smak i zapach.
3. Możesz wlać wszystko, tylko grzej powoli (domyślam się, że grzejesz na gazie), bo przypalisz. Szczególnie podczas rozgrzewania grzej na minimum.
4. Jeśli smakuje Ci po jednej destylacji, to nie musisz destylować drugi raz. Każda destylacja oczyszcza z aromatów. Szkodliwe substancje znajdują się tylko w przedgonie.
-
- Posty: 30
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 01:25
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Szczecin
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Na własnym doświadczeniu:
ad.1 - Wiele razy destylowałem swojej roboty wina tak młode jak i stare i zauważyłem pewną prawidłowość - im szybciej nastąpiła destylacja, tym większy, "pełniejszy" aromat. Moim zdaniem najlepiej zaraz po skończonej fermentacji.
Jakiś czas temu destylowałem "wina" owocowe, które robił mój ojciec kiedy jeszcze był w pełni sił (wszystkie ponad 10 lat). I choć wina miały normalny smak i zapach, to nic "smakowego" z nich nie wyszło i prawie wszystkie zostały ostatecznie przerobione na spirytus . Z dwoma wyjątkami - śliwka '2007 (dwukrotna destylacja, przyjemny śliwkowy aromat) i agrest '2003. Ba, agrest po jednokrotnej destylacja wręcz powala aromatem i smakiem - już wiem że w przyszłym roku zrobię nastaw z agrestu i przedestyluje to na świeżo
Reasumując - nic się nie stanie, destylat z tego wyjdzie, ale możesz stracić na aromacie
ad.2,3 - Na dniach skończyłem destylacje nastawów jabłkowego i gruszkowego. Przy jabłkach destylowałem płyn, bez osadu - bo akurat fermentowałem sam sok.
Przy gruszkach ściągnąłem z balonu ok 7 litrów klarownego płynu który destylowałem osobno, a pozostałe ok 15 litrów to były farfocle których nie było jak oddzielić od osadu drożdżowego wiec destylowałem wszystko razem. I ciekawostka - destylat z farfocli z drożdżami nie tylko że nie miał posmaku ani zapachu drożdży, ale nawet moim zdaniem jest bardziej "gruszkowy". Może dlatego że gruszki lekko przyłapały dna...
Co do naszych dziadków - mój zmarł kilka miesięcy po upadku komuny, więc za życia pędził z tego co było pod ręką, a destylował w zwykłej kanie na mleko, jedynie chłodnicę miał "na wypasie" ze skręconej rurki miedzianej. "Pachniało" to... bimbrem, pomimo że destylował sam płyn. Nie porównywałbym więc tamtego pędzenia "z konieczności" z naszym hobbystycznym.
ad.4 Przy destylacji koniecznie dziel to co nakapie na porcje. Ja, po tradycyjnym odlaniu samego początku, zbieram do butelek o pojemności 200ml, ale praktycznie napełniam je tylko do połowy. Rozcieram, rozcieńczam, wącham, smakuje. Pierwsze 200-300 ml zazwyczaj odrzucam, jakieś takie te przedgony wydają mi się perfumowane - ale to ile się odrzuci zapewne zależy od aparatury, a szczególnie od jej pojemności. U mnie przy 12 litrowym destylatorze wychodzi akurat tyle, u Ciebie może to być trochę więcej.
Jak będziesz sumiennie dzielił, to wybierzesz partie które Tobie pasują, a resztę możesz zawsze przedestylować kolejny raz.
I uwaga na koniec - nie każdy destylat który wydaje się być kiepskiej jakości, pozostanie takim na zawsze. Ostatnio sprawdziłem porcję z grudnia zaszłego roku. Jeszcze we wrześniu myślałem że już nic z niego nie wyjdzie i trzeba będzie przerobić go na spirytus. A tu niespodzianka - przez dziewięć miesięcy zupełnie nic się nie działo i nagle przez ostatni miesiąc chyba przestraszył się że odejdzie w nicość i całkowicie zmienił charakter
ad.1 - Wiele razy destylowałem swojej roboty wina tak młode jak i stare i zauważyłem pewną prawidłowość - im szybciej nastąpiła destylacja, tym większy, "pełniejszy" aromat. Moim zdaniem najlepiej zaraz po skończonej fermentacji.
Jakiś czas temu destylowałem "wina" owocowe, które robił mój ojciec kiedy jeszcze był w pełni sił (wszystkie ponad 10 lat). I choć wina miały normalny smak i zapach, to nic "smakowego" z nich nie wyszło i prawie wszystkie zostały ostatecznie przerobione na spirytus . Z dwoma wyjątkami - śliwka '2007 (dwukrotna destylacja, przyjemny śliwkowy aromat) i agrest '2003. Ba, agrest po jednokrotnej destylacja wręcz powala aromatem i smakiem - już wiem że w przyszłym roku zrobię nastaw z agrestu i przedestyluje to na świeżo
Reasumując - nic się nie stanie, destylat z tego wyjdzie, ale możesz stracić na aromacie
ad.2,3 - Na dniach skończyłem destylacje nastawów jabłkowego i gruszkowego. Przy jabłkach destylowałem płyn, bez osadu - bo akurat fermentowałem sam sok.
Przy gruszkach ściągnąłem z balonu ok 7 litrów klarownego płynu który destylowałem osobno, a pozostałe ok 15 litrów to były farfocle których nie było jak oddzielić od osadu drożdżowego wiec destylowałem wszystko razem. I ciekawostka - destylat z farfocli z drożdżami nie tylko że nie miał posmaku ani zapachu drożdży, ale nawet moim zdaniem jest bardziej "gruszkowy". Może dlatego że gruszki lekko przyłapały dna...
Co do naszych dziadków - mój zmarł kilka miesięcy po upadku komuny, więc za życia pędził z tego co było pod ręką, a destylował w zwykłej kanie na mleko, jedynie chłodnicę miał "na wypasie" ze skręconej rurki miedzianej. "Pachniało" to... bimbrem, pomimo że destylował sam płyn. Nie porównywałbym więc tamtego pędzenia "z konieczności" z naszym hobbystycznym.
ad.4 Przy destylacji koniecznie dziel to co nakapie na porcje. Ja, po tradycyjnym odlaniu samego początku, zbieram do butelek o pojemności 200ml, ale praktycznie napełniam je tylko do połowy. Rozcieram, rozcieńczam, wącham, smakuje. Pierwsze 200-300 ml zazwyczaj odrzucam, jakieś takie te przedgony wydają mi się perfumowane - ale to ile się odrzuci zapewne zależy od aparatury, a szczególnie od jej pojemności. U mnie przy 12 litrowym destylatorze wychodzi akurat tyle, u Ciebie może to być trochę więcej.
Jak będziesz sumiennie dzielił, to wybierzesz partie które Tobie pasują, a resztę możesz zawsze przedestylować kolejny raz.
I uwaga na koniec - nie każdy destylat który wydaje się być kiepskiej jakości, pozostanie takim na zawsze. Ostatnio sprawdziłem porcję z grudnia zaszłego roku. Jeszcze we wrześniu myślałem że już nic z niego nie wyjdzie i trzeba będzie przerobić go na spirytus. A tu niespodzianka - przez dziewięć miesięcy zupełnie nic się nie działo i nagle przez ostatni miesiąc chyba przestraszył się że odejdzie w nicość i całkowicie zmienił charakter
Ostatnio zmieniony środa, 31 paź 2018, 05:52 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 38
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2012, 22:20
- Krótko o sobie: Robię to co lubię
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Mosty woj. Pomorskie
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam. Jestem w trakcie czytania tematu ale z racji objętości jeszcze trochę mi zostało. Jabłka zmieliłem w maszynce do mięsa bez pestek , czy przed dodaniem drugiej części cukru odcisnąć pulpę czy lepiej dodać tak jak jest i póżniej gotować wszystko razem? Mam keg płaszcz wodny chyba wykombinuję, obawiam się przypalenie bo jak to póżniej wyczyścić.
-
- Posty: 62
- Rejestracja: niedziela, 21 mar 2010, 11:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Polecam wszystkim robić nastawy ze starych przetworów soków, odpady po porządkach w spiżarce . Dopiero zacząłem przygody z owocami w tym roku, robiłem jabłka, śliwki, gruszki, winogrona. Ale najlepiej wypadły stare soki (malinowe, wiśniowe, winogronowe itd.) miały chyba około 10 lat. Już po miesiącu ładnie pachnie i dobrze smakuje, jak do tej pory najlepiej wypadły ze wszystkich moich owocowych eksperymentów.
Ostatnio zmieniony piątek, 2 lis 2018, 11:38 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 38
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2012, 22:20
- Krótko o sobie: Robię to co lubię
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Mosty woj. Pomorskie
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam. Też mam plan na przegląd spiżarni, ale to na zimowe wieczory. Póki co jabłka mieszalem wszystko jak leci, co ciekawe podczas mielenia twarde kwasiory puszczaly zdecydowanie więcej soku. Płaszcz wodny chyba wykombinowany, czy wystarczy zbiornik o średnicy 4 centymetry większej od kega?
-
- Posty: 35
- Rejestracja: czwartek, 3 gru 2009, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky,
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Panowie, jedno pytanie.
Przymierzam sie do pierwszej owocówki. Tłoczony sok jabłkowy moge kupic w takiej cenie, ze po prostu nie opłaca mi sie bawić w sokowirówkę/wyciskanie.
Zamierzam fermentować 50 litrów soku w beczce circa 60-65 litrów z drożdżami SpiritFerm Turbo Fruit.
Mam pytanie - na tą ilość wrzucić jedną czy dwie paczki drożdży? A może lepiej rozdzielić nastaw na dwie części? Teoretycznie paczka jest na 25 litrów moszczu, ale przy cukrówce lepsze rezultaty otrzymuje przy zmniejszeniu ilości drożdży względem tej podanej na opakowaniu.
Przymierzam sie do pierwszej owocówki. Tłoczony sok jabłkowy moge kupic w takiej cenie, ze po prostu nie opłaca mi sie bawić w sokowirówkę/wyciskanie.
Zamierzam fermentować 50 litrów soku w beczce circa 60-65 litrów z drożdżami SpiritFerm Turbo Fruit.
Mam pytanie - na tą ilość wrzucić jedną czy dwie paczki drożdży? A może lepiej rozdzielić nastaw na dwie części? Teoretycznie paczka jest na 25 litrów moszczu, ale przy cukrówce lepsze rezultaty otrzymuje przy zmniejszeniu ilości drożdży względem tej podanej na opakowaniu.
-
- Posty: 134
- Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 15:04
- Krótko o sobie: Wielohobbysta
- Ulubiony Alkohol: Nalewka pigwowa
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 13 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Proponowałbym raczej inne drożdże, moja wariacja na temat rakiji na drożdżach turbo wyszła tak sobie. Aromatu wyszło niewiele, smrodu drożdżowego sporo. Lepiej zrób na drożdżach dedykowanych do cydru lub bayanusy g995 albo tokaj Zamojskich. Fermentację skończysz później, ale uzyskasz lepszy i ładniejszy aromat.
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 527
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Polecam "Aromatic Wine Complex" na pewno lepsze od turbo fruitów - te nie przenoszą tyle aromatów do destylatu
lub jak Ci koledzy wyżej proponują: bayanusy
lub jak Ci koledzy wyżej proponują: bayanusy
Ostatnio zmieniony niedziela, 18 lis 2018, 15:13 przez dynio, łącznie zmieniany 1 raz.
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 18 lis 2018, 17:06
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) Staram się żyć zgodnie z naturą. Stawiam na to co swoje, bo swoje to lepsze i zdrowsze.
- Ulubiony Alkohol: Oczywiście, że własny (piwo, wino i co ino)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Kraina karpia (Dolny Śląsk)
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pierwszy raz robię pół ortodoksyjne jabłka. Po mieleniu mam w sumie 80 litrow pulpy. No i teraz chce dodac 30 g uwodnionych Bayanusow i pozywke. Dodam tez 8 kg cukru rozpuszczonego w 8 litrach wody.
Technicznie: Jak wymieszac w beczce ten ogrom pulpy z woda z cukrem i drozdzami?
Kij do szczotki?
Technicznie: Jak wymieszac w beczce ten ogrom pulpy z woda z cukrem i drozdzami?
Kij do szczotki?
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lis 2018, 18:08 przez mirek-swirek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 21 kwie 2017, 22:57
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 41 razy