Owocowe brandy dla początkujących.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: sobota, 25 lip 2009, 18:58
- Krótko o sobie: Krotko (nawet tylko jednym słowem) jestem w stanie opisać jedynie moich wrogów:P
- Ulubiony Alkohol: cydr, likiery i krupniki
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Kontakt:
Wczoraj moja aparatura doczekała się wreszcie inicjacji. Niby nic specjalnego nie zmontowałam, ale sznapsik wyszedł mi 100 razy lepszy niż jakikolwiek sklepowy, a wszystko to dzięki poradom od Was wszystkich:)
Kucyk, calvados powstały dzięki Twojemu przepisowi przeszedł moje najśmielsze oczekiwania Raczej wątpię, żeby postał miesiąc, hehe.
Pozdrówka i szacuneczek!
Kucyk, calvados powstały dzięki Twojemu przepisowi przeszedł moje najśmielsze oczekiwania Raczej wątpię, żeby postał miesiąc, hehe.
Pozdrówka i szacuneczek!
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Odświeżę nieco temat swoim inauguracyjnym postem. Witam wszystkich
Trzy dni temu udało mi się pierwszy raz napsocić wg przepisu Kucyka. Aparatura typowa, szybkowar 14l (chciałem pepsi-kega, ale żona domagała się dużego garnka w domu ), deflegmator, odstojnik i chłodnica. Do tego termometr z sondą w deflegmatorze. Jabłka teraz drogie, więc w Biedronce zanabyłem 10l soku jabłkowego. Receptura dokładnie wg przepisu. Po trzynastu dniach nastaw oscylował już w okolicach 0-1 Blg, a że miałem akurat wolny dzień, to postanowiłem go pożytecznie spędzić
Zaraz na początku psocenia pojawił się zonk - w wodociągach zrobiła się jakaś awaria i w kranie zaczęła płynąć brązowa breja. Chłodnica wyglądała jakbym nalał do niej koniaku. No ale nic to, ważne że w ogóle była woda.
Odbiór zacząłem przy 70% i pociągnąłem do 35%, dało mi to ok. 2l psoty. I tu pojawił się drugi zonk - nawet po rozcieńczeniu w smaku toto było raczej fuj, a w zapachu dość mocno zapodawało drożdżami. Pomyślałem sobie że jestem mistrzem w pieprzeniu prostych spraw
No ale nic to, pomyślałem sobie że skoro już tak daleko zaszedłem, to trzeba tę wstręciuchę puścić drugi raz w obieg, gorzej na pewno nie będzie. W kranie dalej była brązowa ciecz, więc chcąc nie chcąc rozrobiłem moje dzieło wodą źródlaną Staropolanka Zdrój (taka w 5 litrowych butlach). Bałem się że zmętnieje, ale okazało się, że jest ok.
Poszło drugi raz. Na początku zaczęła kapać psota ok. 83%, pomyślałem że kupiłem wadliwy alkoholomierz, ale po sprawdzeniu okazało się, że działa bez zarzutu Tak więc odbierałem dalej, aż do 40% na czym całą akcję zakończyłem.
Wyszło mi 1,75l cieczy o zapachu rozpuszczalnika i daleeeeekim posmaku jabłek. Po rozcieńczeniu próbki pachniała tanią wódką a smak jak poprzednio. Rozrobiłem to do 45% przy pomocy Staropolanki Zdrój i zapodałem płatki dębowe średnio palone w ilości 1g na litr.
Jakaż była moja radość gdy na drugi dzień zaobserwowałem zdecydowaną poprawę smaku No a dzisiaj smaczek już był całkiem do rzeczy, jabłka ładnie smakują a po brzydkim zapachu nie pozostał nawet ślad. Do Wielkiej Nocy powinienem wytrzymać, ale chyba na święta parę flaszek pęknie
Kucyku dziękuję pięknie za ten przepis.
P.S. A to uczucie, kiedy zaczyna lecieć psota - bezcenne
Trzy dni temu udało mi się pierwszy raz napsocić wg przepisu Kucyka. Aparatura typowa, szybkowar 14l (chciałem pepsi-kega, ale żona domagała się dużego garnka w domu ), deflegmator, odstojnik i chłodnica. Do tego termometr z sondą w deflegmatorze. Jabłka teraz drogie, więc w Biedronce zanabyłem 10l soku jabłkowego. Receptura dokładnie wg przepisu. Po trzynastu dniach nastaw oscylował już w okolicach 0-1 Blg, a że miałem akurat wolny dzień, to postanowiłem go pożytecznie spędzić
Zaraz na początku psocenia pojawił się zonk - w wodociągach zrobiła się jakaś awaria i w kranie zaczęła płynąć brązowa breja. Chłodnica wyglądała jakbym nalał do niej koniaku. No ale nic to, ważne że w ogóle była woda.
Odbiór zacząłem przy 70% i pociągnąłem do 35%, dało mi to ok. 2l psoty. I tu pojawił się drugi zonk - nawet po rozcieńczeniu w smaku toto było raczej fuj, a w zapachu dość mocno zapodawało drożdżami. Pomyślałem sobie że jestem mistrzem w pieprzeniu prostych spraw
No ale nic to, pomyślałem sobie że skoro już tak daleko zaszedłem, to trzeba tę wstręciuchę puścić drugi raz w obieg, gorzej na pewno nie będzie. W kranie dalej była brązowa ciecz, więc chcąc nie chcąc rozrobiłem moje dzieło wodą źródlaną Staropolanka Zdrój (taka w 5 litrowych butlach). Bałem się że zmętnieje, ale okazało się, że jest ok.
Poszło drugi raz. Na początku zaczęła kapać psota ok. 83%, pomyślałem że kupiłem wadliwy alkoholomierz, ale po sprawdzeniu okazało się, że działa bez zarzutu Tak więc odbierałem dalej, aż do 40% na czym całą akcję zakończyłem.
Wyszło mi 1,75l cieczy o zapachu rozpuszczalnika i daleeeeekim posmaku jabłek. Po rozcieńczeniu próbki pachniała tanią wódką a smak jak poprzednio. Rozrobiłem to do 45% przy pomocy Staropolanki Zdrój i zapodałem płatki dębowe średnio palone w ilości 1g na litr.
Jakaż była moja radość gdy na drugi dzień zaobserwowałem zdecydowaną poprawę smaku No a dzisiaj smaczek już był całkiem do rzeczy, jabłka ładnie smakują a po brzydkim zapachu nie pozostał nawet ślad. Do Wielkiej Nocy powinienem wytrzymać, ale chyba na święta parę flaszek pęknie
Kucyku dziękuję pięknie za ten przepis.
P.S. A to uczucie, kiedy zaczyna lecieć psota - bezcenne
-
- Posty: 56
- Rejestracja: wtorek, 23 mar 2010, 20:15
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
A oto i mój pierwszy calvados wyszło mi go 12l wiec mam nadzieje że część ustoi z 6 miesięcy:P:)
-90kg jabłek
-cukru w sumie dodałem w 2 ratach chyba około 10 kilo nie pamiętam :P
-bayanusy+pożywka
-wody było tylko tyle żeby cukier rozpuścić
Nastawu wyszło około 70 litrów chodziło to jakieś 12 dni, z tym że cześć w szklanym 54 litrowym gąsiorze uzyskała -3 blg 2/3 dni wcześniej niż część w plastikowym 30 litrowym fermentatorze.Jabłusie miały być po 1zł od kilograma ale jeszcze na sam koniec powiedziałem że coś troszku drogo i chyba więcej u gostka nie kupie to zjechał do 0,75zł:):) Tyle że targanie 90 kilo jabłek na 4 piętro nie należy do najprzyjemniejszych czynności:P Sokowirówka zelmera też mnie mile zaskoczyła niby 15min pracy ciągłej i 30min odpoczynku ma być,ale przez jakieś 5 godzin jazdy miała może z 40min odpoczynku i dawała rade:)
Wiec z tego nastawu wyszło 12l calvadosa 5l zaprawiłem lekko prażonym dębem,5l dałem troszkę mocno palonego dla kolorku i kilka szczapek deski dębowej.No a te 2 literki są do rozpicia w najbliższym czasie:P:)Całość odebrana ma około 75%.
A oto moje flaszeczki:
-90kg jabłek
-cukru w sumie dodałem w 2 ratach chyba około 10 kilo nie pamiętam :P
-bayanusy+pożywka
-wody było tylko tyle żeby cukier rozpuścić
Nastawu wyszło około 70 litrów chodziło to jakieś 12 dni, z tym że cześć w szklanym 54 litrowym gąsiorze uzyskała -3 blg 2/3 dni wcześniej niż część w plastikowym 30 litrowym fermentatorze.Jabłusie miały być po 1zł od kilograma ale jeszcze na sam koniec powiedziałem że coś troszku drogo i chyba więcej u gostka nie kupie to zjechał do 0,75zł:):) Tyle że targanie 90 kilo jabłek na 4 piętro nie należy do najprzyjemniejszych czynności:P Sokowirówka zelmera też mnie mile zaskoczyła niby 15min pracy ciągłej i 30min odpoczynku ma być,ale przez jakieś 5 godzin jazdy miała może z 40min odpoczynku i dawała rade:)
Wiec z tego nastawu wyszło 12l calvadosa 5l zaprawiłem lekko prażonym dębem,5l dałem troszkę mocno palonego dla kolorku i kilka szczapek deski dębowej.No a te 2 literki są do rozpicia w najbliższym czasie:P:)Całość odebrana ma około 75%.
A oto moje flaszeczki:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam wszystkich!
Zamierzam wykorzystac opisany przez Kucyka przepis.
Korzystam z potstilla i zazwyczaj destyluje 2 razy. Zastanawialem sie czy w tym przypadku ma sens jednokrotna destylacja, tak zeby jak najwiecej jablkowego smaku pozostalo w produkcie finalnym. Co o tym sadzicie?
pozdrawiam,
Y.
Zamierzam wykorzystac opisany przez Kucyka przepis.
Korzystam z potstilla i zazwyczaj destyluje 2 razy. Zastanawialem sie czy w tym przypadku ma sens jednokrotna destylacja, tak zeby jak najwiecej jablkowego smaku pozostalo w produkcie finalnym. Co o tym sadzicie?
pozdrawiam,
Y.
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam.
Ja około dwa tygodnie temu złożyłem swój sprzęt: kana 20l, deflegmator, odstojnik i chłodnica wszystko ze szkła, połączone silikonowymi wężykami. Tak na początek żeby zobaczyć czy spodoba mi się to hobby.
Miałem około 8 litrów wina z jabłek, które stało już ze 4 lata i nie było komu go wypić.
Wyszło mi z tego niecałe 1,5 litra pysznego trunku o mocy 50+. Żadnych niepożądanych smrodków, aromatów itp. Wyśmienity trunek o posmaku i zapachu jabłek. Niestety nie poleżał 2-3 miesiące, zdążył złapać jedynie odpowiednią temperaturkę w lodówce i jeszcze tego samego wieczora został skonsumowany. Szkoda bo taki był pyszny.
Ja około dwa tygodnie temu złożyłem swój sprzęt: kana 20l, deflegmator, odstojnik i chłodnica wszystko ze szkła, połączone silikonowymi wężykami. Tak na początek żeby zobaczyć czy spodoba mi się to hobby.
Miałem około 8 litrów wina z jabłek, które stało już ze 4 lata i nie było komu go wypić.
Wyszło mi z tego niecałe 1,5 litra pysznego trunku o mocy 50+. Żadnych niepożądanych smrodków, aromatów itp. Wyśmienity trunek o posmaku i zapachu jabłek. Niestety nie poleżał 2-3 miesiące, zdążył złapać jedynie odpowiednią temperaturkę w lodówce i jeszcze tego samego wieczora został skonsumowany. Szkoda bo taki był pyszny.
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Yarek007
Zdecydowanie destyluj dwa razy. Na smaku i aromacie nic nie stracisz, a destylat wyjdzie o niebo lepszy. Przed drugim gotowaniem możesz do surówki dodać 10 ml wody utlenionej na każdy litr, niech postoi przez noc, potem do kotła i gotowanie. Woda utleniona zniszczy smak i zapach drożdży.
Pozdrawiam Czutka
Zdecydowanie destyluj dwa razy. Na smaku i aromacie nic nie stracisz, a destylat wyjdzie o niebo lepszy. Przed drugim gotowaniem możesz do surówki dodać 10 ml wody utlenionej na każdy litr, niech postoi przez noc, potem do kotła i gotowanie. Woda utleniona zniszczy smak i zapach drożdży.
Pozdrawiam Czutka
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Dzięki Czutka, zastosuje się do Twojej rady.
Czy konieczne jest odstawianie rozcieńczonej psoty na noc? Czy mogę dodać wodę, wymieszać i zaraz znowu palić pod kotłem?
BTW, do tej pory rozcieńczałem psotę "surową" wodą ze studni. Woda ta nigdy nie była badana, ale sprawdza się bardzo dobrze. Rozcieńczony destylat nie mętnieje a smak pozostaje nienaganny.
pozdrawiam,
Y.
Czy konieczne jest odstawianie rozcieńczonej psoty na noc? Czy mogę dodać wodę, wymieszać i zaraz znowu palić pod kotłem?
BTW, do tej pory rozcieńczałem psotę "surową" wodą ze studni. Woda ta nigdy nie była badana, ale sprawdza się bardzo dobrze. Rozcieńczony destylat nie mętnieje a smak pozostaje nienaganny.
pozdrawiam,
Y.
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Jestem po pierwszym psoceniu i ku mojej radości jest ok co prawda narazie nie ma szału ale jak rozcieńczyłem z herbatką to czuć zapach suszonych jabłek (babcia takie suszyła na strychu ) I teraz mam pytanie czy w trakcie drugiej destylacji trzeba odzielac tak jak przy pierwszej?
Miałem 15 litrów zacieru i wyszło mnie 3 litry 60% na początku odciąłem 60ml płynu iktóre wylałem do mumina. Czy przy drugim razie tez musze te 60ml wylać? Czytałem ze w przypadku destylatów smakowych sporo cennych substancji jest w tych początkowych skropleniach. Czy może ważniejsze jest końcowe odcieńcie
pozdrawiam
Miałem 15 litrów zacieru i wyszło mnie 3 litry 60% na początku odciąłem 60ml płynu iktóre wylałem do mumina. Czy przy drugim razie tez musze te 60ml wylać? Czytałem ze w przypadku destylatów smakowych sporo cennych substancji jest w tych początkowych skropleniach. Czy może ważniejsze jest końcowe odcieńcie
pozdrawiam
-
- Posty: 56
- Rejestracja: wtorek, 23 mar 2010, 20:15
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
No, skoro jesteśmy w temacie Calvados:
Nastawiłem tego pierwszy raz w zyciu tydzień temu. Worek jabłek starłem na elektrycznej maszynce do tarcia do 60 l. beczki, do drugiej, 50 l nieco mniej (tak, że było po 3/4 beczek wypełnione). Zalałem to po 2 kilo cukru w 6 l. wody. Nastepnego dnia dodałem matkę "Malaga" a poniewaz niemrawo startowało, to dodałem jeszcze po kilo cukru rozpuszczonego w 1 l. wody i po 5 litrów wody. I nowa matke "Sherry". Kilka dni temu zastartowało - zaczął się wydzielac dwutlenek węgla. No to dziś dokoksowałem jeszcze po kilo cukru, zabełtałem wiertarką i poszedłem na górę. Po 2-ch godzinach wracam a tu piwnica lekko pływa w dośc słodkiej cieczy. No, szlag. To ja za wiertarkę i usunąłem dwutlenek z pulpy, poziom opadł, posprzątałem, beczki sa blisko odpływu kanalizacyjnego.
Wiem, najlepiej byłoby ująć pulpy z beczek, ale nie mam 3-ciej beczki, więc póki czegos nie wymyślę, to pozostaje mi schodzić co kilka godzin i bełtać. Coś poradzę.
Ale mam pytanie: dodać tam jeszcze cukru za kilka dni?
Można cukier dodawać prosto z torebki bełtając wiertarką, czy trzeba obowiązkowo rozpuszczać go w wodzie, żeby był syrop?
W porównaniu ze sliwkami, jabłka mają tendencje do wędrówek piwnicoznawczych, co mnie trochę smuci, jak widzę bezcenną ambrozję lejącą się po podłodze...
Nastawiłem tego pierwszy raz w zyciu tydzień temu. Worek jabłek starłem na elektrycznej maszynce do tarcia do 60 l. beczki, do drugiej, 50 l nieco mniej (tak, że było po 3/4 beczek wypełnione). Zalałem to po 2 kilo cukru w 6 l. wody. Nastepnego dnia dodałem matkę "Malaga" a poniewaz niemrawo startowało, to dodałem jeszcze po kilo cukru rozpuszczonego w 1 l. wody i po 5 litrów wody. I nowa matke "Sherry". Kilka dni temu zastartowało - zaczął się wydzielac dwutlenek węgla. No to dziś dokoksowałem jeszcze po kilo cukru, zabełtałem wiertarką i poszedłem na górę. Po 2-ch godzinach wracam a tu piwnica lekko pływa w dośc słodkiej cieczy. No, szlag. To ja za wiertarkę i usunąłem dwutlenek z pulpy, poziom opadł, posprzątałem, beczki sa blisko odpływu kanalizacyjnego.
Wiem, najlepiej byłoby ująć pulpy z beczek, ale nie mam 3-ciej beczki, więc póki czegos nie wymyślę, to pozostaje mi schodzić co kilka godzin i bełtać. Coś poradzę.
Ale mam pytanie: dodać tam jeszcze cukru za kilka dni?
Można cukier dodawać prosto z torebki bełtając wiertarką, czy trzeba obowiązkowo rozpuszczać go w wodzie, żeby był syrop?
W porównaniu ze sliwkami, jabłka mają tendencje do wędrówek piwnicoznawczych, co mnie trochę smuci, jak widzę bezcenną ambrozję lejącą się po podłodze...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
A cukier i pożywkę najlepiej jest ładować bezpośrednio do beki i zapewnić kilkuminutowe kręcenie. Co do ilości cukru, to warto jego dodawać tak, aby finalnie było jego 200g na litr. Zapewni to moc nastawu ok. 12%, co da gwarancję całkowitego dofermentowania cukru, bez kłopotów.
Błąd! Po zamieszaniu pulpa rośnie do pewnego poziomu, po czym opada. Spowodowane jest to nasycaniem całej masy bąblami CO2. Jednakże po ok. trzech godzinach gaz tworzy w pulpie naturalne kanały. Wtedy w ciągu ok. godziny całość opada i do następnego zabełtania pozostaje grzeczna. Powierzchnia zaczyna przypominać sernik, który opadł po wyjęciu z pieca. Moja rada: jak zawartość beki rośnie i niebezpiecznie zbliża się do krawędzi wlotu, to należy delikatnie zdejmować górną warstwę np. do czystego wiaderka czy garnka. Po zauważeniu że poziom opada, można z powrotem dać do beczki zebrane trociny.pokrec pisze:pozostaje mi schodzić co kilka godzin i bełtać
A cukier i pożywkę najlepiej jest ładować bezpośrednio do beki i zapewnić kilkuminutowe kręcenie. Co do ilości cukru, to warto jego dodawać tak, aby finalnie było jego 200g na litr. Zapewni to moc nastawu ok. 12%, co da gwarancję całkowitego dofermentowania cukru, bez kłopotów.
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Drodzy smakosze!
Przeczytałem wszystkie posty posty o calvadosie i innych nastawach owocowych i nigdzie nie znalazłem (jeśli się mylę to mnie poprawcie) nic na temat "brzoskwiniówki". Ja sam robiłem ją w tamtym i tym roku i w moim subiektywnym odczuciu jest ona na drugim miejscu, zaraz po śliwowicy łąckiej, ale tej oryginalnej (wiem co mówię, bo widziałem jak się ją robi). Przede wszystkim ma bardzo łagodny smak i zapach i nie musi swojego odleżeć.
Piłem ją na drugi dzień po rozcieńczeniu do 45% - FANTAZJA !
Proponuję również tym, którzy mają taką możliwość, zrobienie nastawu z soku brzozowego. Nieporównywalne wrażenia smakowe! Problem tylko w tym, że świeży sok poleci dopiero w marcu. No, ale cierpliwość to przecież nasza cecha (zwłaszcza przy zbiornikach większych niż 10l. ). Tylko broń Boże nie róbcie tego na soku pasteryzowanym, dostępnym w niektórych sklepach ze zdrową żywnością. Drogi i nie wyjdzie to o co nam chodzi. Jeżeli was to zainteresuje, podam przepis na wino z soku brzozowego oraz jak go ściągać z drzew.
Cholera, nie wiem czemu nie smakuje mi czyściocha z Polmosu, czyżbym się już zestarzał???
Przeczytałem wszystkie posty posty o calvadosie i innych nastawach owocowych i nigdzie nie znalazłem (jeśli się mylę to mnie poprawcie) nic na temat "brzoskwiniówki". Ja sam robiłem ją w tamtym i tym roku i w moim subiektywnym odczuciu jest ona na drugim miejscu, zaraz po śliwowicy łąckiej, ale tej oryginalnej (wiem co mówię, bo widziałem jak się ją robi). Przede wszystkim ma bardzo łagodny smak i zapach i nie musi swojego odleżeć.
Piłem ją na drugi dzień po rozcieńczeniu do 45% - FANTAZJA !
Proponuję również tym, którzy mają taką możliwość, zrobienie nastawu z soku brzozowego. Nieporównywalne wrażenia smakowe! Problem tylko w tym, że świeży sok poleci dopiero w marcu. No, ale cierpliwość to przecież nasza cecha (zwłaszcza przy zbiornikach większych niż 10l. ). Tylko broń Boże nie róbcie tego na soku pasteryzowanym, dostępnym w niektórych sklepach ze zdrową żywnością. Drogi i nie wyjdzie to o co nam chodzi. Jeżeli was to zainteresuje, podam przepis na wino z soku brzozowego oraz jak go ściągać z drzew.
Cholera, nie wiem czemu nie smakuje mi czyściocha z Polmosu, czyżbym się już zestarzał???
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witajcie.
Jestem tu nowy, przymierzam się do zrobienia Calvados mam juz 32kg jabłek (czekają), i sam nie_wiem czy nie będzie mi za mało tej Ambrozji, bo jak robić ten cały proces to może od_razu troszkę więcej.
I tak się waham czy czasami jeszcze nie dokupić ze 40 kg jabłek.
Bo z moich obliczeń na podstawie postów w tym temacie uważam że wyjdzie mi z 32 kg z 17 litrów nastawu. ?
Czyli około 3Litrów Ambrozji (ILE % TEGO NIE WIEM) dobrze liczę ?
Jestem tu nowy, przymierzam się do zrobienia Calvados mam juz 32kg jabłek (czekają), i sam nie_wiem czy nie będzie mi za mało tej Ambrozji, bo jak robić ten cały proces to może od_razu troszkę więcej.
I tak się waham czy czasami jeszcze nie dokupić ze 40 kg jabłek.
Bo z moich obliczeń na podstawie postów w tym temacie uważam że wyjdzie mi z 32 kg z 17 litrów nastawu. ?
Czyli około 3Litrów Ambrozji (ILE % TEGO NIE WIEM) dobrze liczę ?
-
- Posty: 18
- Rejestracja: wtorek, 18 sie 2009, 20:08
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: każdy
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Daj ten przepis na brzozę przyjacielu zapowiada się nieźle. Mi również czyściocha z polmosu nie smakuje w porównaniu z ambrozją z np jabłek. Pędzę ją w kolumnie bez wypełnienia z refluksem otwartym na maksa dwa razy. Czyli układ zbliżony do zwykłej destylacji.
Marek
-
- Posty: 7333
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Tu jest wszystko http://alkohole-domowe.com/forum/post23460.html#p23460 a jak winko się znudzi , puść go dwa razy na rurki, też wychodzi niezły nektar
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Drożdże winiarskie! Mogą być G-995. Jabłka proponuję rozdrobnić mechanicznie i zafermentować na miazdze, którą dopiero będziesz tłoczył. W skórkach jabłkowych kryje się piękny aromat, który zostanie z nich wyciągnięty przez powstający alkohol. To taki trik winiarsko-bimbrowniczy...
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
- Krótko o sobie: Pasjonat
- Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: świecie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam,
moją mocą nadaję koledze Kucykowi tytuł Sir Kucuk.
Drożdże Winiarskie Bayanus G995 40g+Activit 40g na 200 kg musu będzie proporcją dobrą?
Po rozdrobnieniu mechanicznym co mam zrobić. Zrozumiałem, że dodaję 1 kg cukru na 10 kg musu czy 2 kg cukru? i drożdże. I po fermentacji wyciskam nastaw z przefermentowanej masy?
Pozdrawiam
moją mocą nadaję koledze Kucykowi tytuł Sir Kucuk.
Drożdże Winiarskie Bayanus G995 40g+Activit 40g na 200 kg musu będzie proporcją dobrą?
Po rozdrobnieniu mechanicznym co mam zrobić. Zrozumiałem, że dodaję 1 kg cukru na 10 kg musu czy 2 kg cukru? i drożdże. I po fermentacji wyciskam nastaw z przefermentowanej masy?
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Na 230kg jabc 40g drożdża wystarczy, ale ilość pożywki zwiększył bym do 150g. Jabłka proponuję rozdrobnić mieszadłem, bądź maszyną do tarcia warzyw na takie trociny. Na pewno nie na mus. Dodać ok. 50L wody z rozpuszczoną w niej pożywką i 5kg cukru oraz namnożonymi drożdżami, po czym masę jabłkową dobrze wymieszać. Start fermentacji nastąpi po 12h. Przez dwa pierwsze dni należy trociny przemieszać. Po kilku (4-5) dniach przefermentowaną masę (zdjęty z wierzchu kożuch jabłkowy) odcisnąć w prasie i połączyć z pozostałym w beczkach moszczem dodając na każde 10L 2 kilo cukru (można mniej, ale wtedy mniej gorzały będzie). Gdyby Kolega nie miał możliwości skorzystania z prasy do wyciskania owoców, to trzeba będzie fermentować pulpę, którą troszkę gorzej się destyluje, ale produkt wychodzi też zacny!
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pierwsza jazda alembikiem na chama ile tylko się da alko wydusić, a do drugiej kolumna lepsza. Kolumną można acetony i smrody łatwo odrzucić i smak jest mniej ostry. Jabłko rocznik 2008 po dwukrotnej jeździe na pot still'u i rocznym leżakowaniu z dębem było za mocno jabłkowe, trochę jak odświeżacz do samochodu. Dopiero jazda na kolumnie na spirol dała bardzo dobry trunek którego nawet starzyć nie trzeba było.
-
- Posty: 11
- Rejestracja: sobota, 29 sty 2011, 18:56
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Czytałem podziwiałem i wpadł mi do głowy pomysł (podobno warty przedstawienie na forum ogólnym.......... i szacun dla Kucyka)
Mianowicie chodzi mi o sok z jabłek. U rodziców widziałem 100% sok z jabłek Wyciskany gdzieś hurtowo (wieziesz 100kg jabłek i odbierasz sok) i pasteryzowany domowymi sposobami (najprawdopodobniej zamykane w butelki i w gorącą wodę).
Czy można to przerobić na calvadosik???
Mam aktualnie butelkę na spróbowanie i sok jest naprawdę dobry. Słodko kwaśny 100% lepszy od takiego kupowanego ze sklepu (jak tak postał już w butelkach na dnie nawet osadził się osad - butelka po kubusiu około 0,5 cm osadu na dnie)
I kolejne pytania jeśli ten sok się nada..........
1) W balonie 25l - ile mogę tego wstawić, żeby nie przedobrzyć?? Jak burzliwa może być fermentacja takiego soku????
2) Ile cukru dodać na litr soku. Czytałem ale jakoś nie mogę sobie tego pozbierać.
3) Lepiej robić z czystego soku i w nim rozpuszczać cukier czy cukier rozpuszczać w wodzie i wtedy dodać??? (oczywiście wody nie więcej niż 25% objętości)
Właśnie sprawdziłem i taki sok ma BGL ~11 (przyrząd raczej sprawny bo woda wychodzi na minusie - skala tylko do 0 ale może być, że -4)
Pozdrawiam
Bumberkulcum
Mianowicie chodzi mi o sok z jabłek. U rodziców widziałem 100% sok z jabłek Wyciskany gdzieś hurtowo (wieziesz 100kg jabłek i odbierasz sok) i pasteryzowany domowymi sposobami (najprawdopodobniej zamykane w butelki i w gorącą wodę).
Czy można to przerobić na calvadosik???
Mam aktualnie butelkę na spróbowanie i sok jest naprawdę dobry. Słodko kwaśny 100% lepszy od takiego kupowanego ze sklepu (jak tak postał już w butelkach na dnie nawet osadził się osad - butelka po kubusiu około 0,5 cm osadu na dnie)
I kolejne pytania jeśli ten sok się nada..........
1) W balonie 25l - ile mogę tego wstawić, żeby nie przedobrzyć?? Jak burzliwa może być fermentacja takiego soku????
2) Ile cukru dodać na litr soku. Czytałem ale jakoś nie mogę sobie tego pozbierać.
3) Lepiej robić z czystego soku i w nim rozpuszczać cukier czy cukier rozpuszczać w wodzie i wtedy dodać??? (oczywiście wody nie więcej niż 25% objętości)
Właśnie sprawdziłem i taki sok ma BGL ~11 (przyrząd raczej sprawny bo woda wychodzi na minusie - skala tylko do 0 ale może być, że -4)
Pozdrawiam
Bumberkulcum
-
- Posty: 332
- Rejestracja: czwartek, 4 lis 2010, 19:47
- Krótko o sobie: Jak się bawić, to się bawić na całego.
- Ulubiony Alkohol: Pigwówka, wino z dzikiej róży.
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: UK - DERBY
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam, szukałem ale może i za słabo odnośnie kalwadosika. Poczyniłem już jednego, mieszając 12kg jabłek z 10 litrami wody. Wody zdecydowanie za dużo jak dla mnie. Zamierzam zrobić ponownie kalwadosa, tym razem nie przekraczając 25% wody w nastawie. Jabłka zamierzam zetrzeć w całości.
Pytanie. Czy jabłka trzeć w melakserze z pestkami czy usuwać pestki przed? Poprzednio usunąłem całe wnętrze ale wole się upewnić, że ma to sens. Pulpa pójdzie do gara po około 2 tygodniach.
Pytanie. Czy jabłka trzeć w melakserze z pestkami czy usuwać pestki przed? Poprzednio usunąłem całe wnętrze ale wole się upewnić, że ma to sens. Pulpa pójdzie do gara po około 2 tygodniach.
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
@bumberkulcum
@szwistaq
Pestki w nastawie mogą (nie muszą) dawać gorzkie posmaki. Ja się pestkami nie przejmowałem przy swoich kilkudziesięciu kg jabłek, Kucyk ze swoją przyczepką - tym bardziej... Przemyśl sprawę miksowania jabłek - jeśli tak dla Ciebie prościej i chcesz gotować pulpę, to luz, ale licz się z tym, że:
1. Negatywny wpływ pestek - jeśli w ogóle ma się pojawić - będzie większy, gdyż będą one rozdrobnione.
2. Nastawy na drobno startych jabłkach źle się klarują (a nuż będziesz chciał odlać co nieco na cydr? ).
3. Trochę czasu Ci na tym miksowaniu zejdzie...
Zamiast miksera proponuję jakąś szatkownicę, tarkę automatyczną lub siekacz na trzonku (do siekania w wiaderku czy beczce).
Można, należałoby jedynie dosłodzić i zaprawić dobrymi drożdżami (np. bayanus). Nie rozcieńczać zbytnio.Czy można to przerobić na calvadosik?
Nie dawałbym więcej, jak 20 litrów. Fermentacja będzie bardzo burzliwa. Zalecam wykorzystanie jakiegoś pojemnika z szerokim wlewem - wiadra, beczki.W balonie 25l - ile mogę tego wstawić, żeby nie przedobrzyć? Jak burzliwa może być fermentacja takiego soku?
Na wstępie wypadałoby dosypać 110 gramów na litr, później, gdy Blg spadnie do ok. 10, można dorzucić jeszcze nawet do 100 gramów na litr. Zeszłego lata udało mi się uzyskać nastaw, w którym bayanusy Fermivin PDM w umiarkowanej temperaturze, tj. ~23oC przerobiły w sumie ok. 300 g cukru na litr, co zaowocowało nastawem mocy rzędu 15-16%. Cukier możesz rozpuszczać w soku lub w małej objętości wody. Czasem zaleca się rozcieńczanie celem zmniejszenia kwasowości, jednak ja tego nie zrobiłem, a nastaw pracował wyśmienicie mimo tego, że był na różnistych dzikuskach-kwasiurkach z przydrożnych jabłonek.Ile cukru dodać na litr soku. Czytałem ale jakoś nie mogę sobie tego pozbierać.
Zdaje się, że jednak słabo sprawny, bo dla czystej wody powinien pokazywać zero...(przyrząd raczej sprawny bo woda wychodzi na minusie
@szwistaq
Pestki w nastawie mogą (nie muszą) dawać gorzkie posmaki. Ja się pestkami nie przejmowałem przy swoich kilkudziesięciu kg jabłek, Kucyk ze swoją przyczepką - tym bardziej... Przemyśl sprawę miksowania jabłek - jeśli tak dla Ciebie prościej i chcesz gotować pulpę, to luz, ale licz się z tym, że:
1. Negatywny wpływ pestek - jeśli w ogóle ma się pojawić - będzie większy, gdyż będą one rozdrobnione.
2. Nastawy na drobno startych jabłkach źle się klarują (a nuż będziesz chciał odlać co nieco na cydr? ).
3. Trochę czasu Ci na tym miksowaniu zejdzie...
Zamiast miksera proponuję jakąś szatkownicę, tarkę automatyczną lub siekacz na trzonku (do siekania w wiaderku czy beczce).
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
- Krótko o sobie: Pasjonat
- Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: świecie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam,
ja jutro zabieram się do roboty a jest co robić bo 230 kg jabców .
Co do pestek, ja będę usuwał.
Sir Kucyku,
czy Bayanusy 40g, 190g pożywki Activit i 40g fosforanu dwuamonowego razem przed wlaniem do nastawu wymieszać w wodzie?
Zastanawiam się czy nie zwiększyć ilości fosforanu, co koledzy na to?
ja jutro zabieram się do roboty a jest co robić bo 230 kg jabców .
Co do pestek, ja będę usuwał.
Sir Kucyku,
czy Bayanusy 40g, 190g pożywki Activit i 40g fosforanu dwuamonowego razem przed wlaniem do nastawu wymieszać w wodzie?
Zastanawiam się czy nie zwiększyć ilości fosforanu, co koledzy na to?
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pożywki powinno wystarczyć, jabłka przecież jałowe nie są. Drożdże i pożywkę radzę rozpuszczać osobno. Zacznij od drożdży. W czasie, gdy będą się uwadniać, rozpuść pożywkę i rozprowadź ją dobrze w nastawie.
Jeśli chcesz usuwać całe środki z jabłek, to proponuję wrzucić je do innego pojemnika i fermentować osobno, trochę w ramach eksperymentu, trochę w ramach recyklingu. Najwyżej zrobisz bezsmakowy spirytus (chemia i/lub węgiel i/lub kolumna). A nuż wyjdzie dobre? Wszak z 230kg jabłek trochę tego odpadu będzie.
Jeśli chcesz usuwać całe środki z jabłek, to proponuję wrzucić je do innego pojemnika i fermentować osobno, trochę w ramach eksperymentu, trochę w ramach recyklingu. Najwyżej zrobisz bezsmakowy spirytus (chemia i/lub węgiel i/lub kolumna). A nuż wyjdzie dobre? Wszak z 230kg jabłek trochę tego odpadu będzie.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
- Krótko o sobie: Pasjonat
- Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: świecie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Witam,
po 140 kg jabłek nie mogę na nie patrzeć. Ba, nie mogę nawet ruszać prawą ręką. A pozostało jeszcze 140 kg, sport ekstremalny Pierwsza partia została zalana bayanusami i chyba za kilka godzin zacznie pracować. ALE NIE MAM OCHOTY DZISIAJ TEGO OGLĄDAĆ Dla chcących zrobić beczkę 200l starcza pełne 140 kg jabłek pozbawionych środka. Jabłka miałem bardzo dobrej jakości, dwa poszły jako odpad. Nie miały nawet dużo pestek ale i tak wycinałem. Niestety nie robię recyklingu, powodem zbyt mała ilość, około 4 kg. No chyba, że jutro będę miał lepszy humor.
Pozdrawiam
Ps.
dodałem do nastawu 25g czipsów dębu, medium. Myślę, że to dobry trick
Sir Kucyku
czy myślisz, że można pulpę wycisnąć po 5-tym dniu od popełnienia? Zastanawiam się nad czipsami, czy zdążą opaść.
po 140 kg jabłek nie mogę na nie patrzeć. Ba, nie mogę nawet ruszać prawą ręką. A pozostało jeszcze 140 kg, sport ekstremalny Pierwsza partia została zalana bayanusami i chyba za kilka godzin zacznie pracować. ALE NIE MAM OCHOTY DZISIAJ TEGO OGLĄDAĆ Dla chcących zrobić beczkę 200l starcza pełne 140 kg jabłek pozbawionych środka. Jabłka miałem bardzo dobrej jakości, dwa poszły jako odpad. Nie miały nawet dużo pestek ale i tak wycinałem. Niestety nie robię recyklingu, powodem zbyt mała ilość, około 4 kg. No chyba, że jutro będę miał lepszy humor.
Pozdrawiam
Ps.
dodałem do nastawu 25g czipsów dębu, medium. Myślę, że to dobry trick
Sir Kucyku
czy myślisz, że można pulpę wycisnąć po 5-tym dniu od popełnienia? Zastanawiam się nad czipsami, czy zdążą opaść.
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Chipsy dębowe do nastawu to trochę wyrzucanie tychże, przecież i tak aromat do produktu raczej nie przejdzie...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 104
- Rejestracja: sobota, 20 lis 2010, 00:19
- Krótko o sobie: Pasjonat
- Ulubiony Alkohol: własna wódka po barmańsku
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: świecie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
powiedział mi o tym pewien kolega z niemiec (wincer znad moseli, wkłada je do tresty), podobno w cigu 14 dni coś przejdzie ale warunkiem jest min 14 dni. Zobaczymy, trochę w ramach eksperymentu to zrobiłem, druga beczka będzie bez czipsów i będę miał skalę porównania.
-
- Posty: 170
- Rejestracja: sobota, 29 sty 2011, 21:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Warszawa - okolice
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Kucyk pytanie do ciebie
Jak byś przepędził calvadosa mając kolumnę typu AAbatek?
Proszę o opis jak dla laika, bo nim jestem
Jak byś przepędził calvadosa mając kolumnę typu AAbatek?
Proszę o opis jak dla laika, bo nim jestem
Kolumna typu: AAbratek
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Pierwsza jazda z całkowicie otwartym zaworkiem odbioru, aż zacznie mętne kapać.
Druga z refluksem. Zebrać tyle materiału (surówki) aby po jej rozcieńczeniu do jakichś 25-30% był cały kocioł. Moc i ilość wsadu zmierzyć i na tej podstawie wyznaczyć ilość alkoholu etylowego (moc X obiętość). Wyznaczyć frakcje ilościowo ze wzorów Calyx'a. Na początku grzanie na maksa aż temperatura rury zacznie rosnąć szybko w górę. Wtedy zredukować grzanie, puścić wodę na skraplacz, przy zamkniętym zaworze odbioru namoczyć złoże i stabilizować kolumnę ze 20 minut regulując tak przepływ wody aby wychodziła jak najgorętsza, ale i by głowica nie parowała na zewnątrz. Potem odebrać pooowoooli ilości podpałki i przedgonów wyznaczone na podstawie w/w wzorów. Jeśli z kolumny wypływa destylat nie gorzki, ani nie śmierdzący acetonem, to spust otworzyć do oporu i tak jechać aż temperatura na szczycie zacznie oscylować w okolicach 94-95oC a skropliny zaczną mniej ciekawie pachnieć. Tak operacja wyciągania sensu z jabłek powinna się według mnie odbywać.
Kolego Zebazdan, przepraszam, że zapomniałem odpowiedzieć na Twoje pytania, ale ostatnio trochę zajęty byłem. Pytasz, czy po 5 dniach można cisnąć pulpę. Jak najbardziej! Ja kiedyś tłoczyłem ją po trzech tygodniach i zacny sos leciał. Należy tylko pamiętać, że im dłużej fermentujemy na miazdze, tym więcej drobinek owoców do moszczu przechodzi, ale jako że nie wino robimy, nie ma to większego znaczenia. Oczywiście wytłoki zalewamy niewielką ilością gorącej wody i po godzinie znów ciśniemy.
Druga z refluksem. Zebrać tyle materiału (surówki) aby po jej rozcieńczeniu do jakichś 25-30% był cały kocioł. Moc i ilość wsadu zmierzyć i na tej podstawie wyznaczyć ilość alkoholu etylowego (moc X obiętość). Wyznaczyć frakcje ilościowo ze wzorów Calyx'a. Na początku grzanie na maksa aż temperatura rury zacznie rosnąć szybko w górę. Wtedy zredukować grzanie, puścić wodę na skraplacz, przy zamkniętym zaworze odbioru namoczyć złoże i stabilizować kolumnę ze 20 minut regulując tak przepływ wody aby wychodziła jak najgorętsza, ale i by głowica nie parowała na zewnątrz. Potem odebrać pooowoooli ilości podpałki i przedgonów wyznaczone na podstawie w/w wzorów. Jeśli z kolumny wypływa destylat nie gorzki, ani nie śmierdzący acetonem, to spust otworzyć do oporu i tak jechać aż temperatura na szczycie zacznie oscylować w okolicach 94-95oC a skropliny zaczną mniej ciekawie pachnieć. Tak operacja wyciągania sensu z jabłek powinna się według mnie odbywać.
Kolego Zebazdan, przepraszam, że zapomniałem odpowiedzieć na Twoje pytania, ale ostatnio trochę zajęty byłem. Pytasz, czy po 5 dniach można cisnąć pulpę. Jak najbardziej! Ja kiedyś tłoczyłem ją po trzech tygodniach i zacny sos leciał. Należy tylko pamiętać, że im dłużej fermentujemy na miazdze, tym więcej drobinek owoców do moszczu przechodzi, ale jako że nie wino robimy, nie ma to większego znaczenia. Oczywiście wytłoki zalewamy niewielką ilością gorącej wody i po godzinie znów ciśniemy.
-
- Posty: 170
- Rejestracja: sobota, 29 sty 2011, 21:12
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Warszawa - okolice
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Dzięki za szybką odpowiedź.
Sam nie wiem (może bardziej nie rozumiem) bo tyle się naczytałem że jak kolumna i refluks to nic zapachu ani smaku nie zostaje. Czyli wypełnieni 1,4 metra zostawić?
Ale to sporo mi rozjaśniło jak by nie było. Pewnie jak już by moja kolumna działała to bym nie zadawał takich głupich pytań, a tak to tylko pogadać i porozmyślać mogę puki nie skompletuje swojej, a już blisko bo jakieś 80% prac zrobione.
Sam nie wiem (może bardziej nie rozumiem) bo tyle się naczytałem że jak kolumna i refluks to nic zapachu ani smaku nie zostaje. Czyli wypełnieni 1,4 metra zostawić?
Ale to sporo mi rozjaśniło jak by nie było. Pewnie jak już by moja kolumna działała to bym nie zadawał takich głupich pytań, a tak to tylko pogadać i porozmyślać mogę puki nie skompletuje swojej, a już blisko bo jakieś 80% prac zrobione.
Kolumna typu: AAbratek
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
Keg: 30L
Wysokość kolumny (wypełnienie): 140cm
Średnica: 76,1 mm
Grzanie: Kiedyś Taboret teraz prąd 6kW
Po godzinach: Pozycjonowanie stron WWW | Psocenie | Wędkarstwo
-
Autor tematu - Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Owocowe brandy dla początkujących.
Absolutną nieprawdą jest, że kolumna zabija aromaty. Ona je ogranicza i to w głównej mierze te złe, smrodliwe czy "kuchenne" - drożdżowe, gotowaniowe. Dowodem na moje słowa są opisy Kolegów jak otrzymują bezwonny spirol. Po pierwsze stosują specjalne mieszanki drożdżowe które nie dają żadnych smrodków, klarują nastawy aby nic smakowego nie było, potem destylują raz, ładują chemię która ma zabić estry odpowiedzialne za aromaty i znów rektyfikują, potem węgiel aktywny usuwa zapachy i znów rektyfikacja...
Zauważ Kolego, że kolumna, nawet z dwumetrowym wypełnieniem, pracująca bez refluksu to nic innego jak deflegmator. Oczywiście moc płynąca nawet z takiego "deflegmatora" będzie z rodziny 80+, ale jest to naszym sprzymierzeńcem, bo mamy stabilniejszy proces. Tutaj po raz kolejny przypominam o konieczności izolacji termicznej kolumny!
Osobiście stosuję przy produkcji owocówek proces 1+1(+1). Czyli zawsze pierwsza destylacja na pot still'u i druga destylacja na pot stillu'u kolumnowym (pamiętajmy, że kolumna bez refluksu zalicza się do urządzeń kociołkowych) z dokładnym cięciem frakcji przednich przy wykorzystaniu właściwości kolumny rektyfikacyjnej. I teraz następuje najważniejsze: próba organoleptyczna. Jeżeli destylat powala mnie na kolana jakością, to kieruje go do beczki dębowej, czy galona z owocami, jeśli za trzon nalewu ma posłużyć. Jeśli natomiast produkt jest nieciekawy, niewyraźny w smaku, bądź odwrotnie, co zdarza się często przy jabłkach, otrzymałem perfumy Zielone Jabłuszko (zapach jest zbyt mocny) kierunek - kolumna, ale już jazda na spirol, czyli z pełnym procesem.
Zauważ Kolego, że kolumna, nawet z dwumetrowym wypełnieniem, pracująca bez refluksu to nic innego jak deflegmator. Oczywiście moc płynąca nawet z takiego "deflegmatora" będzie z rodziny 80+, ale jest to naszym sprzymierzeńcem, bo mamy stabilniejszy proces. Tutaj po raz kolejny przypominam o konieczności izolacji termicznej kolumny!
Osobiście stosuję przy produkcji owocówek proces 1+1(+1). Czyli zawsze pierwsza destylacja na pot still'u i druga destylacja na pot stillu'u kolumnowym (pamiętajmy, że kolumna bez refluksu zalicza się do urządzeń kociołkowych) z dokładnym cięciem frakcji przednich przy wykorzystaniu właściwości kolumny rektyfikacyjnej. I teraz następuje najważniejsze: próba organoleptyczna. Jeżeli destylat powala mnie na kolana jakością, to kieruje go do beczki dębowej, czy galona z owocami, jeśli za trzon nalewu ma posłużyć. Jeśli natomiast produkt jest nieciekawy, niewyraźny w smaku, bądź odwrotnie, co zdarza się często przy jabłkach, otrzymałem perfumy Zielone Jabłuszko (zapach jest zbyt mocny) kierunek - kolumna, ale już jazda na spirol, czyli z pełnym procesem.