
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: sobota, 30 kwie 2011, 00:05
- Krótko o sobie: Jestem atrystą i wynalazcą.
- Ulubiony Alkohol: Własne wyroby
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
- Załączniki

Destylowałem bimber od kilku miesięcy. Zaczęło się niewinnie od jednej butelki. Potem chciałem więcej i więcej. Robiłem naprawdę dobry produkt. Rozbudowałem laboratorium i doszedłem do możliwości produkcyjnych 10 l spirytusu 80% dziennie. Zapasy rosły bardzo powoli bo większą część produkcji wypijałem na bieżąco sam lub z przyjaciółmi. Zauważyłem u siebie symptomy choroby alkoholowej. Piłem coraz częściej. Po dwóch godzinach musiałem znowu się napić... Skończyłem z tym. Powiedziałem o wszystkim żonie. Rozebrałem i zniszczyłem aparaturę. Wszystkie butelki zamknęliśmy z żoną pod kluczem. Stwierdziłem że zareagowałem w ostatniej chwili. Mogło być za późno. Mój ojciec pił 50 lat i wiem co alkohol robi z człowiekiem. Dla mnie do tąd był środkiem relaksującym aż stał się problemem. Jestem teraz na diecie oczyszczającej od 3 dni i piję tylko soki. I tak do pełnego tygodnia. Przez 2 miesiące nie wypiję ani kropli alkoholu a potem spróbuję piwo wypić i zobaczę jak zareaguje mój organizm. Jeżeli głód wróci to zostanę abstynentem całkowitym na całe życie. Wiem co piszę bo z kilku nałogów już wychodziłem. Np. gdybym teraz zapalił papierosa to z pewnością chciał bym kolejnego i kolejnego. Ostrzegam przed regularnym piciem. Bardzo szybko prowadzi to do nieuleczalnej choroby: alkoholizmu!!! 

Z bimbrownictwem jest jak z prohibicją. Tyle że 90 lat temu. I znowu jesteśmy 100 lat za murzynami.
-
- Posty: 112
- Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2009, 19:24
- Krótko o sobie: Zbyt wiele szczegółów nie ma co zdradzać. Kocham moją Rodzinę a Przyjaciele są ważni jak moi Krewni. Kiedyś kupię sobie ranczo, wybuduję dom, wędzarnię, ziemiankę i szopę do pędzenia. Kto wie? Może wykopię staw? Posadzę na pewno brzozy. A może dęby i lipy ;-) Świerki i sosny też tam będą. Będę miał kurki i świnki, a kto wie, czy nie będzie tam krówki i konika :-)
- Ulubiony Alkohol: własne wódki i nalewki oraz piwo braciszka Siurka
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Puszcze Mazowsza
- Załączniki
Re: Ostrzegam
I jak z Twoimi postanowieniami? Udaje się?
"Picie sklepowej wódki Panu Bogu się nie podoba, ale picie dobrego bimbru to nie grzech. To owoc ziemi i pracy rąk ludzkich".
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie
Pan Piotr, bas kościelny, doświadczony bimbrownik
Ave Księstwo Oświęcimskie

-
- Posty: 410
- Rejestracja: niedziela, 15 sie 2010, 11:50
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Ja też jestem ciekawy. Ale skoro sam do tego doszedłeś to znaczy że nie jesteś uzależniony tylko świadomy i możesz nad tym panować.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Załączniki
Re: Ostrzegam
No, cóż, bestio, życzę powodzenia w wytrwaniu i w trzeźwości. Po prostu rzuć to zajęcie w pierony i nie pij alkoholu, bo możesz faktycznie źle skończyć.
Ja oddaję się mojemu hobby, ale nie częściej niż raz na jakieś 2 miesiące. I nie wypijam dziennie więcej niż może kieliszek wódki lub lampke wina. A co 3-ci, 4-ty dzień zdarza mi się nie wypić w ogóle. Mi wystarcza satysfakcja z tego, że potrafię zrobić coś dobrego. Większość i tak rozdaję rodzinie i znajomym / magazynuję.
Ja oddaję się mojemu hobby, ale nie częściej niż raz na jakieś 2 miesiące. I nie wypijam dziennie więcej niż może kieliszek wódki lub lampke wina. A co 3-ci, 4-ty dzień zdarza mi się nie wypić w ogóle. Mi wystarcza satysfakcja z tego, że potrafię zrobić coś dobrego. Większość i tak rozdaję rodzinie i znajomym / magazynuję.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 192
- Rejestracja: niedziela, 11 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: najpierw napisalem o sobie referat, a po przeczytaniu go jeszcze raz stwierdzilem ze szkoda gadac hehe
- Ulubiony Alkohol: Własnoręcznie zrobiony
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Życzę Ci byś wytrwał, mam dobrego znajomego który nie może nawet dotykać słodyczy w których wyczuwa alkohol od 11 lat nie dotyka alkoholu tylko że on miał 30-40 dniowe maratony i nie pamięta tamtych dni. Często mi mówi że gdyby nie życzliwi ludzie dziś już by pewnie nie żył. Ledwo z tego wyszedł. To jest chyba właśnie ciemna strona naszego hobby by mieć umiar. Gratuluje w czas podjętej decyzji i życzę powodzenia.
Pijmy pijmy bo sie sciemnia
-
- Posty: 70
- Rejestracja: czwartek, 16 lut 2012, 18:16
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Lublin
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Z tymi trunkami, to generalnie zasada jest prosta, im mniejsze ilości w rozsądnych odstępach, tym lepiej. BHP, umiar na każdym kroku, w końcu to ma być hobby . Życzę wytrwania w postanowieniach.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: sobota, 15 gru 2012, 14:19
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura! Nie jestem praktykiem, jednak kształcę się w kierunku "około-terapeutycznym". Powiem tak: alkoholicy bardzo często są świadomi tego, że piją za dużo, że alkohol jest szkodliwy, itp., natomiast nie mogą sobie z tym poradzić.
Bestia, dobrze, że sobie zdałeś sprawę z sytuacji, w jakiej się znalazłeś. Ja jednak polecam Tobie wybrać się do jakiegoś terapeuty, pogadać, przepracować to. Warto, abyś nauczył się metod, które pozwolą obronić się jeśli w przyszłości problem znów się pojawi. Trzymam kciuki!
we125 pisze:Ja też jestem ciekawy. Ale skoro sam do tego doszedłeś to znaczy że nie jesteś uzależniony tylko świadomy i możesz nad tym panować.
Bzdura, bzdura i jeszcze raz bzdura! Nie jestem praktykiem, jednak kształcę się w kierunku "około-terapeutycznym". Powiem tak: alkoholicy bardzo często są świadomi tego, że piją za dużo, że alkohol jest szkodliwy, itp., natomiast nie mogą sobie z tym poradzić.
Bestia, dobrze, że sobie zdałeś sprawę z sytuacji, w jakiej się znalazłeś. Ja jednak polecam Tobie wybrać się do jakiegoś terapeuty, pogadać, przepracować to. Warto, abyś nauczył się metod, które pozwolą obronić się jeśli w przyszłości problem znów się pojawi. Trzymam kciuki!
-
- Posty: 31
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 20:57
- Krótko o sobie: Jestem normalnym ludziem...
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Wiem że za chwilę odezwą się głosy że "w dup...e byłem i gów.....o widziałem" ale napiszę krótko jakie są moje wnioski z obserwacji:
" móc to chcieć" i nie potrzeba żadnych psychologów, terapeutów i czarowników.
Przeżyłem już prawie 40 lat i na swojej drodze spotkałem wielu alkoholików.
Ci którzy udawali że to nie ich problem w większości mają swoje święto 1 listopada.
Ci którzy za dużo piją i twierdzą że problem jest ale ich nie dotyczy wyglądają "pożal się boże" i niedługo ten dzień będzie też ich świętem.
Ci którzy nie udawali że to nie ich problem,chcą żyć ,mają cel w życiu, nie piją (ba...nawet nie wąchają alkoholu) mają normalne życie(życie,rodziny,interesy)
"Astmatyk nie powinien biegać,alkoholik nie powiniem pić" itp.itd..Jeden i drugi może swoje słabości przypłacić śmiercią ale każdy jest dorosły i ma wolną wolę i wolny wybór.
" móc to chcieć" i nie potrzeba żadnych psychologów, terapeutów i czarowników.
Przeżyłem już prawie 40 lat i na swojej drodze spotkałem wielu alkoholików.
Ci którzy udawali że to nie ich problem w większości mają swoje święto 1 listopada.
Ci którzy za dużo piją i twierdzą że problem jest ale ich nie dotyczy wyglądają "pożal się boże" i niedługo ten dzień będzie też ich świętem.
Ci którzy nie udawali że to nie ich problem,chcą żyć ,mają cel w życiu, nie piją (ba...nawet nie wąchają alkoholu) mają normalne życie(życie,rodziny,interesy)
"Astmatyk nie powinien biegać,alkoholik nie powiniem pić" itp.itd..Jeden i drugi może swoje słabości przypłacić śmiercią ale każdy jest dorosły i ma wolną wolę i wolny wybór.
... pierwszy raz mam już za sobą..
-
- Posty: 73
- Rejestracja: piątek, 3 cze 2011, 07:04
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Chłopak jest genetycznie podatny na nałogi. Nie ma (moim zdaniem) urodzonych alkoholików. Niektórzy po prost łatwiej wpadają w nałogi. Jeden zostanie alkoholikiem, drugi hazardzistą, trzeci palaczem a czwarty narkomanem. Pozostali potrafią kontrolować użycie poszczególnych substancji. Świadomość problemu jest podstawą stawienia mu czoła. I dobrze, że chłopak to dostrzegł. Ale dostrzegł głównie dlatego, że w jego rodzinie problem już kiedyś zaistniał. Miał to szczęście (w nieszczęściu), że poznał wcześniej sedno, czyli podłoże problemu. Chwała mu. Od siebie życzę wytrwałości i gratuluję dojrzałości.
Dobrze i tanio nie będzie szybko.
Dobrze i szybko nie będzie tanio.
Szybko i tanio nie będzie dobrze.
Dobrze i szybko nie będzie tanio.
Szybko i tanio nie będzie dobrze.
-
- Posty: 19
- Rejestracja: sobota, 15 gru 2012, 14:19
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Piotrze, po to są ci psychologowie, terapeuci żeby pomóc ludziom takim, o których piszesz. Alkoholizm to choroba, ją trzeba leczyć. To nie jest ich wina, że nie widzą problemu. Niestety w naszym społeczeństwie nadal zakorzenione są mity, na których istnienie Ty jesteś dowodem.
Zgadza się, 100% racji. Tym, którzy jednak problemu nie widzą - należy pomóc go dostrzec i sobie z nim poradzić.
Ci którzy udawali że to nie ich problem w większości mają swoje święto 1 listopada.
Ci którzy za dużo piją i twierdzą że problem jest ale ich nie dotyczy wyglądają "pożal się boże" i niedługo ten dzień będzie też ich świętem.
Piotrze, po to są ci psychologowie, terapeuci żeby pomóc ludziom takim, o których piszesz. Alkoholizm to choroba, ją trzeba leczyć. To nie jest ich wina, że nie widzą problemu. Niestety w naszym społeczeństwie nadal zakorzenione są mity, na których istnienie Ty jesteś dowodem.
Chłopak jest genetycznie podatny na nałogi. Nie ma (moim zdaniem) urodzonych alkoholików. Niektórzy po prost łatwiej wpadają w nałogi. Jeden zostanie alkoholikiem, drugi hazardzistą, trzeci palaczem a czwarty narkomanem. Pozostali potrafią kontrolować użycie poszczególnych substancji. Świadomość problemu jest podstawą stawienia mu czoła.
Zgadza się, 100% racji. Tym, którzy jednak problemu nie widzą - należy pomóc go dostrzec i sobie z nim poradzić.
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Krótko o sobie: Po prostu robie co lubie i lubie to co robie
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Kontakt:
- Załączniki
Re: Ostrzegam
"Trochę" nie na temat ten mój post, ale o psychologach mowa...
brawo kolego
zgadzam się w 100% tym bardziej, że psychologów i
terapeutów (o czarownikach nie wiem
) jest ostatnio więcej niż przysłowiowych psów -
bo taka moda (i zarobek łatwy), a za przeproszeniem robić kur...a nie ma komu, z byle
piardnięciem każdy biega po psychologach i jeszcze bardziej głupieje...
Zaraz będzie pewnie, że psycholodzy są potrzebni etc. - spoko tylko czemu ludzie dawniej
bez nich żyli i było dobrze? Jeszcze nic bym nie mówił jakby ich porada była naprawdę potrzebna -
jakaś trauma z dzieciństwa, ciężkie przeżycia po czymś tam, ale nie tak jak teraz - miałeś kolizje
drogową to idź do terapeuty, byłeś świadkiem jakiegoś wypadku to idź do psychologaa, a jak spalą
Ci sie grzałki w kegu lub padnie regulator mocy to się w ogóle zamknij w zakładzie "bez klamek"
Obłęd.
ePiotr pisze:" móc to chcieć" i nie potrzeba żadnych psychologów, terapeutów i czarowników.


terapeutów (o czarownikach nie wiem

bo taka moda (i zarobek łatwy), a za przeproszeniem robić kur...a nie ma komu, z byle
piardnięciem każdy biega po psychologach i jeszcze bardziej głupieje...
Zaraz będzie pewnie, że psycholodzy są potrzebni etc. - spoko tylko czemu ludzie dawniej
bez nich żyli i było dobrze? Jeszcze nic bym nie mówił jakby ich porada była naprawdę potrzebna -
jakaś trauma z dzieciństwa, ciężkie przeżycia po czymś tam, ale nie tak jak teraz - miałeś kolizje
drogową to idź do terapeuty, byłeś świadkiem jakiegoś wypadku to idź do psychologaa, a jak spalą
Ci sie grzałki w kegu lub padnie regulator mocy to się w ogóle zamknij w zakładzie "bez klamek"

-
- Posty: 51
- Rejestracja: środa, 10 paź 2012, 23:48
- Załączniki
Re: Ostrzegam
To nie alkohol prowadzi do choroby alkoholowej. Natura uzależnień leży zupełnie gdzie indziej. Jedni radzą sobie ze swoimi problemami lepiej, inni gorzej. Są ludzie, którzy w trudnych sytuacjach się złoszczą i mobilizują swoje zasoby aby z problemem się uporać, a są i tacy którzy panikują, popadają w bezradność, stany lękowe. Tym ostatnim towarzyszy często fizyczny ból (najczęściej w okolicach klatki piersiowej). I właśnie wtedy, aby zagłuszyć emocje, zredukować napięcie i ogółem mówiąc "rozwiązać problem" ludzie sięgają po używki. Owszem jest to rozwiązanie, ale krótkotrwałe oraz destrukcyjne.
Jeżeli zawsze sięgasz po alkohol właśnie wtedy, gdy odczuwasz coś niepokojącego, skończ z piciem !!! Jeżeli sam nie możesz przestać pić, poproś o pomoc!!!
Wracając do psychologów, to w tym środowisku krąży taki żart, że psycholog prędzej użyje czyjejś szczoteczki do mycia zębów, niż zastosuje jakąś teorię psychologiczną do opisania konkretnego przypadku. Czasami to prawda. Jednak nie wszyscy są tacy źli. Pamiętajcie o tym.
A niektórzy to lubią sobie nawet czasami dobrze popić
Jeżeli zawsze sięgasz po alkohol właśnie wtedy, gdy odczuwasz coś niepokojącego, skończ z piciem !!! Jeżeli sam nie możesz przestać pić, poproś o pomoc!!!
Wracając do psychologów, to w tym środowisku krąży taki żart, że psycholog prędzej użyje czyjejś szczoteczki do mycia zębów, niż zastosuje jakąś teorię psychologiczną do opisania konkretnego przypadku. Czasami to prawda. Jednak nie wszyscy są tacy źli. Pamiętajcie o tym.
A niektórzy to lubią sobie nawet czasami dobrze popić

Zawsze starałem się być zapobiegliwy. Kobiety i dzieci mogą być beztroskie i trzeźwe, my nie.
Vito Andolini
Vito Andolini
-
- Posty: 19
- Rejestracja: sobota, 15 gru 2012, 14:19
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Nieraz wątpię czy znajduję się w Polsce czy w jakimś biednym, azjatyckim kraju.
Pytasz czemu ludzie dawniej bez nich żyli i było dobrze? To ja analogicznie zapytam - czemu ludzie dawniej żyli bez elektryczności i było dobrze? Bez samochodów, komputerów i było dobrze? Bez lekarzy - i tez było dobrze?
Fakt, kiedyś gdy ktoś miał problem psychiczny, paliło się go na stosie - faktycznie - dobre rozwiązanie - szybkie i skuteczne.
Straciłem już chęci odpisywać na takie wypowiedzi..
mtx1985 pisze:"Trochę" nie na temat ten mój post, ale o psychologach mowa...ePiotr pisze:" móc to chcieć" i nie potrzeba żadnych psychologów, terapeutów i czarowników.
brawo kolego
zgadzam się w 100% tym bardziej, że psychologów i
terapeutów (o czarownikach nie wiem) jest ostatnio więcej niż przysłowiowych psów -
bo taka moda (i zarobek łatwy), a za przeproszeniem robić kur...a nie ma komu, z byle
piardnięciem każdy biega po psychologach i jeszcze bardziej głupieje...
Zaraz będzie pewnie, że psycholodzy są potrzebni etc. - spoko tylko czemu ludzie dawniej
bez nich żyli i było dobrze? Jeszcze nic bym nie mówił jakby ich porada była naprawdę potrzebna -
jakaś trauma z dzieciństwa, ciężkie przeżycia po czymś tam, ale nie tak jak teraz - miałeś kolizje
drogową to idź do terapeuty, byłeś świadkiem jakiegoś wypadku to idź do psychologaa, a jak spalą
Ci sie grzałki w kegu lub padnie regulator mocy to się w ogóle zamknij w zakładzie "bez klamek"Obłęd.
Nieraz wątpię czy znajduję się w Polsce czy w jakimś biednym, azjatyckim kraju.
Pytasz czemu ludzie dawniej bez nich żyli i było dobrze? To ja analogicznie zapytam - czemu ludzie dawniej żyli bez elektryczności i było dobrze? Bez samochodów, komputerów i było dobrze? Bez lekarzy - i tez było dobrze?
Fakt, kiedyś gdy ktoś miał problem psychiczny, paliło się go na stosie - faktycznie - dobre rozwiązanie - szybkie i skuteczne.
Straciłem już chęci odpisywać na takie wypowiedzi..
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Krótko o sobie: Po prostu robie co lubie i lubie to co robie
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Kontakt:
- Załączniki
Re: Ostrzegam
No tylko zobacz ilu kuźwa teraz jest "studentów" psychologi, pedagogiki i innych tego typu...
Studia skończą i co, siedzą na dupie w domu bez pracy bo jest ich tyle, że szok, a jak chcesz
oddać samochód do naprawy to nie ma gdzie, bo wiekszość pobiegła na studia psychologie
skończyc - bo teraz taka moda i z każdą pierdołą trzeba na terapie chodzić...
Ale spoko - Ty masz swoje zdanie, a ja swoje, chcesz to możesz być psychologiem, możesz
być ich klientem etc. mnie to nie dotyczy bo nie mam zamiaru dać sobie mieszać w głowie
ludziom którzy czesto są bardziej pokręceni niż ja...
Ps. Co nazywasz problemem psychicznym? To, że uczesniczysz w kolizji drogowej i lekarz
z pogotowia wysyła Cię do psychologa po poradę - to też jest problem psychiczny?
Studia skończą i co, siedzą na dupie w domu bez pracy bo jest ich tyle, że szok, a jak chcesz
oddać samochód do naprawy to nie ma gdzie, bo wiekszość pobiegła na studia psychologie
skończyc - bo teraz taka moda i z każdą pierdołą trzeba na terapie chodzić...
Ale spoko - Ty masz swoje zdanie, a ja swoje, chcesz to możesz być psychologiem, możesz
być ich klientem etc. mnie to nie dotyczy bo nie mam zamiaru dać sobie mieszać w głowie
ludziom którzy czesto są bardziej pokręceni niż ja...
Ps. Co nazywasz problemem psychicznym? To, że uczesniczysz w kolizji drogowej i lekarz
z pogotowia wysyła Cię do psychologa po poradę - to też jest problem psychiczny?
-
- Posty: 51
- Rejestracja: środa, 10 paź 2012, 23:48
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Tak, to może być bardzo poważny problem. Powiedzmy, że toś zarabia na życie siedząc za kółkiem. Uczestniczy w wypadku. Wpada w stany lękowe. Po wszystkim nie może usiąść z powrotem za kierownicę. Ma w domu do wyżywienia żonę i dzieci. Innej pracy nie znajdzie (wiesz, bezrobocie na poziomie 13%). Inny by sobie poradził, a on nie może. I co? Nie jest chory psychicznie, ale nabawił się silnego zaburzenia. Bez pomocy nie da rady.
Zgadza się, jest jeszcze druga strona medalu. Osobiście szlak mnie trafia, jak policjanci, pedagodzy, paniusie nauczycielki wysyłają człowieka do psychologa z byle czym (a w rzeczywistości problemu nie ma). Odsyłasz takiego biedaka do domu, a on i tak się zastanawia czy wszystko jest z nim w prządku i to właśnie wtedy może poważnie namieszać sobie w głowie.
mtx1985 pisze:Ps. Co nazywasz problemem psychicznym? To, że uczesniczysz w kolizji drogowej i lekarz z pogotowia wysyła Cię do psychologa po poradę - to też jest problem psychiczny?
Tak, to może być bardzo poważny problem. Powiedzmy, że toś zarabia na życie siedząc za kółkiem. Uczestniczy w wypadku. Wpada w stany lękowe. Po wszystkim nie może usiąść z powrotem za kierownicę. Ma w domu do wyżywienia żonę i dzieci. Innej pracy nie znajdzie (wiesz, bezrobocie na poziomie 13%). Inny by sobie poradził, a on nie może. I co? Nie jest chory psychicznie, ale nabawił się silnego zaburzenia. Bez pomocy nie da rady.
Zgadza się, jest jeszcze druga strona medalu. Osobiście szlak mnie trafia, jak policjanci, pedagodzy, paniusie nauczycielki wysyłają człowieka do psychologa z byle czym (a w rzeczywistości problemu nie ma). Odsyłasz takiego biedaka do domu, a on i tak się zastanawia czy wszystko jest z nim w prządku i to właśnie wtedy może poważnie namieszać sobie w głowie.
Zawsze starałem się być zapobiegliwy. Kobiety i dzieci mogą być beztroskie i trzeźwe, my nie.
Vito Andolini
Vito Andolini
-
- Posty: 19
- Rejestracja: sobota, 15 gru 2012, 14:19
- Załączniki
Re: Ostrzegam
No widzisz, i tutaj pojawia się w Tobie sugestia co do uogólniania. Dla jednego problemem, z którym nie może sobie poradzić będzie już poważniejsza kolizja, dla innego żadnym problemem takowa nie będzie.
W przypadku wypadku z ofiarami śmiertelnymi, pomoc psychologiczna może być już niezbędna, bo to emocje, które bardzo mocno działają na ludzką psychikę - np. widok umierającej osoby.
mtx1985 pisze:Ps. Co nazywasz problemem psychicznym? To, że uczesniczysz w kolizji drogowej i lekarz
z pogotowia wysyła Cię do psychologa po poradę - to też jest problem psychiczny?
No widzisz, i tutaj pojawia się w Tobie sugestia co do uogólniania. Dla jednego problemem, z którym nie może sobie poradzić będzie już poważniejsza kolizja, dla innego żadnym problemem takowa nie będzie.
W przypadku wypadku z ofiarami śmiertelnymi, pomoc psychologiczna może być już niezbędna, bo to emocje, które bardzo mocno działają na ludzką psychikę - np. widok umierającej osoby.
-
- Posty: 1374
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Krótko o sobie: Po prostu robie co lubie i lubie to co robie
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Kontakt:
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Macie rację, pisałem wsześniej o poważnych sytuacjach, tak jak piszesz gonzek:
i z tym zgadzam się z w 100%, ale mnie chodzi o proste przeginanie pały które coraz częściej
ma miejsce, teraz wiele osób z najmniejszym nawet problemem biegają po poradniach i skąd to
się bierze - wiem, napiszesz zaraz, że różni ludzie mają różna psychike, podatność na takie
sytuacje, stany lękowe itd., ale prosze Cie nie pisz, że jak Cie lekarz z pogotowia po kolizji
(nie mylcie tego z wypadkiem - bo to dwie różne sprawy) drogowej wysyła do psychologa to,
to jest normalne... Uczepiłem się tak tej kolizji bo sam byłem w takiej sytuacjii, kiedyś miałem
wracając z pracy takie zdarzenie drogowe (przyznaje z mojej winy), stuknąłem jakiegoś emeryta,
przyjechała policja oni wezwali pogotowie bo dziadek jęczał, że coś go boli (od stuknięcia na rondzie
przy prędkości 20km/h), lekarz go zbadał, potem mnie i tak jak jemu tak i mi dał skierowanie
do poradni psychologicznej na terapie po wypadku... Wiesz co, ja nie wiedziałem czy sie śmiać czy płakać,
że taki lekarz w ogóle istnieje...
I tu właśnie alkoholomir trafił w sedno:
Dlatego po prostu, nie popadajmy w paranoje - bo wtedy bez psychologa się nie obejdzie
Zdrowie koledzy
które bardzo mocno działają na ludzką psychikę - np. widok umierającej osoby.
i z tym zgadzam się z w 100%, ale mnie chodzi o proste przeginanie pały które coraz częściej
ma miejsce, teraz wiele osób z najmniejszym nawet problemem biegają po poradniach i skąd to
się bierze - wiem, napiszesz zaraz, że różni ludzie mają różna psychike, podatność na takie
sytuacje, stany lękowe itd., ale prosze Cie nie pisz, że jak Cie lekarz z pogotowia po kolizji
(nie mylcie tego z wypadkiem - bo to dwie różne sprawy) drogowej wysyła do psychologa to,
to jest normalne... Uczepiłem się tak tej kolizji bo sam byłem w takiej sytuacjii, kiedyś miałem
wracając z pracy takie zdarzenie drogowe (przyznaje z mojej winy), stuknąłem jakiegoś emeryta,
przyjechała policja oni wezwali pogotowie bo dziadek jęczał, że coś go boli (od stuknięcia na rondzie
przy prędkości 20km/h), lekarz go zbadał, potem mnie i tak jak jemu tak i mi dał skierowanie
do poradni psychologicznej na terapie po wypadku... Wiesz co, ja nie wiedziałem czy sie śmiać czy płakać,
że taki lekarz w ogóle istnieje...
I tu właśnie alkoholomir trafił w sedno:
Osobiście szlak mnie trafia, jak policjanci, pedagodzy, paniusie nauczycielki wysyłają człowieka do psychologa z byle czym (a w rzeczywistości problemu nie ma). Odsyłasz takiego biedaka do domu, a on i tak się zastanawia czy wszystko jest z nim w prządku i to właśnie wtedy może poważnie namieszać sobie w głowie.
Dlatego po prostu, nie popadajmy w paranoje - bo wtedy bez psychologa się nie obejdzie

Zdrowie koledzy

-
- Posty: 19
- Rejestracja: sobota, 15 gru 2012, 14:19
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Masz sporo racji, ale powiem też tak - lepiej dmuchać na zimne. Nieraz mały problem, który łatwo można rozwiązać, z czasem - urasta do naprawdę poważnego problemu.
Masz rację, nie można popadać w paranoję i faktycznie nieraz, gdy np. taka nauczycielka mogłaby pomóc - odsyła do psychologa, ale wynika to często z jej braku kompetencji lub chęci.
Zdrówko!
Masz rację, nie można popadać w paranoję i faktycznie nieraz, gdy np. taka nauczycielka mogłaby pomóc - odsyła do psychologa, ale wynika to często z jej braku kompetencji lub chęci.
Zdrówko!

-
- Posty: 51
- Rejestracja: środa, 10 paź 2012, 23:48
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Tak, trzeba w dzisiejszych czasach uważać na grono pedagogiczne. Jak ci się jego przedstawiciel (nauczanie początkowe) żali, że nie znosi swojego zawodu, a na dodatek nie cierpi dzieci, to to jest bardzo zły sygnał. Przykre ale prawdziwe.
Ale nic to! Zdrowie Panowie!!!
Wiele szczęścia w nowym roku!!!
Ale nic to! Zdrowie Panowie!!!

Wiele szczęścia w nowym roku!!!
Zawsze starałem się być zapobiegliwy. Kobiety i dzieci mogą być beztroskie i trzeźwe, my nie.
Vito Andolini
Vito Andolini
-
- Posty: 7
- Rejestracja: piątek, 16 sty 2015, 17:57
- Załączniki
Re: Ostrzegam
Alkoholizm to "pasja zastępcza", "wypełniacz pustki". Fundament w życiu - to mieć jakiś cel. Przydaje się mieć udaną rodzinę i przyjaciół, ale baza to cel. Statek bez portu docelowego, nawigatora, mapy, kompasu i sprawnego steru - nie przetrwa na morzu. Człowiek bez świadomości, po co żyje i bez planu działania - też pójdzie na dno - w ten, czy inny sposób.
Wróć do „Alkoholizm - Choroba Alkoholowa”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości