Cześć.
Mam problem.
Robiąc kolejny raz whisky postanowiłem tym razem powalczyć z pianą, która tworzy się w trakcie pierwszej destylacji i nie pozwala za bardzo wypełnić alembika. Szkoci sypią mydło, są jakieś specyfiki, ale ja przeczytałem, że można próbować z olejem roślinnym. Niestety po pierwszej destylacji zobaczyłem, że olej dostał się częściowo do destylatu, musiał wpaść z drobinkami piany (która niestety i tak kilka razy w postaci lekko mętnego płynu wpadał mi do odbieralnika) bo przecież nie ma chyba prawa odparować jak alkohol. I teraz pytanie czy mogę spokojnie jak zwykle destylować drugi raz (tu już nic się nie pieni) i liczyć, że olej na 100% zostanie na powierzchni resztek cieczy w alembiku, a sam destylat będzie czyściutki czy też jakoś próbować łowić te oka olejowe jeszcze przed drugą destylacją. Z góry dziękuję za pomoc.
Olej w destylacie
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy