O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
-
Autor tematu - Posty: 7
- Rejestracja: poniedziałek, 13 paź 2008, 18:54
- Krótko o sobie: zasłuchany w hymn ZSRR oraz maniak win
- Ulubiony Alkohol: wino
Miody. Ah od dawna produkowane przez mnichów, którzy mając czas i niejedną twardą głowę doszli z tym do perfakcji. Świetny napój tylko spotykając się z twkoeym musimy rozumieć co on do nas przemawia; nietylko przez smak (jednak przede wszsytkim) ale także przez etykietę. Więc do dzieła:
Nazwy owego trunu wywodzą się od stopnia słodyczy brzeczki miodowej:
półtorak: 1cz. miodu - 0,5cz. wody -> bardzo słodki 14-16%
dwójniak 1cz. miodu - 1cz. wody -> słodki 14-16%
trójniak 1cz. miodu - 2cz. wody -> półsłodki, słodki 12-15%
czwórniak 1cz. miodu - 3cz. wody ->półwytrawny i półsłodki. 9-12%
Według mnie na największą uwagę zasługuje dwójniak. Posiada w sobie cechyradości ze smaku oraz nie daje uciązliwej słodkości po wypiciu większych ilości
Dla tych co nizdecydowanie radzę spróbować wszsytkie! Nie pożałujecie.
Nazwy owego trunu wywodzą się od stopnia słodyczy brzeczki miodowej:
półtorak: 1cz. miodu - 0,5cz. wody -> bardzo słodki 14-16%
dwójniak 1cz. miodu - 1cz. wody -> słodki 14-16%
trójniak 1cz. miodu - 2cz. wody -> półsłodki, słodki 12-15%
czwórniak 1cz. miodu - 3cz. wody ->półwytrawny i półsłodki. 9-12%
Według mnie na największą uwagę zasługuje dwójniak. Posiada w sobie cechyradości ze smaku oraz nie daje uciązliwej słodkości po wypiciu większych ilości
Dla tych co nizdecydowanie radzę spróbować wszsytkie! Nie pożałujecie.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Miód pitny to napój wyjątkowo pyszny ale też... zdradliwy.
Jest to trunek, który przez doświadczanie pijącego bardzo szybko wyrabia w Nim normę ilości picia (podobnie jest z rumem).
Powyższa lista rodzajów miodów pitnych (autorstwa 'hunyady') wymaga degustacji osobistej i wyrobienia własnego 'smaku'.
Robienie miodów pitnych ma dwie opinie: są łatwe i są trudne. To nie jest żart. Definitywnie process wymaga szczególnego przestrzegania higieny. O ile początki fermentacji są przewidywalne (na bazie drożdży szlachentych) o tyle późniejsze stadium cichej fermentacji może przynośći niemiłe niespodzianki.
Mój ulubiony to 'czwórniak' jako popijanka ale dla prawdziwej radości definitywnie te cięższe 'dwójniaki' i 'półtoraki' - tyle, że na te trzeba długo czekać.
Juliusz
Jest to trunek, który przez doświadczanie pijącego bardzo szybko wyrabia w Nim normę ilości picia (podobnie jest z rumem).
Powyższa lista rodzajów miodów pitnych (autorstwa 'hunyady') wymaga degustacji osobistej i wyrobienia własnego 'smaku'.
Robienie miodów pitnych ma dwie opinie: są łatwe i są trudne. To nie jest żart. Definitywnie process wymaga szczególnego przestrzegania higieny. O ile początki fermentacji są przewidywalne (na bazie drożdży szlachentych) o tyle późniejsze stadium cichej fermentacji może przynośći niemiłe niespodzianki.
Mój ulubiony to 'czwórniak' jako popijanka ale dla prawdziwej radości definitywnie te cięższe 'dwójniaki' i 'półtoraki' - tyle, że na te trzeba długo czekać.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 16
- Rejestracja: niedziela, 15 wrz 2013, 13:23
- Podziękował: 3 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Cytując za forum winiarskim:
Dość dobrze się to sprawdza - trójniaki i czwórniaki wpadły mi idealnie w te zakresy.1. Półtorak – jest to miód pitny otrzymany z 1 l miodu i 0,5 l wody, co daje gęstość brzeczki Blg 57-66, okres dojrzewania 10 lat.
2. Dwójniak – jest to miód pitny otrzymany z 1 l miodu i 1 l wody, co daje gęstość brzeczki Blg 45-53, okres dojrzewania 5 lat.
3. Trójniak – jest to miód pitny otrzymany z 1 l miodu i 2 l wody, co daje gęstość brzeczki Blg 31-37, okres dojrzewania 2 lat.
4. Czwórniak – jest to miód pitny otrzymany z 1 l miodu i 3 l wody, co daje gęstość brzeczki Blg 25-29, okres dojrzewania 1 rok.
5. Piątak – jest to miód pitny otrzymany z 1 l miodu i 4 l wody, co daje gęstość brzeczki Blg 16-24, okres dojrzewania 6-8 miesięcy.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 16
- Rejestracja: niedziela, 15 wrz 2013, 13:23
- Podziękował: 3 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Mam pytanie do was czy robił ktoś z was miód na drożdżach LALVIN V-1116? Chodzi mi o wasze spostrzeżenia, ponieważ moje są dobre. Właśnie dzisiaj nastawiłem swój drugi miód.
Pierwszy naturalny trójniak praktycznie bez lektury. Wszystko na wyczucie, drożdże Zamojscy Malaga i wszystko jest ok. Ma już 2 miesiące, jest po zlaniu i wszystko wygląda wg mnie dobrze.
Natomiast 2 nastawiony dzisiaj. Czwórniak jabłecznik na wspomnianych wcześniej drożdżach. Polecił mi je sprzedawca i miód już po nie całych 2 godz zaczął pracować jak szalony i piany jest tyle ze balem się żeby nie wystrzeliło.
Pierwszy naturalny trójniak praktycznie bez lektury. Wszystko na wyczucie, drożdże Zamojscy Malaga i wszystko jest ok. Ma już 2 miesiące, jest po zlaniu i wszystko wygląda wg mnie dobrze.
Natomiast 2 nastawiony dzisiaj. Czwórniak jabłecznik na wspomnianych wcześniej drożdżach. Polecił mi je sprzedawca i miód już po nie całych 2 godz zaczął pracować jak szalony i piany jest tyle ze balem się żeby nie wystrzeliło.
Ostatnio zmieniony piątek, 15 lis 2013, 22:25 przez gr000by, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: konieczne poprawki
Powód: konieczne poprawki
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Drożdże jak drożdże. Przejrzałem opis i wygląda, że taki jak większości aktywnych (i tak się powinny zachowywać). Główna różnica to duża tolerancja na niskie temperatury, zalecane do ubogich nastawów w związki odżywcze (ale przy obecnym dostępie do pożywek ?). A i w opisie jest, że się nie pienią. Tak że do tych opisów wszystkich trzeba podchodzić z pewną dozą "nieśmiałości".
http://latawce.phorum.pl
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
http://alkohole-domowe.com/miod-pitny/i ... pitny.html
Jest tam troszkę więcej informacji które polecam przeczytać.
http://alkohole-domowe.com/miod-pitny
Wisi na stronie głównej od 12 sierpnia 2011 roku.krzysiek23 pisze:Mógłby ktoś orientacyjne wartości do poszczególnych "ójniaków" napisac?
http://alkohole-domowe.com/miod-pitny/i ... pitny.html
Jest tam troszkę więcej informacji które polecam przeczytać.
http://alkohole-domowe.com/miod-pitny
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Można spróbować dodać pod koniec burzliwej fermentacji, o ile można o takowej mówić w przypadku dwójniaka. Poczytaj na forum winiarskim http://wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=8 o tempie fermentacji dwójniaków to zrozumiesz problem. Jak nie miałeś za sobą chociażby trójniaka, to dwójniak będzie wyzwaniem.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Moim skromnym zdaniem. Królem wśród miodów są "trójniaki". Dobrze zrobiony posiada same zalety. Domowe trójniaki nie ustępują kupnym dwójniakom. Odpowiednia gęstość,tempo fermentacji, słodkość, ilość (wydajność/cena),jakość, moc i czas oczekiwania na dojrzewaniu.
http://latawce.phorum.pl
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
http://alkohole-domowe.com/forum/pierws ... t2603.html
Moim zdaniem, do słodyczy dwójniaka pasuje wyłącznie maliniak, inne stracą na smaku.
Co prawda temat jest o półtoraku, ale poczytaj co może Cię czekać:siwy1121 pisze: Interesuje mnie produkcja dwójniaka
http://alkohole-domowe.com/forum/pierws ... t2603.html
Można, będzie pijalne. Nie licz że poznasz w ten sposób smak miodu owocowego. Abo inaczej, weź wino owocowe i dodaj miodu, do proporcji dwójniaka. Myślisz, że będzie to smak miodu pitnego? Kupaż wina owocowego z miodem pitnym jakieś pojęcie o smaku mógłby dać, ale nie świeży sok. Czy poleciłbyś jako pomarańczówkę, wódkę z sokiem pomarańczowym? Czy to będzie chociaż podobne? Chyba nie tędy droga. Odpuść tą metodę.siwy1121 pisze:A czy można owoce(lub sam sok) dodać po dojrzewaniu ?
Moim zdaniem, do słodyczy dwójniaka pasuje wyłącznie maliniak, inne stracą na smaku.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 396
- Rejestracja: sobota, 17 wrz 2011, 10:39
- Krótko o sobie: Zanim znalazłem tą stronę myślałem, że wiem naprawdę dużo o wyrobie wina... To był dla mnie cios
- Ulubiony Alkohol: wino
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Jako, że to ma być mój pierwszy miód, już zostałem odwiedzony od pomysłu zrobienia dwójniaka, na rzecz trójniaka, który będzie zdecydowanie łatwiejszą opcją dla nowicjusza w temacie miodów. Osobiście nie lubię malinowych przetworów, napojów itp, więc spróbuję z jabłczakiem gr000bego.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Słuszna decyzja. Tu poradzisz sobie i poznasz charakterek miodów. Na starcie i tak będziesz miał ponad 30 Blg, wykorzystaj z podanego wcześniej tematu sposób szczepienia drożdżami. Tam było o aktywnych, ale tak samo robię z MD. Wybór należy do Ciebie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Grunt to cierpliwość i spokój podcza nastawienia i fermentacji. Trójniaki i czwórniaki są jeszcze dość przewidywalne i proste do upilnowania. Byleby prowadzić go czysto i higienicznie.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
PS: maliny w miodzie pitnym to nie kompot.
Ja trudności nie widzę. Raz, dużo drożdży, dużo pożywek (+/- 2g/litr). Dwa, czysto i sterylnie. MD (duża), na powierzchnię i tyle. Reszta czekać, aż drożdże zrobią swoje.siwy1121 pisze:Przeczytałem i przyznam, myślałem, że to znacznie łatwiejsze.
PS: maliny w miodzie pitnym to nie kompot.
http://latawce.phorum.pl
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Może linka do ryżowego Ci podrzucę? Tego ponoć nie da się popsuć, o suflerze nie wspomnę.
Nie będę twierdził, że to niemożliwe. W końcu sam zacząłem od dwójniaka, wyłącznie z wiedzą teoretyczną. A sporo poczytałem. Mówią, że to "szczęście początkującego" i trudno mi się z tym nie zgodzić. Miałem farta. Dziś, po wszystkich nastawach, twierdzę że doświadczenie jest bardzo pomocne.
Echmm, echem. Ile masz już gotowych? Takich dokończonych. Leżakowanych?sztender pisze:Ja trudności nie widzę.
Może linka do ryżowego Ci podrzucę? Tego ponoć nie da się popsuć, o suflerze nie wspomnę.
Nie będę twierdził, że to niemożliwe. W końcu sam zacząłem od dwójniaka, wyłącznie z wiedzą teoretyczną. A sporo poczytałem. Mówią, że to "szczęście początkującego" i trudno mi się z tym nie zgodzić. Miałem farta. Dziś, po wszystkich nastawach, twierdzę że doświadczenie jest bardzo pomocne.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Pisał o trójniaku i czwórniaku chyba, że coś źle zrozumiałem. Napisał wcześniej, że z dwójniaka zrezygnował. W związku z czym przy czwórniaku zero trudności Blg jak do wina (prawie). Trójniak deko trudniej ale bez przesady (to nie jest czarna magia).sztender pisze:Ja trudności nie widzę.
Dokładnie ? ZERO. Acz "tfu, tfu na psa urok" 60l miodów nastawione i fermentacje poszły w miarę bez pudła. Może i wyniki końcow 12 Blg to nie szczyt ale i nie najgorszy wynik. Nie obstawiam aby jakoś specjalnie wyleżakowały, zapowiadają się zbyt dobrze aby dożyły "sędziwego" wieku.Wald pisze: Echmm, echem. Ile masz już gotowych? Takich dokończonych. Leżakowanych?
Przytyk zrozumiałem, obiecuję poprawę.Wald pisze:Może linka do ryżowego Ci podrzucę? Tego ponoć nie da się popsuć,
Ja wspomnę. Bez Twojej pomocy na 100% bym zaliczył "wtopę". A tak właściwie co nastaw to sukces.Wald pisze:[...}o suflerze nie wspomnę.
Też poczytałem i ciągle czytam. Szczęście w życiu trzeba mieć i oby nie opuściło mnie aż do śmierci. Też jestem zdania, że doświadczenie jest pomocne. I "błogosławieni", którzy mogą czerpać z doświadczenia innych. A "święci" Ci co bezinteresownie dzielą się swoim doświadczeniem.Wald pisze:A sporo poczytałem. Mówią, że to "szczęście początkującego" i trudno mi się z tym nie zgodzić. Miałem farta. Dziś, po wszystkich nastawach, twierdzę że doświadczenie jest bardzo pomocne.
http://latawce.phorum.pl
-
- Posty: 16
- Rejestracja: niedziela, 15 wrz 2013, 13:23
- Podziękował: 3 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Mam pytanie odnośnie zlewania. Zalecane jest zlewanie do nowego balonu ale nie każdy posiada 2.
Co może sie przydażyc w przypadku zlania do czystego, sterylnego wiaderka, wyczyszczenia balonu i zlania ponownie?
Tzn. ja mam taką sytuację, że nastaw 20 L zrobiłem w 34 litrowym balonie(stoi pusty) a na cichą zlałem już w 20 L aby nie było wolnej przestrzeni, za jakieś 2 miesiące ponownie trzeba bedzie go zlac a nie chce żeby miodowi się coś stało.
Co może sie przydażyc w przypadku zlania do czystego, sterylnego wiaderka, wyczyszczenia balonu i zlania ponownie?
Tzn. ja mam taką sytuację, że nastaw 20 L zrobiłem w 34 litrowym balonie(stoi pusty) a na cichą zlałem już w 20 L aby nie było wolnej przestrzeni, za jakieś 2 miesiące ponownie trzeba bedzie go zlac a nie chce żeby miodowi się coś stało.
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Przy zachowaniu czystości i przy zlewaniu tak, aby nie utlenić miodu nie będzie problemu z krótkim przechowaniem miodu pitnego/wina w czystym, sterylnym fermentatorze/balonie.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Generalnie nic, zaleca się do drugiego balonu bo: jedno "zlewanie" zamiast dwóch. Krótszy kontakt z powietrzem, mniejsza powierzchnia. Utrudniony dostęp "muszki owocówki"krzysiek23 pisze:Co może sie przydażyc w przypadku zlania do czystego, sterylnego wiaderka, wyczyszczenia balonu i zlania ponownie?
Moim zdaniem, pierwsze zlewanie w ten sam balon, drugie w mniejszy. W trakcie cichej, powietrze jest mało groźne bo nadal albo jeszcze trwa fermentacja albo odgazowywanie. Przy następnym zlewaniu (dojrzewanie) ograniczenie powietrza jest ważniejsze.krzysiek23 pisze:Tzn. ja mam taką sytuację, że nastaw 20 L zrobiłem w 34 litrowym balonie(stoi pusty) a na cichą zlałem już w 20 L aby nie było wolnej przestrzeni, za jakieś 2 miesiące ponownie trzeba bedzie go zlac a nie chce żeby miodowi się coś stało.
http://latawce.phorum.pl
-
- Posty: 16
- Rejestracja: niedziela, 15 wrz 2013, 13:23
- Podziękował: 3 razy
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Miód panieński zachowuje smak surowca i jeśli jesteś fanem tych smaków, możesz robić. Jeśli jednak wolisz wielokwiat lub kowieński (z lipowego), a pytasz bo taki miód masz, to polecam robić korzenne. Smak gryczanego dobrze współgra w takim nastawie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 282
- Rejestracja: piątek, 8 lut 2013, 19:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
- Kontakt:
Re: O co biega - czyli nasze '-ójniaki'
Cóż, miodosytnictwo jest o tyle trudne, że czasochłonne a efekty dopiero powyżej 2 lat. Wojny, burak cukrowy, destylatory, warroza, pestycydy, uczulenia (jad pszczeli), komuna zrobiły swoje. Wyparły miody pitne skutecznie ze świadomości. Dlatego trudno jest o 100% porady. Bo kto ma w piwnicach 20-letnie i starsze miody ? Ale działy miodów na forach ładnie się rozwijają, co daje nadzieję że za kilka lat będą w naszych domach naprawdę dobre trunki. Z miodów gatunkowych zaleca się właściwie tylko wielokwiat (panieński) i lipę (kowieński). Grykę do ziołowych lub jako dodatek procentowy (wiśnia). Ja grykę lubię dałem 25-30% do korzennego i jakiejś dominacji po burzliwej nie czuję. Spokojnie można było dać 50%. Kasztelański (kupny) w opisie producenta na gryce 100% i mnie bardzo smakował. Do tego dochodzi sycenie które zmienia smaki a od którego się odstępuje. Tu duży dział o miodach, coś "wyciśniesz".http://wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=8 Tak, że czytaj i wyciągaj wnioski. A potem się podziel co wyprodukowałeś.
http://latawce.phorum.pl