Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
Cześć ,
Jeżeli chodzi o nalewki to raczej stoję po stronie konsumentów, natomiast producentem jest mówiąc trywialnie moja druga połowa, więc sie doskonale uzupełniamy ja Ying i Yang czy jak się to tam pisze.
Ale niedawno dziwnym trafem dostałem w prezencie co najmniej 27 letnią nalewkę na spirytusie i śliwkach węgierkach przechowywaną w piwnicznych warunkach (coś w rodzaju spadku). Jest na pewno oryginalna o czym świadczy butelka po wódce żytniej - ta z kłosami jak wiecie o co chodzi. Dodatkowo w okolicy szyjki utworzył się czop który uniemożliwia przelanie się płynu w okolice korka - żadnych śladów zepsucia. Bliźniacze butelki zostały już podobno opróżnione ale nie wiem tego na pewno
Co z tym zrobić , czy można to bezpiecznie wypić, czy mogę ją otworzyć powąchać, czy po prostu aby mieć czyste sumienie po prostu wylać Bardzo proszę kogoś doświadczonego w tych kwestiach o jakieś sugestie. Z góry dziękuję
Jeżeli chodzi o nalewki to raczej stoję po stronie konsumentów, natomiast producentem jest mówiąc trywialnie moja druga połowa, więc sie doskonale uzupełniamy ja Ying i Yang czy jak się to tam pisze.
Ale niedawno dziwnym trafem dostałem w prezencie co najmniej 27 letnią nalewkę na spirytusie i śliwkach węgierkach przechowywaną w piwnicznych warunkach (coś w rodzaju spadku). Jest na pewno oryginalna o czym świadczy butelka po wódce żytniej - ta z kłosami jak wiecie o co chodzi. Dodatkowo w okolicy szyjki utworzył się czop który uniemożliwia przelanie się płynu w okolice korka - żadnych śladów zepsucia. Bliźniacze butelki zostały już podobno opróżnione ale nie wiem tego na pewno
Co z tym zrobić , czy można to bezpiecznie wypić, czy mogę ją otworzyć powąchać, czy po prostu aby mieć czyste sumienie po prostu wylać Bardzo proszę kogoś doświadczonego w tych kwestiach o jakieś sugestie. Z góry dziękuję
-
online
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 1847
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 204 razy
Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
Będzie dobra Ja mam dwie butelki wina, każda ponad 30 lat ma. Czekają na lepszą okazję.Darst pisze:...Ale niedawno dziwnym trafem dostałem w prezencie co najmniej 27 letnią nalewkę na spirytusie i śliwkach węgierkach przechowywaną w piwnicznych warunkach (coś w rodzaju spadku)...
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
- Posty: 790
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 44 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
Niektóre są ok ale większość jednak po pewnym czasie, robi się ziemista. Dla mnie najkrótszy termin do spożycia ma cytrynówka. Robi się zbutfiala czasem już po roku. Natomiast z limoncelo nie zauważyłem tego efektu. Może to kwestia małej ilości soku a dużej olejków cukru i dość mocnego alkoholu.
Nie pozwól czekać nam dłużej, spróbuj
Nie pozwól czekać nam dłużej, spróbuj
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
Z nalewkami to jak z winem. Też zauważyłem, że te stare, które tak pieczołowicie przelewałem, filtrowałem - oczywiście w mojej ignorancji bez oglądania się na warunki w jakich to robiłem - i odstawiałem do "starzenia", to zestarzały się w całym tego słowa znaczeniu. Zrobiły się mniej więcej takie jak opisują wyżej koledzy. Zapach magi i wspomnienie smaku jaki miał powstać.
Z kolei nalewki, które po maceracji traktowałem ostrożnie. Z jak najmniejszym dostępem powietrza. Wykazują jak najbardziej pozytywne cechy. Nawet 8 letnie sprawiają przyjemność w piciu. Na Święta piłem Cassis i Orzechy po Krzyżacku z 2012 roku. Rewelacja.
Mam też maceraty z przed 5-ciu lat. Jeszcze nie dekantyzowane. Też rewelacja.
A najlepsza jest "Śliwowica" (pisze w cudzym słowie bo nie wiem jak ja nazwać) którą zrobiłem zalewając śliwki prawdziwą Śliwowicą. Mimo, że w pierwszym roku nie wykazała pozytywnych oznak to teraz po 4 latach jest chyba moja najlepszą nalewką jaką udało mi się zrobić. Zero maggi, ziemistych posmaków itp.
Dlatego od roku "wszedłem" na wyższy poziom nalewkarstwa. Zacząłem robić nalewki na destylatach. Tak - wiem, że to żadna nowość. Jednak dla mnie to odkrycie.
Z kolei nalewki, które po maceracji traktowałem ostrożnie. Z jak najmniejszym dostępem powietrza. Wykazują jak najbardziej pozytywne cechy. Nawet 8 letnie sprawiają przyjemność w piciu. Na Święta piłem Cassis i Orzechy po Krzyżacku z 2012 roku. Rewelacja.
Mam też maceraty z przed 5-ciu lat. Jeszcze nie dekantyzowane. Też rewelacja.
A najlepsza jest "Śliwowica" (pisze w cudzym słowie bo nie wiem jak ja nazwać) którą zrobiłem zalewając śliwki prawdziwą Śliwowicą. Mimo, że w pierwszym roku nie wykazała pozytywnych oznak to teraz po 4 latach jest chyba moja najlepszą nalewką jaką udało mi się zrobić. Zero maggi, ziemistych posmaków itp.
Dlatego od roku "wszedłem" na wyższy poziom nalewkarstwa. Zacząłem robić nalewki na destylatach. Tak - wiem, że to żadna nowość. Jednak dla mnie to odkrycie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
Jak jesteśmy już przy nalewkach i czasie ich przechowywania to jak długo mogą one stać zapieczętowane (szczelnie zamknięte w butelce) by nadal były dobre do spożycia?
Szukałem w sieci i są skrajne informacje. Wg. niektórych nalewkę powinno się spożytkować w ciągu 2 lat, potem to już ruletka. Spotkałem się też z opiniami długowieczności kilku i kilkunastoletniej, co wydaje mi się trochę mało wiarygodne. Piłem w ubiegłym roku 3 i 4 letnią nalewkę z malin i truskawek i były całkiem ok, pomijając że one smakują jak kompot.
Szukałem w sieci i są skrajne informacje. Wg. niektórych nalewkę powinno się spożytkować w ciągu 2 lat, potem to już ruletka. Spotkałem się też z opiniami długowieczności kilku i kilkunastoletniej, co wydaje mi się trochę mało wiarygodne. Piłem w ubiegłym roku 3 i 4 letnią nalewkę z malin i truskawek i były całkiem ok, pomijając że one smakują jak kompot.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
Wojtek, dwa lata, to często minimalny czas, żeby nalewkę uznać za dojrzałą.
Jeden z autorów przepisów na nalewki (niestety, nie pamiętam nazwiska, który to był), wręcz twierdził, że czas dojrzewania nalewek to minimum 4 lata.
Mam nalewki z 2016r., wtedy zacząłem się bawić w większe ilości.
Nalewka z dzikiej róży z 2016 roku jest coraz lepsza, ale cały czas jeszcze widzę, że dojrzewa.
Nie twierdzę, że wszystkie należy tak długo trzymać. Tak jak napisali koledzy, jak widać po kilkunastu latach smak potrafi się pogorszyć, ale to kilkanaście lat. No i ważne są warunki w jakich nalewki przechowujemy.
W każdym razie, jeżeli komuś nalewka po dwóch latach się psuje, to raczej zrobił błąd w jej przygotowaniu lub trzymał ją w skrajnie złych warunkach.
Jeden z autorów przepisów na nalewki (niestety, nie pamiętam nazwiska, który to był), wręcz twierdził, że czas dojrzewania nalewek to minimum 4 lata.
Mam nalewki z 2016r., wtedy zacząłem się bawić w większe ilości.
Nalewka z dzikiej róży z 2016 roku jest coraz lepsza, ale cały czas jeszcze widzę, że dojrzewa.
Nie twierdzę, że wszystkie należy tak długo trzymać. Tak jak napisali koledzy, jak widać po kilkunastu latach smak potrafi się pogorszyć, ale to kilkanaście lat. No i ważne są warunki w jakich nalewki przechowujemy.
W każdym razie, jeżeli komuś nalewka po dwóch latach się psuje, to raczej zrobił błąd w jej przygotowaniu lub trzymał ją w skrajnie złych warunkach.
Ostatnio zmieniony środa, 6 sty 2021, 14:59 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
@lesgo58
A w przyszłym roku planuję w ten sposób przygotować nastawy z innych owoców, to najwyższa półka nalewkarstwa, zalewać owoce alkoholem przygotowanym z tych samych owoców .
Lesgo - jakie chcesz zrobić nastawy? Ja planuję z kwiatów czarnego bzu, malin, wiśni i porzeczek.
I to jest kierunek, do którego też staram się dążyć. W tym roku przerobiłem kilkadziesiąt litrów nastawu z głogu na wódkę "głogówkę" i nią zalałem owoce głogu.Dlatego od roku "wszedłem" na wyższy poziom nalewkarstwa. Zacząłem robić nalewki na destylatach.
A w przyszłym roku planuję w ten sposób przygotować nastawy z innych owoców, to najwyższa półka nalewkarstwa, zalewać owoce alkoholem przygotowanym z tych samych owoców .
Lesgo - jakie chcesz zrobić nastawy? Ja planuję z kwiatów czarnego bzu, malin, wiśni i porzeczek.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka
Poważnym problemem przy nalewkach jest utlenianie. Bywało, ze klarowną nalewkę ostrożnie ściągnąłem znad osadu, ale dostała przy tej operacji tlenu i znowu zrzuciła osad. Żeby trochę temu zapobiec kupiłem stary autosyfon na naboje CO² i chciałem wypełniać gazem słoje czy butelki, do których zlewam nalewki. Pomysł nie wypalił, bo albo mało gazu w naboju, albo uciekał przy uszczelce. Następnym razem odpalam gaśnicę śniegową
Teraz już wiele nalewek nie nastawiam, bo idę w destylaty, ale kiedyś sobie może zrobię stanowisko do przelewania i filtrowania nalewek: wysoką na 1 metr szczelną skrzynię, którą wypełnię gazem. Kontrola wypełnienia CO² za pomocą otwartego płomienia
Na razie mam do zalewania destylaty ze śliwek, gruszek, daktyli (dzięki Mafiej) i brzoskwini. Ciekawe efekty daje zalewanie owoców destylatem z miksu owoców ponalewkowych. Sprawdziłem na agreście, dereniu i zielonych orzechach włoskich - tu może być nawet siódme zalanie
Teraz już wiele nalewek nie nastawiam, bo idę w destylaty, ale kiedyś sobie może zrobię stanowisko do przelewania i filtrowania nalewek: wysoką na 1 metr szczelną skrzynię, którą wypełnię gazem. Kontrola wypełnienia CO² za pomocą otwartego płomienia
Na razie mam do zalewania destylaty ze śliwek, gruszek, daktyli (dzięki Mafiej) i brzoskwini. Ciekawe efekty daje zalewanie owoców destylatem z miksu owoców ponalewkowych. Sprawdziłem na agreście, dereniu i zielonych orzechach włoskich - tu może być nawet siódme zalanie
Ostatnio zmieniony środa, 6 sty 2021, 15:13 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek